"Wymiana handlowa między USA a Europą nie jest równa: więcej eksportujemy, niż importujemy. Nałożenie ceł siłą rzeczy będzie bardziej bolało Europę niż USA. Ceny wzrosną, tego się nie da uniknąć" - mówił Marek Borowski, senator i były minister finansów w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24. Gość Piotra Salaka mówił również o "wykluwającym się myśleniu europejskim". "W paru dziedzinach, takich jak na przykład Zielony Ład, wysforowaliśmy się zbyt daleko do przodu" - powiedział polityk.

REKLAMA

Cła uderzą w Europejczyków

Czy nałożenie ceł przez USA bardziej zaboli Kowalskiego nad Wisłą, czy Smitha z Waszyngtonu? - zapytał Marka Borowskiego prowadzący rozmowę Piotr Salak.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Marek Borowski: Nałożenie ceł bardziej zaboli Europę niż USA

Wymiana handlowa między USA a Europą nie jest równa: więcej eksportujemy, niż importujemy. Nałożenie ceł siłą rzeczy będzie bardziej bolało Europę niż USA. Ceny wzrosną, tego się nie da uniknąć - odpowiedział polityk.

Zauważył, że polityka Donalda Trumpa jest obosieczna. Obiecał Amerykanom obniżkę cen, ale przez podwyższanie ceł on będzie te ceny podwyższał - stwierdził Borowski.

"Trump to biznesmen"

Czym kieruje się Trump? Kto mu podpowiada? Trudno powiedzieć. Z całą pewnością jest więźniem swoich deklaracji przedwyborczych. Trump jest biznesmenem. Całe życie się tym zajmował - notabene niezbyt uczciwie. Porusza się jak rekin biznesu. Ma tego rodzaju naturę, patrzy na świat w ten sposób - mówił senator.

Marek Borowski przyznał, że jest zdumiony tym, że wszyscy na świecie obchodzą się z przywódcą najpotężniejszego kraju "jak z jajkiem". To jest jednak prezydent, prawda? Należy mu się szacunek. W związku z tym nie używają ani żadnych ostrych słów, starają się go nie krytykować, tylko mówią: "wiecie, to prezydent Donald Trump, on jest nieprzewidywalny" - mówił polityk.

Borowski zapytany o szereg kontrowersyjnych decyzji, które podjął w ostatnich tygodniach prezydent USA, przyznał, że ma problem z ich wytłumaczeniem.

Jedyne usprawiedliwienie, tzn. nieodpowiednie wytłumaczenie, jakie widzę, to to, że on się zafiksował na tych swoich obietnicach przedwyborczych. On np. powiedział, że w jeden dzień skończy wojnę w Ukrainie. Potem to zmienia na trzy dni. A dzisiaj widzi, że to rozłazi mu się w rękach - mówił gość Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24.

J.D. Vance poucza starą Europę

Piotr Salak przywołał wystąpienie wiceprezydenta USA J.D Vance'a podczas niedawnego szczytu w Monachium. To nie były wypowiedzi, które kwestionowały bilans gospodarczy między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi, to były wypowiedzi, w których zakwestionowano wartości, na których stoi UE. Vance powiedział, że to są zupełnie inne wartości niż te, o które chodzi USA - przypomniał prowadzący rozmowę.

To było wyjątkowo bezczelne wystąpienie faceta, który z góry patrzy na starą Europę, bo on wie lepiej. Tymczasem jego szef, czyli sam prezydent Donald Trump po przegranych wyborach sprowokował bunt i atak na Kapitol. To był atak na demokrację - mówił Marek Borowski. Wiceprezydent potrafi przyjechać do Europy i pouczać Europejczyków, na czym polega demokracja w sytuacji, w której ta demokracja została w pewnym momencie poważnie zagrożona w Stanach Zjednoczonych - krytykował senator.

Czego chce Europa?

Czy powoli zmierzamy do dylematu: albo Waszyngton, albo Bruksela? - pytał dziennikarz Radia RMF24.

Ten dylemat zaczął się pojawiać. Niemniej jednak trzeba robić wszystko, żeby do tego rozejścia się nie doszło - stwierdził Borowski. Dodał, że liczy na to, że w sytuacjach krańcowych, np. wycofania USA z NATO lub wycofania amerykańskich wojsk z Europy, "Trump napotka jednak opór własnego obozu".

Piotr Salak dociekał, jaki jest obecnie europejski punkt widzenia.

To myślenie europejskie się wykluwa w tej chwili, zwłaszcza w tej kluczowej sprawie, tzn. bezpieczeństwa Europy jako całości - mówił Marek Borowski. Jak tłumaczył polityk, chodzi o postawienie na na dwa filary, nie tylko na Stany Zjednoczone. My musimy stać także na własnych nogach - powiedział.

