Ministerstwo Pracy poprosiło resort finansów o dodatkowe pieniądze na ośrodki adopcyjne. W przeciwnym razie dostęp do adopcji zostanie bardzo mocno ograniczony. W województwie warmińsko-mazurskim w ubiegłym roku działało 6 ośrodków adopcyjnych. Nowa ustawa o pomocy rodzinie zmniejszyła ich liczbę do trzech.

REKLAMA

Warmińsko-mazurski Urząd Marszałkowski alarmował, że pieniądze przyznane pod koniec ubiegłego roku są zdecydowanie zbyt małe. Efekty już widać - od dziś w całym województwie działa tylko jeden ośrodek adopcyjny. W ubiegłym roku było ich sześć. Od początku tego roku - zgodnie z nową ustawą o pomocy rodzinie i pieczy zastępczej - miały funkcjonować trzy - w Olsztynie, Ełku i Elblągu.

Niestety, województwu na razie przyznano na funkcjonowanie ośrodków zaledwie 300 tys. złotych, a potrzebny jest milion złotych. Dlatego od dziś ruszył jedynie ośrodek w Olsztynie, te w Ełku i Elblągu muszą poczekać. Liczymy na to, że uda się je uruchomić w lutym - mówi Wiesława Przybysz, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Olsztynie.

To wszystko budzi obawy rodziców czekających na adopcję. Pan Wojciech Kozakiewicz jesienią przeszedł wszystkie wymagane szkolenia, niestety - w ośrodku niepublicznym, który z końcem roku został zlikwidowany. I teraz mam spore obawy - skoro w całym województwie będzie działał tylko jeden ośrodek, to jak szybko będzie on w stanie wchłonąć dane osób oczekujących z całego regionu, a do tego na bieżąco zajmować się przyjmowaniem kolejnych zgłoszeń? Bo przecież chodzi nie tylko o przyjęcie podania, ale też przeprowadzenie szkoleń czy sprawdzenie rodziny podczas wyjazdu w teren - mówi.

Dodatkowe środki o jakie wnioskował dziś minister pracy nie rozwiążą do końca problemu. Jak wynika ze wstępnych informacji resortu, jeśli Ministerstwo Finansów w ogóle zgodzi się na uruchomienie rezerwy, Warmia i Mazury dostaną dodatkowo niecałe 240 tys. złotych. Wciąż będzie to za mało w stosunku do potrzeb. Na razie nie wiadomo też, kiedy zapadną ostateczne decyzje.