„Ja bym przeprosił, trzeba się tutaj absolutnie precyzyjnie wypowiadać (…) Powinno się rzeczywiście za to przeprosić, chociaż ja mam świadomość, co miał na myśli. Odnosił się nie do wszystkich, odnosił się do tych, którzy zachowują się obscenicznie, ale zabrzmiało to tak, jak zabrzmiało. Trzeba wyjść z tego i powiedzieć: przepraszam, wyraziłem się nie tak jak trzeba" - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Sasin o wypowiedzi posła Czarnka: Trzeba wyjść i powiedzieć "przepraszam"

Tolerancja dla osób orientacji homoseksualnej to jest coś, co jest absolutnie poza dyskusją. Nikt nie powinien mówić, że oni są ludźmi gorszej kategorii, czy ludźmi, którzy nie mają równych praw - dodał polityk.

Przypomnijmy, że poseł PiS Przemysław Czarnek w trakcie programu publicystycznego w TVP INFO stwierdził, że ludzie LGBT nie są równi innym ludziom. "Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem, brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka, czy o jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją".

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Jacek Sasin o słowach Przemysława Czarnka o LGBT: Powinno się rzeczywiście za to przeprosić

Sasin składa deklarację ws. kopalń

Ponadto Jacek Sasin zadeklarował, że wszystkie kopalnie zamknięte przez pandemię koronawirusa wrócą do pracy w takim samym wymiarze, jak wcześniej.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Jacek Sasin do koleżanki klubowej krytykującej brak realizacji programu Mieszkanie+ w Chełmie: Proponuję pani poseł Banaszek, żeby zaczęła aktywnie działać w tym kierunku, żeby te mieszkania zaczęły zostać budowane

Czy wszystkie z 12 kopalń, które zostały zamknięte wrócą do pracy w takim samym wymiarze, jakim pracowały wcześniej? - pytał Robert Mazurek. Tak, bezwzględnie tak - odpowiadał Sasin. I żadna z nich nie zostanie zamknięta? Nie zostanie. Teraz nie zostanie, ja nie mogę powiedzieć, co będzie za ileś lat. Nie mamy zamiaru zamordować polskiego górnictwa - wręcz przeciwnie, robimy wszystko, żeby to górnictwo uratować w niezwykle trudnej sytuacji w jakiej się znalazło" - stwierdził polityk PiS-u.

Sasin o budowie elektrowni jądrowej w Polsce: Postępu nie ma, bo się nie buduje

Postępu budowy nie ma, bo się nie buduje. Jest to na razie proces przygotowań, wyboru koncepcji, dostawcy, również modelu finansowania. Warto tutaj popatrzeć na to, jak ten proces budowy elektrowni jądrowych w innych krajach wygląda. Prace studyjne trwają cały czas - zaznaczył wicepremier.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Jacek Sasin: Jesteśmy gotowi, żeby wyprodukować milion aut elektrycznych

Jesteśmy bardzo blisko, żeby zdecydować o tym, jak ma wyglądać ta energetyka jądrowa. Zmienia się otoczenie, zmienia się to, co mamy w Unii Europejskiej. (...) Nie buduje się elektrowni atomowej od pstryknięcia palcem. To jest proces, który trwa po kilkanaście lat we Francji, w Finlandii, w innych krajach. Trzeba znaleźć finansowanie, trzeba wybrać technologie, trzeba zdecydować jaki model energetyki jądrowej przyjmiemy, bo dzisiaj mamy wybór pomiędzy wielkimi elektrowniami takimi które znamy z poprzednich dziesięcioleci - powiedział wicepremier odpowiedzialny za państwowe spółki.

