Ten budżet nie przybliży nas do zdrowszych finansów państwa. A to one m.in. są chore - uważa Leszek Balcerowicz, ustępujący prezes NBP, gość Kontrwywiadu RMF FM.

Kamil Durczok: Czy jest pan zadowolony, że Sławomir Skrzypek zmieni pana w fotelu prezesa NBP?

Leszek Balcerowicz: Nie jestem tego w stanie skomentować – jak już mówiłem, nie znam kandydata.

Kamil Durczok: Od wczoraj wiemy o nim znacznie więcej – spotkania, przesłuchania z posłami – pan pewnie też to śledził.

Leszek Balcerowicz: Nie. I nie uchylam się od odpowiedzi, bo normalnie pracowałem. Byłem w Bazylei na bardzo ważnym regularnym spotkaniu bankierów z całego świata. Przez ostatnie 6 lat dzięki pracy bardzo kompetentnych ludzi w NBP udało się dla Polski wiele osiągnąć: stabilność pieniądza – szczególnie ważna, ale nie tylko, badania naukowe, edukacja ekonomiczna, zarządzanie rezerwami. Jest niezwykle ważne, by to społeczne osiągnięcie umacniać i rozwijać.

Kamil Durczok: To, co by pan po tym mało udanym starcie, albo jak twierdzą niektórzy, wręcz falstarcie, radził nowemu prezesowi?

Leszek Balcerowicz: Chciałbym przede wszystkim skomentować to, o czym była mowa w wiadomościach. Jak możemy mieć zdrowe finanse państwa, jeśli nagle pojawia się dodatkowe pół miliarda? I ma się to pojawiać co roku, gdy mamy za duże podatki, bo mamy za duże wydatki. NBP, wykonując postanowienia ustawy, by uchronić się przed ryzykiem straty, podjął decyzję – to jest jednomyślna decyzja Rady Polityki Pieniężnej – że ewentualne przyszłe zyski będą przeznaczone na tworzenie niezbędnej rezerwy. W związku z tym w najbliższych latach wpłaty zysku z NBP nie będzie. I w tej oto sytuacji podejmuje się decyzję o dalszym rozprężeniu w finansach państwa.

Kamil Durczok: Mieliśmy dojść do 500 mln zł trochę później, ale skoro pan zaczął, to proszę bardzo. Premier mówi, że mieliśmy najlepszy rok po 1989 roku. Podziela pan tę opinię? Może nas po prostu stać na te 500 mln zł?

Leszek Balcerowicz: Jeśli co roku musimy się zadłużać o prawie 50 mld zł, jeśli podatki mamy niesłychanie wysokie, bo jeszcze większe są wydatki, to jak w ogóle można dodatkowo psuć finanse państwa? Z tak chorymi finansami publicznymi bardzo trudno będzie Polsce utrwalić to, co jest rzeczywiście bardzo pozytywne. Mamy bardzo dobry rok – to jest ogromna zasług przedsiębiorstw, które się zreformowały. Myślę, że NBP wniósł swój wkład poprzez zapewnienie stabilności pieniądza.

Kamil Durczok: Premier mówi: znakomita koniunktura, dobry wzrost gospodarczy, miliardy euro dla Polski – to są wszystko powody do zadowolenia. Czy pan widzi takie powody w projekcie tegorocznego budżetu?

Leszek Balcerowicz: Ten budżet nie przybliża nas do zdrowszych finansów. Wszystkie instytucje międzynarodowe o tym mówią, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy, OEC- one wskazują na to, że Polska powinna wykorzystać rzeczywiście znakomitą koniunkturę i na świecie i u siebie, by naprawiać to, co chore. A to, co chore, to między innymi finanse.

Kamil Durczok: No właśnie, co z nim jest nie tak?

