Należy się spodziewać, że w dalszym ciągu będziemy mieli do czynienia z tendencją spadkową w notowaniach SLD. I to jeszcze potrwa - mówi Eugeniusz Śmiłowski, prezes Instytutu Badani Opinii i Rynku "Pentor", gość popołudniowych faktów RMF.

REKLAMA

Konrad Piasecki: Panie prezesie, czy pana zdaniem zdarcie żółtej koszulki lidera z pleców SLD to jest zjawisko chwilowe, czy jakaś taka trwała tendencja?

Eugeniusz Śmiłowski: Na dwoje babka wróżyła. Może być jedno i drugie. Raczej to drugie.

Konrad Piasecki: Czyli, że jest to zjawisko trwałe?

Eugeniusz Śmiłowski: Tak należy się spodziewać, że w dalszym ciągu mamy do czynienia z tendencją spadkową w notowaniach SLD. I to jeszcze potrwa.

Konrad Piasecki: A to nie jest tak, że to jest tylko taka jaskółka, która za chwilę zostanie uśmiercona następnymi, lepszymi dla lewicy badaniami, bo tak się zdarzało już?

Eugeniusz Śmiłowski: Tak zdarzało, bo przecież pamiętamy niedawno 6 tygodni temu Samoobrona wyszła na czoło w jednym z sondaży. Natomiast teraz mamy na czele Platformę Obywatelską. Wydaje mi się, że to będzie teraz taka przepychanka, że zarówno SLD będzie traciło jak i zyskiwało w oczach. Aczkolwiek będą to tylko i wyłącznie marginalne zmiany.

Konrad Piasecki: Czyli SLD się w okolicach tych 18-20 % zatrzyma?

Eugeniusz Śmiłowski: Zatrzyma się. Przez jakiś okres tak będzie niestety. Nawet należy się spodziewać, że będzie to jeszcze mniej. W tej chwili mamy do czynienia z dwoma takimi czynnikami dezorganizującymi elektorat eseldowski. Pierwszym czynnikiem to jest jednak plan Hausnera. Działania SLD związane z planem Husnera dotykają grupy, która do tej pory była dosyć stabilna w swoich preferencjach wyborczych. Myślę tutaj o rencistach i emerytach.

Konrad Piasecki: Czy to jest tak, że ten żelazny elektorat SLD, te okolice 20 %, o których zawsze się mówiło, że SLD zawsze będzie tyle dostawało, bo jest 20 % ludzi, którzy zawsze będą na SLD głosować też okazuje się jednak nie aż tak bardzo żelaznym elektoratem jak wszyscy myśleli?

Eugeniusz Śmiłowski: Tak oczywiście. Wtedy, kiedy są zagrożone interesy, także kończy się żelazny elektorat.

Konrad Piasecki: A co pana zdaniem uratowałoby – jeśli coś może uratować SLD przed nadciągającą klęską – czy jak twierdzą niektórzy takie mozolne wprowadzanie programu Hausnera, mrówcza praca organiczna, czy wręcz przeciwnie polityczne fajerwerki, rewolucje personalne, zmiana premiera, zmiana szefa partii?

Eugeniusz Śmiłowski: Zmiana premiera nic nie zmieni, nie zmieni też wprowadzanie nowych ludzi. Teraz jest tylko ta pozytywistyczna ciężka praca, żeby poprawa sytuacji gospodarczej przełożyła się na odczuwalną przez społeczeństwo poprawę sytuacji materialnej przynajmniej częściową. Albo przynajmniej, żeby tego typu zagrożeń ludzie nie odczuwali na co dzień. Pytanie jest zasadnicze, czy ten trend zostanie powstrzymany w ciągu najbliższego półtora roku. Taka szansa istnieje.

Konrad Piasecki: O ile z sondaży partyjnych SLD może czerpać ostatnio smętne wieści czy smętne samopoczucie o tyle sondaże prezydenckie są dla lewicy całkiem niezłe – o ile oczywiście uznamy, że Jolanta Kwaśniewska stanie się kandydatką SLD i kandydatką lewicy w wyborach prezydenckich. Czy pana zdaniem to jest tak, że Jolanta Kwaśniewska w roli polityka będzie tak samo popularna jak jest dzisiaj w roli First Lady i szefowej fundacji charytatywnej?

Eugeniusz Śmiłowski: To już góry trzeba założyć, że tak nie będzie. Przez wiele lat obserwowałem fenomen Jacka Kuronia, który cały czas znajdował się na szczycie rankingu polityków, choć nigdy nie był postrzegany jako polityk, był postrzegany jako zwykły, przyzwoity, dobry człowiek. Obawiam się, że może tu być takie niebezpieczeństwo, że Jolanta Kwaśniewska też może funkcjonować jako dobra, wspaniała kobieta, która świetnie się spisuje jako First Lady, natomiast kiepsko może sobie radzić w tym świecie nieprzyjaznym, w tym świecie polityki. Cześć opinii publicznej może w tej chwili głosując w sondażach na „tak” może wycofać się z prozaicznej przyczyny, stwierdzając, że szkoda tej kobiety, żeby się ubabrała w tym błocie, które niestety w świecie polityki jest czymś codziennym.

Konrad Piasecki: Ale co może być takim Waterloo jej popularności: czy wdanie się w politykę, ogłoszenie że rzeczywiście wystartuje w wyborach prezydenckich, czy trochę później wdanie się w polityczne utarczki, w walkę wyborczą, która zwłaszcza w wyborach prezydenckich jak pamiętamy zawsze jest walka krwawą?

Eugeniusz Śmiłowski: Raczej trzeba się spodziewać, że ten początkowy okres może być dla niej trudny, ponieważ wydaje się, że jeśli uda jej się przekonać, że będzie niejako z innego porządku, że to jest inny typ polityka, że to jest typ polityka, który jest zdystansowany od wielkiej polityki, natomiast jest to polityk, który wchodzi w codzienne, zwyczajne, ludzkie problemy to jest tutaj spora szansa. Wydaje mi się – z dzisiejszej perspektywy – że pani Jolanta Kwaśniewska wygra szybko, wyraźnie, zdecydowanie.

Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.

Foto Cezary Puzyna RMF