„To paradoksalne, ale w tej debacie Komorowski pokazał wigor, jakby był o kilka lat młodszy od Dudy. To nie była agresja. To była wyrazistość, energia, witalność – cechy, które każdy normalny człowiek by pochwalił” - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM pełnomocnik wyborczy Bronisława Komorowskiego Sławomir Rybicki. „Debata zawsze wyzwala dodatkową energię. To oczywiste, że w codziennej pracy prezydent taki wyrazisty i spontaniczny nie jest” - ocenia gość RMF FM. Zdaniem Rybickiego prezydent pokazał gigantyczne przygotowanie i to, że stoi za nim 25 lat pracy publicznej. „Kampania wyborcza to teatr. Trwa już kilka miesięcy. Andrzej Duda w tym teatrze gra kandydata na męża stanu. Gdy przychodzi do konfrontacji, to okazuje się, że król jest nagi. To kandydat, za którym nie stoją realne kompetencje” – mówi minister. Dodaje, że prezydent po debacie powiedział: „Idziemy dalej do roboty, dalej pracujemy. Bez żadnego triumfalizmu”. Pytany o to, jak będzie wyglądała końcówka kampanii wyborczej Bronisława Komorowskiego, odpowiada: „To będzie 5 dni podróży prezydenta po Polsce z przesłaniem, które przypomni Polakom czym jest wolność”.

Konrad Piasecki: Gościem jest minister i pełnomocnik wyborczy Bronisława Komorowskiego - Sławomir Rybicki. Dzień dobry, witam.

Sławomir Rybicki: Dzień dobry panu, dzień dobry Państwu. 

Oczywiście w przekonaniu, że w debacie wygrał jego kandydat...

Tak, nie mam wątpliwości, że Komorowski był w tej debacie zdecydowanie lepszy...

Beata Szydło powiedziałaby dziś o świcie dokładnie to samo, zresztą mówi to od wczoraj...

No tak, to taki przywilej, również tych, którzy w tej debacie byli stroną defensywną... Ale bez triumfalizmu. Czeka nas jeszcze 5 dni trudnej kampanii. I nie spoczywamy, prezydent dziś od godziny 7 rano pracuje poza Warszawą, spotyka się w jednym z dużych zakładów pracy innowacyjnych, konkurencyjnych, pracuje...

Czyli zrozumieliście błędy z poprzedniego początku tygodnia, kiedy prezydent spał, a Andrzej Duda już rozdawał kawę na ulicach Warszawy.

Kampania ma różne barwy, różne odcienie i ma różną temperaturę. Prezydent od rana dziś ciężko pracuje, o godzinie 12 jest w Krakowie, potem w Chrzanowie, następnie w Świętochłowicach, po południu w Katowicach.

A wracając do debaty - pan jest dumny z takiego atakującego prezydenta, przerywającego pretendentowi, łamiącego ustalenia sprzed debaty? Bo łamał je.

Cytat

Prezydent pokazał wysokie kompetencje, gigantyczne przygotowanie i to, że za nim stoi 25 lat pracy publicznej

Prezydent pokazał wysokie kompetencje, gigantyczne przygotowanie i to, że za nim stoi 25 lat pracy publicznej. Pokazał swoje znakomite przygotowanie do funkcji, którą pełni i którą kompetentnie może pełnić. To jest paradoksalne, ale w tej debacie Komorowski przedstawił się i pokazał wigor jakby był o kilka lat od Dudy młodszy. 

Ale wielu ten wigor postrzega jako agresję. Wielu tę ofensywność postrzega jako coś, co urzędującemu prezydentowi nie powinno się zdarzać. 

Nie była to agresja, była to wyrazistość, energia, witalność. Myślę, że to są cechy, które każdy normalny człowiek by pochwalił, jako coś, co jest uosobieniem gotowości do sprawowania urzędu na kolejne wiele lat. 

Czyli rozumiem: chcieliście, żeby taki był i taki był w tej debacie.

Prezydent był sobą, był energiczny i był bardzo, bardzo przekonujący i kompetentny w swoich wypowiedziach.

No nie, ale przez poprzednich 5 lat taki nie był, czyli coś sprawiło, że akurat w tej debacie był inny niż na co dzień.

Cytat

Debata zawsze wyzwala dodatkową energię, dodatkowe emocje, interakcje i to jest oczywiste, że w codziennej pracy prezydent taki wyrazisty, taki spontaniczny - nie jest

Bo debata zawsze wyzwala dodatkową energię, dodatkowe emocje, interakcje i to jest oczywiste, że w codziennej pracy prezydent taki wyrazisty, taki spontaniczny - nie jest. Jednak specyfika pracy prezydenta to jest jednak uosobienie godności i majestatu.

