Nasz kandydat w wyborach prezydenckich będzie miał niesamowite szanse - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Grzegorz Napieralski, zapowiadając, że SLD na pewno nie poprze Tomasza Nałęcza. Szef Sojuszu dodał, że Polska powinna wycofać wojska z Afganistanu, a nie wzmacniać tamtejszy kontyngent. Prawica lubi wojnę, my wolelibyśmy inaczej.

Konrad Piasecki: Na wieść o wzmocnieniu kontyngentu afgańskiego zawył pan z bólu?

Grzegorz Napieralski: Nie wiem, czy zawyłem z bólu, ale na pewno poczułem się nieswojo.

Konrad Piasecki: Bo?

Grzegorz Napieralski: Bo ja uważam, że nie powinniśmy zwiększać naszego kontyngentu i powinien pan premier w Sejmie przedstawić szczegółowy kalendarz zakończenia naszej misji w tym kraju.

Konrad Piasecki: Czyli nie myślicie, jak wzmocnić, myślicie, jak wycofać?

Grzegorz Napieralski: Tak jest.

Konrad Piasecki: Będziecie protestować przeciwko temu wzmocnieniu?

Grzegorz Napieralski: Złożyliśmy wniosek dwa dni temu do pana marszałka Komorowskiego o specjalną debatę parlamentarną, aby pan premier przedstawił nam jego pogląd i kalendarz działań naszych, aby wycofać jak najszybciej wojska z Afganistanu.

Konrad Piasecki: Chociaż pan wie, że czy będziecie protestować, czy nie będziecie, to i tak nie ma wielkiego znaczenia, bo premier jak się dogada z prezydentem, to mogą zrobić z tym Afganistanem co chcą?

Grzegorz Napieralski: Ma pan rację. Dwóch prawicowych polityków, jak się dogada… Widać, że prawica lubi wojnę, my wolelibyśmy inaczej.

Konrad Piasecki: No tak, tylko, że kiedyś, jak lewicowy premier dogadywał się z lewicowym prezydentem, to wysłał wojska i do Iraku, i do Afganistanu. Przecież to z waszymi ludźmi ma wiele wspólnego.

Grzegorz Napieralski: Z Afganistanem było całkowicie inaczej. Było to tylko zabezpieczenie techniczne, kilkudziesięciu żołnierzy. Za czasów Jarosława Kaczyńskiego zostały wysłane dodatkowe wojska na wojnę, której nikt nie rozumie i nikt nie chce.

Konrad Piasecki: Czyli pan mówi: „wycofywać, nie wzmacniać”!?

Grzegorz Napieralski: Tak jest. Mówię: „wycofywać, nie wzmacniać”!

Konrad Piasecki: Jak znam życie, to nie uwierzył pan, że Aleksander Kwaśniewski to TW „Alek”?

Grzegorz Napieralski: Nie, nie uwierzyłem. Wczoraj słyszałem bardzo ciekawą audycję w radiu, gdzie usłyszałem taką informację. Otóż, zabrakło pieniędzy na „Szklankę mleka”. Kwota wymieniona w tej audycji to 200 mln zł. 200 mln zł kosztuje nas rocznie utrzymanie IPN-u. Po co utrzymywać taką instytucję, która bawi się po prostu w gry polityczne?

Konrad Piasecki: No nie, ta instytucja ma też wiele obowiązków, które nakładają na nie różne ustawy, m.in. utrzymywanie archiwów po Służbie Bezpieczeństwa, weryfikacja Służby Bezpieczeństwa, itd.

Grzegorz Napieralski: Pan prezes Kurtyka bawi się w politykę – absolutnie niszczy autorytety, niszczy ludzi. Naprawdę tych dzieci w szkole, które nie dostaną teraz przez kilka dni szklanki mleka, i przez kilka miesięcy – bo tyle wyjdzie w ciągu roku, nie interesuje TW „Alek”, TW „Zenek”, kto i czy został zarejestrowany. Niech pan zwróci uwagę – na podstawie jakiś świstków sprzed trzydziestu lat my dzisiaj próbujemy kogoś osądzać.

Konrad Piasecki: Ale to demagogia czystej wody!

Grzegorz Napieralski: To nie jest żadna demagogia.

Konrad Piasecki: Czyściutka.

Grzegorz Napieralski: Mówię tylko wprost. Od czasu, kiedy rządzi tym Kurtyka, pojawiają się skandaliczne walki polityczne.

Konrad Piasecki: Czyli wznosi hasło: „IPN rozwiązujemy, Kurtykę odwołujemy”?

Grzegorz Napieralski: Jest nasza ustawa o rozwiązaniu Instytutu Pamięci Narodowej, aby te archiwa trafiły do prawdziwych archiwów akt nowych, a nie do instytutu, który to będzie wykorzystywał. Sprawami ścigania zbrodni niech zajmuje się prokurator, a badaniami – państwowa akademia nauk, i koniec, dlatego że co chwila coś się dzieje politycznego, a nie historycznego.

Konrad Piasecki: Ale historycy tak czy inaczej będą mogli opisywać. Piotr Gontarczyk, który napisał ten wczorajszy tekst o Kwaśniewskim będzie mógł napisać swój tekst o przeszłości Aleksandra Kwaśniewskiego! Czy tego też mu pan zabroni?

