Ktoś, kto troszczy się o zdrowie prezydenta, nie będzie miał powodu do zmartwień - powiedział Michał Kamiński w Kontrwywiadzie RMF FM. Prezydencki rzecznik zaznaczył, że raport o stanie zdrowia głowy państwa zostanie upubliczniony w najbliższych dniach. To będzie raport o dobrym zdrowiu prezydenta - zaznaczył.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, czy raport o stanie zdrowia prezydenta wzbudzi naszą troskę i niepokój?

Michał Kamiński: Nie, nie wzbudzi troski i niepokoju. Myślę raczej, że jeżeli ktoś troszczy się o zdrowie prezydenta – za co zresztą dziękujemy – nie będzie miał powodu do zmartwień, bo pan prezydent jest zdrowy i żadnych niepokojących informacji o złej kondycji Lecha Kaczyńskiego tam nie będzie.

Konrad Piasecki: Nawet wzmianki o minimalnie podwyższonym cholesterolu czy ciśnieniu?

Michał Kamiński: Nie wiem, nie jestem lekarzem.

Konrad Piasecki: Czyli to będzie raport o dobrym zdrowiu prezydenta?

Michał Kamiński: Tak, to będzie raport o dobrym zdrowiu prezydenta, o zdrowiu człowieka, który jest w określonym wieku. Ja gołym okiem obserwuję, jak pan prezydent pracuje i zdaję sobie sprawę z tego, że tak pracować chory człowiek nie może. Ale ten raport utnie wszelkie wątpliwości.

Konrad Piasecki: Kiedy go zobaczymy? W tym tygodniu?

Michał Kamiński: W najbliższych dniach. Nie wiem, czy w tym tygodniu, może w następnym, ale to na pewno będzie szybko.

Konrad Piasecki: Dlaczego w takim razie tak bardzo nie chciano go ujawnić?

Michał Kamiński: Po pierwsze, sam sposób, w jaki pan poseł Palikot, prominentny działacz Platformy domagał się, by go ujawnić, był sposobem dość niegustownym. Było to dość niekulturalne i dość nieeleganckie zachowanie.

Konrad Piasecki: To dlaczego prezydent wreszcie zdecydował się zareagować?

Michał Kamiński: Ponieważ to nie ma sensu, by w mediach toczył się temat o stanie zdrowia prezydenta i nie ma sensu dawać osobom pokroju pana Palikota szansy na istnienie medialne na temacie, którego nie ma, bo prezydent nie jest chory i o tym się za chwilę wszyscy przekonamy.

Konrad Piasecki: To prawda, że to pański wpływ spowodował, że prezydent zdecydował się ten raport ujawnić?

Michał Kamiński: Ja jestem bardzo zadowolony, jak się w mediach podkreśla, że jestem bardzo wpływową osobą. Natomiast prezydent jest zdrowy i się wszyscy wkrótce o tym dowiemy.

Konrad Piasecki: A dlaczego w takim razie prezydent mówił: „Boję się, że w Polsce stan zdrowia prezydenta stanie się kolejnym narzędziem polityki”? No jakim to narzędziem polityki może stać się raport o zdrowiu prezydenta?

Michał Kamiński: On nie mówił, że raport o zdrowiu prezydenta, ale w ogóle raporty o zdrowiu. Chodzi o to, aby takimi sprawami intymnymi nie grać publicznie.

Konrad Piasecki: A czy pan oczekuje, że inni polscy politycy wysokiego szczebla też ujawnią raporty?

Michał Kamiński: Ja się nazywam Kamiński, nie Palikot, w związku z tym nie będę żądał ujawniania raportów o stanie zdrowia od innych osób. To się w moim pojmowaniu kultury politycznej nie mieści.

Konrad Piasecki: Na ilu frontach dziś się toczy wojna między prezydentem i rządem?

Michał Kamiński: Liczba tych frontów równa się zero.

Konrad Piasecki: No to spójrzmy: pierwszy front - prezydent Sarkozy. Dlaczego prezydent Francji zdecydował się przełożyć wizytę? Czy to prawda, że z powodu konfliktu na linii rząd-prezydent o to, jak ta wizyta ma wyglądać?

Michał Kamiński: Ja nic nie wiem o żadnym konflikcie na żadnej linii. Ja jestem zdumiony tą publikacją francuskiego dziennika i ja już to wczoraj powiedziałem i dzisiaj powtórzę: ja nie wierzę, po prostu nie wierzę w publikację „Le Figaro”, że to jakaś nadmierna ambicja pana premiera.

Konrad Piasecki: Ale pan zna „Le Figaro”. To poważna gazeta, więc jeśli coś takiego pisze, to dlatego, że ma jakieś przecieki z Pałacu Elizejskiego.

Michał Kamiński: Ja nie wierzę w to, żeby Donald Tusk mógł zablokować, czy też doprowadzić do konfliktu między Polską a Francją tylko dlatego, że w wizycie prezydenta Sarkozy’ego było dużo prezydenta Polski.

Konrad Piasecki: Ale były jakieś spory o przebieg tej wizyty, czy dyskusje o to, kto z kim ma się spotkać?

Michał Kamiński: Odwrotnie, było tak, że chcieliśmy – i to była wola pana prezydenta – pokazać naszym francuskim przyjaciołom jedność polskiej polityki zagranicznej, naszej przyjaźni do Francji, naszej proeuropejskiej postawy.

Konrad Piasecki: I premier się na to zgadzał?

Michał Kamiński: Jestem przekonany, że pan premier jest podobnie jak pan prezydent przekonany, że w polskiej polityce zagranicznej…

Konrad Piasecki: Zgadzał się premier na tę wspólną konferencję i wspólny obiad?

