"Uważam, że generała Błasika nie było w momencie katastrofy w kokpicie Tu-154" - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM mecenas Bartosz Kownacki, pełnomocnik sześciu rodziny ofiar. "Rodzina rozpoznała głos generała, ale został on zarejestrowany w kokpicie kilka minut przed katastrofą, potem generał mógł wyjść z kokpitu" - dodaje.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Mec. Kownacki: Gen. Błasika nie było w momencie katastrofy w kokpicie Tu-154

Konrad Piasecki: Pełnomocnik sześciu rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej Bartosz Kownacki, dzień dobry, witam.

Bartosz Kownacki : Dzień dobry państwu.

Konrad Piasecki: Panie mecenasie, czy w nowych zeznaniach kontrolerów lotu jest coś, co zmienia pański obraz i ocenę ich zachowania?

Bartosz Kownacki : Ja niestety nie mogę mówić wprost na temat tego, co znajduje się w materiałach śledztwa. Jest ono objęte tajemnicą.

Konrad Piasecki: Dlatego pytam o pańską ocenę a nie o to co zawierają te zeznania.

Bartosz Kownacki : W mojej ocenie można przyjąć, że te zeznania będą istotne dla toczącego się śledztwa. Będą jednym z fundamentów tego śledztwa. Mogą też różnić się od ustaleń MAK-u w tym zakresie.

Konrad Piasecki: Kontrolerzy mówią, w tych nowych zeznaniach, raczej to, co mówili tuż po katastrofie niż to, co znalazło się w oficjalnych dokumentach MAK-u?

Bartosz Kownacki : Podejrzewam, że są to informacje nieco różne od tego, co znajduje się w raporcie MAK-u i rzucające nowe światło. Z informacji już medialnych można wskazać, że w jakimś zakresie pozwalają przyczynić się do ustalenia odpowiedzialności za przebieg katastrofy.

Konrad Piasecki: Czyli zaprzeczają raportowi MAK? Powiedział by to pan tak wprost i jednoznacznie?

Bartosz Kownacki : Ja powiedziałbym, raport MAK nie był w pełni obiektywny, pomijał pewne zeznania. My też nie znamy zeznań kontrolerów lotu, które były przeprowadzone na potrzeby raportu, tylko znamy efekt tego raportu. A możemy przypuszczać, że prawdopodobnie te zeznania są różne od tego, co zapisano w raporcie.

Konrad Piasecki: Pan uważa, że nasza prokuratura powinna postawić zarzuty kontrolerom ze Smoleńska?

Bartosz Kownacki : To jest pytanie przedwczesne. Nie można wykluczyć takiej sytuacji, natomiast do tego konieczne są nie tylko zeznania kontrolerów, którzy byli przesłuchiwani w charakterze świadka. Jeżeli prokuratura decydowałaby się na postawienie zarzutów, to te zeznania de facto nie mają charakteru dowodu w sprawie. Potrzeby jest inny materiał dowodowy, chociażby instrukcję dotyczące tego jak należy postępować na lotnisku.

Konrad Piasecki: Uważa pan, że Polska ma faktyczne, nie prawne, ale faktyczne możliwości ścigania kontrolerów?

Bartosz Kownacki : Faktycznie będzie to bardzo trudne, bo są to Rosjanie. Stanowisko strony rosyjskiej jest dość jednoznaczne. Nie sądzę, zatem, aby w takiej sytuacji zdecydowali się wydać swoich obywateli, jeżeli polska strona zdecydowałaby się stawiać zarzuty.

Konrad Piasecki: A są możliwe pozwy prywatne przeciwko kontrolerom? Przeciwko państwu rosyjskiemu? Przeciwko strukturze lotnictwa wojskowego rosyjskiego?

Bartosz Kownacki : To też jest kwestia ustalenia tego, co przyniesie polskie śledztwo.

Konrad Piasecki: Panie mecenasie, czy pan i rodzina generała Błasika macie wątpliwości co do tego, że w chwili katastrofy on był w kokpicie?

Bartosz Kownacki : Bardzo poważne. Nie ma na to jakichkolwiek dowodów. Raport MAK de facto opiera się na stwierdzeniu, iż ciało świętej pamięci generała znalazło się w tym samym miejscu, gdzie znajdowało się ciało nawigatora. A ja przypomnę chociażby to, że zgodnie z ustaleniami pan generał nie był zapięty pasami. Z różnych przyczyn mógł się znaleźć w tym samym miejscu.

Konrad Piasecki: Ale są informacje dotyczące miejsca znalezienia zwłok, ale są też informacje bardzo precyzyjne, drastyczne nawet, opisy dotyczące stanu tych zwłok, które dowodzić mają, że generał był w tym momencie w kokpicie.