Grzegorz Napieralski: Gdyby pan przeczytał ostatnie zdanie z tego tekstu, ono brzmiało mniej więcej tak…

Konrad Piasecki: Że „jeszcze coś się może w przyszłości wyjaśnić, a póki co udowodnię bez żadnych wątpliwości, że Kwaśniewski był Alkiem”.

Grzegorz Napieralski: No właśnie, bo są nowe metody, bo są nowe akta. Czyli za piętnaście lat może być tak, panie redaktorze, że usiądziemy przy tym stole i się okaże, że pan był donosicielem, tylko że w przedszkolu albo w szkole podstawowej.

Konrad Piasecki: Na tym polegają badania historyczne, że czasem się jakieś dokumenty odkrywa.

Grzegorz Napieralski: Nie, tylko żeby one były prawdziwe historyczne, a nie pseudohistoryczce.

Konrad Piasecki: Panie przewodniczący, ale z innej strony. A gdyby nawet Kwaśniewski był zarejestrowany, to dla pana byłby to jakiś wieki problem?

Grzegorz Napieralski: Dla mnie jest to nieistotne…

Konrad Piasecki: To skoro dla pana jest nieistotne, to dlaczego pan kruszy kopie?

Grzegorz Napieralski: Dla mnie jest nieistotne, co świstki różnych papierów mówią, dla mnie istotne, że Aleksander Kwaśniewski był już poddany procesowi lustracyjnemu i sąd lustracyjny stwierdził: nie był zarejestrowany, nie był agentem.

Konrad Piasecki: Nie, nie, myli się pan. Sąd lustracyjny stwierdził, że był zarejestrowany, tylko że nie ma żadnych dowodów tej współpracy.

Grzegorz Napieralski: No i sprawa została raz na zawsze zakończona.

Konrad Piasecki: I historycy teraz o niej piszą.

Grzegorz Napieralski: Aleksander Kwaśniewski jest prezydentem dwóch kadencji, był sprawdzany na lewo i na prawo, więc po co się naprawdę tymi sprawami zajmować, po co się zajmować tymi sprawami?

Konrad Piasecki: Co zrobić dzisiaj z Januszem Kurtyką?

Grzegorz Napieralski: Moim zdaniem ten człowiek przekracza wszelkie granice sprawowania urzędu państwowego. Czyli powinien odejść ze swego stanowiska.

Konrad Piasecki: Niech pan zaapeluje do kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, żeby go odwołało, bo nie ma innej możliwości.

Grzegorz Napieralski: To może marszałek Komorowski powinien tutaj swoją energię, siłę zaangażować, żeby takiego człowieka zdjąć z tego stanowiska, bo my na razie co kilka miesięcy epatujemy się sprawami, które ludzi w ogóle nie dotyczą i nie interesują.

Konrad Piasecki: Mamy pierwszego kandydata na prezydenta i to na lewicy: Tomasz Nałęcz wczoraj się zgłosił. Ma poparcie SLD, może liczyć na nie?

Grzegorz Napieralski: Nie może.

Konrad Piasecki: Za to, że mówił, że pan to "aparatczyk, który do kolan nie dorasta Oleksemu i Millerowi"?

Grzegorz Napieralski: Niech sobie mówi co chce na mój temat, jesteśmy w wolnym kraju i ma każdy takie prawo, natomiast SLD będzie miało swojego kandydata, zgłosi go i będzie go popierało.

Konrad Piasecki: Jerzego Szmajdzińskiego?

Grzegorz Napieralski: I ten kandydat będzie miał niesamowite szanse w tych wyborach.

Konrad Piasecki: Tak, niesamowite, rzeczywiście. Dobre słowo.

Grzegorz Napieralski: Dlatego, że dzisiaj ewidentnie widać, że jest szansa dla trzeciego kandydata, przy sporze Kaczyński-Tusk, kłótni PiS-Platforma, jest dzisiaj miejsce dla trzeciego kandydata. I to wykorzysta SLD.

Konrad Piasecki: Powie pan otwarcie „stawiam na Szmajdzińskiego”?

Grzegorz Napieralski: Powiem po konwencji.

Konrad Piasecki: Ale stawia pan tak in pectore, w sercu, na Szmajdzińskiego?

Grzegorz Napieralski: W sercu bardzo lubię Jerzego Szmajdzińskiego i wielu polityków, którzy są na lewicy, lubię, szanuję…

Konrad Piasecki: I nie widzi pan innego kandydata na prezydenta poza nim?

Grzegorz Napieralski: Lubię bardzo wielu polityków lewicy, proszę mnie tutaj nie dociskać. Umówiliśmy się, że do 19 o tym w mediach nie rozmawiamy.

Konrad Piasecki: To zapytam o Cimoszewicza. „Projekt Cimoszewicz” uznaje pan za zakończony?

Grzegorz Napieralski: Włodzimierz Cimoszewicz to poważny polityk. Powiedział „nie” no to ja przyjmuje tę jego decyzję, że nie i przyjmuję, że nie.

Konrad Piasecki: Nie będzie pan jeździł do puszczy i go namawiał? Bo miał pan wziąć jakąś flaszę i tam pojechać.

Grzegorz Napieralski: Jeżeli polityk mówi nie, to nie.

Konrad Piasecki: Ale po flaszy może by zmiękł?

Grzegorz Napieralski: Wolę wypić gorącą herbatę, bo jestem chory.

Konrad Piasecki: Rzeczywiście pan trochę zakatarzony.