"Popełnialiśmy pewne błędy. Zaufanie oddaliło się od nas. Tusk wyprowadził nas z wieloletniej niewoli opozycyjnej. Wyprowadził do władzy. Jednak przy całym niezwykłym talencie Tuska, przy wszystkich jego ogromnych zaletach, byli ludzie, którzy oddalili się od PO. To było zmęczenie. Zużycie polityka"- tłumaczy szef klubu PO Rafał Grupiński w Kontrwywiadzie RMF FM. "Dziś dzięki m.in. ciekawemu expose, ludzie wracają. Dziś znów prowadzimy w sondażach, to dobry prognostyk na zbliżające się wybory. Ewa Kopacz to mocne uderzenie i świeży oddech"- twierdzi gość Konrada Piaseckiego.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

08.10 Gość: Rafał Grupiński

Konrad Piasecki: Czy pan panie przewodniczący czuje się jakoś odpowiedzialny za deklaracje pana klubowych podwładnych?

Rafał Grupiński: Oczywiście, często muszę być odpowiedzialny za deklaracje. Ale to też zależy, co pan redaktor ma na myśli.

Członek pańskiego klubu - Sławomir Nowak się nazywa. Zastanawiam się, czy jego obietnice, jego deklaracje są dla pana jakoś istotne?

Powiem tak - jest dzisiaj indywidualnym posłem.

Ale członkiem klubu. Na liście członków klubu jest.

Jest. Jest osobą, która złożyła pewną deklarację.

A ta deklaracja brzmiała: złożę mandat, odejdę z polityki.

Tak, tak.

A dzisiaj mówi: decyzje można zmieniać, bo to subiektywne decyzje są.

Sławomir Nowak i mandat poselski? Wolę, kiedy ludzie są konsekwentni

Na razie tej decyzji nie wykonuje, którą zapowiadał i to jest fakt.

I pan go namawia, sugeruje, wskazuje, żeby złożył mandat. Czy pan mówi: Sławku, twoja sprawa.

Nie. Wydaje mi się, że jest w tej chwili w wystarczająco trudnej sytuacji osobistej. Nie widzę powodów, żeby tutaj wywierać na niego jakąś dodatkową presję. Ale też zawsze wolę, kiedy ludzie są konsekwentni.


Ale nie jest tak, że przede wszystkim z racji tej trudnej sprawy osobistej, lepiej byłoby gdyby on się zajął teraz rozstrzyganiem swoich trudnych sytuacji osobistych a nie sprawowaniem mandatu. Taką godnością jaką jest poselski mandat i jego wykonywanie.

W tej sprawie mogę tylko powiedzieć, że to są jego indywidualne decyzje. Mandat powierzyli mu wyborcy.

Oczywiście, że tak.


Nie jest w tej chwili w PO. I to w tej kwestii wszystko co mogę powiedzieć.

Ale wie pan jak to wygląda? Koszmarnie. Ludzie mają poczucie, że człowiek ze sprawą sądową na głowie, z postępowaniem prokuratorskim, człowiek, który prowadzi narady na temat tego jak obejść urząd skarbowy, wykonuje mandat. Mówi: złożę go, potem mówi: już go nie złożę. Jak polska polityka ma budować swoje dobre oblicze w takiej sytuacji?

Trzeba pamiętać też o tym, że niezależnie od rzeczywiście bardzo głośnych medialnie opisów tego, co działo się wokół posła Nowaka, jest jednak zasada domniemania niewinności. Nie jesteśmy tymi, którzy powinni skazywać ludzi przed rozstrzygnięciami sądu...

Czyli póki nie będzie wyroku sądu, póty wszystko jest w porządku.

To jest jednak pewna stara, rzymska zasada, wydaje mi się, że dosyć sprawdzona.

Ale jest jeszcze oprócz tego coś takiego jak zdrowy rozsądek, który każe politykowi i posłowi być jak żona Cezara, a rozmowa z Parafianowiczem wyklucza posła Nowaka z grona żon Cezara.