Leszek Balcerowicz: Są ogromnie rozdęte wydatki. Wydajemy jako odsetek PKB dużo więcej niż Szwecja wtedy, kiedy miała taki sam poziom dochodów na jednego mieszkańca. co Polska. To oznacza, że mamy ogromne podatki, każdy przedsiębiorca o tym wie, ludzie o tym wiedzą. Podatki tłumią działalność gospodarczą, uniemożliwiają szybszy rozwój, a na dodatek musimy zaciągać ogromne długi, za które przecież zapłacą ludzie, polskie społeczeństwo. Jedyną tego przyczyną są jeszcze większe wydatki. Więc jak słyszę, że nagle lekką ręką znaleziono pół miliarda, to zastanawiam się, czy ktoś ma poczucie odpowiedzialności. Zastanawiam się, gdzie jest minister finansów, który powinien być strażnikiem finansów naszego państwa.

Kamil Durczok: Uciekł pan od odpowiedzi na to pytanie, ale jednak muszę do tego wrócić. Co by pan radził nowemu prezesowi NBP?

Leszek Balcerowicz: Zapoznać się bardzo dobrze z Konstytucją, która wyraźnie mówi, jakie są obowiązki. Przedstawiliśmy raport z działania NBP; on się opiera na faktach. Myślę, że te 6 lat to było umacnianie bardzo ważnej dla Polaków instytucji. No i trzymać to, co się udało osiągnąć.

Kamil Durczok: Przez wiele lat, panie prezesie, jednym z głównych zarzutów, jakie kierowano pod pańskim adresem był taki zarzut, że pan jest przekonany o nieomylności, własnej oczywiście. Jak pan dzisiaj wejdzie ostatni raz do gabinetu prezesa jako prezes NBP, pomyśli pan o błędzie, który pan popełnił w czasie tej kadencji? Był taki błąd?

Leszek Balcerowicz: Przede wszystkim chcę się odnieść do tego zarzutu. To jest rodzaj inwektywy, która ma zastępować dyskusję. Bardzo chętnie dyskutowałbym na płaszczyźnie: co konkretnie. Bo można konkretnie dyskutować tylko na poziomie konkretów, wtedy jest dyskusja. Ale bardzo często, szczególnie ze strony części – podkreślam: części, nie wszystkich – polityków, zamiast tego mieliśmy różne etykietki. Przez etykietki nie rozwiązuje się problemów. Nikt nie ma kryształowej kuli, też nie miałem kryształowej kuli. Ale jeśli porównamy doświadczenia Polski, szczególnie tych pierwszych lat: kierunek reform, ich szybkość, z krajami, które się nie reformowały, to wniosek jest jeden: warto by było szybko się reformować. Choć jeśli popatrzymy na ostatnie kilka lat, kiedy Polska zostaje w tyle, za Słowacją i Litwą, to też widzimy, że blokowanie pewnych reform w Polsce dużo Polskę kosztuje, bo inni nas zaczynają wyprzedzać. To jest generalny wniosek.

Kamil Durczok: Z uwagą przeczytałem pański tekst „W uchu igielnym” w dodatku do „Tygodnika Powszechnego”. Ale tak się zastanawiam, po przeczytaniu tego tekstu, co pan będzie robił od jutra. W tym tekście pan się dzieli, oczywiście uzasadniając na początku i mówiąc, że klasyczna ekonomia zajmuje się również pytaniami o ustrój, a zatem i prawo, ale tak naprawdę pan się dzieli swoimi przemyśleniami między innymi na temat roli prokuratur i sądów. Zastanawiam się, kim będzie Leszek Balcerowicz od czwartku, od jutra.

Leszek Balcerowicz: A co to znaczy „dobre państwo”? To znaczy takie państwo, które chroni naszych wolności, które nas chroni przed jakąś agresją ze strony innych ludzi, ale samo nie jest źródłem niepokoju. Dlatego są nam potrzebne niezależne i sprawne sądy i bezstronna prokuratura. To już jest także dyscyplina czy bardzo ważny problem dla każdego człowieka

Kamil Durczok: Ale to będzie Leszek Balcerowicz – publicysta?

Leszek Balcerowicz: Zajmowałem się tym przez lata. Uważam, że ostatecznie o pomyślności lub fiasku demokratycznego społeczeństwa decyduje jaki jest rozkład opinii, ile jest opinii czynnych, które popierają rzeczy czy propozycje, które się sprawdzają. W tej dziedzinie starałem się możliwie dużo robić, być może uda mi się robić jeszcze więcej.

Kamil Durczok: To znaczy, że będzie pana słychać. Dziękuję bardzo.