Powrót Zbigniewa Wassermanna do komisji hazardowej będzie oprotestowany, bo poseł nie może być sędzią w swojej sprawie. Beata Kempa prawdopodobnie powróci - w geście dobrej woli - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM szef klubu PO Grzegorz Schetyna przed jutrzejszym głosowaniem nad uzupełnieniem składu hazardowej komisji śledczej. Zaznaczył, że poparcie Jarosława Gowina dla powrotu Wassermanna do komisji to tylko „solidarność krakusów”.

Konrad Piasecki: Cieszy pana to kompromitowanie się komisji śledczej?

Grzegorz Schetyna: Mówi pan o komisji hazardowej?

Konrad Piasecki: Tak.

Grzegorz Schetyna: Nie. Każda zła ocena czy zła opinia o komisjach śledczych, o rzeczach, które dzieją się w parlamencie, jest niedobra dla parlamentu.

Konrad Piasecki: Będzie pan przekonywał, że tak wam tylko to wychodzi, że to nie jest główny cel działań Platformy w tej komisji?

Grzegorz Schetyna: Komisja sama musi przekonać do siebie. To nie jest kwestia szefów klubów czy innych posłów.

Konrad Piasecki: Widzi pan, że na razie zupełnie nie przekonuje.

Grzegorz Schetyna: Tak, więc musi zacząć pracować, bo na razie ciągle trwają czynności, które mają spowodować, że zacznie pracować. Mam nadzieję, że w tym tygodniu to się skończy.

Konrad Piasecki: Nie czuje pan wstydu i niesmaku patrząc na działania swoich kolegów w tej komisji?

Grzegorz Schetyna: Nie. Komisja jeszcze nie zaczęła pracować.

Konrad Piasecki: Zaczęła. Przesłuchała Kempę, Wassermanna i kilku innych urzędników… Bardzo udane przesłuchania.

Grzegorz Schetyna: Nie zaczęła pracować i będę się upierał, bo nie ma ciągle ustalonego składu. Jestem przekonany, że w tym tygodniu ta sprawa zostanie zamknięta.

Konrad Piasecki: O tym składzie jeszcze za chwilę. Jak pan patrzy na kolegów z komisji, którzy przez 45 minut przesłuchują Beatę Kempę w sprawie jej wykształcenia, nie czuje pan, że to wstydliwe wielce jest?

Grzegorz Schetyna: Wstydliwe jest to, że inne wykształcenie ma pani poseł Kempa w oświadczeniu sejmowym, a inne naprawdę.

Konrad Piasecki: Ale ta komisja nie została powołana po to, że to ustalać.

Grzegorz Schetyna: Potrzeba na ustalenie tego 30 sekund, a nie 45 minut. Komisja oczywiście nie powinna się tym zajmować, a jeżeli chce pokazać wiarygodność pani poseł Kempy, to powinna to robić w inny sposób.

Konrad Piasecki: To było bicie piany – jak mówi Franciszek Stefaniuk.

Grzegorz Schetyna: Ja tak nie mówię, ale szkoda tych 44 i pół minuty.

Konrad Piasecki: A powie pan wprost, że ta komisja powinna zostać rozwiązana?

Grzegorz Schetyna: Nie, nie powiem, bo zacznie się od razu festiwal okrzyków, że ktoś coś chce zamiatać pod dywan. Uważam, że ta komisja powinna wyjaśniać sprawy, działać według tego, co jest napisane w uzasadnieniu jej powołania.

Konrad Piasecki: To, żeby tych krzyków nie było, trzeba zgodzić się na powrót Kempy i Wassermanna do niej.

Grzegorz Schetyna: Nie. Będziemy oprotestowywać powrót posła Wassermanna z prostego powodu – był zaangażowany w proces legislacyjny bardzo mocno. Wszystko wskazuje, że będzie jeszcze przesłuchiwany, będzie świadkiem, więc nie powinien być sędzią we własnej sprawie.