Czyli prezydent jest raczej na czasy wojny, niż czasy pokoju.

Jest i na czasy pokoju, ale też jest na trudne czasy i to może dobre pytanie, bo można było przyglądając się tej debacie spojrzeć na męża stanu, który pełni funkcję zwierzchnika sił zbrojnych i można było spojrzeć na kandydata, który trochę jak aktor, ale jednak na nie najlepszej arenie próbuje pokazywać, że on też byłby dobrym mężem stanu i dobrym zwierzchnikiem sił zbrojnych. Ja mam wrażenie, że po tej debacie widzowie sobie wyrobili opinię na temat tego, kto tak naprawdę tą funkcję mógłby w trudnych dla Polski i Europy czasach pełnić.

A zwolennicy Andrzeja Dudy odpowiedzieliby panu, że Andrzej Duda był grzeczny, kulturalny, zaprezentował się właśnie w formacie człowieka, który nadaje się i ze swoim spokojem świetnie by pełnił urząd prezydenta RP.

Cytat

Kampania wyborcza to jest teatr. Ten teatr trwa już kilka miesięcy i w tym teatrze Andrzej Duda gra rolę kandydata na męża stanu (...) Gdy przychodzi do konfrontacji, gdy przychodzi do wymiany poglądów, gdy przychodzi do sytuacji stresowej, to okazuje się, że król jest nagi

Kampania wyborcza to jest teatr. Ten teatr trwa już kilka miesięcy i w tym teatrze Andrzej Duda gra rolę kandydata na męża stanu, kandydata na prezydenta, ale to jest tylko rola. Gdy przychodzi do konfrontacji, gdy przychodzi do wymiany poglądów, gdy przychodzi do sytuacji stresowej, to okazuje się, że król jest nagi, tak? Że to jest kandydat, za którym nie stoi tak naprawdę żadne realna doświadczenie, ani realne kompetencje. To było wczoraj znakomicie widać - jak odgrywa swoją wyuczoną rolę.

I rozumiem, że głównym zadaniem, jakie wziął na siebie Bronisław Komorowski w tej debacie to było udowodnienie, że nie jest zmęczony, senny i, że nie jest człowiekiem, który na równi pochyłej zbliża się do końca swej politycznej kariery.

Prezydent udowodnił, że ma wielkie doświadczenie w najważniejszych sprawach dla Polski, że ma pomysł dla Polski na przyszłość.

A sam Bronisław Komorowski był zadowolony z siebie po tej debacie? Rozmawiał pan z nim?

Rozmawiałem. Prezydent jest człowiekiem, który nie musi udowadniać...

... powiedział panu: "Tak, Sławek! dobrze było!"

Cytat

Powiedział: "Idziemy dalej do roboty, dalej pracujemy, mamy jeszcze 5 dni kampanii. Ruszamy od rana do ciężkiej pracy"

Tak, powiedział: "Idziemy dalej do roboty, dalej pracujemy, mamy jeszcze 5 dni kampanii. Ruszamy od rana do ciężkiej pracy". Bez żadnego triumfalizmu.

A nie miał poczucia, że przesadził z atakami na Dudę? 

Nie, oczywiście, że to nie były ataki, tylko normalna konfrontacja dwóch kandydatów, w której każdy pokazuje swoje dobre strony i swoje atuty. Po prostu Bronisław Komorowski miał więcej tych atutów.

A czy po debacie była jakaś interakcja między panami? Bo tam mocne słowa padały. Andrzej Duda powiedział, że prezydent okłamuje telewidzów ujawniając czy wyciągając jakieś historie dotyczące jego poglądów. 

Odsyłam wszystkich do portalu "Warto Wiedzieć", który publikuje ankiety kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Taką ankietę pokazał wczoraj Bronisław Komorowski.

Rozumiem, że panowie nie rozstali się w jakiejś nieprzyjaźni?

Nie, przecież kultura polityczna jest domeną prezydenta Komorowskiego. Udowadnia to na co dzień - jest osobą, która jest postrzegana przez Polaków jako człowiek raczej dialogu i koncyliacji, a nie konfrontacji.

A wczoraj, jak rozumiem, ustalenia dotyczące czwartkowej debaty też się nie zmieniły? Nie było tak, że po debacie państwo uznaliście, że pierwsza i ostatnia debata, to była ta wczorajsza?

