Dla jednych wyborczy test dla i innych małpi cyrk. Już w najbliższy weekend w Nysie przeprowadzone zostaną prawybory parlamentarne. W sobotę wyborcza walka, w niedzielę wyborcza cisza i głosowanie od 6 do 16. A przy okazji, swoje manifestacje zapowiadają związkowcy i laweciarze. Czy prawybory należy traktować jako prognozę tego, co się stanie się jesienią - podczas wyborów parlamentarnych? M.in. o to Tomasz Skory i Konrad Piasecki pytali profesor Jadwigę Staniszkis, która była gościem naszej politycznej kawiarni przy "Krakowskim Przedmieściu 27”

Tomasz Skory, Konrad Piasecki: Czy wierzy pani w siły i miarodajność prawyborów?

Jadwiga Staniszkis : Do pewnego stopnia. Być może w wypadku Platformy to niezupełnie się potwierdzi, bo oni stawiają na swoje własne prawybory w regionach, a tam się głosuje tylko na logo. Oznacza to, że mogą wypaść lepiej w prawdziwych wyborach.

RMF: Ale partiom sugerowałaby pani poważne traktowanie prawyborów?

Jadwiga Staniszkis : Tak, na pewno.

RMF: Co nam mogą powiedzieć te prawybory, że SLD i tak wygra i te i następne wybory?

Jadwiga Staniszkis : Tak, ale tutaj w wypadku SLD, każdy procent jest ważny, bo jednak przy tak wyraźnej już swoistości programowej, stawianiu na rozwiązania instytucjonalne - po raz pierwszy w historii polityki w wypadku SLD - jeżeli dostaną mniej niż pięćdziesiąt procent będą musieli wchodzić w koalicję i myślę, że ważne jest dla nich żeby po pierwsze, prezydent odrzucił zmianę ordynacji, a po drugie żeby dostać dobry wynik.

RMF: A myśli pani, że zwycięstwo Sojuszy Lewicy Demokratycznej w prawyborach, a później w wyborach jest przesądzone, czy nie?

Jadwiga Staniszkis : Przykro mi to powiedzieć, ale myślę, że tak.

RMF: Przykro, bo pani była uważana za matkę chrzestną AWS-u. Dzisiaj już tak nie jest?

Jadwiga Staniszkis : Już nie chce być AWS-ie, ale jestem związana z obozem solidarnościowym i myślę, że Platforma Obywatelska mogłaby ugrać znacznie więcej, gdyby była energiczniejsza i bardziej pomysłowa, jeśli chodzi o program.

RMF: To może prawybory zdynamizują działania Platformy, coś takiego zapowiadają jej liderzy, że jeśli będzie kiepsko „to my się weźmiemy za robotę”.

Jadwiga Staniszkis : Kiepsko to już zaczyna być. To jest sytuacja takiej samosprawdzającej się przepowiedni. Myślę, że w wypadku AWS-u coś takiego nastąpi. Jeżeli będzie bardzo kiepsko, to pan Tomaszewski prawdopodobnie będzie od dołu starał się jeszcze raz zaproponować swoją wizję AWS-u.

RMF: Czy Janusz Tomaszewki będzie tą osobą, która będzie potrafiła zewrzeć szyki AWS-u, pozbierać AWS i odnieść sukces?

Jadwiga Staniszkis : Walendziak i Ujazdowski prawdopodobnie byli w stanie zatrzymać pierwszą kampanie Tomaszewskiego, ale później sami nie przejawili większej inicjatywy politycznej. Inicjatywa Lecha Kaczyńskiego, który zawsze był moim wielkim faworytem politycznym, jest ciągle w powijakach i myślę, że Tomaszewski jeszcze raz przepuści atak.

RMF: Pani profesor, czy sądzi pani, że uda się reanimować Akcję Wyborczą Solidarność? Nie mówię o czasach tej największej świetności z przed czterech lat, ale wycisnąć z niej nieco więcej niż kilkanaście procent?

