"Popierałem tę zmianę w głosowaniu w zarządzie. Byłem za. To jest też mój pogląd" – mówi wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak o propozycji swojej partii, by kobieta mogła dokonać aborcji do 12. tygodnia ciąży, po konsultacji w dwoma lekarzami.

"Byliśmy zwolennikami kompromisu. PO była zwolennikiem kompromisu przez 20 lat" - przyznaje w imieniu partii Siemoniak i dodaje: "Gdy Jarosław Kaczyński wraz z pseudotrybunałem (TK - red.) zburzyli ten kompromis, wypracowaliśmy nowe stanowisko". 

Jednocześnie gość Porannej rozmowy w RMF FM zaprzecza, jakoby swoją propozycją PO dawała kobietom wolność aborcyjną. "Nie dajemy aborcji całkowicie wolnej" - oświadczył. 

Matura z religii? Siemoniak: Fatalny pomysł

Tomasz Siemoniak uważa, że matura z religii, nawet dobrowolna, jest złym pomysłem. "To jest pomysł skierowany przeciwko religii, przeciwko nauczaniu religii. Widzę po swoich dzieciach, jak nauka religii zostaje sprowadzone się do kartkówek i staje się jednym z wielu nielubianych przedmiotów" - dodaje.

"Uważam, że to jest fatalny pomysł. Wprowadzanie tego w biurokrację szkolną jest absurdalne. Zrównywanie religii z innymi przedmiotami nie służy ani szkole, ani dzieciom, ani Kościołowi" - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM. 

(...)

Robert Mazurek: Rozumiem, że mój gość Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, się jeszcze nie zaszczepił, prawda?

Tomasz Siemoniak: Czekam na swoją kolej. Cieszę się bardzo, że dziś drugą dawkę otrzyma moja mama w Wałbrzychu, gdzie sprawnie bardzo są szczepienia zorganizowane, jest 79-letnią panią, i bardzo jestem z tego zadowolony. Ja czekam na swoją kolej. Liczę, że w perspektywie najbliższych miesięcy również moje roczniki będą szczepione.

Miejmy nadzieję. Platforma Obywatelska proponuje, by do 12. tygodnia ciąży kobieta mogła, po konsultacji z lekarzem, psychologiem, dokonać aborcji. Czy to jest ta zmiana, której pan oczekiwał?

Tak. Popierałem tę zmianę. W głosowaniu w zarządzie byłem za. I to jest po prostu też mój pogląd.

To chyba od niedawna, bo jeszcze niedawno pytany przeze mnie o aborcję, odpowiadał pan, że jest zwolennikiem starego kompromisu, czyli przypomnijmy. Zakazu aborcji z bardzo drobnymi wyjątkami. Teraz pan zwolennikiem całkowitej liberalizacji, czyli aborcji na życzenie.

Tak jak i cała Platforma Obywatelska, byliśmy zwolennikami kompromisu. Ale jak słusznie powiedział Donald Tusk, ten kompromis miał charakter polityczny, a nie moralny. On był takim parasolem nad różnymi poglądami też w Platformie. Gdy Jarosław Kaczyński wraz z pseudotrybunałem zburzyli ten kompromis, wypracowaliśmy nowe stanowisko. To trwało, działał zespół Małgorzaty Kidawy-Błońskiej...

Jak pan mówi, że "moje stanowisko jest stanowiskiem politycznym, a nie moralnym", to znaczy, że...

Nie, ja mówię, dlaczego Platforma Obywatelska przez 20 lat była zwolennikiem kompromisu, mimo że różne poglądy w Platformie na ten temat były. I tego nikt nie ukrywał, było parę trudnych głosowań. Ten kompromis zwalniał nas jako partię polityczną z tego, żeby zajmować jakieś inne stanowisko niż ten kompromis. Gdy go nie ma, zajęliśmy to stanowisko.

To bardzo proszę. Panie przewodniczący, 30 listopada, czyli już po decyzji Trybunału Tomasz Siemoniak, znany panu skądinąd, mówił na antenie Radia Wrocław: "Należy powrócić do stanu sprzed 22 października i przywrócić kompromis aborcyjny".

No oczywiście, że tak. To się nie stało przecież.

Ale były pańskie słowa. Pan uważał, że trzeba wrócić do kompromisu. Teraz partia zdecydowała inaczej i pan mówi: "niech żyje przewodniczący!".

Ja nie mówię "niech żyje przewodniczący". Szanuję przewodniczącego, każdego przewodniczącego, natomiast w naszym stanowisku zawiera się to, co wcześniej było w tym tzw. kompromisie.

Ale jak się może zawierać...

Tutaj tak naprawdę żadnej sprzeczności nie widzę.

No dobrze, to pan pozwoli, że ja wytłumaczę naszym słuchaczom. Proszę państwa, ci, którzy nie przybyli do Polski, dopiero teraz, nie wiedzieli, to w Polsce obowiązywał całkowity zakaz aborcji z wyjątkami opisanymi w ustawie. Teraz zmieniono tylko jeden z tych wyjątków, czyli nadal w przypadku gwałtu albo innego przestępstwa, można dokonać aborcji. Albo gdy ciąża jest zagrożeniem dla życia kobiety. Teraz chodzi tylko o to, że gdy płód jest trwale i nieodwracalnie upośledzony, gdy jest kaleki, teraz ta przesłanka zniknęła. A pan proponuje, żeby to zmienić i daje aborcję całkowicie wolną, do dwunastego tygodnia ciąży, to kobieta decyduje, czy chce aborcji czy nie.

