„Uważam, że jest możliwe, że Jarosław Gowin wyjdzie ze Zjednoczonej Prawicy i przejdzie do opozycji. Wyobrażam sobie, że będziemy rządzić z Gowinem” – przyznał w Porannej rozmowie w RMF FM Robert Kropiwnicki, ale jak dodał, nie jest ważne, czy obecny wicepremier dołączy do Platformy Obywatelskiej. Gość Roberta Mazurka przyznał, że są prowadzone obecnie rozmowy z „różnymi posłami”, nie chciał jednak ujawnić konkretnych nazwisk.

Gowin jest jednym z niewielu gości, który potrafi podjąć właściwą decyzję ryzykując bardzo dużo - przekonywał Kropiwnicki.

Robert Mazurek przypomniał przypadek Wojciecha Kałuży, kiedy PO mówiło o "ordynarnej korupcji politycznej". Pytał swojego gościa, czy w tym kontekście to, że Borys Budka teraz ogłosił "łowy" wśród posłów Zjednoczonej Prawicy jest w porządku. Nie można komuś kto jest wicepremierem i ma duże wpływy w rządzie zaproponować czegoś większego. A Kałuża podjął decyzję na pierwszej sesji - odpowiedział Kropiwnicki. 

Oczywiste jest, że jeżeli ktoś kandyduje z jednej listy, a przechodzi do innego obozu, to jest sprzeniewierzenie się woli wyborców. Kiedy doprowadza się do sytuacji wyborczej, to wtedy referendum [ws. odwołania posła przyp. RMF] już nie ma sensu. Ruch Kałuży był zdradą wyborców, ale uważam, że jeżeli Gowin przejdzie na stronę opozycji będą szybko wybory. Ten spór trzeba rozstrzygnąć drogą wyborów - przekonywał Robert Kropiwnicki na antenie RMF FM.

Kropiwnicki: W niedługim czasie każde dziecko będzie mogło dostać tablet od premiera Budki

W niedługim czasie każde dziecko będzie mogło dostać tablet od premiera Borysa Budki - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Robert Kropiwnicki. Poseł Platformy Obywatelskiej był pytany o propozycję jego partii, która zakłada przekazanie sprzętu elektronicznego do szkół.

Dopytywany o koszt takiego programu, parlamentarzysta przyznał, że "nie zna tej kwoty" - stwierdził. To jest naprawdę standard już dzisiaj. Tablety nie są drogie. To jest rzecz, której każde dziecko może używać - przekonywał.

Przeczytaj całą rozmowę:

Robert Mazurek, RMF FM: Jest pan po raz pierwszy naszym gościem, więc ma pan prawo wyboru. Taśma profesjonalna czy z linią melodyczną?

Robert Kropiwnicki: Profesjonalną poproszę. (śmiech)

W związku z tym zacznijmy od łatwego pytania. Proszę sobie tam zanucić taśmę profesjonalną, a my pytamy... Ponieważ Borys Budka łowi. Łowi posłów Porozumienia, to czy pan sobie wyobraża, że wyłowi samego Jarosława Gowina? Czy wyobraża pan sobie, że wicepremier Gowin przyjdzie z powrotem do Platformy?

Uważam, że jest możliwe, że Jarosław Gowin opuści Zjednoczoną Prawicę i przejdzie na stronę opozycji. Wtedy nie wiem, czy będzie członkiem Platformy. Ale wyobrażam sobie, że będziemy współrządzić z Jarosławem Gowinem. Tak. Taki scenariusz jest możliwy.

Przywitałby go pan z otwartymi ramionami?

Każdego, kto opuści złą ekipę Zjednoczonej Prawicy, pokłóconej prawicy, jak najbardziej tak, bo uważam, że ta ekipa bardzo szkodzi Polsce i dlatego każdy, kto opuści ten obóz rządzący, będzie mile witany w naszym środowisku.

I nie będą panu przeszkadzały te wasze kpiny, no i jemu nie będą przeszkadzały, z legendarnego kręgosłupa Jarosława Gowina? Wszystko puścimy w niepamięć, byle przyszedł i wsparł nas w głosowaniu, tak?