Sasin o kontrolowanej upadłości PLL LOT: Taki scenariusz jest możliwy

"Taki scenariusz jest możliwy, ale traktuję go jako absolutnie ostateczność" - przyznał w Porannej rozmowie w RMF FM Jacek Sasin odnosząc się do scenariusza kontrolowanej upadłości Polskich Linii Lotniczych LOT. Wicepremier i minister aktywów państwowych podkreślał, że w tej chwili "nie ma takiego pomysłu". "Realizujemy inny scenariusz" - przekonywał. Według zapewnień wicepremiera LOT obecnie tnie koszty stałe, m.in. renegocjując umowy leasingowe samolotów. Rozważana jest też pomoc publiczna dla narodowego przewoźnika lotniczego.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Jacek Sasin zaprzecza, by obietnica emerytury bez podatku była składana przez PiS. W kwietniu 2015 roku złożył ją PAD

Robert Mazurek pytał swojego gościa realizację obietnic wyborczych obozu Zjednoczonej Prawicy, m.in. propozycji Andrzeja Dudy bez podatku złożonej publicznie w kwietniu 2015 roku. "Nie, takiego marzenia nie mieliśmy" - zaprzeczał Sasin. "Emerytura bez podatku to nie jest hasło PiS. Emerytura bez podatku jest niesprawiedliwa, bo daje więcej tym, którzy mają większe emerytury, a mniej tym, którzy mają niższe" - tłumaczył.

Prowadzący rozmowę rozliczał polityka PiS również z realizacji programu Mieszkanie plus. O stopień postępów - a raczej jego brak - dopytywała ostatnio posłanka PiS i koleżanka Sasina z okręgu chełmskiego Anna Dąbrowska-Banaszek. "Proponuję pani poseł Banaszek, żeby zaczęła aktywnie działać w tym kierunku, żeby te mieszkania zaczęły być budowane" - stwierdził wicepremier. "To nie jest tylko kwestia rządu, do jest również kwestia samorządu, przygotowania odpowiedniej lokalizacji, działek, rozmów, współpracy" - dodawał. Przyznał jednak, że nie wszystkie postulaty PiS udało się zrealizować w ciągu ostatniej kadencji rządów jego partii.

Cała rozmowa Roberta Mazurka z Jackiem Sasinem:

Robert Mazurek: Czy poseł Przemysław Czarnek powinien przeprosić za swoje słowa o tym, że "geje i lesbijki nie są równi ludziom normalnym"?

Jacek Sasin: Tak chyba dokładnie nie powiedział, ale powiem tak. Ja bym przeprosił. Ja bym przeprosił, dlatego że trzeba się absolutnie tutaj precyzyjnie wypowiadać. Nie można pozostawiać pola do tego, żeby właśnie dokładnie tak to dosłownie rozumieć...

Przepraszam bardzo, sekundkę...

Ja wiem co miał na myśli. Powiem tak...

A ja wiem, co powiedział. "Skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym".

Tak to przeczytane, jak pan przeczytał, rzeczywiście brzmi strasznie i powinno się rzeczywiście za to przeprosić, chociaż ja mam świadomość, co miał na myśli.

A miał jakąś intonację?

Nie. Ja mam świadomość, co miał na myśli. Odnosił się nie do wszystkich, odnosił się do tych, którzy zachowują się obsceniczne. Ale zabrzmiało to tak, jak zabrzmiało. I rzeczywiście trzeba by z tego wyjść w ten sposób, żeby powiedzieć "przepraszam, wyraziłem się nie tak, jak trzeba".

Ale poseł Czarnek się jakoś do tego nie pali, to może pan przeprosi w imieniu PiS?

Ale ja nie widzę powodu, żeby przepraszać w imieniu PiS...

Aha, bo to był tylko poseł PiS, prawda?

Była to wypowiedź posła Czarnka...

To był tylko były wojewoda.

I jak mówię, trzeba oddzielić tutaj wiele tych obszarów, bo to się wszystko w tej chwili pomieszało i bardzo źle ta dyskusja wygląda.

Ja nie wiem co prawda, jakie obszary chciałby pan oddzielać...

Już powiem. Przede wszystkim tolerancja. Tolerancja dla osób o orientacji homoseksualnej, to jest absolutnie coś, co jest poza dyskusją. Nikt nie powinien mówić, że oni są ludźmi gorszej kategorii czy ludźmi którzy nie mają równych praw czy gdzieś powinni być... Pamiętam taką wypowiedź kiedyś bardzo niemądrą, że gdzieś powinni stać za murem. (Wypowiedź - red.) jednego z guru...

Pan cytuje teraz Lecha Wałęsę i oczywiście możemy porozmawiać o różnych wypowiedziach innych...

