Dziś po raz pierwszy od ataku terrorystycznego na World Trade Center i Pentagon otwarto największą na świecie giełdę. Na razie brak na niej optymizmu, Dow Jones spada dość gwałtownie. Jak będzie dalej? Czy są powody do obaw? Tomasz Skory rozmawiał dziś z doktorem Januszem Krzyżewskim, jednym z dziewięciu członków Rady Polityki Pieniężnej, ekonomistą, specjalistą do spraw rynków finansowych:

Tomasz Skory: Obserwujemy dołek Dow Jonesa i w tej chwili wynosi on już około 5, nawet ponad pięć. Panie doktorze, pan się pomylił. Mówił pan, że nie będzie takiego spadku.

Janusz Krzyżewski: Sądziłem, że będzie to dzień wzrostów. Jestem przekonany, że są przyczyny, żeby te wzrosty następowały.

Tomasz Skory: Ale jakie przyczyny panie doktorze, światowe centrum handlu zostało zmiecione w gruzy.

Janusz Krzyżewski: To znaczy, że trzeba je odbudowywać. To znaczy, że trzeba zastąpić to co było. Świat finansów jest światem optymizmu, dlatego, że klęska materializuje się do aktywnego działania.

Tomasz Skory: No, ale gdyby tak spojrzeć na wydarzenia, to po spadkach indeksów w Azji i Europie pojawia się spadek dość oczekiwany. Pan tylko wyróżniał się w Polsce tym oczekiwaniem optymistycznym.

Janusz Krzyżewski: Byłem zdecydowanym optymistą i sądzę, że na wzrost nie trzeba będzie długo czekać. Natomiast rzeczywiście moja prognoza się nie udała, ale ja to przypisuje wizji, jaką widzieliśmy na „Quo vadis” – otóż bykowi ukręca łeb człowiek, który nazywa się Ursus, a więc niedźwiedź - proroctwo straszne. Ja nie przyjąłem proroctwa, ale sam pan widzi co się stało.

Tomasz Skory: Pan wierzy w powrót zaufania inwestorów do rynków finansowych w Stanach Zjednoczonych.

Janusz Krzyżewski: Jestem przekonany, że nastąpi on bardzo szybko.

Tomasz Skory: Nawet te najpewniejsze papiery, zdawałoby się, lecą na łeb na szyję.

Janusz Krzyżewski: Bo te najpewniejsze papiery związane z towarzystwami ubezpieczeniowymi to są te firmy, które w opinii społecznej doznały największej szkody. Ale nie ma żadnych wątpliwości, że są to również te firmy, które ponieważ są bardzo pewne mają reasekurację, są należycie zabezpieczone, nie grozi im na pewno z tego powodu, że będą musiały wypłacić jakieś odszkodowania, nie grozi im żaden dołek w sensie zdolności i bezpieczeństwa.

Tomasz Skory: Pan wierzy we wsparcie ze strony rządu amerykańskiego.

Janusz Krzyżewski: Ja wierze przede wszystkim w umowy reasekuracyjne, w powiązania z bankami, które to natychmiast wyrównają. I nie ma żadnych wątpliwości, że tutaj stabilności tego kapitału nie grozi nic. Czyli nawet jeżeli ludzie będą pozbywać się tych papierów, to z pewnością znajdą się ci, którzy będą je kupować. Sam bym tak zrobił, żeby mieć w nich więcej do powiedzenia.

Tomasz Skory: Nie jest prawdą zatem, że świat pogrąża się w kryzysie ekonomicznym.

Janusz Krzyżewski: Zagrożenia wielkimi wydarzeniami natury politycznej, na ogół są impulsem pobudzającym gospodarkę, a nie pogrążającym. Jestem przekonany, że raczej tego typu zjawiska muszą być impulsem wzrostu.

Tomasz Skory: No, ale panie profesorze 50% oszczędności Amerykanów ulokowanych jest w akcje. Jeśli te akcje tracą tak jak dziś na wartości, odbija się to na tak zwanej konsumpcji, a tym samym na rozwoju gospodarczym.

Janusz Krzyżewski: To co jest w tym momencie w akcjach, tego się nie konsumuje, to się zmienia lokację.

Tomasz Skory: Sprzedaje się ubezpieczenia, kupuje się firmy budowlane?

Janusz Krzyżewski: Kupuje się firmy budowlane, kupuje się wysoką technologię. Sądzę, że kapitał inwestycyjny się po prostu przemieszcza. Oczywiście pewna panika drobnych inwestorów może spowodować jakieś depresje przejściowe. Ale objaw, że ktoś sprzedaje akcje, żeby kupić cukier, mąkę czy chleb to jest wspomnienie takiego rynku, gdzie jedynym papierem był taki papier z czasów...

Tomasz Skory: Wiemy, taki bardzo wartościowy. Skoro jest tak stabilnie jak pan mówi, to czemu rosną ceny surowców energetycznych na przykład ropy naftowej? Kraje OPEC zapowiadają zwiększenie wydobycia, a ceny rosną i tak.

Bo jeżeli słowa „America’s new war”...

Tomasz Skory: Obserwujemy ekran telewizji CNN.

Janusz Krzyżewski:... towarzyszy nam od kilku dobrych dni, no to naturalną rzeczą jest, że wszyscy mówią: „Będzie nowa wojna i paliwa zdrożeją” i stąd się biorą takie zjawiska. Ale ja jestem przekonany, że to jest najmniej istotny moment tego całego wzrostu. Wzrosty w tej chwili dotyczą najbardziej strategicznych materiałów, a one powinny właśnie przejść we wzrosty na rynku finansowym.

Tomasz Skory: Czy na ataku na World Trade Center terroryści mogli zarobić? Dzisiaj pojawiła się informacje o spekulacji na papierach, które ewidentnie musiały potem stracić na wartości.

Janusz Krzyżewski: Jeżeli te papiery kupowane były rzeczywiście, przez kogoś kto chciał na tym zarobić i jednocześnie niszczyć, to tego interesu raczej nie zrobił. Ale sądzę, że jeżeli chciał doprowadzić do destrukcji świata finansów, jeśli chciał doprowadzić do depresji to to mu się z pewnością nie udało. I mimo mojej nietrafionej prognozy to sześć procent nie jest jego sukcesem.

Tomasz Skory: Możemy być spokojni w oczekiwaniu na notowania giełdy papierów wartościowych w Warszawie?

Janusz Krzyżewski: No warszawska giełda jest nieco pod nadmierną presją takich wrażeń jak dzisiejsze, ale sądzę, że tamta podstawowa, dostarczy nam w najbliższym czasie miłych wrażeń i za nią pójdą inne.