"Desperacja prokuratora Przybyła, który próbował targnąć się na swoje życie, jest dziś problemem dla prokuratury wojskowej. Myślę, że decydując się na ten krok, prokurator chciał wzmocnić przekaz" - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM były minister obrony Bogdan Klich. "Oddział prok. Przybyła prowadzi najpoważniejsze śledztwa. W efekcie postępowania, które trwa w tej chwili, odwołano już kilkanaście osób, w tym dwóch generałów" - ujawnia gość RMF FM. Dodaje, że nie rozmawiał z Prokuratorem Generalnym o możliwości odwołania szefa prokuratury wojskowej.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Bogdan Klich: Prok. Przybył chciał kosztem życia wzmocnić przekaz swojego oświadczenia

Konrad Piasecki: Czy prokurator Przybył powinien, pańskim zdaniem, kiedykolwiek wrócić do pracy w prokuraturze?

Bogdan Klich: Przede wszystkim powinno być przeprowadzone i zakończone, jak najszybciej oczywiście, postępowanie prokuratury wyjaśniające to, jakie były motywy, dla których targnął się na swoje życie.

Motywy - motywami, stan psychiczny i stan nerwowy - stanem psychicznym i stanem nerwowym.

Nie jestem w stanie z odległości ocenić stanu psychicznego.

Mimo że jest pan psychiatra?

Przypominam, że nie wykonuję tego zawodu od 19 lat, w związku z tym moja wiedza na ten temat jest zbliżona do zera.

To, że ktoś dokonuje próby samobójczej czy próby samookaleczenia, nie jest czymś, co wyłączona go spośród grona prokuratorów wojskowych automatycznie?

Warto pamiętać o tym, co podkreślałem już wielokrotnie, że rzeczywiście prokurator Przybył stał na czele zespołu prokuratorów, którzy prowadzili najpoważniejsze sprawy i najpoważniejsze postępowania antykorupcyjne w prokuraturze wojskowej. W związku z tym tego typu desperacki akt targnięcia się na swoje życie czy też samookaleczenia, rzeczywiście jest problemem dla prokuratury wojskowej.

A pańskim zdaniem to było samobójstwo czy samookaleczenie?

To się dopiero okaże, to musi wyjaśnić postępowanie prokuratorskie. Nie mam wątpliwości, że to desperacki akt człowieka, który chciał wskazać na rzeczy, o których mówi w swoim oświadczeniu. Chciał niejako wzmocnić ten przekaz, o którym była mowa w oświadczeniu, kosztem swojego życia lub zdrowia.

A jest to może też dowód bezsiły i bezradności w starcu ze światem przestępczym?

Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Wydaje mi się, że nie.

Nie mam wątpliwości, że to desperacki akt człowieka, który chciał wskazać na rzeczy, o których mówi w swoim oświadczeniu. Chciał niejako wzmocnić ten przekaz, kosztem swojego życia lub zdrowia.
To, co mówił o tym, że wydano na niego wyrok, że próbowano go wyeliminować, że chodzi o poważne przestępstwa w wojsku i chodzi o związanie mu rąk - to nie jest dowód na to, że on mierzył się z czymś, co go przerastało?

Nie ma wątpliwości co do tego- i powtórzę to raz jeszcze - że działania prokuratury w Poznaniu, tego zespołu prokuratorów zajmujących się przestępczością zorganizowaną, to jedne z najpoważniejszych działań śledczych, jakie są w Polsce prowadzone na dużą skalę.

A wie pan, która ze spraw mogła być tą sprawą, która podcięła prokuratorowi Przybyłowi skrzydła?

Prokurator mówił o niektórych sprawach, które prowadzi. Obecnie prokuratura w Poznaniu - mówił o tym na konferencji prasowej wcześniej jeszcze, przed świętami Bożego Narodzenia - ale powiedzmy sobie otwartym tekstem, że to nie najpoważniejsze ze spraw, które zostały w ciągu ostatnich czterech lat zgłoszone przez służbę kontrwywiadu wojskowego do prokuratury z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa.

W tym oświadczeniu przed próbą samobójczą prokurator mówił o tym, że zagrożone jest życie żołnierzy, że dostają wadliwy sprzęt. Pańskim zdaniem może chodzić o zmianę w planach modernizacji armii, które są dzisiaj - jak się wydaje - gorącym tematem dla prokuratury wojskowej?