Ja nie chcę o tym mówić. Ja tylko mówię o tym, że to są głupie wypowiedzi i nie należy tak mówić, bo...

Wie pan, geje głosowali na Andrzeja Dudę. Jak oni teraz słyszą, że nie są ludźmi normalnymi...

Jeszcze raz: nie należy tak mówić. I nie należy tak myśleć w ogóle. I nie należy w ten sposób formułować. Czym innym pewnie jest brak zgody... Na pewno czym innym jest brak zgody na takie nachalne promowanie tego typu postaw, narzucanie. Bo to z kolei jest brak tolerancji.

Nie wiem do końca, co znaczy "promowanie". Promocja to co? Kupię taniej?

Chociażby wchodzenie do szkół, próba indoktrynacji wobec dzieci. To absolutnie nie powinno mieć miejsca.

Ok, ale nie nazwałbym tego po prostu promocją.

W ogóle... Jak to nie? To nie znaczy... to rzeczywiście, bo to jest więcej niż promocja. To jest próba narzucenia, sformatowania młodych ludzi. To nie powinno mieć absolutnie miejsca i temu się sprzeciwiamy, rzeczywiście. Tak. Temu się twardo sprzeciwiamy.

To może porozmawiajmy o czymś, za co pan odpowiada. Bo o ile mi wiadomo...

Ja się rzeczywiście również sprzeciwiam jakiemuś stygmatyzowaniu.

To może usłyszymy więcej o kopalniach. To jest proste pytanie i proszę o jednoznaczną odpowiedź: czy wszystkie z dwunastu kopalń, które zostały zamknięte, wrócą do pracy w takim samym wymiarze, w jakim pracowały wcześniej?

Tak, bezwzględnie tak. Krótko.

I żadna z nich nie zostanie zamknięta?

Nie zostanie.

To jest jednoznaczne deklaracja...

Tylko... wie pan. Teraz nie zostanie, no bo ja nie mogę mówić, co będzie za lat ileś prawda...

A to mogę panu powiedzieć... "Dopóki ja pełnię w Polsce urząd prezydenta, nie pozwolę, by ktokolwiek zamordował polskie górnictwo" - cytuję prezydenta Dudę.

Tak, bo to prawda. Bo nikt nie ma zamiaru zamordować. Przynajmniej mówię za siebie.

Prezydent też mówił, że nie będzie.

Mówię za PiS. Nie mamy zamiaru absolutnie zamordować polskiego górnictwa, wręcz przeciwnie - robimy wszystko, żeby to górnictwo uratować w niezwykle trudnej sytuacji, w jakiej się znalazło.

A teraz mam dla pana i dla naszych słuchaczy pewną niespodziankę. Otóż nie wiem, czy państwo wiecie, że w Polsce od dziesięciu lat budujemy elektrownię atomową. Budujemy ją co prawda przy biurku i płacąc prezesowi około 40 tysięcy miesięcznie. Na razie nie ma zbyt wiele. Ale pytanie: czy pan jest zadowolony z postępów budowy?

Postępów budowy nie ma, bo się nie buduje. Na razie jest to proces raczej przygotowań, wyboru koncepcji, dostawcy, również finansowania, modelu finansowania.

Od dziesięciu lat w Polsce, z czego od pięciu pod waszymi rządami, budujemy tę elektrownię jądrową. Mamy powołaną spółkę oraz prezesa, zarząd etc. Czyli na razie, proszę pana, nie wiemy gdzie powstanie elektrownia jądrowa, nie wiadomo kiedy, nie wiadomo kto ją zbuduje oraz nie wiadomo, za ile. Wiemy tylko tyle, że prezes zarabia 40 tysięcy.

Ja myślę, że warto tutaj popatrzeć, jak ten proces wygląda... budowy elektrowni jądrowych w innych krajach...

Czyli co, że przez 10 lat zarabiają politycy, a dopiero później możemy coś zbudować?

Chyba nie polityk. Oczywiście był polityk kiedyś. Były minister skarbu chyba nawet w rządach Donalda Tuska. I wtedy...

Owszem. Aleksander Grad. I zarabiał nawet lepiej.

No więc właśnie. Natomiast...

