Platforma Obywatelska proponuje wprowadzenie jednolitego podatku od dochodów osobistych w wysokości 15 procent. Zdaniem liderów jednolita stawka podatkowa spowoduje wzrost liczby miejsc pracy, przyspieszenie wzrostu gospodarczego, uproszczenie rozliczeń z fiskusem i wyeliminuje nadużycia. Platforma chce by podatek liniowy wszedł w życie od 2003-go roku.

Rewolucja podatkowa zaproponowana przez Platformę Obywatelską jest tematem dzisiejszej rozmowy jaką Barbara Górska przeprowadziła z byłym premierem Janem Krzysztofem Bieleckim, Robertem Gwiazdowskim z Centrum im.Adama Smitha i Ryszardem Petru z Unii Wolności:

Barbara Górska: Czy dla Polaków byłoby korzystne wprowadzenie ujednoliconego podatku od dochodów osobistych w wysokości 15 procent już od 2003? Panie premierze, czy Panu się podoba propozycja Platformy Obywatelskiej?

Jan Krzysztof Bielecki: Podoba mi się ta brawurowa decyzja pójścia właściwie przeciwko powszechnej hipokryzji, która panuje na Zachodzie, a również i w naszych krajach Europy Wschodniej, kiedy systemy podatkowe próbują sztucznie karać bogatych, próbują pozornie rozdawać biednym, i w których jest pełno nadużyć, jak również ukrytych podatków. O tym na przykład ciągle się mówi w Wielkiej Brytanii. To jest próba twardego powiedzenia, że płaci się prostą, jedną stawkę, dąży się w ten sposób do wyeliminowania ulg, myślę jednak, że również wyeliminowania nadużyć. Otwiera to drogę do uczciwej debaty nad polityką socjalną, ponieważ kwestia niskiego progu została zlikwidowana. Uważam również, że ta propozycja nie zagraża stabilności finansów publicznych państwa.

Barbara Górska: Panowie, czy jednak ludzie zamożni, przedsiębiorczy, silni i piękni nie powinny łożyć na więcej na dobro wspólne niż ludzie ubodzy, nie zaradni, słabi i szpetni?

Ryszard Gwiazdowski: Ale oni dokładnie będą łożyć więcej. My cały czas powtarzamy, że jak ktoś zarabia 100 i płaci 20 procent to płaci 20, a jak zarabia 1000 czyli dziesięć razy więcej i płaci te same 20 procent to płaci 200 czyli dziesięć razy więcej, tyle samo więcej ile razy więcej zarabia.

Ryszard Petru: Chciałbym odnieść się do tej propozycji w następujący sposób. Po pierwsze, chcę podkreślić, że Unia Wolności od dawna opowiadała się za wprowadzeniem podatku liniowego, co więcej, w 1998 roku zaproponowaliśmy taką reformę, która została odrzucona przez większość partii politycznych. Ale w następnym roku udało się nam doprowadzić do sytuacji, w której zmieniona trochę reforma podatków została przyjęta przez większość partii politycznych i zawetowana prze prezydenta. Ale ważne jest wprowadzanie takiego podatku liniowego, który jest bezpieczny z jednej strony dla gospodarki ale z drugiej nie zwiększa obciążeń podatkowych najmniej zarabiających. Niestety propozycja podatku w wysokości 15 procent przy likwidacji wolnej kwoty ulg podatkowych osobom, które w tym roku zarabiają 1 200 złotych brutto podwyższa efektywnie podatki. Po drugie problem polega na tym, że ta propozycja się nie bilansuje. Mianowicie, mamy ubytek dochodów w wysokości 17 miliardów złotych, a oszczędności z tytułu likwidacji ulg i kwoty wolnej wynoszą 12. Czyli pięć miliardów złotych w cenach z 1999 roku to jest ubytek netto samej reformy. Do tego należałoby dodać, że w propozycji Balcerowicza zawsze były programy rekompensujące likwidację ulg mieszkaniowych, a tutaj tego nie ma. Gdyby to dodać, to można powiedzieć, że tak naprawdę około 6-7 miliardów złotych według cen 1999 roku budżet państwa musiałby dopłacić do tej reformy. To znaczy, że jest ona, niestety, nierealna.

Jan Krzysztof Bielecki: Ja uważam, że to jest w tej chwili szczegółowa dyskusja i można powiedzieć, że albo się popiera zasadę, o czym Pan Petru był łaskaw powiedzieć, albo się nie popiera. Natomiast przy odwoływaniu się do szczegółów głos się zaciemnia. Ja się obawiam, że to jest problem Unii Wolności, jest za a nawet przeciw. Realnie problem polega tutaj na tym, że oczywiście można tą stawką maszerować, można ją podnieść o 2 procent, powiedzmy, że obniżyć jej nie można. Natomiast istotne jest, żeby wprowadzić taką zasadę, o której mówił przedmówca, że dążymy do prostej stawki, że uciekamy od populizmu, że nie prowadzimy polityki socjalnej przy pomocy systemu podatkowego tylko samej polityki socjalnej. I że wreszcie musimy wiedzieć o tym, że Polska musi być zdeterminowana do osiągania wysokiego wzrostu gospodarczego przez najbliższych kilka lat i ten wzrost gospodarczy muszą pociągnąć ludzie o najwyższych kwalifikacjach, którzy muszą wierzyć, że w Polsce jest ich miejsce, a nie na emigracji, żeby nie dać ogłupić i kupić przez na przykład niemieckie propozycje dla fachowców z zakresu informatyki, dla lekarzy, dla których będą płynęły oferty z krajów skandynawskich i tak dalej. Najlepszych ludzi trzeba mieć w kraju.

