Prezydent nie analizuje wyroku, on analizuje osobę - mówi Ryszard Kalisz, gość Kontrwywiadu Kamila Durczoka w RMF, komentując wszczęcie przez Kwaśniewskiego procedury ułaskawienia Zbigniewa Sobotki.

Kamil Durczok: Był pan w naszym studiu w poniedziałek. Ja nie pytałem, pan nic nie powiedział, a pan figuruje w rejestrze skazanych.

Ryszard Kalisz: Dlatego, że jeden z radnych w roku 2000, który był na wiecu Aleksandra Kwaśniewskiego w Białymstoku i został wtedy zatrzymany przez policję broniąc się, wystąpił przeciwko mnie z oskarżeniem prywatnym. Samo to już świadczy o tym, że wykorzystuje drogę karną.

Kamil Durczok: A pan powiedział, że to banda ludzi z długimi nożami.

Ryszard Kalisz: Ja powiedziałem, że tam zatrzymani zostali ludzie, i powiedziałem również, że wśród zatrzymanych byli tacy, którzy mieli długie noże.

Kamil Durczok: I za to sąd pana skazał prawomocnym orzeczeniem na karę grzywny? Zapłacił pan 8 tysięcy złotych.

Ryszard Kalisz: To jest jakaś pomyłka. Sąd umorzył postępowanie w stosunku do mnie i zobowiązał mnie do zapłaty nawiązki, na rzecz tego radnego Jacka Żalka w Białymstoku w wysokości 8 tysięcy złotych.

Kamil Durczok: I tak znalazło się pańskie nazwisko w rejestrze skazanych, tzn. że jest pan skazany prawomocnym orzeczeniem.

Ryszard Kalisz: Jeszcze raz powtarzam, sąd umorzył warunkowo wobec mnie postępowanie.

Kamil Durczok: Ale jest pan w rejestrze skazanych?

Ryszard Kalisz: Takie są przepisy i dlatego te 8 tysięcy złotych – i to nie jest grzywna tylko nawiązka.

Kamil Durczok: Dlatego pan uważa, że należy się panu prezydencki akt łaski?

Ryszard Kalisz: Aleksander Kwaśniewski był wtedy 25 września na tym wiecu, bo to był jego wiec wyborczy w Białymstoku. Widział to wszystko, co tam się działo i wie, że to, co ja powiedziałem następnego dnia w radiu - jako polityk zresztą - było prawdą.

Kamil Durczok: Ale to pan się zwrócił do prezydenta, żeby ten akt łaski był zastosowany.

Ryszard Kalisz: Bo taka jest procedura.

Kamil Durczok: Uważa pan, że się należy?

Ryszard Kalisz: Dlatego, że Aleksander Kwaśniewski i ja wiemy, że to, co wtedy powiedziałem na temat tego wiecu, było prawdą.

Kamil Durczok: A sąd nie wie?

Ryszard Kalisz: Sąd w Białymstoku postąpił tak, że zobowiązał mnie do zapłaty tej nawiązki i umorzył postępowanie wobec mnie. Nie komentuję wyroków sądu. Uważam, że ten wyrok jest niesprawiedliwy i nie oddaje stanu faktycznego.

Kamil Durczok: Ale może zamiast występować o ułaskawienie trzeba było w czasie, kiedy był pan posłem, ministrem, kiedy SLD jeszcze rządziło, wystąpić o zmianę przepisów. Znalazłby pan pewnie sojuszników, bo wielu prawników, polityków uważa, że tego typu wypowiedzi nie powinny być ścigane na gruncie prawa karnego. Ale pan nie wystąpił o zmianę przepisów tylko o akt łaski.

Ryszard Kalisz : Gdybym ja wystąpił wtedy o zmianę przepisów, ja, jak tenże radny, Żalek, wystąpił z oskarżenia prywatnego, znowu byłby szum. Ja uważam, że w ogóle debatę publiczną trzeba prowadzić właśnie publicznie, a nie występować z prywatnym aktem oskarżenia.

Kamil Durczok : Publicznie raczej spierają się politycy i emocjonują od wczoraj w sprawie procedury ułaskawienia wobec Zbigniewa Sobotki. Czy ta procedura jest dla pana zaskoczeniem?

Ryszard Kalisz : Prezydent przede wszystkim występując o akta do sądu, a musi to zrobić za pośrednictwem prokuratura generalnego, jeszcze nie podejmuje decyzji. On na razie chce akta, żeby zapoznać się ze sprawą.

Kamil Durczok : Ale wszczęcie tej procedury jest wiele mówiące. To nie jest tak, że prezydent ją wszczyna po to, żeby odmówić. Wszczyna, bo widzi jakieś powody do tego.

