Nie można oczywiście popadać w panikę, ale trzeba wykazać się zwykłym rozsądkiem i ostrożnością - mówi RMF o ew. zamachach w Polsce Tomasz Białek, ekspert ds. terroryzmu. Ważne jest – uważa gość Faktów – byśmy zwracali uwagę na wszelkie podejrzane zachowania.

REKLAMA

Konrad Piasecki: Czy obserwując takie miejsca, jak dworce kolejowe, pociągi, metra, centra handlowe nie czuje się pan bezradny?

Tomasz Białek: Nie, nie czuję się bezradny, ponieważ to nie jest tak, że w takich miejscach jesteśmy bezradni. Wie pan, w wielu miejscach,w takich obiektach typu np. dworce funkcjonują np. – poza oczywiście służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo, czyli policja, Straż Ochrony Kolei, Żandarmeria Wojskowa – firmy ochroniarskie. To są firmy, które znają teren, okolice. Na pewno szybciej mogą zwrócić uwagę na pewne nietypowe sytuacje, nietypowe zachowania ludzi.

Konrad Piasecki: Ale tych kilku, kilkunastu funkcjonariuszy może zwracać uwagę i może wykryć w tłumach, które przewijają się w takich miejscach, osoby podejrzane?

Tomasz Białek: To jest tylko taki przykład. Są po prostu takie miejsca, gdzie ci panowie, którzy cały czas stoją, jak np. na Dworcu Centralnym, mogą zwrócić uwagę. Natomiast podstawowa sprawa jest taka, że trzeba zdać sobie sprawę, że każdy z obywateli może zadbać o bezpieczeństwo swoje i innych, wykazując po prostu większą czujność i ostrożność; np. stoimy na stacji metra, czekając na następny skład, dookoła nas wielu innych oczekujących. Po chwili dostrzegamy człowieka z dużą torbą, który krąży po całym peronie i wreszcie po chwili wahania ten człowiek, rozglądając się, dyskretnie kładzie torbę na peronie przy ławce i szybko zmierza do wyjścia. Przyzna pan, że to jest dosyć dziwne zachowanie i wydaje mi się, że powiadomienie o takim dziwnym zachowaniu np. Służby Ochrony Metra czy policji może okazać się bardzo pomocne w tym, aby zapobiec możliwemu zamachowi terrorystycznemu.

Konrad Piasecki: Czyli każdy z nas powinien w sobie obudzić czujnego policjanta, rozglądać się dookoła i być czujnym i przygotowanym na to, że coś dziwnego może się zdarzyć?

Tomasz Białek: Nie można oczywiście popadać w panikę, ale trzeba wykazać się zwykłym rozsądkiem i ostrożnością. To jest prosta zasada: lepiej sto razy się pomylić, co do zachowania jakiejś osoby, niż raz zaniechać działania. Te sto razy sprowadzi się przecież tylko do np. rutynowej kontroli patrolu policji, a ten jeden raz, kiedy zaniechamy naszej reakcji może się okazać bardzo brzemienny w skutkach.

Konrad Piasecki: Ale czy nie jest tak, że ta psychoza strachu spowoduje steki, tysiące fałszywych alarmów, które szybko znieczulą policję na wszystkie następne?

Tomasz Białek: Nie sądzę. Ja to porównuję np. do jazdy samochodem – każdy z kierowców obawia się, że może być wypadek samochodowy, ale to nie oznacza, ze przestaje wsiadać do samochodu. Po prostu jest czujny, uważny, patrzy, co dookoła się dzieje i dzięki temu udaje mu się takim sytuacjom zapobiec.

Konrad Piasecki: Ale czy pan zna jakieś przypadki, kiedy rzeczywiście taka ludzka, obywatelska czujność zapobiegła zamachom?

Tomasz Białek: W Izraelu, który zmaga się z terroryzmem na co dzień, dzięki czujności obywateli, informowaniu o nietypowych sytuacjach i zachowaniach udaje się zapobiec 80 proc. zamachów terrorystycznych. To obrazuje dwie rzeczy: po pierwsze – skalę zaangażowania społeczeństwa, ale przede wszystkim skuteczność takiej czujności obywatelskiej.

Konrad Piasecki: Ale Polska to nie Izrael. W Izraelu rzeczywiście zamachy są codziennością, tragiczną codziennością wobec czego wszyscy są na nie wyczuleni. Czy nie jest tak, że jednak – to źle zabrzmi – musimy się sparzyć, musimy przeżyć swój pierwszy zamach, żeby w sobie tych czujnych policjantów obudzić.

Tomasz Białek: Jeżeli może wzmożemy tą własną czujność, to nie będzie tego pierwszego razu.

Konrad Piasecki: A czy jednak nie jest tak, że możemy, powinniśmy powiedzieć sobie, że wobec terroryzmu obywatele są bezradni, że jeśli ktoś i coś może skutecznie walczyć z terroryzmem, to są to służby specjalne, a nie Kowalscy i Nowakowie?

Tomasz Białek: Przede wszystkim służby specjalne i wszystkie inne formacje odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa i obywateli. Natomiast obywatel po prostu nie powinien pozostawać bierny. Znów podam bardzo prosty przykład – jeżeli widzimy, że ktoś kogoś okrada, to możemy albo stać bezradnie, albo powiadomić o tym policję. To jest taki sam przykład.

Konrad Piasecki: A czy pana zdaniem po tym zamachu madryckim powinniśmy bardziej się obawiać, powinniśmy bardziej się bać, powinniśmy mieć poczucie, że terroryzm może zbliżyć się również i do Polski?

Tomasz Białek: To jest fakt, że Polska jest w takiej sytuacji, że może stać się celem ataku terrorystów. To jest taka prosta zasada – jesteśmy przeciwni terroryzmowi, więc terroryści mogą nas potraktować jako przeciwników. Musimy brać to po prostu pod uwagę.

Konrad Piasecki: A jeśli potraktowaliby nas rzeczywiście jak przeciwników, to gdzie uderzą?

Tomasz Białek: Najbardziej prawdopodobne są tzw. miękkie cele, które są ogólnie dostępne, a które gwarantują dużą liczbę – tak jak w przypadku Madrytu – ofiar, czyli miejsca po prostu publiczne.

Konrad Piasecki: A budynki rządowe?

Tomasz Białek: Oczywiście mogą też być celem ataku, niemniej jednak budynki rządowe są mniej atrakcyjnym celem dla terrorystów, ponieważ są strzeżone. One są po prostu dobrze strzeżone, więc przeprowadzenie zamachu terrorystycznego na jakiś obiekt rządowy jest o wiele trudniejsze.

Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.