„Kontrą wobec tej przejrzystości na siłę, wobec tego reżysera bez twarzy, jest przejrzystość z drugiej strony. Powiedzmy, co robiliśmy. Pokażmy kuchnię”- proponuje były szef doradców premiera, dziś europoseł Michał Boni odpowiadając na pytania słuchaczy RMF FM, którzy chcą wiedzieć, co dalej z tzw. aferą taśmową. „Może warto, taki pomysł… Może pokazać to publicznie. Pokazać proces podejmowania decyzji”- zastanawia się. „Ja nie miałbym nic przeciwko” - zapewnia pytany, czy wyobraża sobie np. transmisje ze spotkania Tusk-Graś-Ostachowicz-Boni… „Może znaleźć ileś takich pól, o których opinia publiczna nie wie jak decyzje są podejmowane. Może warto je pokazać. Jest narzędzie internetowe, ono się nazywa „Współtworzenie”. To może rzucić do internetu temat: nasze relacje z Ameryką. Zebrać wszystkie możliwe głosy. Moderatorem mógłby by być minister”- proponuje były szef resortu administracji i cyfryzacji w RMF FM. „Otwartość powinna być o wiele większa”- uważa.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Za miesiąc? Pewnych osób już nie będzie

Myślę, że niektórych osób już nie będzie. Skoro wiarygodność została podważona, to jej odbudowanie trzeba zacząć od takiego nowego startu, od resetu i to się wiążę się też z twarzami, z osobami - mówi Michał Boni pytany przez słuchaczy RMF FM, kogo za miesiąc w polskiej polityce już nie będzie. Rząd, jako całość to byłoby bardzo trudne - mówi pytany, czy według niego ten rząd dociągnie do końca kadencji.

Dwie godziny w Polsce? Nie do pomyślenia!

Spotkanie w restauracji jest spotkaniem przyjacielskim. Rozmawia się tam o polityce, ale bez takiego długiego wywodu - dziwi się gość RMF FM pytany, czy on na spotkaniach prywatnych rozmawia o polityce. Byłoby to nie do pomyślenia, żeby dwie godziny przy kolacji czy obiedzie rozmawiać o polityce! Boże. Jest dziesiątki rzeczy, które są fascynujące - tłumaczy. Każdy ma swój styl. Ja nie mam takiej wyrazistości językowej - dodaje.

Nie byłem u Sowy

To groźna sytuacja. Trzeba tego reżysera bez twarzy, tego, kto prowadzi te grę... powinno się tę sprawę do końca wyjaśnić - mówi o tzw. aferze podsłuchowej gość RMF FM. Nie byłem u Sowy - zapewnia Michał Boni pytany, czy on sam odwiedzał sławną ostatnio restaurację. Dowiedziałem się o tej restauracji dopiero po tych wszystkich wydarzeniach - dodaje.

BOR ma sprzęt i procedury

Czy BOR ma procedury i sprzęt do zabezpieczania władzy przed podsłuchami? O ile wiem ma i powinno to robić. Czy za każdym razem są dwie walizeczki, jedna pirotechniczna a druga podsłuchowa, to już zależy od konkretnego przypadku, ale tak powinno być - mówi były minister i szef doradców premiera w RMF FM. Co do restauracji, trudno powiedzieć, bo rzadko korzystam, ale spotkania, rozmowy na zewnątrz np. z komisarzami, z Barroso, podczas polskiej prezydencji, takie sprawdzanie zawsze funkcjonowało - mówi pytany czy spotkania, na których on bywał były w ten sposób zabezpieczane.

Kiedy wreszcie polska telewizja publiczna przestanie mieć problemy z odbiorem? A Cyfryzacja? Czy z perspektywy czasu dalej uważa, że wszystko przebiegło sprawnie, czy jest jeszcze coś, nad czym mógł jeszcze popracować czy też przyspieszyć? Na te i inne pytania słuchaczy RMF FM odpowiadał dziś były minister administracji i cyfryzacji, dziś europoseł PO Michał Boni.