Jestem optymistą. Dotychczasowa działalność tego ugrupowania, na ile ją znamy w stosunku do kobiet pozwala na taki optymizm - tak o sytuacji porwanej w Iraku Polki mówi, arabista, profesor Marek Dziekan.

Konrad Piasecki: Panie profesorze, czy można mieć nadzieję, że to wszystko się dobrze skończy?

Marek Dziekan: Myślę że można mieć nadzieję, przede wszystkim dlatego, że osoba porwana jest kobietą. Myślę, że to jest tutaj największym plusem, jeśli w ogóle można mówić o tym w tej sytuacji.

Konrad Piasecki: Ale skoro ją porwali to ta jej kobiecość nie przeszkadzała szczególnie?

Marek Dziekan: Myślę, że trochę inaczej trzeba to ustawić. Jest to kobieta, która miała obywatelstwo irackie i pracowała dla Amerykanów. Tutaj więc rozmaite aspekty łączą się ze sobą. To, że była - z punktu widzenia tych, którzy porwali – kolaborantką. To prawdopodobnie było głównym powodem porwania. Dopiero później wynikł drugi problem, że jest to Polka. W związku z tym żądania porywaczy, najpierw dotyczyły kwestii, które Polaków w żaden sposób nie dotyczą, bo przecież my nie mamy żadnego wpływu na to, czy Amerykanie pozwolą Irakijczykom wypuścić te kobiety z Abu Ghraib. Na to my nie mamy żadnego wpływu, możemy najwyżej prosić czy sugerować. Później, kiedy okazało się, że jest pochodzenia polskiego, a o tym ona bardzo łatwo mogła powiedzieć, ponieważ bardzo dobrze zna arabski. W związku z tym pojawiły się nowe żądania przy okazji.

Konrad Piasecki: Pan mówi, że to, że to jest kobietą ma istotne znaczenie. Arabowie nie zabijają kobiet, Irakijczycy nie zabijają kobiet, nie podnoszą ręki na kobiety?

Marek Dziekan: Może nie do końca tak, że nie zabijają kobiet, bo są oczywiście sytuacje, kiedy coś takiego według prawa muzułmańskiego, albo według prawa zwyczajowego należy zrobić. Natomiast również według tego samego prawa, obowiązkiem mężczyzny jest dbanie o bezpieczeństwo kobiety i opieka nad kobietą. Jeśli jest to ugrupowanie fundamentalistyczne, a na to wyraźnie wskazuje jego nazwa przede wszystkim, to powinni się kierować teoretycznie prawem muzułmańskim, które zobowiązuje mężczyznę do tego, żeby w sposób szczególny kobietę traktować.

Konrad Piasecki: To jest ugrupowanie, o którym pan słyszał przed tym porwaniem?

Marek Dziekan: Słyszałem, ale nigdy jakichś szerszych informacji na ten temat nie miałem.

Konrad Piasecki: Dzisiaj już wie pan o nim więcej.

Marek Dziekan: To znaczy tyle, że ma już w swojej historii porwania innych osób, przede wszystkim kobiet. Za każdym razem żądania były związane przede wszystkim z uwalnianiem kobiet z więzień Abu Ghraib, i że jeśli chodzi o kobiety, to żadnej do tej pory nie zamordowano tylko były one uwalniane.

Konrad Piasecki: A czy polskie władze w tej sytuacji mają cokolwiek do zrobienia, czy my możemy cokolwiek zrobić, czy tak naprawdę musimy czekać?

Marek Dziekan: Myślę, że realnie polskie władze nie mogą właściwie w tej sytuacji nic zrobić. Wiadomo, że Polska z Iraku się nie wycofa...

Konrad Piasecki:... i to powiedziano już w pierwszych minutach.

Marek Dziekan: Być może wchodziłyby w grę rozmaite działania zakulisowe, które zawsze w takich sytuacjach powinny być podejmowane i pewnie są podejmowane.

Konrad Piasecki: Czyli po części wywiadowcze, po części docieranie do terrorystów.

Marek Dziekan: Być może nawet dogadywanie się z terrorystami, ale na pewno nie oficjalne, czyli tego typu rozmowy, o których nikt się nigdy nie dowie. To są jednak rzeczy, które na pewno nie wyjdą na światło dzienne, tylko są to zdecydowanie zakulisowe działania.

Konrad Piasecki: Czyli dzisiaj te oświadczenia, to powoływanie sztabów kryzysowych, te nerwowe narady tak naprawdę są nieco bezproduktywne.

Marek Dziekan: Ja myślę, że może nie tak. Wiadomo, że terroryści chcą oddziałać nie na rząd – bo nie sądzę, żeby podejrzewali, żeby Polacy się wycofali. Chcą oddziaływać przede wszystkim na społeczeństwo. W związku z tym rząd również musi pokazać społeczeństwu, że coś w tej dziedzinie robi. To jest cały czas oddziaływanie na społeczeństwo, a nie na rząd.

Konrad Piasecki: A nie należy terrorystom pokazać, że traktuje się ich poważnie, że wzbudza się taki alarm w kraju osoby, którą porwano?

Marek Dziekan: Myślę, że tak. To bardziej jest jednak sygnał wysyłany do społeczeństwa polskiego niż do samych terrorystów.

Konrad Piasecki: Jest pan optymistą?

Marek Dziekan: Jestem optymistą, tym bardziej, że dotychczasowa działalność tego ugrupowania, na ile ją znamy w stosunku do kobiet pozwala na taki optymizm.

Konrad Piasecki: I to jest główną przesłanką optymizmu?

Marek Dziekan: Główną przesłanką to.

Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.

Fot. Marcin Wójcicki RMF