Czym będą latać polscy piloci wojskowi? Nasz rząd ma już do wyboru trzy oferty. Oprócz amerykańskich myśliwców F-16, Szwedzi i Brytyjczycy proponują nam Gripeny, a Francuzi - Mirage. Co wybierzemy? Odpowiedzi szukaliśmy w rozmowie z ministrem obrony, Bronisławem Komorowskim.

RMF: Witamy serdecznie. Panie ministrze wczoraj „Washington Times” napisał, że Rosja rozmieszcza w obwodzie kaliningradzkim, tuż obok nas broń jądrową. Pan o tym wiedział wcześniej?

Bronisław Komorowski: Mam nadzieję, że dla nikogo nie jest zaskoczeniem nie tylko na świecie, ale i w Polsce również, że Rosja ma broń jądrową.

RMF:W obwodzie kalningradzkim, który jest tuż obok polskiej granicy?

Bronisław Komorowski: I dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem, że musimy na to zwracać baczną uwagę, co się dzieje w naszym najbliższym otoczeniu. Jest to problem, czy traktować jako wiarygodne zapewnienia strony rosyjskiej, że w obwodzie kaliningradzkim nie ma broni jądrowej.

RMF: Pan wierzy Rosjanom, czy nie?

Bronisław Komorowski: Minister obrony narodowej nie jest po to, żeby wierzyć wszystkim sąsiadom, ale aby skutecznie przeciwdziałać potencjalnym zagrożeniom.

RMF: Na przykład czytać raporty własnych szpiegów.

Bronisław Komorowski: Na przykład.

RMF: Co mówią nasi szpiedzy w Kaliningradzie?

Bronisław Komorowski: Takich informacji się nie ujawnia. I nie ujawnia się tego, czy gdziekolwiek są polscy szpiedzy. Natomiast muszę powiedzieć, Polska musi na bieżąco monitorować sytuację w obwodzie kaliningradzkim, i to robi. I będzie dążyła do weryfikacji tego rodzaju informacji, także informacji prasowych, które bulwersują.

RMF: Panie ministrze, pojawiały się takie informacje ze strony polskich, czy amerykańskich służb specjalnych wcześniej, czy się nie pojawiały?

Bronisław Komorowski: W związku z tym weryfikacja będzie między innymi polegała na dążeniu do tego, aby odbyła się tam inspekcja międzynarodowa, która jest rzeczą normalną. Inspekcje służą rozładowaniu wątpliwości.

RMF: Czy polskie służby specjalne alarmowały, że w obwodzie kaliningradzkim jest broń jądrowa, czy nie.

Bronisław Komorowski: Ja nie jestem od tego, żeby alarmować kogokolwiek. Ja jestem od tego, żeby powiedzieć jak można sprawę próbować wyjaśnić. Jedynym, oprócz działań służb, skutecznym sposobem działania jest inspekcja międzynarodowa.

RMF: I pan wierzy, że Rosjanie wpuszczą inspekcją międzynarodową do Kaliningradu, który jest najeżony lufami i rakietami?

Bronisław Komorowski: Poruszył pan bardzo ważną kwestię. Bo właśnie zarówno NATO, jak i inne struktury dążyły do tego, aby w rejonie Kaliningradu, w konkretnych miejscach odbyła się inspekcja. Rosjanie nie wpuścili do niektórych obiektów inspekcji międzynarodowej.

RMF: To jest oczywiste.

Bronisław Komorowski: To nie jest oczywiste. Bo w okresie odprężenia, otwartości regułą jest to, że się wpuszcza inspekcje. A jeżeli się nie wpuszcza, to znaczy, że ma się coś do ukrycia. A to już budzi wątpliwości. Jeżeli nie wpuszczają, jesteśmy uprawnieni do twierdzenia, że czegoś nie chcą ujawnić.

RMF: To coś, to jest właśnie taktyczna broń jądrowa?

Bronisław Komorowski: Najlepszym sposobem rozładowania tych wątpliwości byłoby wpuszczenie przez Rosjan inspekcji międzynarodowej do tych obiektów, które są podejrzewane.

RMF: Chcę pana zapytać, czy pan jest jak dziecko we mgle, jak dzisiaj jest za naszymi oknami, czy pan wie coś i nie chce nam powiedzieć?

Bronisław Komorowski: Minister obrony narodowej jest od tego, żeby wiedzieć, a nie od tego, żeby mówić.

RMF: Czyli pan wie, i pan wie czy tam jest broń jądrowa, czy tam jej nie ma.

Bronisław Komorowski: Polska dysponuje odpowiednią wiedzą na ten temat.

RMF: I nie ujawni pan tej wiedzy.

Bronisław Komorowski: Nie.

RMF: A mieszkańcy Elbląga, Suwałk i Olsztyna mają być zaniepokojeni, czy nie?

Bronisław Komorowski: Nie warto się niepokoić. Tym bardziej, że polska od dwóch lat jest członkiem najpotężniejszego sojuszu militarno - politycznego NATO i to jest gwarancja naszego bezpieczeństwa. Przecież wstępowaliśmy do sojuszu wiedząc, że jeden z krajów sąsiadujących z Polską dysponuje bronią atomową. Dzisiaj jesteśmy pod parasolem nuklearnym także potęgi natowskiej, Więc nie ma co się niepokoić. Natomiast trzeba oczywiście sprawdzać, nie należy dowierzać, ale należy zakładać.

RMF: Czyli polski wywiad będzie działał?

