Sala sejmowa to jest właściwe miejsce dla oddania symboliki prawie wszystkich Polaków, niezależnie od tego, czy są ludźmi wierzącymi czy nie. Dziś sali sejmowej bez krzyża sobie nie wyobrażam - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Jarosław Gowin, poseł PO. Jego zdaniem próba wywołania wojny ideologicznej to świadectwo bezradności lewicy.

Konrad Piasecki: Panie pośle, co premier powinien zrobić z ministrami, którzy nie dotrzymują swoich obietnic?

Jarosław Gowin: Jeżeli nie dotrzymują w sprawach ważnych, to powinien ich zmobilizować. Powinien to wziąć pod uwagę w sierpniu, jeżeli dojdzie do wniosku, że rekonstrukcja rządu jest potrzebna.

Konrad Piasecki: A nie dotrzymuje dwójka Kopacz i Zdrojewski. Z rządowego raportu, o którym pisze dziś „Dziennik” wynika, że jeśli chodzi o wypełnianie własnych zapowiedzi legislacyjnych są zdecydowanie najsłabsi. Na ile ta matematyczna ocena pokrywa się z pańską merytoryczną?

Jarosław Gowin: Moim zdaniem, ta matematyczna nie ma większego sensu, bo chodzi tutaj tylko o zapowiedzi samych ministrów. Rzeczywistość jest zawsze bogatsza niż nasze plany. Myślę, że zwłaszcza pani minister Kopacz stanęła przed szeregiem wyzwań, których nie dało się przewidzieć.

Konrad Piasecki: Ale jeśli ministrowie cos obiecują i zapowiadają, to powinni tego dotrzymać.

Jarosław Gowin: Pan dobrze wie, jak oporną materią jest polskie prawo. To jest prawo stanowiące gąszcz, często sprzecznych przepisów. W związku z tym projekty ustaw powstają naprawdę w ciężkich bólach. Nie znaczy to, że jestem zadowolony ze stanu zaawansowania prac nad reformą służby zdrowia. Ale powiedzmy sobie szczerze, cała Europa, cały cywilizowany świat, tam gdzie istnieje publiczna służba zdrowia ma z tym kłopot.

Konrad Piasecki: Ale w takim razie, to opóźnienie wziąć pod uwagę, kiedy w sierpniu będzie dokonywana ocena i ewentualna rekonstrukcja rządu, czy odpuścić?

Jarosław Gowin: Moim zdaniem to jest element trzeciorzędny.

Konrad Piasecki: A patrząc na efekty i pierwszorzędne sprawy, uważa pan, że Kopacz i Zdrojewski to ministrowie najlepsi czy najgorsi?

Jarosław Gowin: Do tego mnie pan nie namówi. To byłoby świństwo z mojej strony, gdybym ja siedząc sobie wygodnie w krakowskim studio recenzował moich kolegów, którzy są tak naprawdę na pierwszej linii frontu. Być ministrem w państwie tak mało sterownym jak Polska, to jest prawdziwa wojna.

Konrad Piasecki: To nie oceniajmy, tylko powspominajmy. Pamięta pan czasy, jak w sali sejmowej nie było krzyża?

Jarosław Gowin: Pamiętam te czasy. Nigdy nie przychodziło mi wtedy do głowy, że sam mogę w tej sali zasiadać.

Konrad Piasecki: To było 11 lat temu. Wtedy zawisł krzyż. Nagle dzisiaj się okazuje, że właściwie bez krzyża sala sejmowa nie może istnieć.

Jarosław Gowin: Wydaje mi się, że to było trochę dawniej, Gdzieś na początku lat 90.

Konrad Piasecki: W 1997 zawieszono krzyż o ile dobrze pamiętam.

Jarosław Gowin: Być może ma pan rację. Tak czy owak, moim zdaniem sala sejmowa to jest właściwe miejsce dla oddania symboliki ważnej dla większości Polaków niezależnie od tego, czy są wierzący, czy nie.

Konrad Piasecki: Dzisiaj sali sejmowej bez krzyża już pan sobie nie wyobraża?

Jarosław Gowin: Nie wyobrażam sobie i myślę, że obecność tego krzyża w niczym nie powinna naruszać czyichkolwiek uczuć.

Konrad Piasecki: A SLD wyobraża sobie i zastanawia się nad tym, czy nie zgłosić postulatów usunięcia krzyży z urzędów publicznych, wyprowadzenie religii ze szkół a kapelanów z armii. Dla pana to herezja?

Jarosław Gowin: Dla mnie to jest świadectwo bezradności myślowej obecnej lewicy i takie typowe szukanie tematów zastępczych jak się nie ma czegoś do zaproponowania w sprawach budżetu, reformy finansów, podniesienia poziomu życia. Wtedy się szuka wojen ideologicznych. Przeżyliśmy taką wojnę na początku lat 90. To, że dzisiaj panuje zgoda światopoglądowa, zgodą którą nowi liderzy SLD próbują naruszyć, jest ona jednym z ważniejszych osiągnięć Polski po 89. roku.