Jak pan redaktor wie, nie potwierdziły się te przechwałki byłego ministra Parafianowicza, które wtedy wypowiadał. Na szczęście się nie sprawdziły, dlatego ta materia prawna nie jest tu aktywna w sprawie posła Nowaka. Natomiast jeśli chodzi o kwestie, które poruszyliśmy - zawsze jest lepiej, kiedy ludzie są konsekwentni w tym, co mówią publicznie.

Podsumowując ten wątek - pan mówi Nowakowi: Twoja sprawa, złożysz mandat, to dobrze, nie złożysz - trudno.

Tak, jest to dzisiaj indywidualna sprawa pana posła Nowaka.

A patrzył pan na aktywność posła Nowaka? Bo ja spojrzałem. Dwa wystąpienia, z czego oba w 2011 roku, żadnej interpelacji poselskiej przez trzy lata, przynależność do jednej komisji. Nie imponuje. Wiem, zajęty jest innymi sprawami: proces sądowy, postępowanie prokuratorskie.

Proszę pamiętać, że większość tego czasu był ministrem i nie był w Sejmie poza głosowaniami.

Czy Platforma przeżywa jakieś katharsis, jakieś odrodzenie, jakieś wyzwolenie z okowów?

PO realizuje strategię, która ma być pewnego rodzaju sprawdzianem


Nie. Jesteśmy partią, która konsekwentnie realizuje strategię, która ma być dla nas pewnego rodzaju sprawdzianem, jeżeli chodzi o odbudowanie zaufania wyborców.

Konsekwentnie jak konsekwentnie, bo czytam i słyszę deklaracje Ewy Kopacz: oddaliliśmy się od ludzi i musimy odzyskać zaufanie.

Właśnie o tym powiedziałem panie redaktorze.

Wygląda, jakby za Tuska było źle a za Kopacz - nowe otwarcie.

Jest zmiana, jest zmiana bardzo ważna, bo to jest zmiana przywództwa i zmiana premiera, także...

Ale Ewa Kopacz opisuje, jako zmiany na lepsze.

... jest to na pewno dla wielu ludzi, myślę, że dla tych, których pan redaktor na pewno pamięta z opisów socjologów, tzw. naszych wyborców, którzy przeszli do poczekalni na pewno jest to szansa na nowe otwarcie. Nie wiemy często, czego ci ludzie oczekiwali i dlaczego odebrali jakby swoje głosy i na chwilę się oddalili od Platformy. Dzisiaj dzięki pani premier Ewie Kopacz, dzięki jej zaletom, które znamy, i expose bardzo ciekawemu wracają i to jest dla nas bardzo dobra wiadomość.

Powie pan: Kopacz - to nowe życie, to nowa nadzieja i wywiedzenie z domu niewoli, żeby nie powiedzieć z ziemi egipskiej?

Nie przesadzajmy z porównaniami.

Troszkę stłamszeni, przyzna pan, byliście za Tuska. To nawet w wywiadach różnych można było poczytać. Jak to, że upokarza przyjaciół, że traktuje ludzi utylitarnie. Tak głośno mówili pańscy koledzy partyjni.

Tak? Ja nie czułem się stłamszony na szczęście, być może jestem trochę bardziej twardy. Natomiast, jeśli chodzi o kwestę decyzji, jakie przed nami i tego, co mówiła pani premier Ewa Kopacz, to to jest rzeczywiście niezwykle istotne z tego punktu widzenia, o którym przed chwilą mówiłem, czyli odbudowywanie zaufania jest podstawą dla każdej formacji politycznej, bo jeśli słabniemy w sondażach, to znaczy, że jednak część tego zaufania gdzieś się od nas oddaliła.

Ale co sprawiło, że to zaufanie się oddaliło? Jak pan diagnozuje?

To w dużym stopniu to jednak było zmęczenie wieloletnim rządzeniem...

Ja myślę, że to w dużym stopniu to jednak było zmęczenie wieloletnim rządzeniem..

Tuskiem?

Chce pan spersonalizować politykę bardzo mocno. Natomiast proszę pamiętać, że każdy z nas gdzieś u siebie reprezentuje Platformę, lepiej lub gorzej, że wyborcy często patrzą nie na akurat Tuska, tylko na tych polityków Platformy, którzy są ich najbliżej, gdzieś tam w terenie, w samorządzie..

