Żniwa zakończone? Nie, one się dopiero zaczynają. Żniwa na podatnikach. Sejm znowelizował budżet na 2013r., zwiększając deficyt o 16 mld. zł. Powód? Niższe od zakładanych wpływy podatkowe do budżetu państwa.

Zaczyna się gorączkowe - a przecież lato minęło - szukanie pieniędzy. Fotoradary nie zasiliły budżetu w kwocie 1,5 mld zł. Ministerstwo Transportu wpadło na nowy pomysł, by bogatsi płacili wyższe mandaty. To na razie pomysł, zastrzegają urzędnicy. To na razie analiza, ale warta zastanowienia - dodają. Istotą pomysłu jest uzależnienie wysokości kary za wykroczenie drogowe od zarobków kierowcy. Jeżeli pomysł miałby być efektywny, zapewne kierowcy będą zobowiązani mieć przy sobie zaświadczenie o zarobkach, zdolności kredytowej, roczne PIT-y, najlepiej z ostatnich trzech lat. Skutek? Młody maturzysta będzie mógł szusować po naszych drogach, nie zważając na ograniczenia prędkości i kontrole drogowe. Wszak bez grosza i na dorobku. Każdy inny, jeżeli naruszy przepisy drogowe, będzie mógł, w zależności od zasobności portfela, stać się w większym lub mniejszym stopniu podporą i ratunkiem dla budżetu państwa.

Kiedy trzeba ratować budżet państwa pojawiają się zawsze przeróżne pomysły. We Włoszech, dajmy na to, rozważano wprowadzenie podatku od posiadanej wycieraczki (sic!).

Pomysły powstają w poszczególnych ministerstwach, a urzędnicy prześcigają się w swojej kreatywności. Najważniejsze zadanie, jak zdobyć pieniądze i złupić podatnika?

No to przyjrzyjmy się tym urzędnikom. Garść cytatów z ostatnich miesięcy:

"Polska zostanie ukarana przez Komisję Europejską za złe wydawanie unijnych pieniędzy, na informatyzację urzędów pracy" - "Dziennik Gazeta Prawna".

Kwota do zwrotu - 100 mln zł.

"Komisja Europejska poinformowała, że zażąda od Polski zwrotu funduszy na rozwój obszarów wiejskich" -  Polska Agencja Prasowa.

Kwota do zwrotu - 320 mln zł.

"Budżet Państwa wypłaci 1 mld zł odszkodowania za błąd Ministerstwa Pracy, polegający na wprowadzeniu przepisów zakazujących łączenia pensji z emeryturą"
- "Gazeta Wyborcza".

Czy ktoś rozlicza tych urzędników za ich błędne decyzje? Czy ktoś wyciąga wnioski, ile te błędne decyzje kosztują budżet państwa?

Nie słyszałem, chociaż postępowanie tych ostatnich to piracka jazda bez trzymanki za nasze pieniądze i to bez żadnej odpowiedzialności.

Janusz Kaczmarek, prawnik, adwokat, polityk. Przez dwa lata (2005- 2007) był ministrem spraw wewnętrznych i administracji.