"Moja wiara w słowa Wiplera jest niższa ode mnie" - mówi Rafał Grupiński pytany przez słuchaczy RMF FM, czy wierzy w wyjaśnienia Przemysława Wiplera na temat nocnego incydentu w Warszawie. "Trochę wzrostu mam" - mówi szef klubu PO. "Mój wzrost to 1,92 m" - dodaje. "Nie jestem specem od zachowań ludzi po alkoholu. Nigdy nie balangowałem o czwartej w nocy. Wyjaśnienia posła Wiplera są nawet nie najgorzej wymyślone, ale niewiele mają wspólnego z tym co prawdopodobnie się działo" - twierdzi. "Czasami po tego typu wybrykach, po wielu latach, człowiek intensywną pracą odrabia straty. Poseł Wipler jest młody, ma szanse odrobić straty, ale dziś ten nocny incydent to bardzo mocne osłabienie jego wizerunku" - mówi gość RMF FM.

"Słyszałem, że mam zostać ministrem edukacji"



Słyszałem plotkę że po rekonstrukcji rządu miałbym zostać ministrem edukacji a Schetyna szefem klubu PO
- mówi Rafał Grupiński. Gdybym miał zostać ministrem edukacji, to wolałbym zostać nim na początku kadencji, żeby mieć cztery lata na przeprowadzenie takich zmian, które ja uważam za konieczne. Działania rozpocząłbym od odbiurokratyzowania pracy nauczycieli. Jednak ten scenariusz wydaje mi się mało prawdopodobny. Nie wydaje mi się realne bym miał zostać ministrem edukacji, tym bardziej, że takie decyzje są w rękach premiera. Nie sądzę żebym był brany pod uwagę - dodaje.

"Z brodą do śmierci i nawet po"

Mam nadzieję, że nigdy nie ogolę brody i mam nadzieję, że kiedy już będę leżał w czterech deskach, to nikt nie wpadnie na pomysł żeby mnie ogolić - odpowiada internautom, którzy chcą wiedzieć, kiedy zgoli brodę. Ogoliłem się tylko raz, w czasie stanu wojennego, w ramach konspiracji - zdradza.

"Praca za poparcie - to nie standard PO"

Takie praktyki są naganne - mówi o załatwianiu pracy w KGHM. Na szczęście jako Wielkopolanin nie mam żadnych możliwości jeśli o KGHM chodzi - mówi. Oczywistym jest, że mamy nagrania, natomiast nie mamy jednoznacznego stwierdzenia. Musi być dochodzenie i musimy zbadać tę sprawę i dosadnie nazywać ją, kiedy już będziemy znali wszystkie fakty. To nie jest standard w PO. Ja w moim środowisku z takimi sytuacjami się nie spotkałem - mówi pytany o kolegów z partii nagranych na taśmach z Dolnego Śląska.

Niesiołowski i media? "Zachowania faryzejskie"

Nie wolno nam zachowywać się po faryzejsku - mówi proszony o komentarz do słów Stefana Niesiołowskiego, który wczoraj w TVN24 obwiniał media za nagłaśnianie afery z nagraniami z Dolnego Śląska. Należy twardo stawać przed opinią publiczną i starać się naprawiać sytuację - dodaje.

"Sześciolatki w szkole - szansa dla pięciolatków"

Sześciolatki w szkole to kwestia wyrównywania szans - tłumaczy pytającym o kontrowersyjną ustawę. Sześciolatkowie w szkole to ogromna szansa, że pełnym wychowaniem przedszkolnym zostaną objęci pięciolatkowie. Wczesne pójście do szkoły pozwala na szybkie rozwijanie inteligencji w dziecku. Po to jest wcześniejsze pójście do szkoły. Nie po tom żeby dręczyć maluchy. Nie można mówić o torturowaniu maluchów - zapewnia.

Referendum ws. sześciolatków? "Absurd. Pieniądze wyrzucone w błoto"


Referendum? Zaproponowane pytania są niemądre. Tam są głupstwa - mów pytany o inicjatywę referendalną w sprawie sześciolatków. Nie wyobrażam sobie referendum w tej sprawie. To nie jest sprawa ogólnonarodowa - tłumaczy. W referendum można pytać np. o wprowadzenie euro, a nie o sprawę, która dotyczy tylko rodziców sześciolatków. Teraz referendum to absurd i wyrzucanie pieniędzy w błoto - dodaje.