Decyzja o pochówku na Wawelu zapadła we wtorek o godz. 17.30. Podjął ją kardynał Stanisław Dziwisz po tym, jak Jarosław Kaczyński wyraził zgodę - ujawnił w Kontrwywiadzie RMF FM Jacek Majchrowski. Trumny z ciałami pary prezydenckiej zostaną przewiezione samolotem. Być może Barack Obama przyleci do Krakowa już w sobotę - dodał.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Majchrowski: Protesty żenujące, wśród organizatorów są środowiska PO

Konrad Piasecki: Emocje, okrzyki, demonstracje. Co prezydent Krakowa myśli, widząc, jak jego miasto zareagowało na pomysł pochowania w nim pary prezydenckiej?

Jacek Majchrowski: Wie pan, trudno powiedzieć, że "jego miasto zareagowało". Zareagowała grupka osób. To jest akcja, która jest prowadzona od dwóch dni, moim zdaniem zresztą bardzo niesmaczna i akcja, która nam tylko psuje wizerunek za granicą. Sądzę, że jeżeli ksiądz kardynał podjął taką decyzję, nie należy się liczyć z tym, aby ona została zmieniona. Jeżeli możemy sobie dyskutować na ten temat, to dyskutujmy sobie już po pogrzebie. Natomiast w tej chwili jest to jakieś takie przykre, że w obliczu śmierci tego typu dywagacje są w ogóle prowadzone, bo to są dywagacje na różnych frontach: Wawel czy nie Wawel, a jeżeli Wawel, to jak daleko od Piłsudskiego. I to jeszcze robią częściowo ci sami ludzie, którzy się oburzali, jak były protesty innych w stosunku do Czesława Miłosza, do pochowania go na Skałce.

Konrad Piasecki: Panie prezydencie, ale jest w panu takie poczucie wstydu, takie poczucie zażenowania, kiedy pan widzi to, co się działo na przykład wczoraj na Rynku w Krakowie.

Jacek Majchrowski: Zażenowania - tak. Tak.

Konrad Piasecki: A mówi pan "stoją za tym ci sami ludzie, którzy stali za protestami przeciwko pogrzebowi Czesława Miłosza"…

Jacek Majchrowski: Nie, nie ci sami. To jest jakby ? rebours. Ci, którzy byli wtedy za, teraz są przeciw i odwrotnie.

Konrad Piasecki: Rozumiem. A kto tak naprawdę za tym stoi? Bo politycy w Warszawie przerzucają się opowieściami, że stoi za tym środowisko polityczne Platformy. To prawda?

Jacek Majchrowski: Z tego, co ja mam informacje, to przynajmniej część tego środowiska. Bo nie chciałbym też mówić o całym środowisku, ale część - tak.

Konrad Piasecki: A może pan powinien wezwać mieszkańców miasta do opamiętania i do obniżenia albo wręcz wyciszenia emocji?

Jacek Majchrowski: Apelowałem o to w każdej swojej rozmowie, w każdym wywiadzie.

Konrad Piasecki: Kiedy w sobotę zaczną przylatywać goście do Krakowa - oni też będą mieli szanse natknąć się na te demonstracje, czy pan wyda już od któregoś momentu zakaz ich organizowania?

Jacek Majchrowski: Mam nadzieję, że nie. Albowiem już od sobotniego popołudnia czy w południe zaczną obowiązywać inne przepisy bezpieczeństwa i nie będzie zgody na tego typu wystąpienia i demonstracje.

Konrad Piasecki: Czyli sobotnich, niedzielnych uroczystości one na pewno nie zakłócą, a jeśli by ktoś próbował je zakłócić, to zostanie spacyfikowany - mówiąc wprost.

Jacek Majchrowski: Tak, tylko nigdy nie wiadomo, czy ktoś się nie znajdzie, kto ma ukryty za pazuchą transparent, który przyjdzie mu do głowy nagle wyciągnąć.

Konrad Piasecki: Powiedział pan, że jest w panu poczucie zażenowania. A jest w panu poczucie zdziwienia, że Kraków - czy część mieszkańców Krakowa - tak zareagowała na ten Wawel?

