Szykuję się, by wspierać Donalda Tuska, aczkolwiek życie jest pełne zaskakujących zwrotów. Dziś prezydenckich planów nie mam. Ale jak Tusk powie "nie", a partia powie: Komorowski, to nie odmówię - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Bronisław Komorowski. Marszałek Sejmu zapowiedział, że pisowski wniosek o wotum nieufności dla ministra finansów będzie rozpatrzony przed wakacjami. Ale już dziś znane jest rozstrzygnięcie: Nawe żyrandol w Sejmie nie drgnie - dodał Komorowski.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Konrad Piasecki: PiS-owskie ultimatum minęło, ale rozumiem, że wniosku o odwołanie ministra finansów jeszcze na pańskim biuru nie ma?

Bronisław Komorowski: Tak właśnie jest z tym ultimatum opozycji. Zapowiadane jakby miało być trzęsienie ziemi a tu nic.

Konrad Piasecki: Ale będzie.

Bronisław Komorowski: Nic się specjalnie nie zatrzęsie, nawet żyrandol w Sejmie. Odwoływanie ministra finansów, w sytuacji, kiedy dobrze się ma koalicja, jest większość, jest tylko i wyłącznie pozorem działania ze strony opozycji.

Konrad Piasecki: Czyli pytanie o to, czy będziecie bronić i czy obronicie Jacka Rostowskiego jest pytaniem retorycznym?

Bronisław Komorowski: Oczywiście, że tak.

Konrad Piasecki: Chociaż PSL pohukuje, że akcyza powinna być jednak obniżona.

Bronisław Komorowski: Nie słyszałem żadnego pohukiwania.

Konrad Piasecki: Waldemar Pawlak głośno mówił, żeby obniżyć akcyzę.

Bronisław Komorowski: Ale to nie pohukiwanie. Pohukiwanie gdyby groził, ale Waldemar Pawlak razem z Donaldem Tuskiem zastanawiają się w tej chwili co zrobić, aby ulżyć ewentualnie doli polskiego kierowcy, ale oprócz tego nie dać zarobić nadmiernie koncernom paliwowym. Obniżenie akcyzy to przede wszystkim wzrost zysków koncernów.

Konrad Piasecki: Wniosek o odwołanie Rostowskiego lada godzina trafi do pana. Kiedy głosowanie? Jeszcze przed wakacjami?

Bronisław Komorowski: Zastanowimy się. Raczej tak, bo po co to odwlekać. Może nawet bardzo szybko. Jeżeli PiS chce się przekonać, że jest śmieszny w swoich zapędach antyrządowych…

Konrad Piasecki: Niech pan tak nie mówi panie marszałku, bo wy też często składaliście wnioski, które były pozbawione zupełnie szans na zwycięstwo. Taka rola opozycji.

Bronisław Komorowski: Niekoniecznie taka rola opozycji. Myślę, że jednak warto stawiać wnioski wtedy, jeżeli jest powód do krytycznej oceny ministra. Zadam pytanie. Jaki błąd popełnił minister Rostowski?

Konrad Piasecki: Po pierwsze nie obniża akcyzy.

Bronisław Komorowski: To nie on, tylko rząd jako całość.

Konrad Piasecki: Ale minister finansów mówi, że akcyza nie powinna być obniżana, a do ministra Rostowskiego miałbym jeszcze parę uwag. Np. cały czas nie usłyszałem, jak powinny być reformowane finanse publiczne. Nie wiem, jakie jest zdanie ministra finansów w sprawie podatku liniowego.

Bronisław Komorowski: Gdybyśmy odwoływali ministrów za to czego nie mówią,to byśmy mogli raz na zawsze wszystkich odwołać.

Konrad Piasecki: Gorzej, że tego też nie robią.

Bronisław Komorowski: Ja uważam, że rolą opozycji jest też strasznie rządu, ale jeżeli się występuje z wnioskiem o odwołanie ministra finansów warto jednak jakiś zarzut postawić mu personalnie.

Konrad Piasecki: Jeszcze zobaczymy ten wniosek. Może będzie tak udokumentowany, że i pan zagłosuje za.

Bronisław Komorowski: Akcyza nie dotyczy tylko i wyłącznie ministra finansów. Jest prawem całego rządu. PiS udaje, że tu chodzi o ministra finansów. Oczywiście chodzi tylko i wyłącznie o takie przygotowanie opinii publicznej do ostrzejszej krytyki rządu.

Konrad Piasecki: „Lech Wałęsa był Bolkiem” – tak mówi prezydent Lech Kaczyński. Pan podziela to przekonanie, panie marszałku?

Bronisław Komorowski: To hasło „Bolek” zrobiło już taką bardzo negatywną karierę.

Konrad Piasecki: Pytam o pana wewnętrzne przekonanie.

Bronisław Komorowski: Nawet jeżeli zdarzyło się coś w młodości złego, w okresie gdy był robotnikiem w stoczni - raczej mógł mieć informacje o tym, jaki majster ukradł cztery kilo farby - to nie należy z tego robić sprawy dzisiaj, kiedy to dotyczy symbolu polskiej „Solidarności”, polskich przemian.

Konrad Piasecki: Z drugiej strony, gdyby Lech Wałęsa powiedział o tym 15 lat temu, to też bylibyśmy trochę w innej sytuacji.

Bronisław Komorowski: 15 lat temu była inna sytuacja w Polsce i ja się z panem zgadzam.

Konrad Piasecki: Ale pańskie wewnętrzne przekonanie jest takie, że Lech Wałęsa miał te chwile słabości.

Bronisław Komorowski: Moje przekonanie jest takie, że Lech Wałęsa jako przywódca „Solidarności” był człowiekiem niesłychanie szlachetnym i dzielnym. Próba obniżenia jego rangi, autorytetu z tytułu być może słabości z czasów dużo wcześniejszych jest według mnie nieodpowiedzialnością.

Konrad Piasecki: Jeśli się ta książka ukaże, jeśli czarno na białym będzie tam dowód na to, że Lech Wałęsa był jednak „Bolkiem”, Lech Wałęsa zostanie takim duchowym patronem Platformy Obywatelskiej?

Bronisław Komorowski: Nie Platformy Obywatelskiej, tylko Polski solidarnościowej.

Konrad Piasecki: Ale dla Platformy jest on szczególnie istotną postacią.

Bronisław Komorowski: Dla Polaków.

Konrad Piasecki: To dla Polski i dla Platformy pozostanie?

Bronisław Komorowski: Ogromna większość Polaków Lecha Wałęsę cały czas lokuje na pierwszych dwóch, trzech, czterech miejscach, jeśli chodzi o poziom zaufania społecznego i to jest zaufanie do Polski solidarnościowej.

Konrad Piasecki: Dla pana, dla Platformy ocena Lecha Wałęsy po ukazaniu się książki się nie zmieni?

Bronisław Komorowski: Po pierwsze, trzeba zaczekać aż się ta książka ukaże, co w niej będzie. Ale dla mnie Lech Wałęsa jako przywódca „Solidarności” jest już po prostu postacią historyczną i niesłychanie cenną z punktu widzenia tradycji narodowej i nie należy pomniejszać jego wartości przez, chyba zbyt łatwe, ferowanie wyroków z tytułu dużo, dużo wcześniejszych zachowań.

Konrad Piasecki: Czy komisją ds. służb powinna rządzić opozycja? Pan jest za tym, żeby odejść od tej reguły czy nie?

Bronisław Komorowski: To nie jest reguła. To był zwyczaj wprowadzony od trzech kadencji, od pana marszałka Borowskiego.

Konrad Piasecki: Nie kłóćmy się o słowa.

Bronisław Komorowski: Wtedy był wprowadzony mechanizm taki: przewodniczący był z opozycji, ale dwóch wiceprzewodniczących, czyli większość prezydium była z koalicji rządowej.

Konrad Piasecki: Odejść od tej tradycji, czy nie?

Bronisław Komorowski: To nie jest tradycja.

Konrad Piasecki: Odejść od tej reguły, zwyczaju, zasady? Pytam, jakie jest pańskie zdanie: czy to jest dobry zwyczaj, czy nie?

Bronisław Komorowski: W Sejmie jest regulamin, są przepisy.

Konrad Piasecki: A ja pytam o modus vivendi sejmowe.

Bronisław Komorowski: A to już jest inne pytanie. Tak, należy zawsze szukać kompromisów. Modus vivendi to jest m.in. znalezienie kompromisu między potrzebą utrzymania przez koalicję większościową władzy w komisji, a ewentualnym symbolicznym daniem funkcji przewodniczącego opozycji.

Konrad Piasecki: Pytam jakie jest w tej sprawie zdanie marszałka Sejmu.

Bronisław Komorowski: Moje zdanie jest takie, że należy znaleźć kompromis. Są różne rozwiązania, np. może być dwóch wiceprzewodniczących z koalicji, a przewodniczący z opozycji.

Konrad Piasecki: I do tego będzie pan namawiał kolegów z komisji?

Bronisław Komorowski: Może być rotacyjny przewodniczący, obejmujący wszystkie kluby parlamentarne, a może być szczególny prezent dla opozycji w postaci przewodniczącego.

Konrad Piasecki: Ale jednolitego zdania pana nie ma?

Bronisław Komorowski: Będę rozmawiał z klubami. To, co będzie możliwe w ramach kompromisu, będę się starał wdrożyć w życie, ale to będzie zawsze zależało od większości sejmowej.

Konrad Piasecki: Czyli do czegoś będzie pan namawiał kolegów?

Bronisław Komorowski: Właśnie mówię: jest możliwość; albo rotacyjny przewodniczący albo przewodniczący jako prezent dla opozycji i przewaga koalicji rządowej poprzez większość w prezydium tej komisji.

Konrad Piasecki: Jest jeszcze jeden cytat panie marszałku: „Dzisiaj, gdyby Donald Tusk się nie zdecydował kandydować, to pewnie najbardziej prawdopodobną kandydaturą jest Bronisław Komorowski”. Komorowski na prezydenta – tak mówi Janusz Palikot. Bierze pan to pod uwagę?

Bronisław Komorowski: Ja się zajmuję w tej chwili parlamentem.

Konrad Piasecki: To bardzo dyplomatyczna odpowiedź.

Bronisław Komorowski: Nie mam tego rodzaju planów, ale życie jest pełne zaskakujących rozwiązań i ja raczej szykuję się do tego, żeby wspierać Donalda Tuska w wyborach prezydenckich.

Konrad Piasecki: Ale jeśli Donald Tusk powie „nie”, a partia powie: Bronisław Komorowski, to pan nie odmówi?

Bronisław Komorowski: Nigdy nie należy się zarzekać na 100 %, ale nie mam takich planów.

Konrad Piasecki: Ale nie powie pan „nie”?

Bronisław Komorowski: Pewnie, po co mówić „nie”, komu to zrobi przyjemność?

Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.