Nie dajemy aborcji całkowicie wolnej.

Jakżeż to?

To jest jasne, co jest naszym stanowisku napisane. Jest mowa o konsultacji z lekarzem, psychologiem, edukacji seksualnej, antykoncepcji...

Ale po konsultacji każdy będzie mógł zdecydować, jak chce, prawda?

Nie można mówić, że nic się nie zdarzyło od października, że nie było protestów, że nie było...

Ale pan w listopadzie, pod koniec listopada mówił, że jest zwolennikiem powrotu do tego, co było.

No tak, bo to był stan zdecydowanie lepszy niż ten, który od października obowiązuje. Natomiast jak mówię - po to żeśmy wiele tygodni pracowali, dyskutowali, żeby mieć stanowisko na ten moment, na luty, tydzień temu.

Wróćmy do polityki, to tak chcecie wygrać teraz następne wybory? Bo przecież wie pan, przyjdzie kampania wyborcza i PiS powie tak: my dajemy 500 plus, 300 plus, dajemy trzynastą emeryturę, dajemy czternastą emeryturę. A Platforma przychodzi i mówi: my dajemy aborcję. I pan myśli, że tak się wygrywa wybory?

Do wyborów jest bardzo daleko. I ja uważam, że trzeba zająć stanowisko w ważnych sprawach, a nie tylko kalkulować. PiS czystego sumienia w sprawie przerywania ciąży też nie ma. Nie chciał tą ustawą się zajmować w Sejmie, zrzucił to na pseudotrybunał, doprowadził do pełnego chaosu...

"Pseudotrybunał". Ach, jak Platforma kocha te swoje sformułowania.

Proszę nie mówić, że PiS jest jakiś klarowny w sprawach przerywania ciąży, bo nie jest.

PiS nie jest klarowny, wy jesteście klarowni. Najpierw byliście zwolennikami zakazu, teraz jesteście zwolennikami całkowitej dowolności. Niechże będzie, że to jest klarowne. Panie Pośle, matura z religii. Dobrowolna, przypomnijmy, to dobry pomysł czy zły?

To zły oczywiście pomysł i ja uważam, że to jest w ogóle pomysł skierowany przeciwko religii, przeciwko nauczaniu religii. Wprowadzanie tego przedmiotu jest katastrofalne uważam i ja sam widzę po swoich dzieciach, jak nauka religii zostaje sprowadzona do kartkówek i tak naprawdę staje się jednym z wielu nielubianych przedmiotów zamiast jakiejś roli informacyjnej, moralnej, więc uważam, że to jest fatalny pomysł.

Przecież ta matura nie byłaby dla pańskich dzieci, jeśliby tego nie chciały. Tylko na przykład dla tych, które by chciały. Ktoś, kto by chciał studiować teologię...

Nie ma żadnej przeszkody, żeby w ramach kościołów organizować matury, egzaminy, wprowadzanie tego w taką biurokrację szkolną, uważam jest absurdalne. Przeciw skuteczne. I zrównywanie religii z innymi przedmiotami, uważam, nie służy ani szkole, ani dzieciom, ani Kościołowi w szczególności

Będzie wspólny kandydat opozycji na prezydenta Rzeszowa?

Bardzo nad tym my pracujemy. Chcemy, żeby to był silny kandydat lokalny, który ma szerokie poparcie całej opozycji. Skoro przyjeżdża w teczce kandydat Zjednoczonej Prawicy, a co najmniej Solidarnej Polski, pan Warchoł, to niech naprzeciwko niego stanie prawdziwy rzeszowianin z szerokim poparciem.

Opozycja ciągle szuka. Panie przewodniczący, czy pan wie, ilu jest uczniów w Polsce?

Nie wiem, nie znam dokładnej liczby, nie jestem specjalistą od tematyki edukacji. Wiem, ilu jest żołnierzy...

Czy pan wie, ile kosztuje przeciętny tablet?

Bywam w takich sklepach i sądzę, że pewnie można znaleźć od kilkuset złotych do kilku tysięcy złotych. Jak każdej dziedzinie.

Nie. Proszę pana, przeciętny kosztuje około 500 zł. Nie mówimy oczywiście o tych najbardziej wypasionych, które kosztują kilka tysięcy, ale przeciętny tablet kosztuje 500 zł. Uczniów, mamy 4 miliony 600 tysięcy w tym roku szkolnym. To my policzyliśmy za Platformę, bo żaden z polityków Platformy nie był w stanie nam powiedzieć, ile kosztuje program Platformy tablet dla ucznia. Proszę pana, on kosztuje 2 miliardy 300 milionów jednorazowo właściwie, bo później trzeba by było trochę dosypywać, tak. Skąd weźmiecie te pieniądze?

Jeśli rząd w pandemii potrafił rozdysponować 200 miliardów złotych, to zapewnienie uczniom tabletów z internetem... Te dwa miliardy nie wydaje tak bardzo wysokie.