Kryzys rządowy (...) jest wpisany w porządek konstytucyjny, w ład demokratyczny. Problem polega tylko na tym, aby ten kryzys nie naruszył rozwoju gospodarczego, nie przekładał się na los zwykłych ludzi – mówi Krzysztof Janik, gość Faktów.

Tomasz Skory: Włodzimierz Cimoszewicz, Józef Oleksy, Marek Belka, Dariusz Rosati, Jerzy Koźmiński – kto ma największą szansę na stworzenie za miesiąc stabilnego rządu?

Krzysztof Janik: Nie wiem. Każdy z nich. Każdy z nich jest autorytetem w polityce. Każdy z nich ma predyspozycje do kierowania rządem. Za dwie godziny jak słusznie państwo powiedzieliście widzę się z prezydentem i z jakimś nazwiskiem wyjdę ze spotkania.

Tomasz Skory: Miller też był doświadczony i znakomity.

Krzysztof Janik: Wie pan, ja myślę że Polacy w tej chwili potrzebują trochę innego rządu niż taki skrajnie partyjno-polityczny. Potrzebują rządu, który zadbałby o to, aby rozpoczynający się wzrost gospodarczy mógł być ustabilizowany, i który by dobrze przygotował Polskę do akcesji z Unią Europejską.

Tomasz Skory: Czyli Marka Belka. SLD przełknie Marka Belkę? Niektórzy mówią, że to sabotaż, że wszystkie porażki pójdą na konto SLD, wszystkie zasługi rządu pójdą na konto prezydenta.

Krzysztof Janik: Marek Belka jest członkiem SLD, podobnie jak i Józef Oleksy czy Włodzimierz Cimoszewicz i tu nie ma mowy o tym, że to będzie jakiś rząd przeciw SLD, albo rząd, z którym SLD nie będzie się identyfikować.

Tomasz Skory: Czyli będzie się identyfikować, mimo tego, że część aktywu jest przeciwko?

Krzysztof Janik: Jak się rozmawia o rządzie – myśmy tak przywykli – to jest taka maniera publicznej rozmowy, że rozmawiamy o nazwiskach. Natomiast ja, kiedy dzisiaj wyjdę od pana prezydenta zacznę myśleć, pracować i rozmawiać z nowym kandydatem o programie, bo to jest kluczowe a nie nazwiska.

Tomasz Skory: To porzućmy nazwiska. Pan sobie wyobraża stabilność rządu opartego na SLD, poróżnionym z SDPL, prawdopodobnie o krok od rozłamu znajdującą się Unią Pracy, Federacyjnym Klubem Parlamentarnym. To wszystko ma być poparcie dla rządu a i to za mało.

Krzysztof Janik: Oczywistym jest, że ja będę szukał takiego szerokiego poparcia dla rządu, takiego, który pozwalałby stabilnie mu kierować sprawami kraju, ale też i będę szukał takiego programu tego rządu, który być może w parlamencie poszerzy tą bazę polityczną.

Tomasz Skory: PSL mówi „Jak PSL to nie Hausner”.

Krzysztof Janik: Wie pan ja myślę, że my tu strasznie żyjemy w jakichś strasznych mitach. Ja wczoraj byłem z ministrem rolnictwa na wielkim spotkaniu z rolnikami...

Tomasz Skory: W Łowiczu....

Krzysztof Janik: Tak. Jak zapytałem czy chcą takiego KRUS-u, za który wielu polityków chce umierać, w którym to KTUS-ie 2-hektarowy rolnik płaci taką sama składkę jak 200-hektarowy to cała sala odpowiedziała „nie”.

Tomasz Skory: Ale to nie sala w Łowiczu decyduje. Cała opozycja chce samorozwiązania Sejmu z PSL-em włącznie. Oni mają większość.

Krzysztof Janik: Powiem tylko tyle. Po pierwsze nie przesadzajmy. Kryzys rządowy zdarza się w każdym kraju. On jest wpisany w porządek konstytucyjny, w ład demokratyczny i problem polega tylko na tym, aby ten kryzys nie naruszył rozwoju gospodarczego, nie przekładał się na los zwykłych ludzi. Po drugie mogę powiedzieć tak, że jeśli mówimy o ładzie konstytucyjnym to tam jest także mowa o pewnej kadencji parlamentarnej i oczywiste jeśli temu parlamentowi nie uda się stworzyć rządu, to idziemy do wyborów. Tylko ja w odróżnieniu od happenerów, którzy cieszą się z każdych wyborów, chcę zapytać a jakiż to rząd będzie po tych wyborach. Proszę popatrzeć na wyniki sondaży i może się okazać, że dopiero w przyszłym Sejmie szanse na stworzenie czegokolwiek będą żadne.

Tomasz Skory: Ale to będzie Sejm, który będzie miał autentyczną a aktualną legitymację do wyłaniania rządu.

Krzysztof Janik: Ale każdy Sejm ma aktualną i autentyczną legitymację do wyłaniania rządu...

Tomasz Skory: Ale bywa, że nie ma mocy...

Krzysztof Janik: ... a jak nie będzie zdolny do wyładnienia rządu, to nawet Sejm po dwóch miesiącach można rozwiązać.

Tomasz Skory: Pan myśli, że zafundowanie teraz sobie miesiąca uzgodnień, rozważań, kombinacji, ustaleń nad tym, kto ma wejść do rządu, jaki ma być program to jest dobry sposób na uzyskanie stabilizacji?

Krzysztof Janik: Alternatywą było co innego. Mianowicie to, że Leszek Miller składa rezygnację np. z dniem dzisiejszym i ostatnie 30 dni przed akcesją do Unii nikt nie rządzi, bo te uzgodnienia i tak by miały miejsce. Ja przypomnę uprzejmie przepisy konstytucyjne – prezydent w tej fazie, po przyjęciu dymisji premiera wskazuje kandydata, ten kandydat biega po parlamencie, zbiera większość parlamentarną, przygotowuje expose i znowu idzie do parlamentu po poparcie.

Tomasz Skory: Prawdopodobnie się to wszystko nie udaje, ale mamy wybory razem z wyborami europejskimi.

Krzysztof Janik: Proszę pozwolić dokończyć. Wtedy mamy znacznie większy bałagan jak dzisiaj. Dzisiaj mamy taką sytuację – jest rząd. Rząd rządzi, w tym miesiącu musi przyjąć 300 aktów wykonawczych, 17 projektów ustaw a w tym czasie my sobie spokojnie rozmawiamy o przyszłym rządzie. Ja bardzo wierzę, i w sobotę o tym mówiliśmy na radzie krajowej, że 2 maja pan prezydent formalnie przyjmuje dymisję Leszka Millera, formalnie desygnuje kandydata na premiera i w parę godzin później możemy głosować wotum zaufania.

Tomasz Skory: A w tym nowym rządzie widzi pan miejsce dla Jerzego Hausnera?

Krzysztof Janik: Oczywiście, że tak. Pewne zamierzenia trzeba dokończyć, trzeba to sfinalizować i moim zdaniem jeśli nie będziemy się kierowali mitami, stereotypami, uprzedzeniami opartymi na tych mitach i stereotypach, to dla takiego rządu, gdzie jest miejsce i dla Jerzego Hausnera i dla polityki bardziej zwróconej ku ludziom myślę, że zdobędziemy to poparcie.

Tomasz Skory: Zobaczymy. Dziękuję za rozmowę.

Fot. Marcin Wójcicki RMF