Jacek Majchrowski: Nie, proszę pana, nie ma zdziwienia, albowiem jestem już przyzwyczajony do tego, że każda tutejsza decyzja, każda koncepcja, każda inwestycja, znajduje swoich przeciwników i wywołuje powstanie komitetu protestacyjnego. I to jest taka refleksja - jeżeli byśmy popatrzyli na to pod względem wpływu czasu, to na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy - jak to się mówi - odzyskaliśmy niepodległość, ludzie się łączyli, gromadzili w różnego typu komitety, aby coś zrobić, aby coś zbudować. Teraz się gromadzą po to, aby czemuś przeszkodzić. Inne zupełnie podejście mamy.

Konrad Piasecki: Czy prezydent Krakowa w jakikolwiek sposób uczestniczył w podejmowaniu decyzji o pochówku? Czy pan po prostu otrzymał informację, że to już jest zdecydowane i że to będzie Wawel?

Jacek Majchrowski: Nie, to jest decyzja księdza kardynała i to jest jego suwerenna decyzja. Ja z nim na ten temat rozmawiałem w sytuacji, kiedy nie było to wiadome, czy to będzie. Bo to też nie jest tak, jak niektóre media przedstawiają, że zwróciła się rodzina i ksiądz kardynał od razu powiedział, że tak, bo z tego, co wiem, rozmów z Jarosławem Kaczyńskim było kilka i dopiero chyba przy trzeciej czy czwartej rozmowie pan premier Kaczyński wyraził aprobatę do tego, by był to Wawel. Dokładnie o 17:30, wtedy ksiądz kardynał od razu po tej rozmowie do mnie zadzwonił, informując mnie o tym.

Konrad Piasecki: O 17:30 którego dnia?

Jacek Majchrowski: To było przedwczoraj.

Konrad Piasecki: Czyli przedwczoraj o 17:30 decyzja o pochówku na Wawelu zapadła i od tej pory ona jest ostateczna?

Jacek Majchrowski: Tak.

Konrad Piasecki: Panie prezydencie, przed panem, przed miastem, przed Krakowem gigantyczna operacja logistyczna, jakiej chyba jeszcze nie było w polskiej historii - pogrzeb pary prezydenckiej. Kiedy pan się spodziewa pierwszych delegacji, które będą lądować w Balicach?

Jacek Majchrowski: Pierwsze delegacje będą lądować w sobotę. W sobotę już tak w godzinach popołudniowych. Z tym że większość delegacji przylatuje w niedzielę i odlatuje w niedzielę.

Konrad Piasecki: Te najważniejsze osoby, czyli Barack Obama, Dimitrij Miedwiediew, Sarkozy, Merkel - oni przylecą w niedzielę rano.

Jacek Majchrowski: Tak, aczkolwiek co do Obamy mamy jeszcze różne głosy, czy czasami nie przyleci w sobotę popołudniu czy wieczorem.

Konrad Piasecki: A już pan ma jakieś wyobrażenie tego, jak będzie wyglądała ta niedzielna uroczystość? To już jest wszystko zaplanowane, zorganizowane?

Jacek Majchrowski: Tak, dzisiaj już zapadła ostateczna decyzja, bo były czas dyskusje jeszcze na temat, w jaki sposób ciała państwa Kaczyńskich przyjadą do Krakowa. Najpierw było, że samolotem, potem była kwestia - jak pan wie - ...

Konrad Piasecki: Pociągu.

Jacek Majchrowski: ...pociągu. Potem było jeszcze rozważane, czy aby nie konduktem na kołach. Dzisiaj zapadła decyzja, ze jednak samolotem. To jest najrozsądniejsze rozwiązanie zresztą. Ciała zostaną przewiezione na Salwator, tam przeniesione na lawetę, przewiezione na tej lawecie na Rynek Główny. Tutaj w kościele Mariackim będzie msza, po mszy kondukt uda się Traktem Królewskim na Wawel.

Konrad Piasecki: I tam ta uroczystość złożenia pary prezydenckiej w krypcie odbędzie się koło godziny 16-17?

Jacek Majchrowski: Tak. Jeszcze chciałem powiedzieć, że w sobotę wieczorem o 20. tutaj na Rynku krakowski będzie taki koncert żałobny poświęcony właśnie pamięci ofiar katastrofy.