Ryszard Kalisz : To znaczy, prawdą jest, że jak już wszczyna, to widzi powody. Takim powodem jest oczywiście wniosek, który najprawdopodobniej w tej sprawie również się znalazł w Kancelarii Prezydenta. Ale to jeszcze niczego nie przesądza. Dopiero wtedy, jak akta trafią na biurko prezydenta, on podejmuje decyzję.

Kamil Durczok : A pan uważa, że Zbigniew Sobotka powinien zostać ułaskawiony przez prezydenta?

Ryszard Kalisz : Ja panu powiem, że to jest wyłączna prerogatywa prezydenta.

Kamil Durczok : Ja pytam pana, prawnika, szefa prezydenckiej kancelarii przez jakiś czas.

Ryszard Kalisz : To jest wyłączna prerogatywa prezydenta.

Kamil Durczok : Dobrze, ale to jest tak, panie ministrze, że sąd rozpatruje wniosek o ułaskawienie, ma tam kilka elementów, które bierze pod uwagę. To jest zachowanie skazanego po wydaniu wyroku, rozmiary wykonanej kary, stan zdrowia, naprawienie szkody, szczególne wydarzenia. Które z tych okoliczności pańskim zdaniem zachodzi w tej sprawie, że prezydent w ogóle się tą sprawą zajmuje.

Ryszard Kalisz : Tu trzeba jeszcze pamiętać, że przy wszystkich ułaskawieniach to prezydent nie analizuje stanu faktycznego. Nie analizuje wyroku. Bo wyrok został wydany prawomocnie, prezydent analizuje osobę. Również to, jak się ta osoba zachowuje już po popełnieniu czynu.

Kamil Durczok: I Zbigniew Sobotka jest taką osobą, która mogłaby podlegać prawu łaski.

Ryszard Kalisz: Jest to wyłączna prerogatywa prezydenta.

Kamil Durczok: Ale może być tak, że po dwóch kadencjach prezydent, który wprowadzał Polskę do Unii Europejskiej, będzie się kojarzył jako ten, który ułaskawił swego partyjnego kolegę.

Ryszard Kalisz: Ja w pańskim pytaniu słyszę wpływ pana ministra Ziobry.

Kamil Durczok: Ani minister Ziobro, ani nikt inny nie wpływa na moje pytania.

Ryszard Kalisz: On wczoraj upolitycznił tę sprawę, twierdząc, że bardzo długo będzie się zastanawiał nad opinią, itd., itd., że może ją przekazać kolejnemu prezydentowi. Ja bym chciał, aby wszystko odbywało się zgodnie z prawem. Sobotka miał prawo złożyć wniosek o ułaskawienie, prezydent miał prawo zażądać akt, prokurator generalny musi mu te akta przedstawić.

Kamil Durczok: A czy minister Ziobro ma prawo się długo zastanawiać?

Ryszard Kalisz: Nie. Powinien to zrobić najszybciej jak to możliwe.

Kamil Durczok: A jaki przepis na to wskazuje.

Ryszard Kalisz: Nie ma terminu… Ale przeciąganie sprawy byłoby dalece niewłaściwe.

Kamil Durczok: Minister Ziobro musi napisać opinię w tej sprawie do prezydenta

Ryszard Kalisz: Niech pisze.

Kamil Durczok: Aby napisać opinię, musi się zapoznać z kilkudziesięcioma tomami akt.

Ryszard Kalisz: I może się długo zastanawiać, tak?

Kamil Durczok:… i po 23 wysłać ją do prezydenta Kaczyńskiego.

Ryszard Kalisz: Po wczorajszych jego wypowiedziach upolityczniających tę sprawę, to on będzie się zastanawiał, że akta są skomplikowane, czy będzie się długo zastanawiał, żeby te akta przekazać nowemu prezydentowi? Niech pan odpowie na to pytanie.

Kamil Durczok: Na szczęście role mamy odwrotne. Pan jako prawnik uważa, że minister ma podstawy prawne do tego, aby zapoznawać się z tymi aktami?

Ryszard Kalisz: Tak, tylko ja w tej chwili oceniam wypowiedzi pana ministra Ziobro. I z jego wypowiedzi wynikało, że on chce tę sprawę traktować politycznie, nie prawnie.

Kamil Durczok: Prezydent wyłącznie prawnie?

Ryszard Kalisz: Wszyscy powinni tę sprawę traktować wyłącznie pod kątem prawnym; zgodnie z przepisami prawa.

Kamil Durczok: Dziękuję za rozmowę.