"Rekonstrukcja jest uzasadniana usprawnieniem procedur, uskutecznieniem działania. Pytamy, jakie są wskaźniki, na jakiej podstawie ktoś wskazuje, że ten czy inny resort działa mnie efektywnie niżby mógł" - stwierdził w Popołudniowej rozmowie w RMF FM minister środowiska Michał Woś, pytany o rekonstrukcję rządu. "To jest prawo kierownictwa politycznego państwa, żeby tak ukształtować rząd, żeby możliwie najskuteczniej realizował program. To jest zawsze zrozumiałe" - dodał, odnosząc się do możliwego połączenia resortów środowiska i klimatu - ten ostatni utworzono przy okazji poprzedniej rekonstrukcji rządu.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Woś: Rekonstrukcja jest uzasadniania usprawnieniem procedur

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Woś: Rekonstrukcja jest uzasadniania usprawnieniem procedur

Jesteśmy bardzo lojalnym koalicjantem. Uzgodniliśmy, że ani my z PiS-u nie będziemy nikogo zachęcać do tego, żeby zasilił szeregi Solidarnej Polski, ani Prawo i Sprawiedliwość czy Porozumienie nie będzie takich zachęt wobec naszych posłów wysuwać - stwierdził w Popołudniowej rozmowie w RMF FM minister środowiska Michał Woś pytany o zapowiadane transfery do Solidarnej Polski. Wewnątrz Zjednoczonej Prawicy mamy uzgodnioną wobec siebie, bardzo lojalną, dobrą współpracę. Nie było lepszego projektu politycznego w ciągu ostatnich 30 lat najnowszej historii Polski niż Zjednoczona Prawica - dodał.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Woś: Nie będzie transferów z PiS do Solidarnej Polski ani w drugą stronę


Na pewno poważną. Ostatnio to było zdaje się około 10 mln zł - powiedział minister środowiska Michał Woś zapytany w Popołudniowej rozmowie w RMF FM o to, jaką karę zapłaci Warszawa za awaryjny zrzut ścieków do Wisły. Sytuacja jest bardzo poważna. To jest kolejny już raz katastrofa ekologiczna. O ile za pierwszym razem można mówić o jakiejś formie awarii, że trzeba jak najlepiej działać, to teraz się okazuje, że mimo próśb, napomnień rządu, mimo wskazywania alternatyw, okazuje się, że kolejna awaria i znowu mamy miliardy litrów ścieków w Wiśle - dodał. Dopytywany, czy kara może wynieść nawet 50-100 mln zł, Woś odparł: "Tak, jest możliwe. Przepisy umożliwiają nałożenie takiej kary". Jej wysokość, jak dodał minister ma zależeć "od stopnia zanieczyszczenia i zaniedbania".

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Woś: Warszawa może zapłacić 50-100 mln zł kary


Michał Woś winą z awarię oczyszczalni obarczył też władze Warszawy. Odpowiednio wykonane kanały przesyłowe, rury położne pod dnem Wisły wytrzymają, tylko tutaj trzeba skutecznie prowadzić i nadzorować inwestycję. A niestety układ towarzyski PO, który Warszawą rządzi, nie dopełnił obowiązków, nie dopilnował tego, żeby ta inwestycja była dobrze zrealizowana - mówił minister.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Woś: Układ towarzyski PO nie dopilnował, żeby budowa Czajki była dobrze zrealizowana

Marcin Zaborski pytał o projekt zmian w konstytucji, który kilka lat temu przedstawiła Solidarna Polska. Jej politycy proponowali wówczas likwidację Senatu i zmniejszenie o połowę liczby posłów. Czy dziś te postulaty pojawiają się w czasie negocjacji koalicyjnych wewnątrz Zjednoczonej Prawicy? Jesteśmy w pewnych realiach politycznych. Koalicja ma to do siebie, że się osiąga pewne kompromisy. To nie jest element, o którym najszerzej rozmawiamy w czasie tych rozmów koalicyjnych - odparł Woś.

W programie padło też pytanie o zgłaszany przez ekologów pomysł przekształcenia całej Puszczy Białowieskiej w park narodowy. Czy aktywistów udało się przekonać ministra środowiska do tej koncepcji? Parki narodowe to wcale nie jest najwyższa forma ochrony przyrody. Oczywiście być może wielu się tak wydaje. Ale parki narodowe także prowadzą chociażby wycinkę drzew, duża część parków opiera na tym swoje dochody - stwierdził Woś. Dodał też, że "to jest obojętne, czy tym będzie zarządzał park narodowy, czy Lasy Państwowe".

Pełny tekst rozmowy:

Marcin Zaborski, RMF FM: Zaczął pan już sprzątać papiery na biurku?

