REKLAMA

RMF: Czy usłyszał pan wczoraj od sekretarza generalnego NATO więcej pochwał, czy więcej pretensji za to, że za mało dajemy na armię? Czego było więcej?

Bronisław Komorowski: Cieszę się, że takie pytanie pada, bo na ogół dziennikarze mają to do siebie, że nawet jak nas chwalą, to pytają a może nas zganili, a może nam gdzieś przyłożyli. Polskie piekło.

RMF: No to proszę tak wyproporcjonować?

Bronisław Komorowski: Więc myślę, z dużą satysfakcją mogę powiedzieć, że program reform przez Robertsona został oceniony bardzo dobrze, uzyskał pełne poparcie i zachętę do kontynuowania i pogłębienia tej reformy.

RMF: A to, że za mało środków na to?

Bronisław Komorowski: Nie, za mało środków nie. Proszę panów reforma to nie jest, żeby zwiększać ilość pieniędzy wydawanych przez państwo, tylko żeby je wydawać lepiej, bardziej efektywnie i rzeczywiście temu ma służyć program sześcioletni, aby w perspektywie sześciu lat ilość pieniędzy wydawanych na modernizację sił zbrojnych, na ich unowocześnienie zwiększał się, ale kosztem pieniędzy wydawanych na utrzymanie stanów osobowych, na utrzymanie pustych struktur.

RMF: Panie ministrze, ale skoro generałowie natowscy i dyplomaci natowscy publicznie mówią wprost, że Polska wydaje za mało na modernizację armii, to jakoś nie chce nam się wierzyć, że jak się za panami już zamykają drzwi, to oni są mniej surowi, mniej stanowczy i głaszczą nas, zamiast na nas krzyczeć?

Bronisław Komorowski: Proszę państwa jeszcze raz chciałem powiedzieć...

RMF: Nie krzyczą w każdym razie?

Bronisław Komorowski: Nie, no takich obyczajów w ogóle nie ma ...

RMF: Zwłaszcza, jak się jest lordem rozumiem?

Bronisław Komorowski: A po drugie, właśnie odpowiedzią na swoistą krytykę wcześniejszą jest program sześcioletni, który zakłada, że w 2003 będziemy wydawali 19 procent budżetu obronnego na inwestycje, a w 2006 roku 23 procent.

RMF: Ale, te procenty są z małych sum.

Bronisław Komorowski: A nie, nie. Chodzi właśnie o to, żeby więcej wydawać procentowo z budżetu, bo NATO nie oczekuje od swoich członków, że tak powiem na zasadzie zastaw się, a postaw, zniszczą własną gospodarkę, tylko oczekują, że zwiększymy wysiłek na rzecz modernizacji. Ten wysiłek się zwiększa w sposób nieprawdopodobny w tej chwili i to satysfakcjonuje NATO. To są ludzie rozsądni, liczący pieniądze, wiedzący co, kogo na ile stać i jednej rzeczy nie znoszący: składania deklaracji bez pokrycia.

RMF: No właśnie, no właśnie.

Bronisław Komorowski: Jak mówisz, że będziesz miał jeden samolot, to musisz go mieć dobrze wyposażonego, pilota dobrze wyszkolonego, a nie opowiadać, że będziesz miał dziesięć.

RMF: A propos deklaracji. Panie ministrze, kiedy Polska deklarowała, że będzie przeznaczać, grubo ponad dwa procent produktu krajowego brutto na swoją armię, to co puszczaliśmy oko i oni tak przyjmowali, że to taka deklaracja jest, żeby ładnie w papierach wyglądało. Przecież jest mniej?

Bronisław Komorowski: Podejrzewam, że tak, że przyjmowali z pewnym pobłażaniem deklarację.

RMF: Mówił pan, że nie znoszą deklaracji bez pokrycia?

Bronisław Komorowski: Jeśli chodzi o zobowiązania, co do celów natowskich.

RMF: A jeśli chodzi o pieniądze, to musi się zgadzać?