Ale to co z tego, przepraszam?

Nie, nie. Ale panie redaktorze, rozmawiajmy też tak poważnie, bo ta dyskusja na zasadzie: jest człowiek, zarabia - no to jakby nie zbliża nas do sedna.

Nie, sednem nie jest to, że ktoś zarabia gdzieś pieniądze. Sednem jest to, że ten ktoś zarabia pieniądze za to, że nie robi literalnie nic.

Nie powiedziałbym, że nie robi nic, ponieważ prace studyjne trwają cały czas...

Od 10 lat studiujecie zagadnienie.

10 lat, to ja nie biorę odpowiedzialności...

Czyli od 5 lat studiujecie zagadnienie.

Cztery z kawałkiem, cztery i pół. Ale nie kłóćmy się już o to, nie spierajmy się o to?

Ale dlaczego? Porozmawiajmy. To bardzo ciekawe, bo to są moje pieniądze.

Ale jesteśmy naprawdę bardzo blisko, żeby zdecydować o tym, rzeczywiście, jak ma wyglądać ta energetyka jądrowa. Pamiętajmy też, że zmienia się otoczenie. Zmienia się to, co mamy w Unii Europejskiej.

Nie, nie. Bardzo pana przepraszam. Nie będziemy rozmawiać o otoczeniu. Będziemy rozmawiać o tym, że pan pozwala na to, by wydawać pieniądze. Pan jako wicepremier. By wydawać pieniądze na coś, co nie przynosi żadnego skutku.

Ale nie mówmy: nie przynosi skutku. Mówmy, że pracujemy nad tym...

Bo nie przynosi.

...żeby przyniosło skutek. Nie buduje się elektrowni atomowej od pstryknięcia palcem.

Ma pan rację. Ja nie oczekuję, że ona w tej chwili stanie.

To jest proces, który trwa. Elektrownie atomowe buduje się po kilkanaście lat. We Francji, Finlandii, w innych krajach.

Buduje się! A nie siedzi.

Kilkanaście lat.

A mamy już dekadę.

Trzeba znaleźć finansowanie, trzeba wybrać technologię, trzeba zdecydować rzeczywiście, jaki model energetyki jądrowej przyjmiemy, bo dzisiaj mamy wybór pomiędzy wielkimi elektrowniami - takimi które znamy od dziesięcioleci...

Wczoraj Borys Budka uważał, że jak będzie mówił nie na temat i dużo...

Ale przecież odpowiadam. To nie jest nie na temat. Ja sobie sam zadaję pytań jak Borys Budka, tylko staram się odpowiedzieć na pańskie.

Dobrze. Bardzo proste pytanie - czy pan nie sądzi, że tutaj powinniście posypać głowę popiołem?

Ja myślę, że tam gdzie trzeba, trzeba sypać głowę popiołem i nie wszystko nam się udało zrealizować przez te cztery lata. Ja też bym sobie życzył, żebyśmy w sprawie energetyki byli dalej niż jesteśmy, bo to jest wyzwanie na przyszłość, bardzo ważne dla Polski. Jestem ostatni, który by powiedział, że wszystko nam się na pewno super udało. Natomiast pracujemy nad tym, żeby było dobrze.

Czy zarząd Polskich Linii Lotniczych LOT powinien mieć obniżone pensje?

To zawsze jest taka dyskusja, która też znowu nas do celu za bardzo nie przybliża.

Czy pan odpowie na to pytanie?

Ja jestem za tym, żeby realizować w praktyce hasło: władza powinna być skromna. Władza na każdym poziomie i rzeczywiście tam, gdzie się obniża pensje pracowników, pewnie dobrze wygląda, jak zarząd takie decyzje podejmuje...

Bo, proszę pana, związkowcy uważają, że 60-70 proc. mniej będą zarabiali pracownicy LOT. Natomiast zarząd sobie nie obniża.

...ale też rozumiem, że potrzebni nam są menedżerowie, którzy te firmy przez ten trudny okres przeprowadzą. Za niewielkie pieniądze menedżerów dobrych nie znajdziemy.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Jacek Sasin: Kontrolowana upadłość LOT? Jest to możliwy scenariusz