Michał Woś: Nie, nie. Bardzo dużo tych papierów leży, bo pracujemy merytorycznie w całym ministerstwie. Realizujemy zadania, które są powierzone każdemu z ministrów.

Ale słyszy pan, że rząd ma być teraz bardziej "fit". Będzie jednak odchudzanie. W lipcu w TVN 24 mówił pan tak: "Prawo i Sprawiedliwość wpadło na pomysł rekonstrukcji. Natomiast ten pomysł nie spotkał się z akceptacją Solidarnej Polski i Porozumienia". Czyli jednak PiS stawia na swoim? Rekonstrukcja będzie.

Rozmowy trwają i to są bardzo dobre rozmowy, merytoryczne, konkretnie o programie, bo one za każdym razem, zresztą w tamtym wywiadzie też o tym bardzo mocno mówiłem, że rozmawiamy o programie, o kwestiach programowych, o wartościach, o tym, co chcemy zrobić w ciągu najbliższych trzech lat. Potem trzeba dostosować strukturę rządu do tego programu, a personalia to jest kwestia trzeciorzędna.

Ale czy dzisiaj, panie ministrze, Solidarna Polska akceptuje pomysł rekonstrukcji rządu?

Rozmowy trwają, panie redaktorze. Natomiast cały czas obowiązuje uchwała zarządu Solidarnej Polski, jak i zarządu prezydium Porozumienia o tym, że mamy po dwóch reprezentantów w rządzie. I co do zasady tak powinno pozostać. Cały czas obowiązuje też umowa koalicyjna, którą zawarliśmy, i którą akurat Solidarna Polska bardzo lojalnie we wszystkich punktach zrealizowała. Zawsze jest tak, że partnerzy oczekują od siebie tego, żeby nie tylko jeden z podmiotów realizował taką umowę i możliwie dopełnił wszystkiego, tylko żeby rzeczywiście wszyscy partnerzy.

Panie ministrze, ale może pomoże mi pan zrozumieć to, o czym rozmawiacie? Bo pewnej rzeczy nie rozumiem. Politycy PiS mówią głośno o tym, że ta rekonstrukcja ma być po to, żeby konsolidować, łączyć resorty. A przecież nie dalej jak nawet nie rok temu, pan premier nie łączył tylko dzielił resorty, np. podzielił Ministerstwo Środowiska - coś, co pana dotyczy. Wtedy dzielenie, teraz łączenie. Od ściany do ściany działamy.

I o tym też rozmawiamy, panie redaktorze.

Pan też tego nie rozumie?

Rekonstrukcja jest uzasadniana usprawnieniem procedur, uskutecznieniem działania, więc pytamy, jakie są wskaźniki, na jakiej podstawie ktoś wskazuje, że ten czy inny resort działa mniej efektywnie, niż by mógł.

Pan rozumie ten pomysł, że skoro przed chwilą dzieliliśmy, tworzyliśmy nowe resorty, a teraz będziemy je łączyć? Czy pan to rozumie?

To jest prawo kierownictwa politycznego państwa, żeby tak ukształtować rząd, żeby możliwie najskuteczniej realizował program. I to jest zawsze zrozumiałe. Natomiast rzeczywiście, kiedy pan premier Mateusz Morawiecki proponował przekształcenie Ministerstwa Energii w Ministerstwo Klimatu z częścią kompetencji ministerstwa środowiska, a działo się to przecież niecały rok temu, bo w październiku czy w listopadzie zeszłego roku, wówczas to było uzasadniane też właśnie skutecznością. Więc my głęboko ufamy panu premierowi i stąd te rozmowy w bardzo dobrej, życzliwej atmosferze.

Czy jest możliwe, że Ministerstwo Środowiska i Ministerstwo Klimatu zostaną teraz połączone?

Wszystkie scenariusze, panie redaktorze, są możliwe. O różnych scenariuszach jest rozmowa...

I pan premier z panem rozmawiał o takim scenariuszu?

W najmniejszym stopniu o konkretnych ministerstwach, a najbardziej o programie. O tym, co chcemy zrobić w najbliższym czasie.

To jasne. Ja wiem, że pan nie powie nic więcej, tylko czy pan premier rozmawiał z panem o takim scenariuszu? O możliwości połączenia Ministerstwa Środowiska i Ministerstwa Klimatu, które jeszcze przed chwilą przecież był jednym ministerstwem?

Mam tę przyjemność, że też współuczestniczę w dużej części rozmów. W piątek było także spotkanie z panem premierem. Ale, jak mówię, skupiamy się wszyscy na kwestiach programowych. Na tym, na czym nam zależy w ramach realizacji programu, a to jak będzie skonstruowany rząd, to on musi być uszyty pod to, żeby jak najlepiej ten program zrealizować. Więc taka jest kolejność i to jakby w całej koalicji tak jest przyjmowane. Najpierw program, potem struktura - odpowiednia struktura do programu i na końcu personalia.