I ci byli też zmęczeni? Wszyscy byliście zmęczeni?

Myślę, że nie było tak źle, bo jednak my nie traciliśmy tego dobrego drugiego miejsca przez pewnie czas za PiS-em, więc też nie przesadzajmy...

Znowu prowadzimy w sondażach i uważam, że to jest dobry prognostyk na najbliższe wybory


Dobre drugie miejsce.

... ale to przeszłość. Dzisiaj znowu prowadzimy w sondażach i uważam, że to jest dobry prognostyk na najbliższe wybory - zarówno samorządowe, jak i przyszłoroczne parlamentarne.

Wystąpienia Kopacz trochę mi pobrzękuje słynnymi słowy. Nie porównuję postaci: "nagromadziło się w życiu Polski wiele zła, wiele bolesnych doświadczeń". I tak to trochę to wygląda, że zerwanie z kultem jednostki i idziemy do przodu.

Proszę pamiętać, że Donald Tusk przy wszystkich jego ogromnych zaletach, jako przywódcy politycznego, przywódcy, który wygrał dwukrotnie wybory parlamentarne, który w ogóle - jeśli już mówić o jakiś porównanych z egipskimi, biblijnymi skojarzeniami - to wyprowadził nas z wieloletniej niewoli opozycyjnej. To oczywiście w 2007 roku. To jest oczywiste. Natomiast jest też taka kwestia. Proszę pamiętać, że Donald Tusk w tym swoim niezwykłym politycznym talencie miał już ponad czy blisko 50 procent braku zaufania wyborców. Czyli to zużycie polityka, który cały czas bierze na siebie ciężar odpowiedzialności za państwo, za błędy formacji, której przewodzi. Prawda, bo tych błędów trochę popełnialiśmy itd. Polityk podlega pewnemu zużyciu i z tego powodu wejście Ewy Kopacz jako nowego w tej chwili lidera i nowego premiera, daje nam mocne uderzenie, daje nam świeży oddech.

Wejście Ewy Kopacz daje nam mocne uderzenie, daje nam świeży oddech

To trzy konkrety związane z tym nowym otwarciem. Będzie nowa ustawa o związkach partnerskich przez ten rok?

Tego jeszcze nie wiemy oczywiście, bo nie wiemy jak będzie wyglądała matematyka. Proszę pamiętać, że rozsypało się środowisko np. Palikota...

Ale oni serce cały czas po lewej stronie mają...

No najprawdopodobniej, natomiast...

Nie wie pan jeszcze?

Tego jeszcze dzisiaj nie wiem...

Trybunał Stanu, Ziobro, Kaczyński, mam wrażenie, że tracicie serce dla tego?

Tu jest w tej chwili sytuacja zmiany szefa Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, ale z tego, co wiem praktycznie, jeśli chodzi o kwestie rozmów ze świadkami dochodzenia, jeśli chodzi o...

Tak, tak, tam jest to zaawansowane, ale mam wrażenie, że serca trochę mniej dla tego dzisiaj macie...

Ja mam tyle samo serca, bo uważam, że odpowiedzialność polityków zawsze powinna być w równej mierze sądzona poprzez ocenę czynów, jakie oni wcześniej popełniają.

I dla komisji śledczej, którą można by z... Prawo i Sprawiedliwość, jak mówił Sikorski też pan ma serce...?

Nie tracę serca do komisji śledczej i TS. Nie jestem tak wyrozumiały jak niektórzy

I tu moje stanowisko tez się nie zmieniło, jeśli chodzi o wskazanie wszystkich możliwych błędów, jakie popełnił Macierewicz w zasadzie osłabiając bardzo mocno państwo w czasie rozwiązania WSI.

Czyli Rafał Pomsta Grupiński?

Nie tak wyrozumiały jak niektórzy. No ja w każdym razie nie zamieniam pańskiego studia w przytułek, czyli miejsce, w którym mogłaby zamieszkać nędza umysłowa. Wczoraj tak zdaje się działo.

No comments. Rafał Grupiński, dziękuję bardzo.