Senator KO stwierdził, że dzisiaj o armii europejskiej jeszcze nie mówi. Głównym tematem jest odpowiednio wysoka produkcja w dziedzinie zbrojeniowej. Niezwykle ważne jest również zwiększenie wydatków zbrojeniowych.

Myślenie europejskie wykluwa się również w kontekście gospodarczym. Zaczęło docierać do liderów europejskich, że w paru dziedzinach, takich jak na przykład Zielony Ład, wysforowaliśmy się zbyt daleko do przodu - powiedział polityk. I zaraz zastrzegł: Gdyby reszta świata za tym poszła, to tak, to byłoby OK. No, ale są z tym problemy.

O tym, że myślenie europejskie zaczyna odżywać, zdaniem Borowskiego, świadczy renesans Trójkąta Weimarskiego.

Wojna i pokój w Ukrainie

Kolejny segment rozmowy został poświęcony wojnie w Ukrainie. Tam się nic nie zmieniło. Opowieści Donalda Trumpa, że były rozmowy pokojowe, że tu zaraz będzie jakiś rozejm, to są na dzisiaj fantasmagorie - mówił gość Piotra Salaka.

Trump nie rozumie, z kim ma do czynienia. Ma do czynienia nie tylko ze zbrodniarzem, ale i bezczelnym facetem, byłym KGB-istą, który o niczym innym nie myśli, tylko o tym, żeby zrealizować to, co zamierza - stwierdził Borowski. Trump jest otoczony klakierami, ludźmi, którzy mówią, jaki to jest wspaniały prezydent. "Wszystko robimy dla tego wspaniałego prezydenta. Nigdy nie mieliśmy lepszego prezydenta" - dodał gość Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24.

Borowski stwierdził, że w administracji prezydenta USA mamy już do czynienia z kultem jednostki i to "nie może się dobrze skończyć".

Dodał jednak, że Europa nie może się izolować. My się nie możemy obrażać za różne sformułowania, bardzo przykre i niesprawiedliwe. Musimy uparcie przekonywać, nie tylko samego Trumpa. Musimy spotykać się także z republikanami, z demokratami, z całym otoczeniem prezydenta, przekazywać informacje, odkłamywać te, które są przekazywane przez samego Trumpa czy przez jego otoczenie - radził Borowski.

Deregulacje są potrzebne

Na koniec Piotr Salak zapytał o sprawy gospodarcze. Czy deregulacja to jest najpoważniejszy problem polskiej gospodarki?

Nie jest najpoważniejszy, ale jest poważny. Zresztą nie tylko polskiej, ale europejskiej gospodarki. Regulacji jest za dużo - nie miał wątpliwości polityk. Jako wadliwe rozwiązanie wskazał Nowy Polski Ład.

W Polsce jest sporo przepisów, które krępują przedsiębiorczość. Gdybym miał jakąś klasyfikację zrobić tych przepisów czy systemów, które przeszkadzają, to na pierwszym miejscu byłoby sądownictwo - powiedział Marek Borowski.

Salak zwrócił uwagę na zespół Rafała Brzoski ds. deregulacji. Dotychczas wpłynęło do niego już ponad 10 tys. propozycji zmian, a 1,5 tys. ekspertów zadeklarowało chęć uczestnictwa w pracach.

Ja się obawiam, że sam Brzoska już nad tym nie panuje. Skąd się wzięła cała sprawa? Otóż Brzoska udzielił wywiadu w jednej z gazet, gdzie skarżył się na różne rzeczy, słusznie zresztą. Użył takiego sformułowania, że mamy bardzo dużo regulacji, które są niepotrzebne. Trzeba to zderegulować. Na pytanie dziennikarza, czy to jest proste, powiedział: "To jest bardzo proste". No to jak powiedział, to Tusk stwierdził: "Panie Rafale, czy pan zrobi to?". A on odpowiedział: "Biorę" - rekonstruował genezę zespołu Brzoski polityk.

Borowski zwrócił uwagę, ze nad deregulacjami pracuje również Ministerstwo Rozwoju i Technologii.

Wiele z tych postulatów jest słusznych, tylko że ich realizacja nie wymaga zmiany żadnych rozporządzeń ani ustaw, tylko praktyki, zmiany nastawienia - mówił Borowski.

Jeśli to jest 10 tysięcy pomysłów, no to będzie z tym kłopot - stwierdził Borowski. Wiele lat temu taki polityk Palikot, przedsiębiorca. Jak przyszedł do Sejmu, to natychmiast dano mu komisję do deregulacji. I bardzo niewiele z tego wyszło - skonkludował Borowski. Wyraził nadzieję, że zespół Brzoski przesieje dobrze wszystkie propozycje deregulacji.

Słuchaj Radia RMF24!