Konrad Piasecki: Ale z drugiej strony jest tak, że takie wojny ideologiczne, zwykłe spory m. in. o takie kwestie, to są spory, które w cywilizowanych krajach są na porządku dziennym. Dlaczego Polska ma być od nich wolna?

Jarosław Gowin: Spierać się można o wszystko, natomiast nie o wszystko jest sens.

Konrad Piasecki: Krzyż w sali sejmowej nie, o religię ze szkół nie warto?

Jarosław Gowin: Moim zdaniem nie warto, bo wszystkie badania socjologiczne pokazują, że Polacy akceptują stosunkowo szeroką publiczną obecność religii, pokazują także, że ta publiczna obecność religii jest sojusznikiem polskiej demokracji, tzn. ludzie wierzący, częściej niż niewierzący, statystycznie rzecz biorąc, uczestniczą w wyborach, oddają głos na partie umiarkowane, angażują się w działalność organizacji pozarządowych, więc widać wyraźnie, że polski katolicyzm sprzyja demokracji.

Konrad Piasecki: Ale co by było, gdyby na przykład przedstawiciele wyznania prawosławnego zażądali, by w Sejmie obok krzyża katolickiego zawisł także prawosławny, albo gdyby żydzi zażądali, żeby wisiała tam menora albo gwiazda Dawida, zgodziłby się pan na to?

Jarosław Gowin: O tym gotów bym był dyskutować, dlatego, że pluralizm religijny, pluralizm światopoglądowy jest czymś bardzo cennym i wpisanym w polską tradycję, w tradycję jagiellońską, w tradycję, o której tak pięknie mówił i pisał Jan Paweł II.

Konrad Piasecki: Czyli krzyż prawosławny i menorę pan sobie w sali sejmowej wyobraża?

Jarosław Gowin: Teoretycznie tak, chociaż Polska jest krajem w 90 procentach katolickim, w związku z tym pewnie trzeba by było o tym dłużej porozmawiać, ale ja bym tego nie wykluczał. Usunięcia krzyża z sali sejmowej nie wyobrażam sobie, nie dlatego, żebym traktował ten krzyż jako symbol religijny, on jest na sali sejmowej symbolem pewnej kulturowej tożsamości Polski.

Konrad Piasecki: Rozumiem, że na poparcie żadnego z tych postulatów przez Platformę, SLD nie ma co liczyć?

Jarosław Gowin: Nie ma co liczyć, my mamy poważniejsze sprawy na głowie.

Konrad Piasecki: Chcecie likwidować prezydencką Radę Bezpieczeństwa Narodowego.

Jarosław Gowin: Na razie ta instytucja zupełnie się nie sprawdza i nawiasem mówiąc to nie jest tylko postulat Platformy Obywatelskiej. Nie sądzę zresztą, aby to było jakimkolwiek priorytetem. Ja jestem zwolennikiem dużo większych zmian konstytucyjnych, ale te zmiany nastąpią nie wcześniej, niż za kilka lat.

Konrad Piasecki: Pan jest ich zwolennikiem, o tych zmianach zaczęło się mówić i nagle ta dyskusja umarła. Kiedy z etapu zapowiedzi i dyskusji przejdziemy do etapu zgłaszania projektów?

Jarosław Gowin: Nie ma pan racji, że ta dyskusja zamarła, dlatego, że powstała nadzwyczajna komisja sejmowa. Platforma zgłosiła dwa konkretne, bardzo ważne postulaty.

Konrad Piasecki: Ale ja mówię o tych ustrojowych propozycjach, które zapowiedzieliście i sprawa się gdzieś rozeszła.

Jarosław Gowin: Przypuszczam, że już po wakacjach przewodniczący klubu - bo to pod jego auspicjami, jak myślę, te prace będą trwały – poseł Chlebowski coś będzie miał opinii publicznej do przekazania.

Konrad Piasecki: Czy po pierwszym semestrze działania słynnej szkoły liderów już pan wie, kto odpadnie z listy wykładowców w semestrach następnych?

Jarosław Gowin: To jeszcze nie jest pierwszy semestr, na razie wszyscy wykładowcy sprawdzili się rewelacyjnie - sądząc po ocenach od studentów.

Konrad Piasecki: A kto się sprawdził najbardziej?

Jarosław Gowin: Znakomity ekspert od spraw polskiej sceny politycznej, ordynacji wyborczej - pan dr Jarosław Flis, on miał akurat średnią 5.0.

Konrad Piasecki: Flis pokonał i Marcinkiewicza i Rokitę, Schetynę i wszystkich innych?

Jarosław Gowin: Rokity i Schetyny jeszcze nie, bo oni jeszcze nie wygłaszali wykładów, ale np. Marcinkiewicza i Gowina pokonał.

Konrad Piasecki: A Marcinkiewicz na którym miejscu na liście wykładowców?

Jarosław Gowin: W samej szpicy, ale wszyscy mamy takie oceny, że mamy się czym chlubić.

Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.