Kto z kim, kiedy, jak i dlaczego? Rozpoczął się powyborczy sezon politycznych spekulacji.
SLD żąda dymisji gabinetu Jerzego Buzka. Część polityków AWS chce by Marian Krzaklewski pożegnał się z szefowaniem Akcji Wyborczej Solidarność. Z kolei Unia Wolności zakasała rękawy i przygotowuje się do wyborów parlamentarnych. Czy czeka nas wielki powrót unitów? Gościem "Krakowskiego Przedmieściu 27" był rzecznik Unii Wolności Andrzej Potocki.
Konrad Piasecki, Tomasz Skory (RMF): Wrócił pan kilka godzin temu z Jugosławii. Czy to pan powiódł serbski lud na barykady?
Andrzej Potocki: Nie. Lud serbski na barykady powiodło 10 lat jednowładztwo Slobodana Miloszevića, zakończone wielkim wyborczym oszustwem i to była ta kropla, która przepełniła czarę.
RMF: Wróćmy do Polski. Nie wiem czy pan wie, że gdy pan był w Jugosławii, to w Polsce nie zmienił się prezydent. Czy to pana martwi?
Andrzej Potocki: Został wybrany ponownie. Dlatego nie mówiłbym, że się nie zmienił, bo jak uczy historia, druga kadencja zazwyczaj bywa inna niż pierwsza.
RMF: Inna czyli lepsza?
Andrzej Potocki: Aleksander Kwaśniewski przez najbliższe pięć lat nie będzie musiał walczyć o reelekcję ani poparcie swoich dawnych partyjnych kolegów. To jest optymistyczne.
RMF: Czy nie sądzi, że przestanie mu na czymkolwiek zależeć?
Andrzej Potocki: Nie sądzę. Każdemu, kto pełni funkcje publiczne, tak eksponowane, musi zależeć by przejść do historii z jak najlepszym wynikiem, czego życzę każdemu, kto pełni w Polsce jakiekolwiek stanowisko.
RMF: Andrzej Potocki chował się kiedyś za automatem z napojami, kiedy UW nie wystawiła własnego kandydata na prezydenta...
Andrzej Potocki: Uważam to za błędną decyzję.
RMF: Do dziś tak pan uważa?
Andrzej Potocki: Oczywiście Unia Wolności nie powinna wobec własnego elektoratu powstrzymywać przed wystawieniem własnego kandydata. Ale stało się inaczej i to też ma chyba swoje dobre strony dlatego, że nie musieliśmy brać udziału w kampanii, która była chyba najgłupszą w historii polskiej demokracji. Najgłupszą znaczy taką, bo nie poruszano w niej żadnych istotnych dla państwa tematów.
RMF: Najgłupszą bo nie występował w niej kandydat UW?
Andrzej Potocki: Nie, najgłupszą bo kampania została sprowadzona do obrzucania się zarzutami na dość niskim poziomie albo do konkursu piękności.
RMF: A gdyby brał w niej udział kandydat UW nie byłoby tak?
Andrzej Potocki: Być może by tak było ale ponieważ nie było kandydata UW nie musieliśmy brać w tym udziału. Gdyby był kandydat UW, to starałby się, podobnie jak Andrzej Olechowski, namówić pozostałych kontrkandydatów do rozmowy o ważnych dla Polski sprawach. Ale nie było go i sprawa jest zamknięta.
RMF: Czy dobrze się stało, że to nie kandydat UW dostał 17 procent poparcia? Taki wynik to marzenie Unii w wyborach parlamentarnych.
Andrzej Potocki: Andrzej Olechowski nie zwracał się o poparcie do żadnej partii...
RMF: Na początku zwracał się, potem powiedział, że mu na tym nie zależy...
Andrzej Potocki: Dostał te 18 procent, w lwiej części, dzięki elektoratowi Unii Wolności.
RMF: Czy pan by się podczepił pod ten wynik? Nie przekuł go w sukces UW?
Andrzej Potocki: Nie mam zwyczaju podczepiać się pod cudzy wynik. Moje własne są satysfakcjonujące ale gratuluję Andrzejowi Olechowskiemu dlatego, że starał się w tej kampanii głosić prawdy, które są mi bliskie.
RMF: Czy teraz UW obawia się Andrzeja Olechowskiego, bo jeśli w ciągu dwóch tygodni założy swoją partię, to zabierze część waszego elektoratu?
Andrzej Potocki: To błąd moimi zadaniem. Lech Wałęsa miał 50-procentowe poparcie, a zakładał partię, która albo nie wchodziła do parlamentu albo z trudem przekraczała pięcioprocentowy próg. Te dwie rzeczy się na siebie nie przekładają. Unia jest partią bliską Andrzejowi Olechowskiemu ale jest partią, która ma za sobą 20 lat historii i tego w dwa tygodnie nie da się odmienić.