Ryszard Gwiazdowski: Ja się bardzo cieszę, że Pan premier Bielecki dołączył do zwolenników podatku liniowego i jest za obniżaniem podatków, bo jak był premierem to jego rząd te podatki podwyższał. Centrum im.Adama Smitha lansuję koncepcję podatku liniowego już od roku 1992, a nie, tak jak Unia Wolności, od 1998. My bardzo chętnie widzimy na naszej „platformie” podatku liniowego wszystkie inne platformy bo uważamy, że jest to dobre rozwiązanie dla kraju. Natomiast, Panie premierze, diabeł tkwi w szczegółach i tutaj zgodziłbym się trochę z Panem Petru. Trzeba podyskutować o tych szczegółach, aczkolwiek pomysł jest dobry. Obawiam się tylko falstartu, bo proszę zwrócić uwagę, że w 1998 roku pan premier Balcerowicz powiedział 17 procent, a trzy miesiące później wyliczył, że to ma być 22 procent. Dzisiaj Platforma mówi 15 procent ale po paru miesiącach może się okazać, że przy 15 procent to się nie zbilansuje. Dlatego nie rzucajmy w tej chwili takich cyfr, bo mogą się okazać niewłaściwe. A my musimy przekonać ludzi do tego, żeby tę reformę poparli.

Barbara Górska: Panie premierze, krótka odpowiedź?

Jan Krzysztof Bielecki: Oczywiście, to jest pierwsza nasza dyskusja i najważniejsze w związku z tym to obronić prosty system podatkowy, fundamentalną zmianę w polskim systemie podatkowym, nie małpować w tym zakresie Zachodu. I rzeczywiście bardzo proszę, w następnym dużym programie dyskutujmy o szczegółach, pod tym względem pełna zgoda.

Ryszard Petru:Po pierwsze chciałbym powiedzieć, że niestety ta propozycja jest bardziej radykalna niż propozycja Balcerowicza. Po drugie większość prac u Balcerowicza, jakie odbywaliśmy w ministerstwie finansów dotyczyła właśnie szczegółów, aby to się bilansowało. Mogę powiedzieć, że reforma, która niestety wprowadza dodatkowy deficyt w wysokości 1,5 procent PKB oznacza dużo wyższe stopy procentowe i jeszcze gorszą sytuację polskich przedsiębiorstw. Niestety, robiąc coś dobrego dla przedsiębiorstw możemy zrobić coś złego. Ważne jest to, że całość prac dotyczących podatków ma spowodować, żeby przedsiębiorcy zyskali, żeby ludzie naprawdę płacili mniej, i po trzecie, żeby malał kredyt. Niestety w tej propozycji tego nie ma, to jest bardziej radykalne niż propozycja Balcerowicza. Tak jak przed chwilą Pan powiedział, to ma być coś, z czego się za dwa miesiące nie wycofamy.

Barbara Górska:Platforma Obywatelska zaznacza, że to jest wstępna propozycja, która będzie dyskutowana i jeszcze modyfikowana.

Ryszard Petru:Zgoda, ale ważne, żeby tego nie spalić. W związku z tym wydaje się, że jak pamiętam, maksymalny podatek w tym momencie wychodził 17-18 procent. Piętnaście procent po prostu nie wychodzi, bo w budżecie wychodzi dziura w wysokości 6-7 miliardów złotych w cenach z 1999 roku. Oznaczałoby to w obecnym momencie około 10 miliardów złotych czyli półtora procent PKB.

Barbara Górska:Czy podatek, który płacimy w tej chwili w Polsce jest takim trwaniem na szańcach archaicznej lewicowości, jak to mówi Platforma, czy zrównuje osiągnięcia różnych ludzi i krzywdzi tych najzdolniejszych Polaków?

Ryszard Gwiazdowski: Dokładnie tak. Tak było i tak jest, jest to podatek anarchiczny i jest to podatek, moim zdaniem, niesprawiedliwy. Ja już pomijam, że jest nieefektywny, że jest kosztowny, że jest dziurawy. On jeszcze jest niesprawiedliwy, bo powoduje, że ktoś, wrócę do tego co już powiedziałem, kto zarabia dziesięć razy więcej, płaci piętnaście razy więcej, i to jest niesprawiedliwe.

Barbara Górska:Podatek liniowy ma sprawić, że zahamowana zostanie migracja najlepszych fachowców do krajów wyżej rozwiniętych, tak obiecuje Platforma Obywatelska. O tym też Pan premier powiedział. Panie premierze czy Pan wróci do nas z Londynu, wobec tego, kiedy już tylko 15 procent zarobków trzeba będzie oddawać w kraju fiskusowi.?

Jan Krzysztof Bielecki: Jeśli chodzi tylko o zarobki, to na pewno nie, siedziałbym tutaj w Londynie. Po prostu ja uważam, że w Londynie mogę więcej i konkretniej coś zrobić dla Polski.

Barbara Górska:Aha, czyli jest już widać jakiś bardzo poważny cień tej propozycji Platformy. Jan Krzysztof Bielecki nie powróci mimo to do kraju.

Ryszard Petru:Tu nie chodzi o to, żeby podatki były niskie, ale żeby były też proste. Żeby nie było problemów biurokratycznych, jakie mają polskie przedsiębiorstwa i polscy podatnicy.

Jan Krzysztof Bielecki: Tak, to prawda. I przykład Argentyny i ostatniej zawieruchy w systemie finansów publicznych pokazuje, że podobno około 50 procent podatków nie jest pobieranych i właściwie system egzekucji nie istnieje. Więc co innego mieć podatki na papierze, a co innego egzekwować i myślę, że w tym zakresie też jesteśmy zgodni, nieprawidłowości nadużyć jest dużo, również niestety w całej Europie Wschodniej, także w Polsce.

foto Marcin Wójcicki RMF FM