Cytat

Prezydent Komorowski jest oczywiście gotowy do debaty w każdym momencie i w każdym czasie

Nie, jesteśmy otwarci na kolejną debatę, czwartkową. Wszystko jest przed nami. Prezydent Komorowski jest oczywiście gotowy do debaty w każdym momencie i w każdym czasie.

Czy końcówka kampanii prezydenckiej Bronisława Komorowskiego to będzie odcinanie się od Platformy i ośmiu lat jej rządów?

Końcówka kampanii to będzie 5 dni podróży prezydenta po Polsce...

Ale z takim przesłaniem: "to nie jest tak, jak powinno być", "to nie wygląda tak, jak powinno wyglądać"?

Z przesłaniem, które przypomni Polakom, czym jest dla Polski i Polaków wartość, jaką jest wolność. I prezydent będzie pokazywać - tak jak w spocie, który już w tej chwili możemy oglądać - że wolność, nie tylko ta wolność zewnętrzna w kategoriach bezpieczeństwa państwa, ale wolność każdego z nas, wolność do wyborów, wolność do przekonań, jest być może w tej kampanii i po tej kampanii zagrożona, że kandydat, który reprezentuje Prawo i Sprawiedliwość przypomina czasy, kiedy za rządów Prawa i Sprawiedliwości wielu z nas miało poczucie, że nasza wolność, że nasza wolność wyboru...

Panie ministrze, wolność wyboru to też są na przykład referenda, przeciwko którym Platforma i prezydent osobiście występowali. Wolność jest w sprawach wielkich, ale też w sprawach małych. W tej sprawie prezydent akurat ma swoje obciążenia.

Przypominam czasy, kiedy Polacy byli świadkami akcji państwa wymierzonych w obywateli. Przypomnę sprawę Blidy - i to nie bez kozery. Dlatego, że sprawa śp. Barbary Blidy to jest czas, w którym kandydat Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Duda był wiceministrem sprawiedliwości.

Panie ministrze, ale ile można straszyć tym PiS-em, ile można na śmierci Barbary Blidy robić politycznej propagandy.

To nie jest straszenie, ale przypomnę choćby projekt ustawy o in vitro, w którym kandydat Andrzej Duda podpisał się pod projektem, który miał karać więzieniem lekarzy za tę metodę.

Ale się dzisiaj z tego wycofuje. Pytam o zmianę tonu politycznego, bo we wszystkich spotach - i tym, który zrobiła rodzina pana prezydenta, i tym, który wy wypuściliście, jest sugestia: też nas wiele rzeczy w Polsce wkurza, też się nie we wszystkich z prezydentem zgadzamy, też się nam nie wszystko podoba. Pytam o taką zmianę tonu. Czy dzisiaj będzie prezydent i jednak Platforma, która niekoniecznie spełnia jego oczekiwania?

Prezydent w tej kampanii z całą pewnością doświadcza też opinii, jaką ma znaczna część wyborców o polskich elitach, o polskiej władzy.

I to jest opinia negatywna.

Różna.

Ale często negatywna.

Cytat

Prezydent ruszył w Polskę i będzie przekonywać Polaków, że ma dobry pomysł na Polskę, że ma świetny pomysł dla Polski

Myślę, że wynik I tury to jest też jakiś efekt tej opinii. Przed nami II tura, jestem absolutnym optymistą. Prezydent ruszył w Polskę i będzie przekonywać Polaków, że ma dobry pomysł na Polskę, że ma świetny pomysł dla Polski.

A co zrobicie z tym, co pisze dzisiaj "Do Rzeczy" - rozmowa Wojtunik - Bieńkowska. "Facet, czyli Sienkiewicz, nauczył ich, że on dzwoni, on im rozkazuje i tak samo poszli, spalili budkę pod ambasadą, bo minister osobiście wymyślił taką koncepcję" - mówi Wojtunik. Co pan na to?

Prezydent już zabrał głos podczas publikacji pierwszych stenogramów rozmów i był bardzo krytyczny wobec sposobu, w jaki politycy rozmawiają ze sobą.

Ale tu są jeszcze fakty. Wygląda na to, że to służby spaliły budkę przed ambasadą rosyjską a nie demonstranci czy narodowcy.

Prezydent nie odpowiada za działania służb w Polsce.

Ale będzie domagał się jakiś wyjaśnień w tej sprawie od kogoś?

Na pewno w kampanii ta sprawa będzie jeszcze żyła swoim życiem, ale porządek w państwie nakazuje, aby w tej sprawie głos zabrały odpowiednie organy, w tym przypadku rząd i szefostwo służb specjalnych.