Jeśli będą kolejne czarne owce w polskiej piłce nożnej spotka je ten sam los, co panów Antoniego F. i Mariana D. - zostaną wyeliminowani bezterminowo ze środowiska piłkarskiego – zapewnia prezes PZPN Michał Listkiewicz.

REKLAMA

Konrad Piasecki: Jak według Pana potężna jest skala korupcji i nieprawości w polskim futbolu?

Michał Listkiewicz: Myślę, że jest taka sama jak w piłce nożnej w większości państw europejskich. Co pewien czas takie sprawy są nieuniknione; to jest ogromne środowisko ludzi.

Konrad Piasecki: A może to jest tak, że ona jest tak potężna, jak potężna jest skala korupcji w polskim życiu publicznym, politycznym, w polskim biznesie. Tam jest ona ogromna.

Michał Listkiewicz: Tak, to jest niewykluczone. Piłka nożna, sport jest tylko fragmentem większej całości. Sędziowie nie są ludźmi chowanymi pod kloszem, oni mają swoje biografie, swoje zawody, swoje zainteresowania, doświadczenia życiowe; są kryształowi i są tacy, którzy kryształowi nie są.

Konrad Piasecki: Tylko, że w życiu publicznym i politycznym do walki z korupcją powołani są prokuratorzy, komisje śledcze, a w PZPN to jest komisja profesorów i adwokatów.

Michał Listkiewicz: Ale w sporcie też właśnie prokuratorzy i policja mają już w tej chwili uprawnienia, których nie miały kiedyś. Jeszcze podajże dwa lata temu tzw. przestępstwo korupcyjne sportowe nie było ścigane. W tej chwili jest ścigane, zmieniły się przepisy prawa i stąd m.in. sytuacja, jaką mamy teraz, i bardzo dobrze.

Konrad Piasecki: Ale o tej sytuacji mówi Pan, że to czarne owce w stadzie, w morzu krystalicznie białych. Czy to są rzeczywiście tylko dwie czarne owce w morzu białych?

Michał Listkiewicz: Nie powiedziałem, że dwie, jedna czy trzy, powiedziałem: „czarne owce”. Mam nadzieje, że nie będzie ich dużo, że nie będzie to taka skala, jak na przykład w Czechach, gdzie zdaje się, że kilkunastu sędziom postawiono zarzuty. Jeśli będą kolejne czarne owce to spotka je ten sam los, co te dwie, czyli zostaną wyeliminowani bezterminowo ze środowiska piłkarskiego.

Konrad Piasecki: Trzeba było interwencji prokuratora i policji w stosunku do czegoś, o czym wszyscy wiedzieli, o czym wszyscy mówili? Przecież co roku zdarzają się kolejki cudów, przecież co roku prasa donosi o tym, że ustawia się tabele ligowe, że awansują ci, którzy mieli awansować wcześniej.

Michał Listkiewicz: Nigdy nie było konkretów czy dowodów. Przypomnę sprawę Szczakowianki. PZPN podjął bardzo drastyczne, ostre, drakońskie decyzje i co się okazało? Okazało się po pewnym czasie, że wahadło się odwróciło i nas zaczęto krytykować, że nie mając dowodów, na podstawie jakiś poszlak, nie do końca wiarygodnych zeznań ukaraliśmy ludzi. Także w tej chwili niech prokuratura, niech policja wyjaśni to wszystko do końca. My mając, mam nadzieje, jakieś sygnały ze strony prokuratury będziemy tę naszą nową Komisję Etyki kierować już w konkretne miejsce.

Konrad Piasecki: Może to jest tak, że Pan powinien prokuraturze podsunąć jakieś tropy?

Michał Listkiewicz: Myślę, że policja robi to lepiej niż my.

Konrad Piasecki: Ale są następne takie pomysły? Pan coś o tym wie, z Panem ktoś o tym rozmawia?

Michał Listkiewicz: Tak, rozmawiał ze mną o tym Jan Tomaszewski, który był projektodawcą tej prowokacji policyjnej. I jak się okazało - był to dobry pomysł.

Konrad Piasecki: Pierwsza prowokacja powiodła się. Będą następne?

Michał Listkiewicz: O to należałoby spytać policję. Na pewno PZPN takiej prowokacji zrobić nie może, bo nie ma takich uprawnień.

Konrad Piasecki: Ale PZPN może podsunąć pomysł.

Michał Listkiewicz: Myślę, że spróbujemy podsunąć kilka meczów, czy kilka klubów, którym warto się przyjrzeć.

Konrad Piasecki: Czy PZPN może oczyszczać futbol, jeśli jego prezes jest oskarżany o korupcję?

Michał Listkiewicz: To jest sprawa prześmieszna, ponieważ po 13 latach pewien gentleman, który miał bardzo dużo problemów z prawem i w środowisku piłkarskim, a szczególnie poznańskim – i opinia o nim jest jednoznaczna, rzuca pod moim adresem oskarżenia całkowicie idiotyczne, śmieszne. Tak można dziś opluć każdego. Ja też mogę powiedzieć, że 15 lat temu piłkarz X, którego mogę teraz nie lubić, próbował mnie skorumpować. Przecież to nie ma najmniejszego sensu.

Konrad Piasecki: To skąd to pokwitowanie na pieniądze, które Pan wziął?

Michał Listkiewicz: Stąd, że próbowałem załatwiać określona sprawę, zgodnie zresztą z moimi kompetencjami, następnie się z tych pieniędzy rozliczyłem.

Konrad Piasecki: Sprawa Listkiewicza, to nie będzie sprawa Rywina?

Michał Listkiewicz: Jestem przekonany, że nie.

Konrad Piasecki: Pan też powiedział, że jakieś propozycje korupcyjne w swoim życiu Pan miał. Jak wysoko one się kończyły? Na której klasie rozgrywek?

Michał Listkiewicz: Działo się to w III lidze, gdzie wtedy działo się bardzo źle, gdzie właśnie te naciski obserwatorów, naciski klubowych działaczy były bardzo silne. To były bardzo dawne lata. Mam nadzieje, że dziś już w III lidze takich rzeczy nie ma, chociaż głowy nie dam.

Konrad Piasecki: A dzisiaj Pan uważa, że im wyższa liga, tym większa korupcja?

Michał Listkiewicz: Nie, myślę, że w I lidze, jeśli jest w polskiej piłce korupcja, to tam jest jej najmniej. Mecze pierwszoligowe są dziś na tzw. talerzu, są transmitowane przez Canal+, powtarzane przez cały tydzień, można to analizować na wszystkie możliwe sposoby.

Konrad Piasecki: Ale sprawa panów F. i D. pokazała, że i w I lidze korupcja jest.

Michał Listkiewicz: Tak, na razie panowie F. i D. coś obiecali. Oni nie byli wyznaczeni na żaden mecz, to jest w tej sprawie najbardziej zagadkowe, może coś obiecywali, że tak powiem wykorzystując tzw. bajer.

Konrad Piasecki: A może mają tak długie macki?

Michał Listkiewicz: A może mają tak długie macki? Chociaż jestem przekonany, że te macki nie sięgają zdecydowanej większości polskich sędziów ligowych; świadomie nie mówię wszystkich.