Sam zwróciłem się do prezesa Jarosława Kaczyńskiego o poparcie mojej kandydatury w wyborach. Wsparł mnie prezes mojej partii, to mega naturalne – mówił niedawny kandydat na prezydenta Rudy Śląskiej, poseł PiS Marek Wesoły w rozmowie 7 pytań o 7:07. Odnosząc się do swej porażki wyborczej, wskazał na niską frekwencję wyborczą.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Marek Wesoły, poseł PiS: O przegranych wyborach prezydenckich w Rudzie Śląskiej

Przedterminowe wybory na prezydenta Rudy Śląskiej (były konieczne po śmierci dotychczasowej prezydent Grażyny Dziedzic) odbyły się w ostatnią niedzielę. Do drugiej tury przeszli w nich dwaj byli wiceprezydenci miasta, popierani przez formacje opozycyjne: Michał Pierończyk, na którego głosowało 11 590 mieszkańców i Krzysztof Mejer (8 547 głosów). Marek Wesoły zajął trzecie miejsce z poparciem 8 406 Rudzian.

Zapytany o przyczyny wyborczej porażki, polityk PiS wskazał na niską frekwencję.

Wybory to święto demokracji. (...) Mieszkańcy Rudy Śląskiej, szkoda, że tylko w ilości 30 proc., zdecydowali troszeczkę inaczej i zabrakło mi te 141 głosów - powiedział poseł.

Bogdan Zalewski zwrócił uwagę, że Wesoły startował z własnego komitetu wyborczego, ale poparł go prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Wsparł mnie prezes mojej własnej partii, co wcale nie jest dla mnie żadną sensacją. Sam zwróciłem się o to poparcie, bo to mega naturalne
- podkreślił Wesoły.

Jak dodał, nie ukrywał swej przynależności partyjnej w czasie kampanii wyborczej. Zaproponowałem mieszkańcom swój start z niezależnego komitetu, aby łączyć ludzi wokół osoby, wokół Marka Wesołego - tłumaczył b. kandydat na prezydenta Rudy Śląskiej.

To nie był polityczny pocałunek śmierci ze strony prezesa? - dopytywał Bogdan Zalewski i przypomniał, że przed dwoma laty Wesoły głosował przeciwko słynnej, forsowanej przez Kaczyńskiego "piątce dla zwierząt". Nie, to nie była słodka zemsta prezesa. Jeszcze raz powtarzam: ja o takie poparcie wystąpiłem - zapewnił polityk Prawa i Sprawiedliwości. Nie wyolbrzymiajmy pewnych spraw. Tak, zagłosowałem inaczej, jak widać nie rozstrzelono mnie - stwierdził Wesoły.

Prowadzący rozmowę zapytał też swego gościa o planowane przez PiS przesunięcie terminu przyszłorocznych wyborów samorządowych na kwiecień 2024 r. To akurat nie jest niespodzianka, bo o tym się mówi już od ponad roku, kiedy wiadomo było, że nałożą się wybory parlamentarne z wyborami samorządowymi. To dwa olbrzymie przedsięwzięcia i nałożenie się tych wyborów to mega techniczny problem - przekonywał Wesoły.

Zwrócił uwagę, że za przesunięciem wyborów do rad gmin, powiatów, sejmików województw, a także wójtów, burmistrzów i prezydentów miast opowiedział się niedawno przewodniczący PKW Sylwester Marciniak. Państwowa Komisja Wyborcza daje zielone światło - zaznaczył poseł PiS.