Bronisław Komorowski: Co do pieniędzy, no to wszyscy robią mniej więcej w ten sam sposób w NATO. Deklarują trochę więcej, a potem dają trochę mniej. No myślę, że Polska tutaj nie odbiega od normy, tym bardziej, że zrobiliśmy ogromny wysiłek i Polska w tym roku przeznacza 1,98 PKB na obronność. W ramach programu sześcioletniego ta suma wzrośnie w sposób istotny. Jeśli będzie, a jestem głęboko przekonany, że będzie program samolotu wielozadaniowego, to będziemy więcej mieli 2,2 PKB.

RMF: Pan to obiecywał również w imieniu swoich następców?

Bronisław Komorowski: Ja tego nie obiecywałem. Nigdy nie obiecywałem.

RMF: Żadnych zobowiązań nie wymagał lord Robertson?

Bronisław Komorowski: Żadnych zobowiązań z mojej strony nie uzyskał, poza wykonaniem celów natowskich.

RMF: A mówił na przykład, że musimy zamykać na przykład bazy naziemne, bo mówił to publicznie w wywiadzie prasowym?

Bronisław Komorowski: Tak. Mówił tak, że należy.

RMF: I co pan obiecywał?

Bronisław Komorowski: Mówię, że likwiduję 72 bazy.

RMF: I to mu wystarczyło?

Bronisław Komorowski: Oczywiście. Zgodził się ze mną, że coś powinienem zostawić mojemu następcy, żeby też miał.

RMF: Do likwidacji?

Bronisław Komorowski: Do zrobienia.

RMF: Panie ministrze, czy ta likwidacja tych garnizonów, odbędzie się według pana bez skutków jakiś społecznych? My się trochę martwimy.

Bronisław Komorowski: Nie ma działań bez skutków, tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czemu ma służyć armia? Czy ma być źródłem, sposobem na rozwiązywanie problemów społecznych, socjalnych, problemów lokalnych, czy też ma być narzędziem obrony państwa. Ja jestem ministrem obrony narodowej. Odpowiadam, za system obronny państwa i przy okazji wojsko pełni funkcje różne, ważne: źródła zarobków, miejsca pracy, ale to są funkcje przy okazji. Funkcją zasadniczą jest stworzenie z armii nowoczesnego narzędzia obrony państwa.

RMF: Wiceminister do spraw społecznych jest taką funkcją, która może wakować przez czas jakiś. Po odejściu Roberta Lipki jest wakat i co?:

Bronisław Komorowski: Zabiegam o to, aby ta funkcja została zajęta przez osobę przygotowaną do pełnienia bardzo ważnej roli w ramach ministerstwa. Roli osoby, która będzie potrafiła skutecznie zabiegać o sprawy obronności w parlamencie. Jest cały szereg ustaw, w tym ustawa o finansowaniu programu sześcioletniego, które wymagają prac w parlamencie, z parlamentem, z komisjami, z klubami parlamentarnymi i to jest w tej chwili chyba najważniejszy front walki, który musi być prowadzony przez kompetentne osoby.

RMF: Jest kandydat, czy nie ma jeszcze kandydata?

Bronisław Komorowski: Kandydatury mam, oczekuje również rozmowy z panem premierem na ten temat.

RMF: Wróćmy teraz do pieniędzy. Panie ministrze, czy pańskim zdaniem polski budżet wytrzymał by dziesięciomiliardowy spadek wpływów?

Bronisław Komorowski: Polski budżet jest budżetem niesłychanie napiętym.

RMF: No właśnie, a Platforma Obywatelska proponuje obniżenie podatków. Fachowcy twierdzą, że jest to dziesięć miliardów mniej w budżecie.

Bronisław Komorowski: Wie pan z tymi fachowcami trzeba uważać, bo to są różni fachowcy jedni mówią tak, drudzy trochę inaczej.

RMF: Pan popiera pomysł podatku liniowego Platformy Obywatelskiej?

Bronisław Komorowski: Parę lat temu Stronnictwo Konserwatywno- Ludowe mówiło o tym, że jest to dobre rozwiązanie.

RMF: Ale nie mówiło, że powinno być tylko piętnaście procent?

Bronisław Komorowski: Więc jest to kwestia do dyskusji, bo podatek liniowy ma to do siebie że jest bardziej sprawiedliwy, a po drugie może wyzwalać inicjatywę ekonomiczną, zwiększać szansę na rozwój, ale potraktowanie tego podatku od razu, jednocześnie z bardzo poważnym obniżeniem może być groźne dla budżetu.