Pamięć mamy dobrą, ale też uważamy, za przychodzą momenty próby, które są naprawdę istotne, kiedy ważą się losy naszej ojczyzny, i wtedy trzeba podejmować decyzje. Naprawdę odpowiedzialne. I uważam, że Gowin jest jednym z niewielu gości, którzy potrafią podjąć prawdziwą decyzję, właśnie ryzykując bardzo dużo. I mam nadzieję, że dojdzie do tego już w niedługim czasie.

Pan mówi, że ma nadzieję, że dojdzie do tego w niedługim czasie. To znaczy, że są prowadzone rozmowy z Jarosławem Gowinem? Wczoraj Kamil Bortniczuk, zanim jeszcze postanowił przestać odpowiadać na pytania, powiedział, że on domyśla się, że są prowadzone takie rozmowy, że ciągle są prowadzone rozmowy między Jarosławem Gowinem a Platformą.

Tego oczywiście nie mogę powiedzieć. Rozumiem, że są prowadzone rozmowy z różnymi posłami, ale nie chciałbym mówić o nazwiskach. O tym jeszcze za wcześnie.

Z drugiej strony... Bo z jednej strony łowicie, z drugiej strony Rafał Trzaskowski mówi: "W przypadkach drastycznych powinna być możliwość referendum w sprawie odwołania posła czy senatora". Czy to nie jest mentalność Kalego w wykonaniu Platformy? Bo ja panu przypomnę, że w grudniu 2018 roku Borys Budka, teraz szef Platformy Obywatelskiej, składał wniosek do prokuratury, zawiadamiając o korupcji politycznej. A dlaczego? Ano dlatego, że radny Kałuża postanowił zostać radnym PiS, a nie radnym Koalicji Obywatelskiej.

Oczywiście, że ten ruch Kałuży był zdradą wyborców faktycznie.

Ale zaraz. To była zdrada wyborców w wykonaniu Kałuży, ale jak Gowin przejdzie na stronę Platformy, to nie będzie zdrada wyborców?

Uważam, że jeżeli Gowin przejdzie na stronę opozycji, to będą szybko wybory. Bo do tego będziemy przede wszystkim dążyć, żeby rozstrzygnąć ten spór faktycznie w drodze decyzji wyborczej.

Ale wybory wyborami, natomiast w tym wypadku powinien pan potępiać Gowina, który zdradza swoich wyborców, wyborców Zjednoczonej Prawicy i idzie do opozycji. Przypomnę panu słowa Borysa Budki: "Doszło nie tylko do oszustwa wyborców, ale do ordynarnej korupcji politycznej". Kiedy wy proponujecie Gowinowi stanowisko w zamian za odejście z koalicji, dokonujecie, cytuję, "ordynarnej korupcji politycznej".

Nie można komuś, kto ma stanowisko wicepremiera i duże wpływy w rządzie obecnym zaproponować czegoś... no jeszcze ważniejszego...

Można. Można dać mu marszałka Sejmu.

...nie będziemy handlować spółkami. Proszę pamiętać, że to jednak są nieporównywalne sytuacje, bo Kałuża podjął decyzję właściwie na pierwszej sesji, czyli przed rozpoczęciem prac Sejmiku.

Czyli na pierwszej sesji nie można, ale na drugiej albo siódmej, tak?

Bardziej chodzi o to, że w momencie, kiedy to jest już w trakcie kadencji, kiedy to może być tuż przed wyborami, to referendum nie powinno się odbywać. To jest naturalne, że pół roku przed wyborami nie powinno się odbywać referendum dotyczące odwoływania jakiegokolwiek posła.

To zgódźmy się z tym, że po prostu powinien być taki zapis, że z Platformy Obywatelskiej nie można odchodzić, ale za to można przychodzić do Platformy. Wtedy byłoby wszystko jasne.

Nie, to byłoby zbyt piękne, panie redaktorze. Ale tak się nie da.

Szkoda, nie?

Bardziej chodzi o to, że w sytuacjach drastycznych, takich, kiedy ewidentnie jakiś poseł...

Ale to jest właśnie drastyczna sytuacja.