Panie ministrze, pana kolega, minister Michał Wójcik mówi, że Solidarna Polska ma 5 proc. poparcia w sondażach, które ktoś dla was przygotował. Kto zrobił te sondaże?

Trzeba pytać pana ministra Michała Wójcika.

Pan nie widział tych sondaży?

Ja rzeczywiście takie sondaże też widziałem, ale nie wiem, kto je realizował. Nie dopytywałem. Ale to pokazuje, że Solidarna Polska jest ważnym podmiotem na polskiej scenie politycznej.

To chwileczkę, panie ministrze. Jeśli pan widział, to proszę pozwolić - najnowszy sondaż IBRiS dla Wirtualnej Polski mówi, że Solidarna Polska nie ma wcale 5 proc., jak wy mówicie, tylko 1,4 proc. Daleka droga do tej piątki.

Ale w ostatnim było 0,6 proc. zdaje się. Tutaj, panie redaktorze, też czasami trzeba zadać pytanie, z czyjej zachęty taki sondaż powstaje i co ma pokazać, bo sondaż sondażowi nierówny. Ten był realizowany akurat metodą internetową, wspomagania internetowego i te są zawsze najmniej precyzyjne. Tu akurat pan jest świetnie poinformowany.

Sondaż, który ja przywołuje jest sondażem nieinternetowym. Tylko jest inne pytanie - ile w tych waszych wewnętrznych sondażach ma Porozumienie Jarosława Gowina i ile ma Prawo i Sprawiedliwość, panie pośle?

Panie redaktorze, ten sondaż, będąc precyzyjnym, jest metodą wspomagania internetowego. Może pan zwrócić na to uwagę. Nie wiem, ile ma Jarosław Gowin, ja zapamiętałem przynajmniej te nasze wyniki.

Tylko na tym się pan skupił, że wy macie 5 i nie interesował pana Jarosław Gowin?

W krótkim czasie jasne, precyzyjne stawianie fundamentów, na których stoimy, czyli kwestii wartości, to jest ważne dla Solidarnej Polski, zostało dostrzeżone i to wyraźnie przez polskie społeczeństwo. A przypomnę, że właściwie dzieje się to od miesiąca, i to w miesiącach wakacyjnych, kiedy większość Polaków jednak nie jest zainteresowana bieżącą polityką. Więc ja tu jestem akurat dobrej myśli i z pewnością agenda obrony chrześcijańskich wartości to jest to, czego nie tylko oczekują Polacy, bo my się na sondaże nie oglądamy, ale to jest to, co głęboko w sercu mają politycy Solidarnej Polski, co chcemy realizować.

Panie ministrze, pan minister Michał Wójcik mówił jeszcze tak: "zaskoczymy w następnych tygodniach transferami różnych osób, które będą się pojawiały w Solidarnej Polsce" - tak mówił w TVN 24. Skąd będą te zaskakujące nas transfery?

Proszę pytać pana ministra Michała Wójcika.

Pan nic nie wie o tym, żeby np. posłowie PiS-u pukali do drzwi Solidarnej Polski i mówili, że chcą raczej pracować ze Zbigniewem Ziobro, a nie z Jarosławem Kaczyńskim?

Panie redaktorze, my jesteśmy bardzo lojalnym koalicjantem. Wzajemnie uzgodniliśmy, że ani my z PiS-u nie będziemy nikogo zachęcać do tego, żeby zasilił szeregi Solidarnej Polski ani Prawo i Sprawiedliwość czy Porozumienie nie będzie takich zachęt wobec naszych posłów wysuwać.

Ja rozumiem, ale czy ktoś puka? Czy ktoś mimo braku zachęt chce dołączyć?

To zupełnie nie dotyczy posłów wewnątrz Zjednoczonej Prawicy.

Czyli te transfery będą spoza Zjednoczonej Prawicy?

Wewnątrz Zjednoczonej Prawicy mamy uzgodnioną wobec siebie bardzo lojalną, dobrą współpracę. i też chcę podkreślić, że nie było lepszego projektu politycznego w ciągu ostatnich 30 lat najnowszej historii Polski. Lepszego niż Zjednoczona Prawica. To wielka wartość, wielka wartość dla Polski. Jest architekt Zjednoczonej Prawicy - Jarosław Kaczyński. I dzięki temu realizujemy tę dobrą agendę dla Polski. Realizujemy dobrą zmianę i każdy może się rozejrzeć rzeczywiście, że rządy są sprawowane sprawnie, skutecznie i z dobrem dla państwa i z pożytkiem dla dobra wspólnego.