Panie redaktorze, moja wiedza jest w tym zakresie bardzo szeroka. Niestety jej wadą jest to, że jest obciążona klauzulami niejawności i mogę powiedzieć, że jednym z najpoważniejszych postępowań, które obecnie prowadzi Prokuratura Wojskowa, z zawiadomienia Służby Kontrwywiadu Wojskowego, jest postępowanie dotyczące jednego z ważnych systemów dla naszego wojska, w którym nieprawidłowości zostały wykryte w 2010 roku przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, a zawiadomienie złożone w 2011 roku, po prawie dwóch latach postępowania SKW. Dotyczy to sprawy, które rozpoczęły się decyzją z 2006 roku.

Prokuratura Wojskowa prowadzi postępowanie dotyczące jednego z ważnych systemów dla naszego wojska - możliwe wielomilionowe straty, odwołanych już kilkanaście osób, w tym dwóch generałów.
To są wielomilionowe zakupy i możliwość wielomilionowych nadużyć?

Wystarczy odwołać się do tego, o czym na tej wcześniejszej konferencji prasowej mówił prokurator Przybył. Mówił o wielu milionach możliwych strat, ponieważ ten obszar pomiędzy wojskiem a biznesem, po którym harcują lobbyści, jest obszarem niezwykle wrażliwym, takim obszarem, na którym może dochodzić do nadużyć. I dlatego też cała tarcza antykorupcyjna, którą wprowadziliśmy do 2008 roku w Wojsku Polskim.

Jak wysoko może sięgnąć śledztwo w tej sprawie? Jakich poziomów armii, jakich poziomów ministerstwa?

To się dopiero okaże, natomiast moje decyzje kadrowe będące reakcją na informacje spływające z SKW, dotyczyły kilkunastu osób, w tym dwóch generałów.

Dwóch generałów, których odwołano ze stanowisk?

Kilkunastu osób, w tym dwóch generałów, którzy zostali odwołani ze swoich stanowisk.

A wyrzuceni z armii również?

Którzy zostali odwołani ze swoich stanowisk.

To jest poważna sprawa pańskim zdaniem? Bardzo poważna?

To jest jedna ze spraw, które prowadzi Prokuratura Wojskowa. Nie chciałbym wprowadzać tutaj jakiejkolwiek gradacji, dlatego, że nie chodzi o kwoty, ale o mechanizmy. Chodzi o to, że bez względu na to, jakiej kwoty dotyczy przestępstwo, ono musi być udowodnione, ono musi być wykazane przed sądem i sąd musi osądzić i skazać tych, którzy są winni, aby to było przestrogą dla wszystkich tych, którzy kiedykolwiek w przyszłości chcieliby w jakikolwiek sposób przekraczać prawo w wojsku.

Czy otwarta wojna między Prokuratorem Generalnym a Prokuratorem Wojskowym musi skończyć się odejściem albo pana Seremeta, albo pana Parulskiego?

Ja nie jestem prokuratorem. Nie znam sytuacji w prokuraturze.

Ale widzi pan to, co widzimy wszyscy, że otwarcie rzuca się rękawice swojemu przełożonemu i robi to gen. Parulski.

Ale też słyszę o tym, że gen. Parulski wczoraj mówi o tym, że nie ma konfliktu personalnego pomiędzy nim a prokuratorem Seremetem.

Jako szef MON nie rozmawiałem z prokuratorem Seremetem o odwołaniu szefa prokuratury wojskowej
I pan w to wierzy?

Ja nie mam dostępu do faktów. Nie mam dostępu do informacji z wewnątrz prokuratury i muszę powiedzieć, że jako były minister obrony narodowej dbałem o to, aby szanować niezależność prokuratury i w związku z tym opieram się na tych samych doniesieniach, na których opierają się państwo dziennikarze i opinia publiczna. Ważne jest to, co zrobił wczoraj prezydent Komorowski. Podjął się odtworzenia tego dialogu, który dzień wcześniej wydawał się zerwany, między prokuratorem Parulskim a prokuratorem Seremetem.

A czy pan jako minister usłyszał kiedyś od prokuratora Seremeta, że chciałby odwołania prokuratora Parulskiego?

Nie miałem okazji w ogóle rozmawiać z prokuratorem Seremetem na ten temat.