Trzy medale, w tym jeden złoty przywiozą z zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi polscy sportowcy...Prawda czy fałsz? Dowiemy się za 100 dni.

REKLAMA

To Holendrzy z serwisu sportowego Infostrada na olimpijskie podium dwukrotnie wstawili Justynę Kowalczyk - na najwyższy i najniższy jego stopień. Polka, która w swoim dorobku ma już cztery medale olimpijskie (trzy z Vancouver i jeden z Turynu), tym razem ma być najlepsza na 10 km st. klasycznym, brąz zaś wywalczy na 30 km st. dowolnym. Olimpijską kolekcję medalowych kruszców uzupełnić ma srebro Kamila Stocha wywalczone na dużej skoczni RusSki Gorki Jumping Center. Pytanie tylko co Holendrzy z kraju płaskiego jak stół, wietrznego i deszczowego, wiedzą o rywalizacji na śniegu? Lód...owszem to jest żywioł ich panczenistów, ale rozważanie o tym kto sięgnie po medale w lutym - moim zdaniem - w tej chwili jest po prostu śliskim tematem...

Justyna Kowalczyk - dziś w Warszawie odkryje karty, na sto dni przed igrzyskami. Z Kamilem Stochem stałem twarzą w twarz przedwczoraj i największe wrażenie zrobił na mnie spokój, z jakim mówi o Igrzyskach i olimpijskiej rywalizacji. Świadomy swojej roli pokerowy gracz, który przyznał, że w przedolimpijskiej próbie nie uczestniczył. Rosyjskiego nie zna. Z Rosją kojarzą mu się tylko matrioszki...

Taką dziwna matrioszką jest w tej chwili kadra naszych skoczków. Odkrywając kolejne figury, odnajdujemy kolejne. Końca nie widać i bardzo dobrze. Są "starzy" wyjadacze z kadry A - Łukasza Kruczka. (W tym gronie ci najstarsi to właśnie Kamil Stoch i Piotr Żyła maja po 26 lat). Do tego kąsające "młode wilki" trenerskiego duetu Mateja-Fijas. W tym gronie wracający po kontuzji, można powiedzieć "nestor", Stefan Hula (lat 27) ale i 19-latek Klemens Murańka i o 3 lata starszy Jan Ziobro. Jeżeli ten 22 latek mówi wprost - moim celem jest start na igrzyskach w Soczi i nie zważa na to, że słyszy to stojący obok starszy kolega z reprezentacji, to uważam, że jest bardzo dobrze.

Trzymam kciuki za drużynę! Może skoczą i...zaskoczą nie tylko holenderskich ekspertów...Może ustrzelą coś w Soczi nasze biathlonistki...Może raz jeszcze niespodziankę sprawią panczenistki? Brązowe medalistki z Vancouver, wicemistrzynie globu, które w Pucharze Świata nie plasowały się na miejscu niższym niż czwarte...Do Soczi jadą z nowym trenerem, już trzecim w olimpijskiej 4-latce...Czy to dobra strategia? Lód bywa śliski...ale to już przecież napisałem...