„Będzie zwiększona płaca minimalna o 100 zł rok do roku” – zapowiada w Kontrwywiadzie RMF FM rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. „Dla osoby mało zarabiającej to jest mało. W skali kraju to są duże pieniądze” – ocenia. Według Kidawy-Błońskiej PO ma przygotowaną „dobrą ofertę dla Polaków”. Podwyższenie kwoty wolnej od podatku? „Myślimy o tym” – odpowiada gość RMF FM. „Minister finansów przygotowuje, liczy i przedstawi lada chwila rozwiązania pani premier” – dodaje. Zdaniem rzeczniczki rządu „wyborcę można oszukać tylko raz”. „Polacy chcą wiedzieć, że są poważnie traktowani, że nikt ich nie nabija w butelkę” – mówi Kidawa-Błońska. „Nie po to Polacy ponosili trud tego, żeby uporządkować nasze finanse publiczne, żeby one były bezpieczne, żeby to wszystko rozmontować. Wszystkie zobowiązania muszą dawać gwarancję, że będą wykonywane i nie zniszczą naszego budżetu” – ocenia gość RMF FM.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

08.06 Gość: Małgorzata Kidawa Błońska

Konrad Piasecki: Była Platforma Obywatelska, będzie - Platforma Hejterska?

Małgorzata Kidawa-Błońska: Platforma Obywatelska będzie Platformą Obywatelską dalej, natomiast wyciągnęliśmy wnioski z kampanii. W internecie nas nie było. Zlekceważyliśmy internet. Teraz wszyscy muszą się zabrać...

...ale zatrudnienie jakiejś armii ludzi po to, żeby hejtowali, czyli mówili mową w internecie - zadziwiające...

Można Platformie wiele rzeczy zarzucić, ale nigdy mowy nienawiści nie używaliśmy

...ale jak to jest piękne... Akurat można Platformie wiele rzeczy zarzucić, ale nigdy mowy nienawiści nie używaliśmy...

Oj, jak spojrzę na niektórych polityków Platformy...

Jakby pan tak przyłożył, porównał - naprawdę jesteśmy partią ludzi bardzo odpowiedzialnych za nasze słowa i starających się, żeby język debaty publicznej był właściwy, natomiast internet zaniedbaliśmy. Pani premier zażartowała, że musimy się wziąć mocno do roboty. Są chętni posłowie, którzy poczuli, że muszą się odważyć i z nimi będziemy pracować. Ćwiczyć się i szkolić i robić to, żeby ludzie zobaczyli, że Platforma, sympatycy Platformy jednak biorą udział w działaniach internetowych.

Ale czy to jest tak, że rzeczywiście zatrudniacie jakieś firmy po to, żeby działały w internecie i budowały zły wizerunek waszych rywali?

Nie, nie zatrudniamy, natomiast na pewno nasi sympatycy, nasi członkowie, nasi parlamentarzyści - ci, którzy chcą, będą mogli skorzystać ze szkoleń, żeby umieć poruszać się w internecie.

Czyli to oni mają być hejterami.

Oni mają być aktywni, a chcielibyśmy dawać pozytywne przekazy.

Ale mają być też ostrzy czy łagodni jak baranki?

Jeżeli jakieś kłamstwo pojawi się sto razy, a nikt tego nie prostuje, to ludzie wierzą, że to jest prawda, więc musimy być aktywni i komentować

Raczej nie. Mają dawać odpór kłamstwu i nieprawdziwym informacjom. Jeżeli jakieś kłamstwo pojawi się sto razy, a nikt tego nie prostuje, to ludzie wierzą, że to jest prawda, więc musimy być aktywni i komentować.

Czyli mają być jak baranki, ale nie dać się prowadzić na rzeź.

Tak, właśnie tacy mają być.

Bo jesienna rzeź się zbliża - wyborcza.

Nie, nie mówmy tak o wyborach. Wybory to jednak bardzo ciekawy okres w życiu każdego kraju. Dla niektórych ugrupowań trudniejszy, dla niektórych - łatwiejszy, ale na pewno nie można tego rzezią nazywać.

Ale pani minister - nie zastanawia się pani, jak to się dzieje, że w 2007 roku Platforma potrafiła samorzutnie i bardzo oddolnie budzić takie pozytywne obywatelskie odczucia, a dzisiaj to wy musicie zarządzać, budować...

Bo wszystko się zmienia. I Polska się zmieniła, i oczekiwania Polaków się zmieniły.

Ale PiS-owi jakoś się to udaje - taką pozytywną falę w internecie budować...

Udało im się zbudować pewien nastrój w internecie i to prawda, ale to my popełniliśmy błędy, a błąd można w polityce popełnić tylko jeden raz, więc mam nadzieję, że takich błędów w tej kampanii nie będzie

Nie wiem, czy ona jest pozytywna, ale na pewno udało im się zbudować pewien nastrój w internecie i to prawda, ale to my popełniliśmy błędy, a błąd można w polityce popełnić tylko jeden raz, więc mam nadzieję, że takich błędów w tej kampanii nie będzie.

