Ustawa o obniżeniu emerytur byłym funkcjonariuszom SB ma szanse na podpis Lecha Kaczyńskiego - przyznaje w Kontrwywiadzie RMF FM Elżbieta Jakubiak szefowa gabinetu prezydenta.

Konrad Piasecki: Współpracownicy prezydenta to osoby o wysokiej jakości – tak mówi Andrzej Urbański. Czy tak wysokiej, że poradzą sobie z telewizją?

Elżbieta Jakubiak: Zaczynamy od dowcipu na temat kancelarii, więc powiem tak: Andrzej Urbański zna świat mediów, zna się z panem pewnie osobiście i z tysiącem innych dziennikarzy, co ułatwi mu pracę w takim medium jak telewizja.

Konrad Piasecki: Ale wielu polityków zna dziennikarzy, co nie znaczy jednak, że powinni być prezesami telewizji publicznej.

Elżbieta Jakubiak: Znajomość dziennikarzy a znajomość warsztatu dziennikarskiego to jest zupełnie inna sprawa.

Konrad Piasecki: To wyobraźmy sobie, że Aleksander Kwaśniewski jest prezydentem, a szefem TVP jest Ryszard Kalisz lub Danuta Waniek, czyli był szefowie jego kancelarii. Co pan wtedy mówi?

Elżbieta Jakubiak: Gdyby Ryszard Kalisz był człowiekiem pióra i znał tylu dziennikarzy i warsztat dziennikarski tak, jak Andrzej Urbański, pewnie bym się z tym pogodziła, bo jest człowiekiem z poczuciem humoru, bardzo podobnym do Andrzeja Urbańskiego w pewnej sferze jakby obyczaju politycznego.

Konrad Piasecki: Czyli każdy, kto kiedyś był dziennikarzem, a potem był politykiem może być szefem publicznej telewizji?

Elżbieta Jakubiak: Nie każdy, ale są ludzie, którzy mają predyspozycje do zarządzania dużymi spółkami, ale to oceniają rady nadzorcze. Ta rada podjęła taką decyzję – jest to organ, który nie podlega ani prezydentowi, ani premierowi.

Konrad Piasecki: Uchyla się pani od odpowiedzi, ale ja wiem, co by pani powiedziała: że to jest skandaliczne upolitycznianie publicznej telewizji.

Elżbieta Jakubiak: Nie. Urbański jest człowiekiem środka, bardzo odważnym i wydaje mi się, że nawet w takiej sytuacji sobie poradzi w zarządzaniu. Rządził wielką Warszawą…

Konrad Piasecki: Tak, rządził Warszawą, Kancelarią Prezydenta, był politykiem Porozumienia Centrum, był wiceprezydentem Warszawy – i pani będzie mnie przekonywać, że jest to człowiek apolityczny? Ja powiem, że jest człowiekiem braci Kaczyńskich.

Elżbieta Jakubiak: Tak, wiem - świat się dzieli na ludzi braci Kaczyńskich i innych.

Konrad Piasecki: A Urbański do którego należy?

Elżbieta Jakubiak: Ludzie są tacy, którzy coś potrafią robić i tacy, którzy nie potrafią. Uważam, że Andrzej Urbański potrafi zarządzać dużą spółką, jaką jest telewizja w zgodzie z dziennikarzami.

Konrad Piasecki: Cały czas jest doradcą prezydenta?

Elżbieta Jakubiak: Złożył rezygnację, zanim został członkiem rady nadzorczej i prezesem.

Konrad Piasecki: Czyli wiedział, co się święci?

Elżbieta Jakubiak: Musiał świadomie podejmować decyzję.

Konrad Piasecki: A pan ucieszyła się, że głowa Wildsteina spadła? Uważa pani, tak jak Urbański, że telewizja Wildsteina lekceważyła osiągnięcia prezydenta?

Elżbieta Jakubiak: Bardzo lubię pana redaktora Wildsteina – podkreślam: redaktora – cenię jego kunszt dziennikarski, zdecydowanie, jego historia życiowa mnie bardzo ujmuje. Mam nadzieję, że nie zniknie ze sceny politycznej, bo jest uczestnikiem czwartej władzy.

Konrad Piasecki: Pytałem, czy ceniła pani prezesa Wildsteina?

Elżbieta Jakubiak: Nie znam bliżej, bo rzadko oglądam telewizję. Wewnątrz spółki nikt z nas nie był, więc nie wiem, jakie są osiągnięcia – mam nadzieję, że kiedyś o tym się dowiem.

Konrad Piasecki: A miała pani takie przeczucie, że TVP prześladuje prezydenta? Nie zauważa jego osiągnięć?

Elżbieta Jakubiak: W tej chwili jest taka sytuacja, że cokolwiek zrobi prezydent jest krytykowane, nawet rzeczy, które powinny pokazywać go w takim bardziej ludzkim dla ludzi i bliższym im zawsze są podstawą do krytyki. Telewizja publiczna pewnie się do tego przyłączała.

Konrad Piasecki: Czy – pani zdaniem albo według pani wiedzy – obóz prezydenta, sam prezydent maczali palce w odwołaniu Wildsteina?

Elżbieta Jakubiak: Spółka prawa handlowego, rada nadzorcza podejmują decyzje. I nikt u mnie nie był.

