MSWiA straciło wiarygodność, bo próbowało sprawę tuszować - mówi Marek Biernacki, były szef MSWiA, szef sejmowej spec-komisji, gość Kontrwywiadu RMF FM.

Konrad Piasecki: Czy dwójka policjantów może nagle rozpłynąć się, zapaść jak kamień w wodę?

Marek Biernacki: To dziwna i smutna sprawa, niewyobrażalna w XXI wieku i w państwie demokratycznym, w państwie, w którym policja powinna funkcjonować bardzo dobrze.

Konrad Piasecki: A ma pan jakąś hipotezę na temat ich zniknięcia? Co się z nimi mogło stać?

Marek Biernacki: Trudno mi stawiać jakąkolwiek hipotezę. Mam tylko nadzieję, że ci policjanci są żywi i cali. Cały czas mam taką nadzieję, że nic się nie stało, że przez niekompetencję w ministerstwie MSWIA tym policjantom nic się nie stało.

Konrad Piasecki: No właśnie – niekompetencja w MSWiA. To, co się tam dzieje jest zadziwiające. Najpierw słyszeliśmy, że ta dwójka policjantów wypełniała jakąś ważną misję – eskortowali dyrektora departamentu w jakiejś ważnej kwestii. Potem mówiono, że wyjechał do Rumunii. A potem okazało się, że nie było żadnej misji, a on nie wyjechał. Resort teraz nabrał wody w usta.

Marek Biernacki: Przy tej sprawie ministerstwo straciło całkowicie wiarygodność. Widać wyraźnie, że sprawę próbowano tuszować, że to policjanci tę sprawę w jakiś sposób nagłośnili, wskazali na wielki skandal, jakie się dzieje. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę, która ma według mnie fundamentalne znaczenie na traktowanie policjantów przez obecną ekipę. Nie podmiotowo, a przedmiotowo. Dyrektor departamentu MSWiA: „Podwieźcie mnie” i go podwożą.

Konrad Piasecki: Ale to ;policjanci wydali ten rozkaz podwiezienia go do domu, ich zwierzchnik.

Marek Biernacki: Ten policjant nie mógł inaczej zrobić. Dawniej może by zrobił, ale nie w tym momencie, gdy ten policjant jest po prostu ubezwłasnowolniony przez resort, gdzie służba policyjna jest traktowana z lekceważeniem. Nie chcę mówić, że z pogardą, ale jak to się mówi „z buta”.

Konrad Piasecki: Wierzy pan, że ich zniknięcie może mieć jakikolwiek związek z tym, co robił Tomasz Serafin, który już został odwołany?

Marek Biernacki: W żadnym wypadku. To jest kolejna medialna historia, która miała w jakikolwiek zmniejszyć ostrze krytyki mediów.

Konrad Piasecki: A co pan sądzi o tej hipotezie, że ta dwójka zniknęła, bo chciała w ten sposób pokazać, jak jesteśmy traktowani, jak chłopcy na posyłki, wobec tego znikniemy, zrobi się afera i ktoś wreszcie przejrzy na oczy.

Marek Biernacki: Że ta afera przerosła ich samych wyobrażenie? To by świadczyło o zdesperowaniu w policji – że są już tak zdesperowani tym systemem, który funkcjonuje – na zewnątrz ma świetny PR, a wewnątrz dzieje się bardzo źle.

Konrad Piasecki: Nie obawia się pan, że ta sprawa będzie, jak z Archiwum X – na wieki pozostanie tajemnicą i zagadką?

Marek Biernacki: Wydaje mi się, że to niemożliwe. Dwie osoby, samochód nie mogą tak wyparować, nie mogą tak zginąć w środku kraju, w środku wielkiej aglomeracji warszawskiej.

Konrad Piasecki: Teraz, przechodząc na płaszczyznę czysto polityczną: to, że Jan Rokita nie zostanie szefem klubu – to wiemy obaj, prawda?

Marek Biernacki: Jeszcze nie wiem, ponieważ nie było klubu, klub dopiero się odbędzie.