Michał Kamiński: Nie wierzę w to, że premier Donald Tusk mógłby robić to, co sugeruje „Le Figaro”.

Konrad Piasecki: Ja nie pytam o pańską wiarę, tylko pytam o fakty.

Michał Kamiński: Panie redaktorze, nie zajmowałem się rozmowami w tej sprawie z Kancelarią Premiera. Rozmawialiśmy tylko z francuskim protokołem. Z naszej strony nie było żadnych problemów. Pałac Prezydencki nie zgłaszał żadnych uwag do programu wizyty pana prezydenta.

Konrad Piasecki: Ale ja pytam o Kancelarię Premiera, a nie o Pałac Prezydencki.

Michał Kamiński: Nie jestem rzecznikiem pana premiera.

Konrad Piasecki: Wiem, że pan jest rzecznikiem Pałacu Prezydenckiego. To już padło w dzisiejszym wywiadzie.

Michał Kamiński: Podkreślam jeszcze raz, że tutaj nie ma konfliktu. Pan prezydent wykazuje dobrą wolę i jestem przekonany, że podobnie jest w przypadku pana premiera.

Konrad Piasecki: Czy wśród tych przywożonych osób przez prezydenta Sarkozy’ego będzie piękna Carla Bruni?

Michał Kamiński: Z tego, co mi wiadomo, nie i podobnie jak pan redaktor żałuję.

Konrad Piasecki: Straszliwa strata. A dlaczego nie? Przecież to oficjalna wizyta. Do królowej pojechał, a do Lecha Kaczyńskiego nie chce z Carlą Bruni?

Michał Kamiński: Nie wiem.

Konrad Piasecki: To razem będziemy ronić łzy. Drugi front tej wojny – Gruzja. Czy prezydent Kaczyński rzeczywiście chce wystąpić w roli żywej tarczy i bronić Gruzji przed Rosją?

Michał Kamiński: Nie. Na razie nie ma takiego pomysłu. Natomiast jest jedna rzecz. Mam wrażenie, że trochę media szukają na siłę jakiegoś sporu, bo tu go nie ma.

Konrad Piasecki: To rząd narzeka: „Dobrze byłoby, żebyśmy wiedzieli wszystko o planach prezydenta i jego ministrów”.

Michał Kamiński: Rozumiem te pretensje rządu w tym sensie, że sprawa misji do Gruzji była sprawą, która się rozstrzygała w nocy. Rząd oczywiście został o tym poinformowany. Panie redaktorze, reprezentant rządu, czyli pan ambasador Multanowski był co do sekundy na każdym spotkaniu, w którym uczestniczyli prezydenccy ministrowie. Pan ambasador z całą pewnością też poinformował rząd o tym, jak dobrą była ta wizyta w Gruzji z punktu widzenia polskich interesów.

Konrad Piasecki: To dlaczego Grzegorz Schetyna mówi: „Nie ma jednej, spójnej polityki rządu i prezydenta w kwestii konfliktu w Gruzji”? To jest nie dobre.

Michał Kamiński: Nie. Myślę, że pan premier trochę tu przesadził, ponieważ jak ja wsłuchałem się w merytoryczne oceny rządu, to one są podobne. Dzisiaj cały świat jest po stronie Gruzji w tej sprawie. Są oświadczenia Unii Europejskiej, NATO, naszych najważniejszych sojuszników. Są oświadczenia Departamentu Stanu, dwóch najważniejszych kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Polski głos w tej sprawie był pierwszy, ale jest dokładnie taki sam w tonie.

Konrad Piasecki: Rozumiem, że jeśli prezydent wybierałby się do Gruzji, to zawiadomi o tym rządzących?

Michał Kamiński: Panie redaktorze, tu jedyna sprawa była taka: decyzja była w nocy na wyraźną prośbę gruzińskiego prezydenta. Rzeczywiście podjęliśmy ją szybko. Rząd nie ma żadnych powodów, by tutaj dopatrywać się z naszej strony jakiś…

Konrad Piasecki: Jeśli prezydent będzie leciał, poinformuje o tym rząd?

Michał Kamiński: Wszystkie sprawy będą konsultowane z rządem. Tutaj nie ma żadnych obaw. Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie, że prezydent jest od tego, by pomagać rządowi, by być strażnikiem ważnych wartości w polityce zagranicznej. Jest nim i nie ma tutaj sporu, bo te same wartości podziela premier. Jestem o tym przekonany.

Konrad Piasecki: Czy pana zdaniem Zbigniew Ziobro zaczyna zagrażać przywództwu Jarosława Kaczyńskiego w PiS-ie?

Michał Kamiński: Nie, nie jestem przekonany. Po pierwsze, nie chce tego, nie chce zagrażać temu przywództwu. Wiem, wierzę w to, że gra w drużynie. Po drugie, nikt jakby nie może zagrozić Jarosława Kaczyńskiego.

Konrad Piasecki: Ale podobno gra w drużynie Jacka Kurskiego i z Jackiem Kurskim.

Michał Kamiński: Panie redaktorze, proszę…

Konrad Piasecki: A jak tam pańska szorstka przyjaźń z Jackiem Kurskim?

Michał Kamiński: Jest przyjaźnią i proszę nie doszukiwać się konfliktów tam, gdzie ich nie ma. Stanowimy drużynę, która gra razem.

Konrad Piasecki: Ale następnych spotów made by Jacek Kurski nie będzie?

Michał Kamiński: Nie wiem, czy nie będzie. To nie jest problem.

Konrad Piasecki: Ostatni spot był problemem.

Michał Kamiński: Jak to w szorstkich przyjaźniach bywa, problemy są za nami, a przed nami miła współpraca.