Po wojnie w Iraku Polska powinna mieć poczucie dobrze wypełnionego obowiązku sojuszniczego – uważa prof. Władysław Bartoszewski, były minister spraw zagranicznych, dzisiejszy gość Faktów. Jego zdaniem świat dostrzega, że Polska jest w NATO krajem poważnym.

REKLAMA

Konrad Piasecki: Polska strefa administracyjna, polski wicegubernator Iraku, wizyta w Polsce amerykańskiego prezydenta... Ten deszcz zaszczytów, który spada na Polskę bardziej pana cieszy, czy odrobinę też niepokoi?

Prof. Bartoszewski:Przede wszystkim uważam, że nie trzeba tego traktować w kategorii zaszczytów. Jest to po prostu pragmatyczne i racjonalne wykorzystanie umiejętności i fachowości. Polacy są w Iraku ludźmi dobrze zorientowanymi, tysiące Polaków w Iraku pracowało, dwaj polscy dziennikarze zostali dziwna koleją rzeczy przez Irakijczyków uwolnieni... Myślę, że Amerykanie umieją po prostu myśleć.

Konrad Piasecki: Czy to nie jest tak, że Amerykanie próbują rozłożyć odpowiedzialność za to, co się dzieje w Iraku na więcej krajów i Polska jest tu dla nich idealnym partnerem, żeby nie powiedzieć koniem trojańskim?

Prof. Bartoszewski: Nie, o żadnym koniu trojańskim nie ma mowy, bo my do żadnej Troi się nie chcemy wedrzeć ani nikogo zdobywać. Polski udział w tej wojnie było oczywiście symboliczny, o czym my Polacy najlepiej wiemy – choć był nagłaśniany nie raz ponad miarę w niektórych krajach europejskich, szczególnie we Francji i Niemczech – ale Amerykanie doskonale wiedzą, że polski udział politycznie nie był symboliczny, bo w sytuacji trudnej poparcie gorące sojusznika, który jest sojusznikiem od czasów Georga Waszyngtona, Tadeusza Kościuszki i Kazimierza Puławskiego, o czym Polacy wiedzą, ma znaczenie. Te moralne elementy i polityczne mają znaczenie. I bardzo dobrze.

Konrad Piasecki: Nie doszukuje się pan niepokojącego, drugiego dna w tym wszystkim, co się dzieje teraz wokół Iraku?

Prof. Bartoszewski: Nie, ja nie jestem wyznawcą spiskowej teorii dziejów. Jeżeli będziemy się rozsądnie zachowywali i umieli wykorzystywać korzyści płynące z chwili, no to będziemy je wykorzystywać nie gorzej i nie lepiej niż wiele innych państw europejskich wykorzystuje różne sytuacje gospodarcze lub polityczne w swoim regionie czy gdzieś w świecie.

Konrad Piasecki: Czy dzisiaj za to nie zapłacimy? Jak się przeczyta niemiecką prasę, można znaleźć tam sformułowanie, że Polska to „trojański osioł”, że byliśmy grzeczni, to dostaniemy teraz cukierka. To jest czysta zazdrość, czy coś więcej?

Prof. Bartoszewski: Dziennikarz niemiecki, czy polityk niemiecki, który użyłby takiego określenia, jest zwykłym chamem, a z chamami się nie dyskutuje. Natomiast jeżeli sądzi, że polska polityka jest niewłaściwa, to nie Niemcy mają jakiekolwiek prawo moralne do pouczania nas w sprawie właściwej czy niewłaściwej polityki. To my możemy mniej czy bardziej patrzeć na stosunek Niemców do nas, choćby po doświadczeniach walki o wolność z okresu np. Solidarności pierwszej i stanu wojennego.

Konrad Piasecki: A dlaczego pouczają? Dlatego, że chcą za wszelką cenę zachować twarz tej sprawie?

Prof. Bartoszewski: Nie wiem dlaczego. Trzeba zapytać Niemców.

Konrad Piasecki: A jak pan myśli? Pan zna Niemców.

Prof. Bartoszewski: Owszem, znam różnych Niemców. Nie ma jednej opinii 83 mln obywateli Niemiec i na szczęście. U nas też są różne opinie o Niemcach i są też dużo gorsze niż moja.

Konrad Piasecki: Niemcy twierdzą, że dzieląc Irak na sektory Stany Zjednoczone zamierzają przy okazji pogłębić nowe podziały w Europie. Polska ma być wzmocniona tylko dlatego, żeby osłabić Niemców i Francuzów.

Prof. Bartoszewski: A przepraszam bardzo, czy my Niemców czy Francuzów w czymkolwiek usuwamy? Oni się sami usunęli ze współdziałania ze Stanami Zjednoczonymi. Czy nas ktoś pytał o opinię czy Niemcy lub Francuzi mają coś współdziałać czy nie?

Konrad Piasecki: Ja rozumiem, że to osłabienie Niemców i Francji ma polegać na tym, że to Polska zostanie teraz namaszczona jako nowy silny kraj w Europie.

Prof. Bartoszewski: W takim razie osłabieniem dla Polski byłoby np. to, że papież podnosi znaczenie Hiszpanii. To jest taka sama logika.

Konrad Piasecki: Czyli to nie jest osłabienie Niemców i Francji, to co się dzieje w tej chwili miedzy Stanami Zjednoczonymi a Polską?

Prof. Bartoszewski: Oczywiście że nie. Niemcy i Francuzi mogą się tylko sami osłabić swoją polityką. Nie naszą rzeczą jest przypisywać im, jak oni mają się zachowywać. A nich się nad tym zastanowią.

Konrad Piasecki: Czy nie obróci się to przeciwko nam?

Prof. Bartoszewski: Ja myślę, że nigdy powodzenie, zadowolenie, sukces – jeżeli będzie rozumnie wykorzystywany – nie obraca się przeciwko temu, który wyciąga z tego korzyści.

Konrad Piasecki: A czy nie będzie tak, że już po wejściu do Unii będziemy w niej taką czarną, amerykańską owcą?

Prof. Bartoszewski: No jeżeli byśmy mieli być w Unii państwem drugiej czy odrębnej kategorii, to należałoby się zastanowić, czy miałaby być Unia? Dla mnie Unia jest wspólnota równych państw, w których Wielka Brytania, Włochy i Hiszpania razem mają więcej ludności, niż Niemcy i Francja, a te trzy kraje – Wielka Brytania, Włochy i Hiszpania – mają dla mnie moralnie i politycznie równie godne szacunku znaczenie jak Francja czy Niemcy.

Konrad Piasecki: Czy uważa pan, że dzisiaj powinniśmy mieć tak naprawdę poczucie głębokiego sukcesu wobec tego, co po pierwsze nasza dyplomacja, a po drugie nasze wojsko zrobiły w Iraku?

Prof. Bartoszewski: Ja bym powiedział, że nie poczucie głębokiego sukcesu, ale poczucie dobrze spełnionego obowiązku sojuszniczego i potwierdzenia przez opinię świata, że dostrzega się, że ta Polska w NATO jest państwem poważnym.

18:05