Jadwiga Staniszkis : Ja miałam niedawno wywiad w jakieś krakowskiej gazecie, chyba w „Dzienniku Polskim” i tam mówiłam, że przynajmniej powinni zrobić przyzwoity bilans zamknięcia dla swoich następców. Sytuacja jest bardzo poważna, dzisiaj rano nasze dzienniki podawały, że Komisja Europejska mówi o możliwości poważnego kryzysu finansowego w Europie Środkowej, głównie w Polsce ze względu na lukę instytucjonalną, antyrozwojowy mechanizm. I tutaj niestety znowu muszę to powiedzieć, jedna SLD zaczyna mówić w kategoriach instytucjonalnych o polityce i dostrzegać granicę polityki. Chce tutaj przytoczyć bardzo interesujący fakt, mianowicie jeżeli patrzy się na dynamikę dochodów najwyższych dwudziestu procent, tych najlepiej zarabiających, okazuje się, że to pokazuje granicę polityki. Koniec tej formuły, kapitalizmu politycznego za którą stało SLD to jest ‘94, ‘95 rok wtedy kiedy rządzili. Największe rozwarstwienia dochodów rodzinnych nastąpiło, kiedy rządziło AWS czyli wbrew ich celom. Tutaj trzeba powiedzieć, że polityka może coraz mniej, a coraz więcej może polityka budowania instytucji. Żadna z partii oprócz, ostatnio SLD i PSL-u, nie idzie w tym kierunku.

RMF: Czy ten kryzys, o którym pani mówi to nie jest przesłanka....

Jadwiga Staniszkis : To nie ja mówię, to mówi Komisja Europejska.

RMF: ... o którym pani przypomina. To nie jest powód, żeby oddać władzę, bo będzie trudno, bo lepiej żeby ktoś inny sobie z tym radził?

Jadwiga Staniszkis : Myślę, że AWS przyczynił się do tej sytuacji kryzysowej swoimi nieprzygotowanymi reformami i brakiem polityki budowania instytucji, budowania lokalnych rynków finansowych, które mogłyby wchłaniać pieniądze na przykład z reformy emerytalnej, ale dobry bilans zamknięcia byłby przyznaniem się do błędów i byłby zachowaniem twarzy w tej sytuacji, a obecnie nawet tego nie widać.

RMF: A może AWS po prostu nie chce wygrać i nie chce zostawiać jasnej sytuacji swoim następcom?

Jadwiga Staniszkis : Tak to wygląda, jeżeli pan Walendziak wyjeżdża na Kilimandżaro, a potem do Amazonii zamiast brać się do walki, a przedtem w między czasie gdzieś przy kawiarnianym stoliku tworzy partię, jest to nie poważne. Ja uważam, że przywództwo, polityka i to zresztą powiedział Ortega y Gasset hiszpański filozof polityki, że prawdziwa polityka jest wtedy, jeżeli to co się robi uznaje się za konieczne i nieodwracalne jako coś co trzeba zrobić, a tutaj to wszystko jest takie.. robi się na zasadzie pastiszu, żeby zapełnić jakąś przestrzeń.

RMF: W tej chwili obserwujemy taką walkę dwóch koncepcji w AWS-ie, które uosabiają panowie Lech Kaczyński z jednej strony i Janusz Tomaszewski z drugiej strony. Co byłoby korzystniejsze dla zjednoczenia, czy zwiększenia siły AWS-u. O ile to zjednoczenie jest w ogóle możliwe?

Jadwiga Staniszkis : Jeżeli jest możliwe. Wizja Lecha Kaczyńskiego to jest wizja pryncypiów. To jest wizja pewnej czystości zasad. Lech Kaczyński ciągle, już jako minister sprawiedliwości dochodził do ściany, bo musiał zwierać kompromis z parlamentem, z klubami. Chciał walczyć z korupcją i tak jest bardzo skuteczny, musiał zawrzeć kompromis, żeby uzyskać zmiany prawne w kodeksie. W tej sytuacji sadzę, że strategia Lecha Kaczyńskiego jest lepsza, ale nie wierzę, że w naszym systemie uda się ją wprowadzić, a Tomaszewski to jest reprodukcja klasy politycznej na styku państwa i gospodarki. Reprodukcja tego korupcyjnego mechanizmu.

RMF: Skuteczna cztery lata temu.

Jadwiga Staniszkis : Skuteczna, ale to jest jeden z problemów. To co wydawało się wtedy rozwiązaniem. stało się później problemem.