Konrad Piasecki: No ale się domyślamy. To, że Zbigniew Chlebowski będzie tym, który zostanie szefem klubu – tego też się obaj domyślamy, prawda?

Marek Biernacki: Wszystko zależy od woli klubu.

Konrad Piasecki: A jakie, pańskim zdaniem, będą losy samego Rokity?

Marek Biernacki: Ja mam żal, że dyskusja na ten temat odbywa się po kampanii wyborczej, po wyborach, które Platforma wygrała. Platforma powinna zająć się analizą sukcesu i przegranych miejsc, w których przegrała. Warto pamiętać, że przegrała w Krakowie, i to w I turze.

Konrad Piasecki: Jak zawsze zresztą, bo w Krakowie wy zawsze przegrywacie. I to już w I turze.

Marek Biernacki: I nad tym warto się zastanowić. Wiem, że troszeczkę mówię z mojego regionu pomorskiego, gdzie Platforma wygrywa, gdzie zawsze prawa strona bezkonkurencyjnie wygrywa. Ale Platforma nie dorosła do tej wielkiej partii, jaką chce być, bo taką dyskusję toczy tak publicznie.

Konrad Piasecki: To sekowanie i rugowanie Rokity podoba się panu? Pan temu przyklaskuje?

Marek Biernacki: Nie chcę powiedzieć, że jest sekowanie i rugowanie Rokity. Uważam, że tutaj potrzebna jest męska rozmowa między Donaldem i Jankiem – twarda rozmowa w klubie, żeby wyjaśnić sobie wszystkie sprawy.

Konrad Piasecki: Jak słyszę, że Rokita ma być marszałkiem woj. zachodniopomorskiego, to dla niego – niedoszłego premiera z Krakowa – to jest chyba sekowanie i rugowanie. Może na otarcie łez, ale jednak.

Marek Biernacki: Wie pan, byłem samorządowcem i do dzisiaj się uważam za samorządowca, wiec trudno mi się na ten temat wypowiadać. Wydaje mi się, że tak, że miejsce Janka Rokity na pewno jest tutaj w Warszawie. On jest tym zwierzęciem politycznym, które jest świetne i w mediach, i na salonach.

Konrad Piasecki: Pan wie, że pana się wymienia jako jednego z czołowych stronników Jana Rokity? Na pytanie: Kto odejdzie z Rokitą, jeśli Rokita by odchodził? najczęściej słyszę odpowiedź: Marek Biernacki. Odszedłby pan rzeczywiście?

Marek Biernacki: Jestem konserwatystą, ale też mam taką, niektórzy mówią zaletę, ale bardzo dużo ludzi mówi: wadę w polityce. Chorobę, która nazywa się lojalność.

Konrad Piasecki: I wobec kogo jest pan lojalny? Wobec Rokity czy wobec Tuska?

Marek Biernacki: Jestem lojalny wobec Platformy.

Konrad Piasecki: A jeśli ta Platforma się podzieli?

Marek Biernacki: Na razie Platforma się nie podzieliła, Platforma się nie podzieli i jestem przekonany, że Platforma wygra wybory parlamentarne.

Konrad Piasecki: A koalicja z lewicą wypchnęłaby pana z Platformy?

Marek Biernacki: Taka koalicja jak na razie nie wchodzi w rachubę.

Konrad Piasecki: Nie, wchodzi.

Marek Biernacki: Nie, na razie nie wchodzi w rachubę.

Konrad Piasecki: Tu i ówdzie wchodzi.

Marek Biernacki: To są wybory samorządowe, które rządzą się całkiem inną logiką. Chcę powiedzieć, że w Pomorskiem członkowie PiS-u, obecnie Jacek Kurski miał przez 3 lata koalicją z SLD.

Konrad Piasecki: A gdyby wchodziła w grę koalicja centralna, koalicja rządowa z lewicą po wyborach, to by dla pana było no paseran?

Marek Biernacki: Platforma wygra na tyle, że będzie rządzić sama w państwie – w to wierzę.

Konrad Piasecki: Zawsze w to wierzycie i nigdy to się nie sprawdza.

Marek Biernacki: Do trzech razy sztuka.

Konrad Piasecki: Dziękuję bardzo.