W piątkowej prasie uwagę zwracają m.in. doniesienia o drogowych wyczynach rządzących i impasie wokół polskiego futbolu. Szczegóły w naszym przeglądzie.
REKLAMA
"Prezes PZPN mógłby z czystym sumieniem przenieść problem na organy państwa, gdyby ludzie futbolu robili wszystko, by kibolski bandytyzm zwalczać. Ale często nie stać ich nawet na stanowcze potępienie chuligaństwa" - podsumowuje dziennik.
"Jak się okazuje, z prawa kpi sobie także Cezary Bańka, dyrektor w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego. To ten sam urząd, który odpowiedzialny jest za ustawianie fotoradarów. Bańka odwożąc swoje dzieci do szkoły, najwyraźniej nie miał czasu, by szukać miejsca parkingowego. Zatrzymał służbową limuzynę po prostu na chodniku, tuż przy przejściu dla pieszych" - podsumowuje "Fakt". "Dziennik Gazeta Prawna" zwraca uwagę na to, że w naszym kraju wciąż pokutuje mit dotyczący związku pomiędzy wykształceniem i szansami na rynku pracy. "Wciąż wierzymy, że świadectwo z czerwonym paskiem to dla naszych dzieci przepustka do lepszej przyszłości. Ale na rynku pracy prymusi wcale nie wygrywają. Mało który pracodawca zwraca uwagę na oceny na dyplomie" - pisze.
(mn)