We wtorkowej prasie powraca sprawa Iwony Wieczorek - zaginionej nastolatki z Trójmiasta. Znajdziemy tam też ważne informacje dotyczące stosowania przez polskich lekarzy klauzuli sumienia. Szczegóły w naszym przeglądzie.

REKLAMA

Urzędnicy pomogą nam mierzyć prędkość internetu

"Urząd Komunikacji Elektronicznej po raz drugi podejmuje próbę stworzenia systemu, który będzie oceniał jakość dostępu do sieci. Spodziewa się, że z tego pomiaru co tydzień będzie korzystać 5 mln internautów" - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Jak wyjaśnia gazeta, UKE pracuje nad przygotowaniem specjalnej aplikacji na komputery, smartfony i tablety. Po jej pobraniu będzie można sprawdzić, czy dostawca internetu rzeczywiście zapewnia nam dostęp do sieci z takimi parametrami, jakie są zapisane w umowie.

"UKE chce także udostępnić bardziej zaawansowaną wersję oprogramowania, która pozwoli eliminować zakłócenia powodowane np. przez inne programy lub podłączony do komputera sprzęt, co umożliwi wykonanie pomiarów referencyjnych. Prędkość łączy można bowiem sprawdzić, korzystając z już dostępnych w sieci aplikacji, ale dostawca usługi zawsze może odpowiedzieć na reklamację, że zła jakość to wina naszego komputera lub oprogramowania" - tłumaczy DGP.

Iwona Wieczorek trafiła za granicę?

"Kolejny trop w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Policjanci otrzymali dość poważny sygnał - dziewczyna miała być widziana w Londynie" - informuje "Fakt". Na razie nie wiadomo, kiedy i w jakich okolicznościach nastolatka miała być widziana w brytyjskiej stolicy.

"Ten trop jest teraz wnikliwie sprawdzany. Tak samo jak inne, z których jawi się szansa, że dziewczyna żyje!" - podkreśla tabloid.

Lekarze za często zasłaniają się sumieniem

"Klauzula sumienia jest nadużywana i służy narzucaniu pacjentom przekonań moralnych lekarzy - uznał Komitet Bioetyki Polskiej Akademii Nauk. Za stanowiskiem głosowało 24 z 26 jego członków" - pisze na pierwszej stronie wtorkowego wydania "Gazeta Wyborcza". Podkreśla, że opinia nie jest wiążąca dla medyków, ma jednak znaczenie etyczne.

"Według organizacji kobiecych, ale też części lekarzy, powoływanie się na klauzulę sumienia, by uniemożliwić przerwanie ciąży, to dziś zjawisko powszechne. Zabiegów odmawiają całe szpitale, mimo że mają kontrakty na ich wykonanie. Powołując się na klauzulę, odmawiają nawet informowania, gdzie aborcji można dokonać. Lekarze utrudniają wykonanie badań diagnostycznych, nie chcą wystawiać zaświadczeń o stanie płodu czy zdrowia ciężarnej. Ani informować o metodach antykoncepcji czy przepisywać środków antykoncepcyjnych" - wylicza "GW".