Bronisław Komorowski: Będziemy działali na wszystkich liniach, jakie są do dyspozycji państwa polskiego. Przede wszystkim kanałami dyplomatycznymi, a także kanałami kontaktów pomiędzy NATO i Rosją. Takie kanały istnieją i Rosja będzie składała wyjaśnienia. Na razie ważne dla nas jest to, że oficjalne czynniki w sposób jednoznaczny zaprzeczyły tej informacji. To już jest pewne jednoznaczne stanowisko, które oczywiście należy weryfikować, nie należy traktować jako prawdy objawionej, ale które stanowi podstawę do dyskusji.

RMF: Panie ministrze, ale gdyby ta inspekcja tam dotarła i znalazła rakietę. A Rosjanie powiedzieliby: „Tej rakiety nie ma”, to co?

Bronisław Komorowski: Gdyby tak się zdarzyło, to świadczyłoby to albo o kompletnym rozkładzie systemu rosyjskiego albo o beztrosce kompletnej. Sądzę, że inspekcje służą temu aby deklaracje stawały się bardziej wiarygodnymi. Jeśli gdzieś zapomniano o takiej rakiecie, to przed inspekcją musiałaby zostać przewieziona gdzieś indziej.

RMF: Dwa miesiące temu mówił pan, że F–16 to optymalny samolot dla polskiej armii. Czy dziś, kiedy są dwie nowe oferty, powtórzy pan to czy też może będzie pan bardziej ostrożny?

Bronisław Komorowski: W stanie finansów, które są przeznaczane na obronność optymalnym rozwiązaniem jest dostanie samolotu a nie kupienie. W zwiazku z tym, że do niedawna była jedyna oferta amerykańska użyczenia za stawkę zerową samolotów, to była to oferta optymalna. Wystosowałem list do rządów paru krajów dysponujących samolotami wielozadaniowymi z pytaniem czy jest możliwe przekazanie Polsce na warunkach określonych przez drugą stronę pożyczenie partii samolotów jako wstępu do realizacji programu samolotu wielozadaniowego. Zareagowały na to pozytywnie Francja i Szwecja. Dziś rząd polski, konkretnie komisja pana wicepremiera Steinhoffa będzie musiała ocenić trzy propozycje.

RMF: A która z tych ofert podoba się panu najbardziej?

Bronisław Komorowski: To jest bardzo trudne pytanie i ja na nie będę odpowiadał. Odpowie na to komisja przetargowa. To po pierwsze. Natomiast sądzę, że komisja będzie musiała wziąć pod uwagę pewne elementy: cenę propozycji oraz ocenę walorów samolotu ale również to, czy ten samolot był sprawdzony w warunkach bojowych. Z mojego punktu widzenia sprawą zasadniczą jest to by znalazły się dodatkowe pieniądze na realizację programu samolotu wielozadaniowego. Polskie siły zbrojne każdy z tych trzech samolotów przyjmą z ulgą. To będzie szansa no rozwiązanie problemu przyszłości wojsk lotniczych.

RMF: Czy pan wierzy Lechowi Kaczyńskiemu?

Bronisław Komorowski: Znam Leszka Kaczyńskiego i nie mam powodów by mu nie wierzyć.

RMF: Kiedy minister mówi, że ktoś szykuje spisek przeciwko jednemu z szefów resortów, policja wie o różnych rzeczach ale nikogo nie informuje, że służby specjalne kopią dołki pod urzędnikami państwowymi – to pan w to wierzy?

Bronisław Komorowski: Znam Leszka Kaczyńskiego i nie mam powodów by mu nie wierzyć ale nie wierzę w sensowność tego typu wypowiedzi. To odzwierciedla jego opinię ale nie sądzę, żeby to była jego wiedza. Nie ma takiej możliwości w warunkach państwa demokratycznego, by służby tajne kontrolowane przez czynnik polityczne mogły prowadzić tego typu działania.

RMF: Czy to jest "zamącenie jawności oglądu rzeczywistości" – tak mówi Jan Maria Rokita.

Bronisław Komorowski: Myślę, że sprawa powinna być szybko wyjaśniona. Nie sądzę, żeby mogło to znaleźć potwierdzenie.

RMF: To, o co chodzi ministrowi Kaczyńskiemu?

Bronisław Komorowski: Odzwierciedla to raczej pewne obawy ministra Kaczyńskiego niż stan jego zweryfikowanej wiedzy.

RMF: Zna pan ministra od dawna, to proszę powiedzieć o co mu chodzi w takim razie?

Bronisław Komorowski: Myślę, że minister ma do wielu lat nie najlepsze doświadczenia z kontaktów z tajnymi służbami. Ma zadawniony uraz z nieudowodnionej do końca sprawy inwigilacji prawicy.

RMF: Czy minister powinien opierać się na swoich fobiach?

Bronisław Komorowski: Nie powinien.

RMF: A jednak to robi.

Bronisław Komorowski: Nie potrafię powiedzieć czy są to tylko fobie. Wypowiedź tak poważnego urzędnika musi być wyjaśniona.

RMF: Ale na przykład szef rządu tego nie weryfikuje.

Bronisław Komorowski: Ja nie jestem szefem rządu.

RMF: Jest pan członkiem rządu, który nieco się ośmiesza.

Bronisław Komorowski: Mogę ocenić, że jest to niefortunna wypowiedź jeśli nie dysponuje się bezpośrednio możliwością udowodnienia czegokolwiek ale myślę, że zostanie to wzięte pod uwagę i dalszych tego typu wypowiedzi nie należy się spodziewać.

RMF: Czy pytał pan czy pańskie nazwisko jest na liście polityków do odstrzału przez dziennikarzy?

Bronisław Komorowski: Nie pytałem.

foto Marcin Wójcicki RMF FM