Konrad Piasecki: Ale Mirosław Sekuła też przyjmował jakiś podejrzanych biznesmenów z branży hazardowej z walizkami pieniędzy, też był jakoś zaangażowany w tę sprawę.

Grzegorz Schetyna: Nie ma porównania w tych dwóch sprawach.

Konrad Piasecki: Czyli Wassermann był zaangażowany, dla niego powrotu nie będzie - pańskim zdaniem?

Grzegorz Schetyna: Nie będzie i uważam, że nie powinien być, dlatego że stworzymy karykaturę tej komisji. Jednego dnia będzie przesłuchiwał, a drugiego będzie przesłuchiwany. Przecież to wszystko stanie na głowie.

Konrad Piasecki: Wassermann – nie, Kempa – tak?

Grzegorz Schetyna: W takiej sytuacji pani poseł Kempa, jako wiceminister sprawiedliwości, działała podobnie jak wiceminister Szejnfeld w naszym rządzie, czyli opiniowała projekty. Była zaangażowana w proces legislacyjny, ale nie tak jak Wassermann więc, żeby pokazać, żeby dać znać, że Platforma chce tej komisji, chce jej pracy, uważamy, że powinniśmy w ten sposób to podzielić.

Konrad Piasecki: Będziecie przekonywać PSL, żeby się nie zgodziło na Wassermanna?

Grzegorz Schetyna: Wszystkich – całe prezydium Sejmu, bo to nie jest kwestia Platformy, czyli nasza sprawa, tylko kwestia tego, że komisja będzie po prostu niewiarygodna i karykaturalna, jeżeli będzie w niej poseł Wassermann.

Konrad Piasecki: Jakoś na razie Jarosława Gowina pan nie przekonał, bo on mówi, że będzie głosował za powrotem Wassermanna.

Grzegorz Schetyna: Rozmawiałem z Jarosławem Gowinem.

Konrad Piasecki: I już go pan przekonał?

Grzegorz Schetyna: Kwestie krakowskich współpracy czy resentymentów powinniśmy odstawić na bok i zająć się komisją.

Konrad Piasecki: Myśli pan, że to solidarność krakusów powoduje?

Grzegorz Schetyna: Tak sobie to tłumaczę.

Konrad Piasecki: I tylko tak.

Grzegorz Schetyna: Tak, bo też nie ma pełnej wiedzy pewnie poseł Gowin, bo było utajnione przesłuchanie posła Wassermanna, ale to wszystko będzie jawne, mam nadzieję.

Konrad Piasecki: Podsumowując: Kempa wraca, Wassermann nie wraca, komisja działa dalej?

Grzegorz Schetyna: Komisja pracuje i oczywiście…

Konrad Piasecki: Taka komisja okrojona ma sens?

Grzegorz Schetyna: Nawet będzie wniosek, powinien być wniosek do PiS-u i PiS powinien zgłosić kogoś innego na miejsce posła Wassermanna.

Konrad Piasecki: A jeśli nie zgłosi?

Grzegorz Schetyna: Komisja musi pracować w pełnym składzie, ale będzie taka decyzja prezydium czy też Sejmu, że Wassermann nie wraca do komisji, to będziemy prosić i sugerować, żeby PiS wskazał następną osobę.

Konrad Piasecki: A komisja swoim torem będzie działała.

Grzegorz Schetyna: Powinna działać, ale wtedy jest reprezentatywna, bo są przedstawiciele wszystkich klubów.

Konrad Piasecki: Jacek Rostowski - kolejny rywal do fotela premiera?

Grzegorz Schetyna: Rywal kogo, pana premiera Tuska?

Konrad Piasecki: Nie, raczej Grzegorza Schetyny.

Grzegorz Schetyna: Nie, nie. Nie rywalizuję z Jackiem Rostowskim. Bardzo wysoko oceniam jego walory osobiste i merytoryczne.

Konrad Piasecki: A jak pan odczytuje jego wstąpienie do Platformy?

