Wracam dziś do tematu zachowania przy stole. W ostatnim czasie pisałem o tym, jak przygotować stół czy jak skomponować menu. Dziś parę słów o kłopotach i najczęściej popełnianych błędach podczas biesiadowania.

Serwet(k)a. Serwetka to jedna z tych rzeczy, które sprawiają nam najwięcej problemów. Tymczasem zasady są proste: po tym, jak usiądziemy przy stole, kładziemy ją na naszych kolanach. Nie wkładamy jej za kołnierzyk koszuli. Serwetka służy do osuszania ust - po jedzeniu i za każdym razem, gdy sięgamy po kieliszek (wszystko po to, by nie zostawiać nieestetycznych śladów na szkle). Pamiętajmy, że serwetką nie wycieramy nosa ani potu z czoła. Po pierwsze to niehigieniczne, po drugie - nieeleganckie. Po daniu głównym odkładamy ją na stół, po lewej stronie. Jeśli zdarzy się, że będziemy musieli wyjść podczas przyjęcia - połóżmy serwetkę na krześle. W najlepszych restauracjach kelner podczas naszej nieobecności wymieni ją na nową, którą przewiesi przez oparcie naszego krzesła. 

Sztućce. Jeśli na obiad lub kolację zaplanowano jedynie dwa dania, np. zupę i danie główne - kłopotu nie ma. Sytuacja się komplikuje, gdy pojawia się np. przystawka, a do niej jeszcze jedna para sztućców (nóż i widelec). Pamiętajmy: po sztućce sięgamy zawsze od zewnątrz do wewnątrz. Najbardziej na zewnątrz będą leżały sztućce do przystawki, następnie (po prawej stronie) łyżka, a najbliżej talerza - do dania głównego. Kiedy przerywamy lub kończymy jedzenie - odkładamy sztućce na talerz, nie opieramy ich o stół. Gdy przerywamy - krzyżujemy sztućce, gdy kończymy jedzenie - odkładamy je równolegle (w pozycji, w której wskazówki układają się na tarczy zegara na 4:20). Do dziś pamiętam pewną historię, jeszcze z czasów, kiedy pracowałem jako kelner w restauracji. Jedni z moich gości zamówili trzydaniowy obiad. Bardzo mnie to ucieszyło, przygotowałem dla nich odpowiednią zastawę i ruszyłem do baru po zamówione napoje. Kiedy przyszedłem część sztućców leżała na środku stołu przypominając bierki. Wytłumaczyli mi prostodusznie: "Jedne wystarczą". Zdarza się, że niektórzy gestykulują sztućcami czy wymierzają nóż w kierunku rozmówcy tłumacząc coś. Unikajmy tego.

Kieliszek. Pamiętajmy, by sięgając po kieliszek chwytać go zawsze za nóżkę, nie zaś za czarkę. Po pierwsze, zostawilibyśmy ślady na szkle. W efekcie nasz kieliszek prezentowałby się nieładnie. Po wtóre, w podawaniu wina liczy się jego temperatura - nie zmieniajmy jej poprzez ogrzewanie trunku ciepłem własnych rąk (będzie to szczególnie ważne w przypadku imprez stojących, kiedy przez dłuższy czas trzymamy w ręku szkło).

Pieczywo. Jeśli do dań zostało podane pieczywo, wtedy kładziemy je albo na specjalnym talerzyku (znajduje się po lewej stronie, obok widelca), albo na obrusie - w tym samym miejscu. Szerzej pisałem o tym w pierwszym tekście. Pamiętajmy też, że nie smarujemy całej kromki i nie odgryzamy kolejnych kęsów. Taki zwyczaj możemy zarezerwować ewentualnie na śniadanie w domu. Podczas eleganckiego przyjęcia od kromki lub bułeczki odrywamy mniejsze fragmenty, smarujemy je i w takiej formie zjadamy.

Deser. Zdarza się, że mamy kłopot z tym, jakimi sztućcami posłużyć się przy jedzeniu deseru. Najogólniej: ciasta jemy widelczykiem, lody, musy czy creme brulee - łyżeczką, zaś szarlotkę z lodami - widelcem i łyżeczką, przy czym widelcem zjadamy ciasto, a łyżeczką - lody (naprzemiennie, nieużywany sztuciec kładziemy na talerzu). W ten sam sposób będziemy też jeść lody z owocami (jeśli zostały podane na talerzu, a nie w pucharku) - wtedy całość zjadamy łyżeczką, a widelczyka używamy do pomocy. Trzymamy wtedy łyżeczkę w prawej ręce, a widelczyk w lewej. Jeśli taki deser jest podany w pucharku, wtedy wystarczy nam jedynie łyżeczka.

Łyżeczka do kawy. Łyżeczkę, kiedy już jej użyjemy, zawsze odkładamy na spodek filiżanki. Nie opieramy jej o stół. To samo miejsce zajmie, kiedy już skończymy pić kawę. Nie wkładamy jej do pustej filiżanki. Tak samo z łyżeczką postąpimy w przypadku zup podawanych w filiżankach lub bulionówkach. W jednym i drugim wypadku łyżeczkę zawsze odłożymy na spodek (czy kiedy przerywamy jedzenie, czy też, gdy je kończymy).

Torebka. Torebka, jeśli jest odpowiednio mała, ma swoje miejsce na krześle przed oparciem lub - jeśli siedzimy w fotelu - z boku. Jeśli torebka jest większa, kładziemy ją na ziemi. Jeśli siedzimy przy stole w restauracji, możemy ją umieścić między nogami, pod krzesłem. Wtedy nikomu nie będzie przeszkadzać, a my będziemy mieli wszystko pod kontrolą. Na pewno natomiast nie kładziemy torebki na stole.

Szminka. Drogie Panie, proszę absolutnie nie poprawiać makijażu przy stole podczas obiadu czy kolacji: ani nie szminkować ust, ani się nie pudrować. Odpowiednim miejscem na tego typu zabiegi jest toaleta. Kino wylansowało przekonanie, że taki gest podkreśla kobiecość, ma charakter flirtu, a przez to jest atrakcyjny. Nie wiem, może tak jest rzeczywiście. Proszę jednak pamiętać, że takie zachowanie do najelegantszych nie należy.

Jeśli coś jeszcze sprawia Państwu kłopot - proszę napisać o tym w komentarzu. Spróbuję odpowiedzieć na pytania w następnym wpisie. W niedalekiej przyszłości powiem też o tym, jak poradzić sobie z daniami, które sprawiają nam najwięcej trudności.