„Działania sabotażowe potrafią być bardzo groźne. Szczególnie, gdy widzieliśmy dość spektakularne akty sabotażu, do dziś nie potwierdzone przez kogo, jeżeli chodzi o rurociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Ta sprawa była bardzo mocno podnoszona i wszystkim zapaliła się czerwona lampka, że przecież to nie są jedyne linie przesyłowe, na które można oddziaływać. Tych instalacji jest oczywiście więcej, bo to są instalacje portowe, linie przesyłowe, w tym Baltic Pipe, który jest odnogą rurociągu zachodniego. A rozpoznanie Rosjanie prowadzili, prowadzą i prowadzić będą na Bałtyku, tak jak to zawsze robili” - mówił w rozmowie 7 pytań o 7:07 w internetowym Radiu RMF24 płk rez. mgr inż. Maciej Matysiak, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, obecnie ekspert fundacji Stratpoints.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Były szef SKW: Rozpoznanie na Bałtyku Rosjanie prowadzili, prowadzą i prowadzić będą

Gość RMF24 podkreślił, że "aktywność krajów natowskich zabezpieczających działania jest bardzo duża i na lądzie, i w powietrzu, i także na morzu". Tutaj dodałbym również pod powierzchnią morza, bo mamy działanie rosyjskiej floty bałtyckiej także w zakresie okrętów podwodnych. I tutaj współdziałanie z państwami bałtyckimi, szczególnie ze Szwecją jest bardzo istotne. Szwedzi dość dobrze monitorują działania floty bałtyckiej i prowadzą takie działania na bieżąco - mówił ekspert fundacji Stratpoints.

Były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego odniósł się również od informacji o awarii kabla energetycznego łączącego zachodnie wybrzeże Finlandii ze wschodnim wybrzeżem Szwecji. Linia nie przesyła prądu. Czy tu powinna zapalić się czerwona lampka? - pytał prowadzący rozmowę Bogdan Zalewski. Zapala mi się czerwona lampka, ale ona się zapala nie tylko na tę ostania informację. Widzieliśmy już takich informacji więcej - mówił płk rez. mgr inż. Maciej Matysiak. Chociażby sabotowanie, do dziś niewyjaśnione przez kogo, przecięcia linii światłowodowych, co spowodowało duże problemy w zarządzaniu komunikacją kolejową w Niemczech. W Polsce widzieliśmy ujęcie grupy agentów - szpiegów działających na rzecz Rosji, która rozmieszczała kamery nagrywające ruch kolejowy wzdłuż południowej części Polski - wymieniał ekspert. Także te działania są prowadzone. I każdy element, który może wyglądać nawet na przypadkowy wypadek, należy zbadać pod kątem tego, czy nie było tam celowego działania ludzkiego i jakie były tego motywy. Bo czasami to celowe działanie ludzkie wynika z różnych motywacji, z głupoty, z jakiś działań wewnętrznych - dodał.

Gość RMF24 mówił również o czasowym zakaz przebywania wokół terminalu LNG w Świnoujściu. Jego zdaniem "wynika to wydaje się właśnie z tych informacji, które uzyskano po ujęciu tej dziewiątki szpiegów rosyjskich". Natomiast przypominam też, że mamy problem z zarządzaniem kryzysowym w sytuacjach nadzwyczajnych. Sprawa tzw. nurków szukających bursztynu w Zatoce Gdańskiej. Zbadanie takich spraw powinno być dogłębne pod każdym kątem, bo jest ich coraz więcej. One się mnożą. I one się mnożą z tego powodu, że mamy aktywną działalność między innymi rosyjskich służb wywiadowczych na terenie Polski. Bo Polska jest obecnie kluczowym krajem, jeżeli chodzi o pomoc Ukrainie - tłumaczył ekspert.

Bogdan Zalewski zapytał byłego zastępcę szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego o plusy i minusy działania polskich służb w kontekście dbałości o bezpieczeństwo. Na plus zaliczyłbym działania służb i bardzo kibicuje szczególnie mojej byłej służbie w działaniach, które prowadzą. Czyli uaktywniania się w zakresie ujawniania właśnie działań wrogich Polsce. Widzieliśmy sporo już tych sytuacji. Ujęcie chociażby Tomasza L. w Warszawie, czyli szpiega rosyjskiego. Widzieliśmy dziewiątkę ujętą, widzieliśmy jeszcze kilka elementów ujawnianych działań rosyjskich - mówił Matysiak.

Na minus zaliczyłbym bardzo kiepską komunikację społeczną - mówił. Widzieliśmy to przy okazji eksplozji rakiet, które zdarzyły się w Przewodowie i tragicznej sytuacji śmierci dwóch osób. To zarządzanie kryzysowe teraz jest bardzo ważne. W tej sytuacji to nie zadziałało i więcej dowiedzieliśmy się ze źródeł zewnętrznych, w tym amerykańskich, bo polskie oficjalne organy milczały przez wiele godzin. Więc tu jest bardzo dużo do zrobienia. I bardzo dużo w zakresie profilaktyki, takiej bieżącej. Nie ćwiczenia na pokaz, tylko realne działanie, które powinno się przekładać faktycznie w ujmowaniu, ujawnianiu i likwidowaniu zagrożenia - dodał.