"Nie pamiętam takiego gestu. Nie pamiętam takiego wyrazu twarzy. Byłem tam na miejscu, a potem przeglądałem dziesiątki zdjęć wtedy zrobionych. Uważam, że jeśli wydawcy tygodnika są przekonani o autentyczności opublikowanego przez siebie zdjęcia, to powinni zamieścić jego oryginał, tak żeby mogli przyjrzeć się mu specjaliści i ustalić, czy przy zdjęciu nie było manipulacji" - mówi Paweł Graś, rzecznik rządu pytany przez słuchaczy RMF FM o publikowaną przez tygodnik "W Sieci" fotografię Tuska i Putina zrobioną w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku.
Słowa Jarosława Kaczyńskiego, który w wywiadzie dla tygodnika twierdzi dziś, że zdjęcie ze Smoleńska wskazuje, iż między Tuskiem i Putinem już wtedy było porozumienie w sprawie oddania śledztwa "to kompletne brednie, to absolutnie nieprawdziwe oskarżenia" - tłumaczy Paweł Graś. Wszyscy pamiętamy tamto cierpienie. Kondensacja emocji nie do opisania. Tam nie było miejsca na uśmiechy - mówi o 10 kwietnia w Smoleńsku gość RMF FM. Być może to, co jest na zdjęciu, to grymas twarzy. Jeśli taki gest został naprawdę uchwycony, to cała jego interpretacja jest skandaliczna. Takich emocji - jak sugerowane przez "W Sieci" - nie było - dodaje.
Dlaczego Rosja zawalczyła o budkę pod ambasadą po stokroć poważniej niż rząd w sprawie katastrofy w Smoleńsku? - pyta słuchacz RMF FM. To są sytuacje absolutnie nieporównywalne. W sprawie Smoleńska mieliśmy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem, w przypadku ataku na ambasadę dano Rosjanom do ręki karty, którymi Rosjanie, jak zawsze rozgrywają. I to na pewno jeszcze nie koniec tej sytuacji - twierdzi rzecznik rządu.
Zajście pod ambasadą utrudnią polskiemu rządowi działanie i relacje z Rosją. Można było się spodziewać, że to zostanie przez Rosjan wykorzystane - dodaje.
"To nie byli prowokatorzy nasłani przez PO" - dementuje plotki o zamieszkach 11 listopada gość RMF FM. "Policja starała się być w tym roku z boku i też są wobec niej zarzuty. Policji będę bronił. Zachowała się profesjonalnie. Ewentualne błędy zostaną przeanalizowane i poprawione". "Pytanie tylko czy musimy godzić się na taką trasę przemarszu, jaką przeszedł Marsz Niepodległości. To pytanie do władz miasta"- mówi Paweł Graś w RMF FM. "W przyszłości trzeba się zastanowić, czy zgodę na przemarsz taką trasą wydawać"- dodaje.
"Trzeba zastanowić się nad czasowym zakazem brania udziału w manifestacjach dla ugrupowań, które nie panują nad manifestującymi, ale to będzie trudne. Jeśli zakażemy organizatorom, którzy pokazali, że sobie nie radzą, organizacji marszów, oni zarejestrują się pod inną nazwą"- tłumaczy.
"Podoba mi się pomysł ministra Giertycha, czyli obciążanie zamaskowanych uczestników marszu kosztami spowodowanych przez marsz zniszczeń. Kary finansowe byłyby wysokie i odnosiłyby skutek" - tłumaczy Paweł Graś w RMF FM.
"Absolutnie nie zgadzam się z oceną PSL ministra Rostowskiego. Kolegom z PSL życzyłbym takiej energii i zaangażowania, jakie obserwujemy u premiera Rostowskiego. Szanujemy koalicjanta i my nie będziemy meblowali jego strony rządu" - mówi pytany o wypowiedzi posłów PSL o zmęczonym i zużytym ministrze finansów.
"Zapowiadane spotkanie koalicyjne będzie, jeśli będzie taka wola obu stron, ale teraz nie ma czegoś, co nakazywałoby szczególny pośpiech" podkreśla. "Nie ma ciśnienia. Do spotkanie dojdzie w spokojniejszym czasie"- mówi o przełożonym spotkaniu Tuska i Piechocińskiego, które ostatecznie miało odbyć się w tym tygodniu, gość RMF FM.
"Premier planował podsumowanie całego dorobku zespołu Macierewicza. Planował konferencje na ten temat, kiedy nastąpiła kumulacja mijania się z prawdą ekspertów Macierewicza, ale potem była śmierć premiera Mazowieckiego i premier Tusk nie chciał poruszać już tego tematu" - tłumaczy niezrealizowane zapowiedzi premiera gość RMF FM. "Do podsumowania działalności zespołu Macierewicza będzie jeszcze pewnie okazja, bo zespół Macierewicza pewnie wciąż będzie zaskakiwał na kolejnymi rewelacjami. Myślę, że taka okazja jeszcze będzie" - mówi o smoleńskim wystąpieniu premiera Paweł Graś.
"Wszystko wskazuje na to, że ewentualna rekonstrukcja rządu nastąpi w listopadzie" - mówi. "Premier Tusk spotyka się i rozmawia ze swoimi ministrami. Dodatkowym elementem rozmów jest teraz podsumowanie ostatnich dwóch lat. Wszelkie decyzje personalne należą do premiera" - mówi pytany o zmiany w rządzie gość RMF FM.
"MSZ analizuje w tej chwili sytuacje na Filipinach. Od tego zależy, czy zostanie wysłana tam pomoc humanitarna w imieniu polskiego rządu" - mówi pytany o pomoc gość RMF FM.