RMF: Platforma chce obniżyć za bardzo, bo pan właściwie teraz też jest na Platformie?

Bronisław Komorowski: Ja jestem Stronnictwo Konserwatywno –Ludowe we współpracy z Platformą Obywatelską.

RMF: W dziedzinie podatku liniowego pan współpracuje, czy się pan odcina?

Bronisław Komorowski: Deklaracja o współpracy mówi wyraźnie, że program wyborczy ukształtujemy wspólnie.

RMF: Czyli te piętnaście procent podatku liniowego to nie jest jeszcze program wyborczy?

Bronisław Komorowski: To się ukształtuje w wyniku pewnej dyskusji. Nie sadzę żebyś my się kłócili akurat o procenty, ale nad programem będziemy musieli się bardzo poważnie zastanawiać.

RMF: Panie ministrze, pan zdaje sobie sprawę, że gdyby taki podatek wprowadzić to pan minister zyskał by kilkanaście tysięcy złotych, a emeryt straciłby kilkadziesiąt?

Bronisław Komorowski: To jest właśnie ten problem, że podatek liniowy jest bardzo atrakcyjny dla osób lepiej zarabiających, stwarza większe szansę prorozwojowe w gospodarce, zachęca do inwestowania, ale może uderzyć także w tych najsłabszych.

RMF: To wprowadzić go czy nie?

Bronisław Komorowski: Sam podatek liniowy, tak.

RMF: Piętnastoprocentowy. Tak czy nie?

Bronisław Komorowski: To jest do dyskusji. Na to pytanie panu nie odpowiem bez znajomości skutków.

RMF: Pan mówi, że nie będziemy się kłócić o procenty...

Bronisław Komorowski: Będziemy się wspierać co do skutków wprowadzenia podatku liniowego w takim czy innym kształcie.

RMF: Panie ministrze rozumiem że pytanie o to, czy wysoko ceni pan sobie honor byłoby pytaniem retorycznym?

Bronisław Komorowski: Mam nadzieję, że tak.

RMF: Bo posłowie AWS twierdzą, że właśnie poczucie honoru powinno skłonić pana do odejścia z rządu.

Bronisław Komorowski: Myślę że zachowałem się w sposób honorowy deklarując premierowi gotowość odejścia w każdej chwili.

RMF: Ale gotowość odejścia to dla nich to za mało, Mówią, że honorowe wyjście to podanie się do dymisji, skoro odszedł pan z AWS-u.

Bronisław Komorowski: Na szczęście to nie klub AWS-u decyduje o tym kto ma być ministrem tylko premier.

RMF: Na szczęście, czy niestety. Pan chce być w tym rządzie?

Bronisław Komorowski: Nie, nie trzymam się kurczowo i w każdej chwili jestem skłonny odejść, tyle tylko że jest do wykonania pewna praca i jest pewien honor rządu polskiego, który się przejawia między innymi w tym, że rozpoczętych działań się nie porzuca w trakcie, bez ryzyka kompromitacji państwa polskiego, więc ja mam świadomość że uruchomiłem proces reform w siłach zbrojnych, chciałbym go zaawansować i myślę że jest taki moment w którym one już ruszyły i w każdej chwili jestem zdolny do podjęcia decyzji

RMF: Honor rządu?

Bronisław Komorowski: Nie, honor państwa, bo reforma sił zbrojnych jest realizacją naszych zobowiązań wobec NATO. To jest także kwestia naszej wiarygodności w Sojuszu.

RMF: Jeśli premier powie - dziękuję panu bardzo - czy pan odejdzie?

Bronisław Komorowski: Oczywiście że tak, nawet nie będzie musiał tego mówić wystarczy że da to odczuć.

RMF: A w jaki sposób może premier dać to odczuć?

Bronisław Komorowski: Polityka jest nie tylko językiem słów, ale i gestów.

RMF: Jakie po mogą być gesty?

Bronisław Komorowski: Przeróżne.

foto Marcin Wójcicki RMF FM Warszawa