Grzegorz Schetyna: To nie jest dla mnie sensacja ani niespodzianka, bo rozmawialiśmy o tym dobre miesiące temu.

Konrad Piasecki: Myśli pan, że to nie jest objawienie ambicji politycznych?

Grzegorz Schetyna: Nie, to jest bardziej związek emocjonalny i taki praktyczny z Platformą.

Konrad Piasecki: Jerzy Buzek też się praktycznie kiedyś związał z Platformą i parę miesięcy potem został szefem Parlamentu Europejskiego.

Grzegorz Schetyna: Sporo wcześniej, kiedy rozmawialiśmy o tym, żeby był kandydatem do Parlamentu Europejskiego z listy Platformy – to było 5 lat temu.

Konrad Piasecki: Czyli Rostowski nie będzie premierem?

Grzegorz Schetyna: Nie wiem. Na razie premierem jest Donald Tusk i dobrze sobie radzi.

Konrad Piasecki: A Jan Krzysztof Bielecki? Zapytał go pan podczas podróży samolotowej, czy ma ambicje polityczne?

Grzegorz Schetyna: Rozmawialiśmy często i rozmawiamy o ambicjach nas wszystkich.

Konrad Piasecki: I?

Grzegorz Schetyna: Znaczy, ktoś, kto był politykiem nie wyzbywa się ambicji tak łatwo.

Konrad Piasecki: I Bielecki się ich nie wyzbył?

Grzegorz Schetyna: Najlepsze pytanie do Jana Krzysztofa Bieleckiego.

Konrad Piasecki: On na razie unika odpowiedzi na to pytanie.

Grzegorz Schetyna: Proszę próbować.

Konrad Piasecki: Może w rozmowach prywatnych jest bardziej szczery?

Grzegorz Schetyna: Proszę próbować.

Konrad Piasecki: Próbuję. A w rozmowach prywatnych jest bardziej szczery?

Grzegorz Schetyna: Nie ma tematu przyszłego wariantu premierowskiego. My jesteśmy przed kilkoma decyzjami, które oczywiście otworzą też przyszłość polityczną – to jest kandydat na prezydenta i przewodniczący partii i konsekwencje tych rzeczy, które będą z tego wynikały. Ale to kwestia maja.

Konrad Piasecki: A jak polityczne wróble ćwierkają o układzie „premier Bielecki, wicepremier Schetyna”, to pan sobie myśli, że są dobrze poinformowane?

Grzegorz Schetyna: To nie słyszałem tych wróbli.

Konrad Piasecki: Nie słyszał pan takich?

Grzegorz Schetyna: Nie, nie.

Konrad Piasecki: A gdyby pan usłyszał, to by pan się wzdrygnął?

Grzegorz Schetyna: To jest kwestia dalekiej przyszłości, na razie political fiction. Poczekajmy na maj.

Konrad Piasecki: Tusk wystartuje? Jak pan ocenia go dzisiaj? Jest bliżej startu czy dalej?

Grzegorz Schetyna: Myślę, że jest dużo czasu do 16 maja, bo wtedy będziemy podejmować decyzje, ale wiele rzeczy wskazuje na to, że wystartuje.

Konrad Piasecki: Przekonacie go?

Grzegorz Schetyna: Zobaczymy. On musi sam się przekonać.

Konrad Piasecki: Ale hamletyzuje trochę?

Grzegorz Schetyna: Nie, raczej nie. Uważam, że ma, jak rasowy polityk, kilka wariantów i bardzo je analizuje. Ma jeszcze trochę czasu.

Konrad Piasecki: Gęsicka będzie groźniejszym przeciwnikiem niż Gosiewski? Przestraszył się pan tej nominacji PiS-u?

Grzegorz Schetyna: Nie, będzie sympatyczniejszym przeciwnikiem i partnerem. Ja wierzę we współpracę między szefami klubów i między klubami, więc wierzę, że tak będzie.