A propos tej kampanii - macie w zanadrzu coś, co byłoby wabikiem dla wyborców, zachętą przed jesiennymi wyborami?

Nie chcielibyśmy wabić wyborców, bo to też nie jest dobre określenie, ale na pewno mamy przygotowaną dobrą ofertę. Wiemy, czego Polacy w tej chwili oczekują. Przyzwyczaili się, że infrastruktura, Polska wygląda dobrze, ale oni tego nie czują, nie czują tego w swoim życiu codziennym i muszą to poczuć.

Pytam o taką ofertę, czy taki wabik, który byłby związany ze zdjęciem procedury nadmiernego deficytu, czyli nagle rząd ma więcej możliwości...

... to nie jest nagle. Pani premier wielokrotnie mówiła, że jeżeli uda nam się, iż ta procedura ostanie zdjęta, będziemy mogli pozwolić sobie na więcej.

No i na co rząd będzie mógł sobie teraz pozwolić?

Będzie zwiększona płaca minimalna

Na pewno wiele z tych rzeczy będzie zawartych w budżecie, będzie zwiększona płaca minimalna.

O sto złotych czy więcej?

Tak, o sto złotych, to jest rok do roku sto złotych. Oczywiście dla osoby tak mało zarabiającej wydaje się, że to jest mało, ale w skali kraju to są duże pieniądze, a ważne także, żeby ta praca była, żeby było to opłacalne i dla pracodawcy, i dla pracowników.

A podwyższenie kwoty wolnej od podatków? Kiedyś w tym studiu pani mówiła: Nie mogliśmy się na to zgodzić, bo procedura nadmiernego deficytu.

Na pewno w tej chwili minister finansów przygotowuje, liczy i przedstawi pani premier lada chwila rozwiązania, które są realne i możliwe do przyjęcia, tak żeby tego, co się nam udało w finansach publicznych nie zmarnować, a pozwolić wykorzystać te środki, których mamy więcej na poprawienie...

Ale rozumiem, że o podwyżce kwoty wolnej też myślicie.

Tak.

Ale do tego stopnia, jak chce prezydent elekt, czyli 8 tys. złotych?

Nie, nie po to Polacy przez tyle lat ponosili trud tego, żeby uporządkować nasze finanse publiczne, żeby były bezpieczne, żeby to wszystko rozmontować. Wszystkie zobowiązania muszą dawać gwarancję, że będą wykonane i nie zniszczą naszego budżetu.

Bo rynki już drżą w obawie przed tym, że rząd będzie Świętym Mikołajem przed jesiennymi wyborami.

Platforma pokazała, że potrafi rozsądnie dysponować budżetem. Może nie wszystkich to zadowala, ale jest bezpiecznie. To jest najważniejsze. Oczywiście, można obiecać wszystko. Możemy obiecać każdemu mieszkanie, samochód i wakacje, tylko co potem?

Ale Platforma pokazała, że potrafi rozsądnie dysponować budżetem. Może nie wszystkich to zadowala, ale jest bezpiecznie. To jest najważniejsze. Oczywiście, można obiecać wszystko. Możemy obiecać każdemu mieszkanie, samochód i wakacje, tylko co potem? Obiecując, trzeba liczyć się z tym, szczególnie jeżeli sprawuje się władzę, że każdej takiej obietnicy jest się rozliczonym. W walce oszukać można tylko jeden raz.

Problem jest taki, że jak będziecie za dużo obiecywać i za dużo dawać, to będzie bił w was Petru, a jak będziecie za mało obiecywać i za mało dawać, to Kukiz i PiS. Między Scyllą a Charybdą Platforma.

Trzeba robić swoje... Polacy oczywiście mają wielkie aspiracje, ale chcą wiedzieć, że są poważnie traktowani, że nikt ich nie nabija w butelkę.

A czy tą zachętą, tym wabikiem dla wyborców, ma być Bronisław Komorowski na listach? To jest rzeczywiście poważnie rozpatrywany scenariusz?

Ale to o tym słyszę od dziennikarzy i słyszę w mediach. Ja takiej propozycji nie słyszałam. Pan Bronisław Komorowski jeszcze jest do sierpnia urzędującym prezydentem.

Ale Ewa Kopacz nie złożyła mu takiej oferty?

Ale to on musi podjąć decyzję.

Ale jest oferta?

Powiedział, że chce z nami współpracować, co nas bardzo cieszy.

Front chce tworzyć.

Chce z nami działać, a jakie podejmie działania i co będzie chciał robić, to jest jego decyzja.

Ale rozumiem na stole leży oferta: "Panie prezydencie, jeśli pan będzie chciał kandydować, listy Platformy są otwarte".

Raczej nie było takiego zwyczaju, żeby urzędujący prezydent...

...można wprowadzać nowe...

Wydaje się, że byłoby to bardzo zaskakujące dla wszystkich i niezrozumiałe.

Czy Beata Szydło w roli kandydatki PiS-u na premiera jest dla Platformy trudniejszym przeciwnikiem kampanijnym niż Jarosław Kaczyński w tejże roli?