...będzie miał sytuacje naprawdę takie, które nie są opisane prawem. Bo dzisiaj już poseł, który jest skazany nie może pełnić mandatu.

A jakież to sytuacje na przykład? Mamy posła Gawłowskiego, który ma zarzuty. Mało tego - siedział kilka miesięcy w areszcie. Przypomnę, że siedział, dlatego że o areszcie tymczasowym zdecydował sąd. I mamy senatora Gawłowskiego...

Ale nie jest skazany ciągle. Nie ma wyroku.

Nie, oczywiście.

Jak będzie miał wyrok, nie będzie mógł być senatorem.

Nie no, ale to nie jest drastyczna sytuacja?

To jest jednak sytuacja przewidziana przez prawo. Konstytucja gwarantuje każdemu, do momentu, kiedy jest skazany prawomocnym wyrokiem, to, że może być posłem lub senatorem. A tu mówimy o odwołaniu w sytuacji, kiedy ktoś się ewidentnie sprzeniewierza woli wyborców.

Czyli ma to w nosie? Woli wyborców sprzeniewierza się Jarosław Gowin, prowadząc rozmowy z Platformą.

Oczywistym jest, że jeżeli ktoś kandyduje z jednej listy, a potem zmienia obóz polityczny, to można to traktować jako sprzeniewierzenie.

To postawmy tutaj kropkę, cieszę się, że sam pan to powiedział...

Ale jeżeli to doprowadza do sytuacji wyborczej, to wtedy to referendum już nie ma sensu. Bo wtedy będą wybory,. Gdyby to dotyczyło tego, że zmienia po prostu, chce premierem albo wicemarszałkiem przez kolejne dwa lata, wtedy wyborcy mogą go odwołać.

Jeśli pan pozwoli, czas goni, nagli. Ja bym chciał spytać jeszcze o to, skąd ten pomysł na "Koalicję 276", czyli koalicję całej opozycji pozwalającą przezwyciężyć weto prezydenta. Cała opozycja jest na was oburzona. Adrian Zandberg mówi, że, cytuję, "Platforma podpierniczyła logo Lewicy i udaje, że weszliśmy do jakiegoś sojuszu Platformy z Platformą. Takie numery szkodzą opozycji". Równie oburzony Szymon Hołownia, który mówi, że trudno mówić o poważnym związku, gdy dowiadujesz się o nim z YouTube. I Władysław Bartoszewski z PSL-u, który mówi podobnie, że Platforma nie traktuje innych jako partnerów. Co to jest za pomysł, żeby sobie na własnej konwencji partyjnej podpisywać logo wszystkich partii opozycji, takimi małymi literkami, i powiedzieć: te małe to też są z nami?

Nie, nie. My mówimy wyraźnie o tym, że zapraszamy do rozmów, że zaczynamy konsultacje, żeby zbudować wielką koalicję sił demokratycznych przeciwko archaicznemu rządowi PiS. I to jest właściwie wysłanie zaproszenia...

Nie, ale to nie jest traktowanie ich serio.

Ja słyszałem też wiele głosów pozytywnych, takich też od kolegów z SLD czy PSL.

Jakie do głosy? Proszę zacytować taki głos z nazwiskiem tego, który tak mówi? Bo ja tutaj mam same głosy opozycji, wszyscy wieszają na was psy.

To były rozmowy prywatne, więc nie będę ich ujawniał.

Ach, prywatne. Rozumiem. Oficjalnie nie.

Ale też były rozmowy w Senacie oficjalne.

Dlaczego pan chciałby zlikwidować Teleexpress?

Nie, to nie jest chęć likwidacji Teleexpressu.

W projekcie ustawy czytamy: "Zabronione jest tworzenie wyspecjalizowanych programów infromacyjno-publicystycznych". Programem informacyjno-publicystycznym są nie tylko "Wiadomości" i "Panorama", ale również Teleexpress.

Nie, panie redaktorze.

Tak, panie pośle.

Trzeba rozróżnić dwie rzeczy. "Program" i "audycję". Ustawa posługuje się starym językiem.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mazurek wyszedł ze studia w trakcie rozmowy z Bortniczukiem. "Pan poseł sobie poopowiada"

Opracowanie: