Budżetu prezydenta szarpać nie będziemy, ale pieniędzy dostanie mniej. Chciałbym by to był poziom budżetu roku 2008 - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO. Kancelaria Prezydenta dostanie więc nie 189 mln zł, jak chciała, a o 30 mln mniej. O samym Lechu Kaczyńskim powiedział: To już nie hamulcowy. Teraz wkłada pałkę w szprychy.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Konrad Piasecki: Szykuje pan u siebie miejsce dla Ludwika Dorna?

Zbigniew Chlebowski: Nie. Nie ma takiej potrzeby.

Konrad Piasecki: Nie wierzy pan w jego nawrócenie na platformizm obywatelski? Czy nawet gdyby się nawrócił, to i tak go nie przyjmiecie?

Zbigniew Chlebowski: Ja się nie zgadzam z wieloma poglądami głoszonymi przez pana posła Dorna. Chociaż jestem pełen uznania dla jego często ciekawych wypowiedzi, trafnych ripost, ale nie przewiduję zaproszenia go do klubu parlamentarnego.

Konrad Piasecki: Czyli zaproszenia dla Dorna do Platformy nie będzie? Nie wchodzi to w grę?

Zbigniew Chlebowski: Nie. Nie ma takiej opcji.

Konrad Piasecki: A uważa pan, że PiS bez Dorna będzie groźniejszym niż dotąd przeciwnikiem?

Zbigniew Chlebowski: Nie. Będzie zdecydowanie słabszym. Dorn – co by nie mówić – był jednak postacią nie tyle, że barwną, ale postacią, która wiele wnosiła do publicznej debaty. Często kontrowersyjny, ale ciekawy.

Konrad Piasecki: Ale jednocześnie bruździł, narzekał, atakował prezesa, sypał piasek w tryby. Może bez niego opozycja PiS-owska zewrze szeregi?

Zbigniew Chlebowski: Ja takich ludzi w swoim klubie cenię, którzy mają często odmienne zdanie, którzy mają odwagę powiedzieć: „Nie zgadzam się z tobą – z twoimi poglądami i działaniami”. Ja w swoim klubie parlamentarnym mam wielu takich polityków. Naprawdę cenię takich ludzi.

Konrad Piasecki: Czyli na Dorna miałby pan ochotę, gdyby miał trochę inne poglądy. Jeśli chodzi o osobowość – tak; jeśli chodzi o poglądy – nie.

Zbigniew Chlebowski: To nie ta bajka, ale gdybyśmy się w jednej bajce znaleźli, na pewno byśmy się rozumieli.

Konrad Piasecki: „Hańba! Hańba! Hańba!” – w takiej atmosferze przyjmowano wczoraj ustawy zdrowotne. Pan wie, że to jest pyrrusowe zwycięstwo, bo one i tak nie wejdą w życie?

Zbigniew Chlebowski: Przede wszystkim się cieszę, że koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego wczoraj w rocznicę…

Konrad Piasecki: Coś wreszcie zrobiła. Tak to prawda.

Zbigniew Chlebowski: Nie. Możemy rozmawiać o tym, co jeszcze się udało. Rzeczywiście zakończyliśmy prawie roczną pracę nad ustawami zdrowotnymi. To są dobre ustawy dla polskich pacjentów, dla polskich szpitali.

Konrad Piasecki: Zakończyliście pracę i te ustawy trafią do kosza, i pan sobie z tego zdaje sprawę.

Zbigniew Chlebowski: Nie. Uważam, że jeszcze jest cień szansy.

Konrad Piasecki: Gdzie jest cień szansy? Dogadanie się z SLD?

Zbigniew Chlebowski: Mam nadzieję, że Lewica, której to poprawki zaakceptowaliśmy w wielu miejscach i wielu ustawach, jednak znajdzie czas na pewne przemyślenia i zadumę. Do tej zadumy zachęcam samego Napieralskiego. I gdzieś na końcu dojdzie do wniosku, że to są naprawdę świetne rozwiązania dla służby zdrowia.

Konrad Piasecki: Po pierwsze, mam poczucie, że Lewicy nie opłaca iść razem z Platformą Obywatelską w sensie politycznym. To wy im odbieracie wyborców, wobec czego dogadywanie się z wami powoduje, że oni będą niknąć.

