Barbara Górska: Konferencja gazowa miała dopomóc Polsce w zawarciu korzystnych porozumień na linii Bruksela - Moskwa - Warszawa. Tymczasem główny rozdający w tej grze „Gazprom” na konferencję przedstawicieli swych nie wysłał. Przypadek, czy może wyraz lekceważenia dla partnera polskiego. Jak pan sądzi?

Grzegorz Kostrzewa – Zorba: A na szczęście nie jest tak źle, ponieważ „Gazprom” był tutaj wcześniej był sam Jahiriev i po prostu już dogadał się przynajmniej w zarysie z naszym wicepremierem i ministrem gospodarki Steinhoffem i innymi naszymi czynnikami. Wygląda na to, że sprawa jest załatwiona i że konferencja była niepotrzebna.

Barbara Górska: Aleksander Gudzowaty, który wytoczył sprawę sądową wicepremierowi Steinhoffowi śmiał się dzisiaj, że to konferencja o charakterze kosmetycznym.

Grzegorz Kostrzewea – Zorba: Ona miała mieć realne znaczenie wcześniej, zanim doszło do przełomu w stosunkach z „Gazpromem”. Miała ona właśnie posłużyć do wywołania dość pozytywnego przełomu, tymczasem on został osiągnięty już.

Barbara Górska: Jak pan sądzi wracając jeszcze do konfliktu Gudzowaty – rząd .Czy rząd dyskryminuje spółki Aleksandra Gudzowatego, czy też przeciwnie dba o bezpieczeństwo energetyczne kraju i o to by Polska czerpała zyski z tranzytu?

Grzegorz Kostrzewa – Zorba: No to drugie oczywiście, dlatego że bezpieczeństwo energetyczne jest równie ważne jak militarne czy bezpieczeństwo zdrowotne na przykład to jest zadanie państwa i to przyzna każdy uczciwy liberał nawet zwolennik Adama Smitha i odchodzenia państwa od działalności gospodarczej. Państwo zawsze odpowiada za fundamentalne sprawy, w tym bezpieczeństwo. Inaczej być nie może. Żaden przedsiębiorca nie może przejąć tej roli, nie byłby w stanie jej wypełnić nawet gdyby bardzo chciał.

Barbara Górska: Ale Aleksander Gudzowaty powiada cytując dokładnie „że z gołym tyłkiem do Europy chyba wejdziemy dlatego że premier Steinhoff gnębi polską przedsiębiorczość w osobie Aleksandra Gudzowatego.

Grzegorz Kostrzewa – Zorba: Zacznijmy od tego, że na tranzycie na razie państwo polskie nie zarabia i też trudno uwierzyć na przykład prezydentowi Putinowi, który twierdził że nie budując drugiej nitki gazociągu jamalskiego na Słowacji Polska by traciła miliard dolarów rocznie. To są bajki ponieważ Polska nic nie zarabia, a zarabiać powinna i to państwo polskie ponieważ do nas należy nasze terytorium.

BarbaraGórska: Ale czy konflikt między rządem, a potężnym jednak w końcu i mocarnym i bogatym przedsiębiorcą służy sprawie nadrzędnej mianowicie temu byśmy jako kraj jak najwięcej skorzystali na tym gigantycznym interesie na przypływie rosyjskiego gazu do krajów Unii?

Grzegorz Kostrzewa – Zorba: No jak dotąd w przyszłości pan Gudzowaty nie podkreślał tak swoich patriotycznych motywacji, co więcej jego przedsiębiorstwo posłużyło do takiego rozdania kart w 1993 roku w rezultacie którego rząd polski miał mniejszościowe udziały i utracił kontrolę nad całym tym gazowym biznesem i światłowodowym biznesem.

Barbara Górska: Jeżeli rosyjski gaz będzie płynął na zachód Europy przez Polskę, to na takim rozwiązaniu straci albo zyska Ukraina, przedstawiciele Ukrainy bacznie zatem konferencję obserwują .Łączymy się z ambasadorem Dymytro Pawłyczko. Panie ambasadorze czy Ukraina powie zdecydowane „nie” planom budowy gazociągu omijającego wasz kraj ?

Dymytro Pawłyczko: No mówiliśmy i mówimy, że to nie jest na korzyść Ukrainy i Polski w ogóle ten gazociąg przez Polskę na Słowację, bo wiemy że Polska podpisała z Rosją umowę na mocy której ma przechodzić gazociąg do Niemiec i już jedna nitka tego gazociągu pracuje. Ale to co się tyczy właśnie w „obchod” Ukrainy to znaczy, że to nie jest potrzebne . Nie ma ekonomicznej, gospodarczej argumentacji na to, bo my możemy zwiększyć dostawę gazu z Rosji na 50 miliardów metrów sześciennych to znaczy teraz dajemy 120 miliardów, możemy dawać 170. Nie ma dzisiaj żadnej potrzeby budować nowej linii. Musimy wykorzystać jakby dobrze istniejące. I to jest pozycja Ukrainy. To co Rosja chciałaby to jest najpierw w ramach stosunków polsko - rosyjskich . Ale ja odpowiadam pani że Ukraina nie chciałaby tego, aby budowa gazociągu przechodziła przez Polskę na Słowację.

Barbara Górska : Ambasador Ukrainy w Polsce Dymytro Pawłyczko w Polsce . Dziękuję bardzo i pytanie do gościa warszawskiego studia : Czy można pogodzić interesy Ukrainy i Polski?

Grzegorz Kostrzewa - Zorba: Można pod warunkiem, że będzie bliskie współdziałanie i będzie zupełna jasność działań i intencji z obu stron. I tu pojawiły się w Polsce pewne wątpliwości w ostatnich miesiącach, bo prezydent Ukrainy pan Kuczma prowadził bardzo ciepłe rozmowy z prezydentem Rosji w których podjęto jakieś zobowiązania o nieznanych szczegółach. Prezydent Ukrainy zapowiadał dalszą współpracę, wręcz ponowną integrację gospodarczą Ukrainy z Rosją do pewnego stopnia . No nie tak jak Białoruś powiedzmy, ale w tym kierunku. Polska musi wiedzieć więcej i ten sojusz polsko – ukraiński musi być bliższy, żebyśmy potrafili działać właściwie, jednocześnie w interesie Ukrainy i naszym.

Barbara Górska: Padło dziś hasło na konferencji następujące : odpolitycznić bezpieczeństwo gazowe, bezpieczeństwo energetyczne w Europie . To hasło dobrze brzmi, ale czy nie jest przypadkiem utopią czystą pana zdaniem?

Grzegorz Kostrzewa – Zorba : Nie słyszałem czegoś równie dziwacznego. Jak można odpolitycznić bezpieczeństwo? To tak jakby odpolitycznić stwierdzić, że każdy może sprzedawać lekarstwa jakie chce i zachwalać zabiegi medyczne jakie chce. A jeśli się okaże że ludzie umierają to wtedy rynek wyeliminuje takiego przedsiębiorcę.

Barbara Górska : Czyli się nie da ?

Grzegorz Kostrzewa – Zorba : Nie to są wszystko absurdy. Nie. Rząd, władze, rząd z sejmem, senatem, wyborcy, obywatele w ostatecznej instancji są odpowiedzialni, za zbiorowe bezpieczeństwo. Zarówno zdrowotne, jak i energetyczne jak i militarne jak i wszelkie inne. Żaden rynek tutaj nic nie pomoże.