RMF: Ale wierzy pani w to, że bracia Kaczyńscy chcą się dogadać z AWS-em i chcą stworzyć silną prawicę? Jarosław Kaczyński mówi na przykład tak: „zwolennicy Tomaszewskiego są jak rak, który toczy prawicę. Trzeba zweryfikować prześwietlać i oczyszczać Akcję Wyborczą Solidarność”. Czy to są słowa, po których AWS może się z nimi jednoczyć i dogadać?

Jadwiga Staniszkis : Na to wszystko jest trochę za późno. Poza tym jakie mechanizmy? Jest system, są instytucje, jest dobór ludzi. Nie można oczyszczać jakimiś znowu inkwizycyjnymi mechanizmami parę minut przed wyborami.

RMF: Jarosław Kaczyński mówi o Komisji Weryfikacyjnej. Komisji Zaufania Publicznego czy prawicowego.

Jadwiga Staniszkis : Nie wierzę w tego typu mechanizmy i myślę, że bardzo wiele zrobił jako minister sprawiedliwości prawnymi mechanizmami, a nie poprzez jakieś dodatkowe komisje.

RMF: Jak pani zdaniem będzie wyglądał start prawicy w wyborach?

Jadwiga Staniszkis : Zobaczymy po Nysie. Bo jeżeli będzie źle to - moim zdaniem - weźmie to za twarz mówiąc brzydko Tomaszewski i przegrają.

RMF: A wierzy pani w to demoniczne oblicze Janusz Tomaszewskiego?

Jadwiga Staniszkis : To jest człowiek spokojny. To jest człowiek, który zna granicę swoich możliwości; człowiek, który zbudował lojalne otoczenie i umie korzystać z doradców, ale z drugiej strony ma pokusę tych niewidzialnych

sposobów wikłania ludzi. To była jego skuteczność w pierwszej kampanii i to się wielu nie podoba, między innymi Kaczyńskiemu.

RMF: Wszyscy mówią prawdopodobnie, być może, a nikt nie jest w stanie pokazać: Janusz Tomaszewski tu i tu zgrzeszył tak, tu i tu zgrzeszył tak. Jest takim demonem, demonem który jest nie do końca określony?

Jadwiga Staniszkis : Polityka lubi mity i demony, ale mity się już skończyły, a wielu z demonów już jest za kratkami. Ja bym stawiała na Kaczyńskiego, ale niestety jemu także brakuje energii. Za dużo słów, za mało działania.

RMF: Tak na koniec. Pani profesor, czy według pani Platforma Obywatelska to twór z przyszłością, czy taki pojazd, który ma przewieźć kilkadziesiąt osób z jednej kadencji Sejmu do drugiej?

Jadwiga Staniszkis : Ma także awansować warstwę samorządowców do polityki. Na pewno jest to zmiana generacyjna. Jest to pojazd, który jest ożywczy tym, że jest aideologiczny, dlatego sadzę, że możliwa jest jego koalicyjna nawet współpraca z SLD mimo, że programy są odmienne. Prawdopodobnie kryzys ich pogodzi bo, wtedy obie strony wiedzą dużo o rzeczywistości, szczególnie Platforma to są ludzie doświadczeni w gospodarce i zaakceptują rozwiązania nadzwyczajne i instytucjonalne pomysły SLD. Sądzę że, jest to partia przyszłości. Trochę - tak jak powiedziałam - za mało energiczna i zbyt powolna w formułowaniu, idąca na razie za bardzo w takim postbalcerowiczowskim kierunku. A potrzebny jest „Balcerowicz plus”. Potrzebny jest neoliberalizm plus instytucje.

RMF: Pani mówi: dogadać się z SLD. Również w ramach koalicji rządzącej?

Jadwiga Staniszkis : Tak jak w Warszawie. To jest na tyle pragmatyczne, że bez tych wszystkich przewartościowań historii, które robił Michnik, bez tych wszystkich żenujących także dla samego SLD. Już w tej chwili będzie wspominało swoją tradycję Socjaldemokracji Królestwa i Litwy XIX wiek, a komunizm jako coś zapomnianego. Nikt nie chce przewartościowań i tutaj Platforma Obywatelska dużo bardziej pasuje, niż Unia Wolności. To jest „Unia Wolności bis”, ale bez niepotrzebnej retoryki.

foto Marcin Wójcicki RMF FM Warszawa