Zbigniew Chlebowski: Ja się zgadzam, panie redaktorze, że wczoraj przy podejmowaniu tej decyzji względy merytoryczne nie miały nic wspólnego. My zaakceptowaliśmy wiele ciekawych propozycji Lewicy. To nie chodzi o to, że dogadał się Chlebowski z Olejniczakiem. Uznaliśmy, że ten głos Lewicy warto uwzględnić w kilku miejscach w wielu projektach.

Konrad Piasecki: Ale Sojusz dzisiaj stawia jeden, podstawowy warunek – przekształcenie szpitali w spółki nie może być obowiązkowe. Zgodzicie się na to?

Zbigniew Chlebowski: To jest warunek nie do zaakceptowania. Natomiast ja podkreślam i zachęcam przewodniczącego Napieralskiego do dogłębnej lektury, co udało się wprowadzić z tych wielu poprawek.

Konrad Piasecki: Ale jeśli nie przyjmiecie tego warunku, to po wecie prezydenta Lewica was nie poprze. Chyba że zdecydujecie się na referendum?

Zbigniew Chlebowski: Dwa dni temu miałem zapewnienie nie tylko przewodniczącego Olejniczaka, ale jego wielu koleżanek i kolegów z klubu, że poprą te ustawy.

Konrad Piasecki: Olejniczak Olejniczakiem, a Napieralski Napieralskim. Wszedł Napieralski, zrobił głosowanie i większość klubu nie chciała.

Zbigniew Chlebowski: Być może dzisiaj jest tan czas, kiedy Lewica mówi „nie” dla tych rozwiązań. Mam nadzieję, że wtedy, kiedy przyjdzie do głosowania ewentualnego weta pana prezydenta, Lewica naprawdę przemyśli to jeszcze.

Konrad Piasecki: A zgoda na prezydenckie referendum nie wchodzi w grę?

Zbigniew Chlebowski: Nie wchodzi w grę. Przyznam się szczerze, że jak obserwuję działania pana prezydenta, to mam wrażenie, że to już nie jest hamulcowy, a wkładanie poważnego, dużego kija, właściwie pałki w szprychy.

Konrad Piasecki: To zgódźcie się na referendum! Prezydent wyjmie pałkę ze szprych.

Zbigniew Chlebowski: Referendum jest niemożliwe, bo pytanie jest fałszywe, nieprawdziwe.

Konrad Piasecki: To zróbcie referendum z dobrymi pytaniami i zapytajcie ludzi o współpłatność, prywatne ubezpieczenia, nierówne traktowanie pacjentów tych, którzy płacą, i tych, którzy nie płacą. Zróbcie realne referendum.

Zbigniew Chlebowski: My nie potrzebujemy referendum w tej sprawie. Otóż tej koalicji zaufali Polacy rok temu w wyborach parlamentarnych, ta koalicja ma determinację do naprawy sytuacji w ochronie zdrowia - jak się okazuje, robimy to skutecznie. Mam nadzieję, że te argumenty, które we wczorajszej debacie się pojawiły, spowodują zadumę na lewicy.

Konrad Piasecki: A Jan Rokita pisze dzisiaj w „Dzienniku” tak: „Trzeba mieć skłonność do myślenia magicznego, by uwierzyć, że poddanie państwowych szpitali regułom prawa handlowego poprawi dolę choćby jednego pacjenta czy lekarza” i wzywa was: „Jeśli, to róbcie prawdziwą reformę, a nie taką, którą robicie”.

Zbigniew Chlebowski: Myślę, że nie zna do końca wszystkich projektów ustaw, bo to nie jest tak, że to jest reforma polegająca na przekształceniu szpitali, to jest kręgosłup całej reformy, ale przekształcone szpitale, przekształcone jednostki będą otrzymywały z budżetu państwa po pierwsze możliwość zaciągania pożyczek, po drugie pieniądze na oddłużanie, po trzecie, na pewno w nowej formule zwiększy się efektywność pracy, jakość zarządzania i naprawdę pojawi się prawdziwa troska o pacjenta – to, czego dotychczas nie było w żadnych propozycjach reformy.