Bartosz Kownacki : Nie, nie. Te właśnie drastyczne opisy na pewno tego nie dowodzą. W żaden sposób na podstawie tych opisów nie można wnioskować, że ciało znajdowało się w tym lub innym miejscu. Ewentualnie, szczegółowe badanie kokpitu pozwoliłoby przybliżyć całą sytuację.

Konrad Piasecki: Czy uważa pan, że generała Błasika w momencie katastrofy w kokpicie nie było?

Bartosz Kownacki: Nie mam dowodów, aby stwierdzić, że był więc uważam, że nie.

Konrad Piasecki: A głos, który zarejestrowały czarne skrzynki? Czy żona rozpoznaje głos swojego męża?

Bartosz Kownacki: Wypowiedzi generała Błasika, które zostały zarejestrowane w kokpicie, miały miejsce kilka, kilkanaście minut przez katastrofą. Można przypuszczać, że był...

Konrad Piasecki: Kilka minut przed katastrofą też są kwestie tego tłumaczenia dotyczącego mechanizacji skrzydła.

Bartosz Kownacki: Mógł być nawet kilka minut przez katastrofą, a następnie wyjść do saloniku prezydenckiego czy generalskiego.

Konrad Piasecki: Ale to jest głos generała Błasika i tutaj nie ma wątpliwości.

Bartosz Kownacki: Prawdopodobnie tak, dlatego, że to nagranie nie jest dobrej jakości, więc można co najwyżej przypuszczać, że to jest głos generała Błasika.

Konrad Piasecki: Twardo odrzucacie sugestie, że generał był pod wpływem alkoholu?

Bartosz Kownacki: Odrzucamy takie sugestie, dlatego, że po pierwsze materiał dowodowy zabezpieczony w sprawie, czyli fiolka z próbką krwi, nie została zabezpieczona prawidłowo, w sposób procesowy. Po drugie, nie mamy wyników zapisu, chociażby chromatografu gazowego, który pozwoliłby ocenić, czy to był alkohol endogenny czy egzogenny, czyli czy wydzielił się już po śmierci. Ponadto, chciałbym zwrócić uwagę, że fakt wypicia jednego piwa, bo o takiej ilości alkoholu mówimy, nie ma żadnego znaczenia dla przebiegu lotu. Nie wynika to również z nagrań czarnej skrzynki.

Konrad Piasecki: Ale rodzina uważa, że nie jest możliwe, żeby on spożywał alkohol.

Bartosz Kownacki: Tak, wykluczamy to ze względu na to, że pan generał tego dnia miał uczestniczyć we mszy i przyjmować komunię w intencji osoby bliskiej, która została zabita w Katyniu.

Konrad Piasecki: A nie jest też możliwe, żeby poprzedniego dnia spożywał alkohol?

Bartosz Kownacki: To na pewno zostało wykluczone. Z opinii sekcyjnej jednoznacznie wynika, że ten alkohol mógł powstać tuż przed katastrofą, bądź tuż po katastrofie.

Konrad Piasecki: Ja pytam o stan faktyczny. Co działo się poprzedniego wieczora?

Bartosz Kownacki: Rodzina to faktycznie wyklucza, ale potwierdzają to też wyniki badań.

Konrad Piasecki: MAK usunął ze swych stron część dokumentacji medycznej dotyczącej generała Błasika. Czy to, co usunął, spełnia pański postulat, postulat rodziny? Bo duże fragmenty jeszcze pozostały.

Bartosz Kownacki: W dużej części tak. Uważam, że to jest jedyny sukces, który odniosła strona polska w ciągu ostatnich 10 miesięcy. Jest to sukces rodziny wspartej przez pełnomocnika, a nie sukces rządu. I to jest nasza satysfakcja. Wydaje mi się, że w sytuacji faktycznej, która miała miejsce tutaj, czyli braku wsparcia polskiego rządu, ten efekt jest zadowalający. Będziemy się jeszcze konsultowali, ale też nie chciałbym tej sprawy specjalnie...

Konrad Piasecki: Ale nie powie pan dziś, że będziecie żądali usunięcia czegoś jeszcze.

Bartosz Kownacki: Boję się, że bez wsparcia polskiego rządu, byłoby to niemożliwe. I tak fragmenty najbardziej drastyczne, najbardziej bolesne dla rodziny, zostały usunięte i to jest duży sukces.

Konrad Piasecki: Na koniec chciałem zapytać o kwestie odszkodowania. 250 tys. zł od Państwa Polskiego. Czy ta suma wydaje się panu godna?

Bartosz Kownacki: Nie będą w żaden sposób komentował kwot.

Konrad Piasecki: Dlaczego?

Bartosz Kownacki: Nie jestem pełnomocnikiem w sprawie cywilnej, jestem pełnomocnikiem w sprawie karnej. Nie będę tego komentował.