„To fenomen. Nie słyszałem o podobnym przypadku, żeby tyle osób zginęło” – mówi o ostatnich zatruciach alkoholem metylowym Adam Cieślak, Naczelnik Wydziału do spraw Zorganizowanej Przestępczości Ekonomicznej CBŚ. „Jest wiele metod rozpoznawania sfałszowanego alkoholu. Jednym z nich jest cena. Jeżeli ona odbiega od normalnej to znaczy, że coś jest już nie tak” – dodaje w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Romanem Osicą.

Roman Osica: Z jednej strony mamy nielegalny, podrabiany alkohol, a z drugiej coś o wiele bardziej groźnego - alkohol metylowy, który w tej chwili trafia na polski rynek. Liczba osób, które zatruły się tym metanolem, jest o wiele wyższa, niż to było do tej pory. Czy to już jest bardzo alarmujący sygnał do tego, żeby służby zaczęły się temu bardzo dokładnie przyglądać?

Adam Cieślak: To zjawisko, które teraz wystąpiło, jest fenomenem.  Ja nie słyszałem w historii Centralnego Biura Śledczego o podobnym przypadku, żeby tyle osób zginęło. Nie pamiętam, żeby ktokolwiek stracił życie w wyniku spożycia takiego alkoholu. Bez wątpienia jest to sygnał do tego, żeby jeszcze bliżej przyjrzeć się temu zjawisku.

Czy w Polsce istnieje mafia alkoholowa?

Istnieje wiele grup o charakterze lokalnym, których obszar działania czasami rozciąga się na kilka województw. Myślę, że słowo "mafia" to zbyt wiele powiedziane.

Cytat

Czy w Polsce istnieje mafia alkoholowa? Słowo mafia to zbyt wiele powiedziane

Czy na czele tych grup przestępczych stoją ludzie władzy? Czy to są urzędnicy państwowi?

Nie, nie mamy takich spraw. Nasze doświadczenia nie wskazują, żeby na czele takich grup przestępczych stali ludzie mający związek z władzą, chociażby lokalną.

Pytam dlatego, że związek zawodowy celników zgłaszał do prokuratury już wielokrotnie sytuację taką: ich zdaniem w Ministerstwie Finansów pracuje grupa ludzi, która układa tak prawo, żeby było ono bardzo wygodne dla osób parających się tym nielegalnym biznesem alkoholowym

Słyszałem o tej sprawie. Czytałem korespondencję celników. O ile wiem, toczy się w tej sprawie śledztwo, którego szczegółów nie znam, więc nie będę się wypowiadał na ten temat. Myślę, że zdanie, które podziela wielu policjantów jest takie, że faktycznie łatwiej by było monitorować rynek alkoholowy, gdyby alkohol skażony był dozorowany przez służbę celną. Żeby się poruszał tak, jak alkohol nieskażony.

Cytat

Łatwiej by było monitorować rynek alkoholowy, gdyby alkohol skażony był dozorowany przez służbę celną

Jak wygląda nielegalny biznes alkoholowy w Polsce? Jak działają takie grupy przestępcze? Skąd oni biorą surowce?

Skażony spirytus pozyskiwany jest z legalnie działających zakładów produkujących alkohol. Następnie przechodzi przez szereg podmiotów. W jednym z niech jest oczyszczany, odkażany. Następnie rozprowadzany do lokali, do mniejszych sklepów.

We wtorek okazało się, że czeskim służbom celnym zginęło prawie 100 tysięcy oryginalnych banderol na butelki za alkoholem. Czy to świadczy, że tam ten poziom tej mafii alkoholowej sięgnął wyżej niż u nas?

Może to świadczyć o tym, że niestety zamieszani w ten proceder mogą być urzędnicy, którzy nadzorują obrót alkoholem. Nie przypominam sobie przypadku, żeby aż tyle znaków skarbowych akcyzy zginęło w Polce.

Kiedyś mieliśmy "sznapsaferę". Pamiętny spirytus "Royal" sprowadzany przez polskie grupy przestępcze, przez wołomińską grupę między innymi. Czy w tej chwili skala tej afery alkoholowej jest podobna do tej z lat 90.?

Myślę, że tamte czasy były swoistym fenomenem. Takich dużych spraw alkoholowych, jakie były wtedy, już teraz nie ma. Natomiast niebezpieczeństwem jest to, ze życie straciło tak wiele osób.

W jakich konkretnych miejscach powinna zapalać nam się czerwona lampka: "Uwaga! Tutaj może być podrobiony alkohol, a może nawet trucizna".

Jest wiele metod rozpoznawania sfałszowanego alkoholu. Bez wątpienia jednym z kryteriów jest cena. Jeżeli ona odbiega od normalnej, standardowej ceny rynkowej, to znaczy, że coś jest już nie tak.

Cytat

Jeśli cena alkoholu odbiega od standardowej to znaczy, że coś jest nie tak.

Czy te miejsca, w których powinniśmy się wystrzegać, są to lokale o mniejszej czy większej renomie? Czy może to nie ma znaczenia i nawet w najlepszym klubie w stolicy możemy trafić na podrobiony alkohol?

Myślę, że nie ma znaczenia ranga i jakość lokalu. To wszystko zależy od ludzi. Ci, którzy skuszą się na łatwiejszy, szybszy zarobek mogą pokusić się o to, żeby do lokalu swojego wprowadzić alkohol podrobiony, który jest wiele tańszy niż oryginalny.

Czyli tak naprawdę alkoholu należy wystrzegać się wszędzie i być bardzo czujnym.