Prawo i Sprawiedliwość zauważyło, że z Jarosławem Kaczyńskim na pierwszym miejscu jest im trudniej wygrywać

Widać, że Prawo i Sprawiedliwość zauważyło, że z Jarosławem Kaczyńskim na pierwszym miejscu jest im trudniej wygrywać i wydaje się, że on tak zostaje takim doradcą z boku.

To teraz będą wygrywali z Andrzejem Dudą, z Beatą Szydło - to nie jest dobra wiadomość dla Platformy.

Ale też nie jest dobra dla Prawa i Sprawiedliwości, bo będą się musieli trochę zmienić, będą musieli rozmawiać innym językiem, co może dla Polski będzie dobre, że jednak te osoby bardzo kontrowersyjne nie są na pierwszej linii.

Czyli cieszy się pani w gruncie rzeczy?

Jeżeli uspokaja się scena polityczna, to tak.

A Beata Szydło jest uspokajaczem sceny politycznej?

Znaczy ja powiem tak, na razie trzeba wygrać wybory i tak samo daleko do tego Prawu i Sprawiedliwości, jak innym formacjom. Trzeba wygrać, a potem zobaczymy.

Tylko już za chwilę przewiduję, będzie dyskusja o tym czy Ewa Kopacz np. z Beatą Szydło spotkają się na debacie przedwyborczej, czy będziecie mówili: "Nie, chcemy z prawdziwym szefem czyli z Jarosławem Kaczyńskim".

Każde ugrupowanie określa, kto będzie ich kandydatem na premiera. Platforma nie ma z tym problemu, naszym kandydatem będzie Ewa Kopacz, ona jest szefową partii, więc my nie mamy tutaj problemu.

Ale jeśli PiS powie: "Naszym kandydatem jest Beata Szydło", rozumiem jesteście otwarci na spotkanie z Beatą Szydło.

Jeżeli będą debaty - oczywiście, że tak, bo w takich kampaniach zawsze takie debaty się odbywają.

Szef CBA skarży się na szefa klubu PSL, pisze do Ewy Kopacz, że Jan Bury utrudnia pracę służbom, że tworzy zagrożenie dla życia funkcjonariuszy. Co pocznie z tym listem pani premier?

Pani premier nie ma wpływu na posłów naszego koalicjanta.

No jakiś by tam mogła, bo wyobrażam sobie, żeby wezwała Janusza Piechocińskiego i powiedziała: "Janusz, tak dalej być nie może".

Pani premier ma bardzo dużo poważanie i może bardzo dużo, ale na posłów koalicji nie może wpływać. To jest sprawa PSL-u i posła

Ale naprawdę, pani premier ma bardzo dużo poważanie i może bardzo dużo, ale na posłów koalicji nie może wpływać. To jest sprawa PSL-u i posła.

Czyli naprawdę nie jest w stanie załatwić takiej sprawy z koalicyjnym partnerem? "Uspokój swojego Janka Burego"?

Dla mnie taki list i taka forma skarżenia się szefa służb jest taka dosyć dziwna i zaskakująca. Pani Ewa Kopacz czuwa, żeby wszystkie nieprawidłowości, jeżeli są, trafiły do prokuratury i ta sprawa jest badana w prokuraturze

Ale tak naprawdę ta sprawa jest - z tego, co wiem - badana w prokuraturze i to prokuratura powinna powiedzieć, czy pan poseł Bury łamie prawo - i wtedy powinien zostać za to ukarany - czy nie, a dla mnie taki list i taka forma skarżenia się szefa służb jest taka dosyć dziwna i zaskakująca. Pani Ewa Kopacz czuwa, żeby wszystkie nieprawidłowości, jeżeli są, trafiły do prokuratury i ta sprawa jest badana w prokuraturze. Minister Cichocki rozmawiał z panem Wojtunikiem i...

I?

...i powiedział, że ma tę sprawę rozwiązać. Jest szefem służby, są narzędzia prawne i to powinno być zrobione, natomiast to takie skarżenie się - zaskakujące.

Ale to dziwne, bo szef CBA podlega pani premier.

Podlega, tak.

To może warto, żeby Ewa Kopacz się spotkała z Pawłem Wojtunikiem i coś sobie ustalili.

I co mu powiedziała? Że ma być sprawa w prokuraturze? Sprawa jest w prokuraturze. To prokuratura musi podjąć decyzję czy prawo jest łamane, czy nie, a nie pani premier Ewa Kopacz.

Pytam, bo mnie to zadziwia, że szef służby podległej premierowi kontaktuje się z premierem przy pomocy listów, które się dostają do mediów.

Mnie też to zastanawia, bo to nie jest przyjęta forma, w ogóle pierwszy raz mam z czymś takim do czynienia, że taka forma listu skarżącego się pisana jest do pani premier, znając prawo, wiedząc, że ona w tej sprawie nie może naprawdę zgodnie z prawem nic zrobić.

Przeczytaj, jak Małgorzata Kidawa-Błońska odpowiadała na pytania słuchaczy RMF FM.