Konrad Piasecki: Tak, tylko ta rada nadzorcza jest emanacją Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W KRRiTV jest dwóch przedstawicieli prezydenta. Wobec czego nie jest tak, że państwo nie macie z tym nic wspólnego.

Elżbieta Jakubiak: Pan zna stanowisko pani Elżbiety Kruk i tej sprawie chyba jasne jest też, jakie stanowisko miała KRRiTV.

Konrad Piasecki: No ale jeśli jest tak bardzo przeciwna nominacji Andrzeja Urbańskiego albo odwołaniu Wildsteina, to na pani biurku powinny już leżeć dymisje pani Kruk i pana Dziomdziory.

Elżbieta Jakubiak: Na moim biurku nie. Jeśli już to na biurku prezydenta.

Konrad Piasecki: No to na biurku prezydenta.

Elżbieta Jakubiak: Prezydent będzie dopiero w poniedziałek. Mam nadzieję, że nic takiego się nie stanie. Zachęcam wszystkich do pracy i żebyśmy się do personaliów nie przywiązywali.

Konrad Piasecki: Ale ma pani nadzieję czy wiedzę? Ma pani taką wiedzę, że pani Kruk nie odejdzie z KRRiTV?

Elżbieta Jakubiak: Nie, nie rozmawiałyśmy o tym. Natomiast mam nadzieję, że wszyscy będą pracowali tak, jak do tej pory, godząc się czasem na przegrane, wygrane. Pani przewodnicząca mówiła o swojej przegranej, więc czasem ludzie przegrywają, ale trzeba pracować dalej.

Konrad Piasecki: Jak ocenia pani wpływ Marii Kaczyńskiej – czyli żony prezydenta – na premiera?

Elżbieta Jakubiak: Musze tutaj długo pomyśleć. Pewnie są bardzo dobrą rodziną, wiele lat są blisko ze sobą. Myślę, że każda kobieta ma dobry wpływ, a pani prezydentowa jest wielką, wspaniałą osobą i ma bardzo dobry wpływ na każdego.

Konrad Piasecki: Niemiecka prasa pisze, że w sprawie Rospudy Maria Kaczyńska – dzięki swojemu urokowi – może znaleźć drogę do serca szwagra, czyli Jarosława Kaczyńskiego, i przekonać go, żeby jednak tej obwodnicy nie budować.

Elżbieta Jakubiak: Cieszę się, że niemiecka prasa podkreśla fakt, że pani prezydentowa jest uroczą kobietą. Mogę wydać osobiste oświadczenie, że jest cudowną kobietą, która się interesuje Polską i która robi wiele dobrego dla Polski.

Konrad Piasecki: A – mówiąc absolutnie poważnie – wierzy pani w to, że Maria Kaczyńska jest w stanie przekonać obu braci do tego, żeby obwodnicy nie było? Bo jej głos zabrzmiał w tej dyskusji najbardziej zdecydowanie.

Elżbieta Jakubiak: Powiem jedno: w tej dyskusji głosy i za, i przeciw Rospudzie to są głosy dla dobra Polski. Rząd musi budować drogi, a ekolodzy muszą bronić czystego środowiska w Polsce. Wszyscy chcą czegoś dobrego, to jest cudowna dyskusja, bo się kłócimy o dobro dla Polski.

Konrad Piasecki: Ale w końcu trzeba będzie podjąć decyzję: albo puścić tam buldożery, albo je stamtąd wycofać.

Elżbieta Jakubiak: Decyzje są zawsze trudne. Jest pytanie, czy Rospuda może zostać zawsze taka, jaka jest. Pewnie nie, ponieważ albo zarośnie krzakami – bo tam już się torfu nie wybiera – albo będzie tam szła droga. Więc nic nie jest wieczne.

Konrad Piasecki: Czyli, jak słyszę w pani głosie, raczej szanse na to, że tej obwodnicy nie będzie i że Maria Kaczyńska będzie miała silny wpływ na braci nie jest wielka.

Elżbieta Jakubiak: Nie o to chodzi. N pewno dyskusja w tej sprawie jest ważna, a nie decyzja już na końcu. Każda decyzja będzie dobra dla Polski.

Konrad Piasecki: Dotarliśmy wczoraj do dwóch ustaw. PiS chce zmusić samorządy, by ostatecznie rozstały się z postpeerelowskimi nazwami ulic. Ta ustawa może liczyć na prezydencki podpis?

Elżbieta Jakubiak: Bardzo się cieszę, ponieważ jestem zwolenniczką usuwania nazwy na przykład komunistycznych kacyków z polskich ulic i uważam, że to jest dla dobra Polski, dla świadomości młodego pokolenia – żebyśmy wiedzieli, czy idziemy ul. Andersa, czy innego generała.

Konrad Piasecki: Czyli ta ustawa może liczyć. A ustawa o radykalnym obniżeniu emerytur dla byłych esbeków takoż?

Elżbieta Jakubiak: Myślę, że tak. Pytanie jest, jaki będzie miała kształt: czy to będzie gwarantowało niezablokowanie tej ustawy w Trybunale Konstytucyjnym. Ale myślę, że rozlicznie musi nastąpić.

Konrad Piasecki: Dziękuję bardzo.