RMF: A nie otworzyłby pan szeroko ramion i nie zaprosił Olechowskiego do UW?
Andrzej Potocki: Unia jest partią otwartą dla każdego, kto respektuje system wartości bliski Unii. Gdyby chciał wstąpić do Unii, to istnieją lokalne koła, musiałby pobrać deklarację. Jestem przekonany, że zostałby tam przyjęty z otwartymi rękami.
RMF: Leszek Balcerowicz nie zaczynał od lokalnego koła
Andrzej Potocki: Owszem, zaczynał od lokalnego koła.
RMF: Ale został przewodniczącym.
Andrzej Potocki: Kandydował, został wybrany ale zaczynał od lokalnego koła.
RMF: Szef klubu parlamentarnego UW Jerzy Wierchowicz powiedział, że będzie się starł pozyskać Olechowskiego.
Andrzej Potocki: Serdecznie go zapraszam ale nie czyniłbym z tego sensacji. Nie sądzę, że jeśli w Unii będzie Olechowski natychmiast jego wyborcy natychmiast zapiszą się do Unii. Ta drobna część, która jeszcze na Unię nie głosuję. I na odwrót. Jeżeli pan Olechowski powoła własną partię, czego pan Olechowski nie twierdzi, ale jego współpracownicy jak pan Nowak czy pan Jankowski, to istniej obawa, że partia ta odbierze część głosów UW a sama podzieli los partii Wałęsy. Sądzę, że tutaj panowie i duża część opinii publicznej wkładacie w usta Olechowskiemu, coś czego on sam jeszcze nie powiedział.
RMF: Czy zmiana w przywództwie AWS może skłonić was do myślenia o powrocie na łono koalicji?
Andrzej Potocki: Myślę, że zmiana w przywództwie AWS może skłonić sam AWS do zmiany sposobu patrzenia na swój udział w rządzie i na lojalność wobec ewentualnych partnerów koalicyjnych, w tym UW.
RMF: A czy to otwiera możliwość porozumienia?
Andrzej Potocki: Nie ma takiej zmiany więc nie mogę powiedzieć. To zależy jakie jakości będzie ta zmiana czy za tą zmianą będzie szło poparcie całości AWS dla nowego lidera.
RMF: Czy UW wymarzyła sobie jednego z liderów AWS, ewentualnego nowego lidera Akcji, z którym chciałaby współpracować?
Andrzej Potocki: Nie powiem. Nie chcę zaszkodzić.
RMF: SLD żąda, żeby rząd podał się do dymisji. Unia wolności poparłaby SLD w tym żądaniu?
Andrzej Potocki: SLD nieco histeryzuje.
RMF: A więc nie?
Andrzej Potocki: A więc nie.
RMF: A budżet? Unia Wolności jest gotowa poprzeć na razie wirtualny budżet?
Andrzej Potocki: Trudno popierać budżet, którego nie ma.
RMF: Przyspieszone wybory dzisiaj - jaka jest taktyka Unii Wolności?
Andrzej Potocki: Nie będzie przyspieszonych wyborów. Jeżeli miałyby być przyspieszone wybory to byłyby dopiero w połowie przyszłego roku. Więc nie ma dziś o czym rozmawiać. Ale pytanie o poparcie budżetu, który nie istnieje - jest pytaniem, które trafia w próżnię w próżnie.
RMF: Ale poparcie będzie taktyczne raczej chyba niż merytoryczne.
Andrzej Potocki: Nie ma mowy o poparciu budżetu ani o braku poparcia budżetu. Nie ma budżetu. Obowiązkiem rządu jest przedłożenie budżetu i dopiero można mówić o stosunku do rządu i stosunku do budżetu. Próba natychmiastowego skonsumowania nie swojego zwycięstwa, bo zwyciężył Aleksander Kwaśniewski a nie SLD, przez Leszka Millera jest próbą przedwczesną niezbyt poważnie świadczącą o tym polityku.
RMF: Podsumowując tę rozmowę: można odnieść wrażenie, że Unia Wolności czeka na Andrzeja Olechowskiego w jednym z kół regionalnych. Może się zapisać i wtedy ewentualnie przyszłość przed nim i na ofertę nowego szefa AWS, tak?
Andrzej Potocki: Nie. Unia Wolności przede wszystkim przestrzega i to przestrzega przed biernie optymistycznym podejściem do tych procentów, które padły w niedzielę, ale które dzisiaj są historią.
11:00