Konrad Piasecki: Prezydent w was wetem i referendum, wy w niego szarpaniem budżetu. Pan wie już, ile mu zabierzecie?

Zbigniew Chlebowski: Nie zamierzamy szarpać budżetu pana prezydenta.

Konrad Piasecki: To dostanie tyle, ile chce? 189 milionów?

Zbigniew Chlebowski: Na pewno nie. Chciałbym, żeby to był poziom budżetu roku 2008. Jeżeli w przyszłym roku – a chcemy – obniżyć podatki zwiększyć nakłady na budowę dróg, podwyższyć pensje dla nauczycieli, musimy przygotować oszczędny budżet, jeżeli chodzi o wydatki.

Konrad Piasecki: Czyli 159 milionów i ani grosza więcej?

Zbigniew Chlebowski: Na dzień dzisiejszy osobiście przemawiam za taką opcją, żeby instytucje publiczne otrzymały budżet na poziomie roku bieżącego.

Konrad Piasecki: W tym również Kancelaria Prezydenta?

Zbigniew Chlebowski: W tym również Kancelaria Prezydenta. Chociaż dla mnie przykładem jest Kancelaria Premiera, która w przyszłym roku obniży swój budżet o ponad 6 procent. To byłby wzór do naśladowania i zachęcam pozostałych szefów pozostałych kancelarii właśnie do takiego działania.

Konrad Piasecki: A prezydent to dobry człowiek i mimo wszystko zaprasza premiera i Marszalka Sejmu, i marszałka Senatu na wielka galę w Teatrze Wielkim. Pan uważa, że da się bawić po tym wszystkim, co się wydarzyło w ostatnich tygodniach, wspólnie w Teatrze Wielkim z okazji Święta Niepodległości?

Zbigniew Chlebowski: Ja nie wiem, czy się da bawić, natomiast ja nie widzę jakichś powodów do nadzwyczajnej zabawy, dlatego że prezydent w ostatnich tygodniach wyjątkowo destrukcyjnie działa.

Konrad Piasecki: Czyli nie przyjmować zaproszenia?

Zbigniew Chlebowski: Oczywiście, że zaproszenie trzeba przyjąć, rozważyć, czy są możliwości wzięcia udziału w takim balu. Na pewno warto świętować okrągłą rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, to jest bezsporne. Natomiast jeżeli patrzę na działania pana prezydent, na to, w jaki sposób podchodzi do tego, co czyni rząd, jak realizuje politykę zagraniczną, politykę wewnętrzną, reformy społeczno-gospodarcze i te liczne zapowiedzi weta, destrukcji – no przyznam się szczerze, że to musi martwić i musi smucić.

Konrad Piasecki: To teraz mamy powrót do przyszłości.

Zbigniew Chlebowski: Wracamy z nowym pomysłem ograniczenia przede wszystkim o 50 procent nakładów z budżetu państwa na finansowanie partii politycznych. Chcemy, żeby maksymalnie 10 procent publicznych pieniędzy partie mogły przeznaczać na kampanie wyborcze.

Konrad Piasecki: Co się stało z tym projektem, panie przewodniczący, półtora miesiąca temu mówił pan to w tym studiu i...?

Zbigniew Chlebowski: Ale oczywiście, że jest gotowy projekt.

Konrad Piasecki: Ale jest zgoda z PSL-em?

Zbigniew Chlebowski: Okazuje się, że poza Platformą Obywatelska nie ma żadnego klubu, który poprze tę ustawę.

Konrad Piasecki: Ale zgłosicie ten projekt w ogóle?

Zbigniew Chlebowski: Oczywiście, że tak. My przed wakacjami zgłosiliśmy wniosek o w ogóle zakazie finansowania partii budżetu, przegraliśmy sromotnie, nawet nas nasz koalicjant nie poparł, wszystko na to wskazuje, ze tym razem może być podobnie. Niestety.

Konrad Piasecki: Czyli znowu nie jesteście się w stanie dogadać z koalicjantem, a zaczęliśmy od tego, że tym razem coś się udało.

Zbigniew Chlebowski: Nie, dogadujemy się w wielu ważnych sprawach i to jest najważniejsze, najcenniejsze.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio