"Wyniki wyborów w Rudzie Śląskiej potwierdzają, że wybory samorządowe to dla PiS-u naprawdę trudna przeprawa" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Startujący na prezydenta tego miasta poseł PiS Marek Wesoły zajął trzecie miejsce i nie wszedł do drugiej tury. "Chyba znamy prawdziwy powód, dlaczego chcą (PiS - przyp. red.) przesunąć wybory samorządowe po wyborach parlamentarnych - bo już wiedzą, że te wybory samorządowe przegrają. Dlatego ten wynik kandydata PiS-u w tym kontekście jest ważny" - mówił gość Kazimiery Szczuki.

Na pytanie, czy "PiS się słania", Kosiniak-Kamysz podkreślił, że wyciągania takich wniosków jest pochopne. 

Kazimiera Szczuka dopytywała Władysława Kosiniaka-Kamysza o wspólną listę opozycji. Najskuteczniejszą metodą na zwycięstwo jest zaproponowanie dwóch bloków - za dużo list jest niedobrze, ale jedna lista też nie jest rozwiązaniem problemu - ocenił prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jak przypominał, "wrzucenie wszystkich do jednego worka na Węgrzech spowodowało, że porażka opozycji była niestety porażką totalną". A dwie listy w Czechach spowodowały, że ci, którzy byli w opozycji, dzisiaj rządzą - podkreślił. Uważamy, że podział się krystalizuje na formacje centroprawicowe i liberalnoprawicowe, więc tu nie będzie tak trudno o wspólnotę programu - ale w dwóch blokach, a nie jednym - dodał.

Władysław Kosiniak-Kamysz dopytywany o ewentualną współpracę z Jarosławem Gowinem i jego ludźmi, podkreślał, że "oni są po bolesnych doświadczeniach współrządzenia z PiS-em". To ludzie pamiętają, więc mówię im: "musicie dziś udowodnić, iż jesteście po dobrej stronie mocy, że chcecie te błędy, które zostały popełnione, naprawić" - stwierdził. 

"Nie poprzemy wydłużenia kadencji samorządu. Będziemy prosić prezydenta, żeby nie akceptował tej ustawy"

 

Nie ma żadnego powodu, żeby przesuwać termin wyborów samorządowych. One się powinny odbyć w przyszłym roku, bo taki jest kontrakt podpisany pomiędzy wyborcą, a wybranym radnym, prezydentem, wójtem, burmistrzem. Nic się nie wydarzyło takiego, co powodowałoby, że należy ten termin przenieść. O tym, że zbiegną się daty i w jednym miesiącu będą musiały się odbyć wybory, wiemy od kilku lat. I rządzący po prostu są nieprzygotowani. Albo wersja - moim zdaniem polityczna, prawdziwa - po prostu boją się przegranej w wyborach samorządowych. I z takim efektem przegranego iść na wybory parlamentarne po prostu nie chcą - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes ludowców.

Gość RMF FM zapowiedział, że w sprawie wydłużenia kadencji samorządu "będziemy prosić prezydenta, żeby nie akceptował tej ustawy".

"Czemu 460 osób jest mądrzejszych od całego narodu?"

Kosiniak-Kamysz był również pytany o ewentualną, przyszłą koalicję z Platformą Obywatelską po deklaracji jej przewodniczącego o aborcji. Donald Tusk zapowiedział, że po wygranych wyborach zaproponowana zostanie Sejmowi ustawa zakładającą, że aborcja do 12. tygodnia ciąży będzie wyłącznie decyzją kobiety. Jeżeli posługujemy się sondażami, to dlaczego boimy się prawdziwego sondażu w postaci referendum? Ja wolę, żeby w tej sprawie zadecydowało 20 mln kobiet niż 150 kobiet w Sejmie i reszta mężczyzn. Czemu 460 osób jest mądrzejszych od całego narodu? - pytał prezes ludowców. Ja chcę oddać ten głos autentycznie kobietom w tej sprawie. Najpierw przywrócić kompromis, bo trzeba przywrócić elementarne poczucie bezpieczeństwa, które przez wyrok Trybunału zostało zabrane. I się dziwię, że referendum w tej sprawie boją się dwa środowiska: skrajnie prawicowe i lewicowe. One tego nie chcą przyjąć i każde posługuje się tym samym argumentem, choć ma diametralnie różne poglądy. Myślę, że się obawiacie po prostu, że wynik tego referendum byłby akceptacją dla naszego centrowego pomysłu, czyli akceptacja do przywrócenia kompromisu - dodał przewodniczący Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Zamrożenie cen prądu

Prowadząca rozmowę Kazimiera Szczuka pytała swojego gościa również o zamrożenie cen prądu. Prezes ludowców zapowiedział, że wystąpi z wnioskiem do przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej w tej sprawie. Ten list jest przygotowany, jutro w Nowym Tomyślu go przedstawię i wyślę do Manfreda Webera, szefa EPP. Do tego potrzebnych jest też kilka działań ze strony rządzących. My tu ich zachęcamy do tego, zachęcamy do normalności w podejściu przynajmniej w tym temacie. Możemy się różnić w wielu kwestiach, ale musimy ratować polskich przedsiębiorców. My wiemy, jak to zrobić. Zamrożenie cen jest koniecznością - przekonywał Kosiniak-Kamysz. Takie decyzje zostały podjęte już w Unii Europejskiej, np. na wniosek Hiszpanii. Więc teraz oczekuję od premiera Morawieckiego natychmiastowego wniosku do Komisji Europejskiej, a ja deklaruję, że ze wszystkich swoich sił będę przekonywał też naszych partnerów i w Europie, i w Polsce, żeby wszystkie formacje polityczne poprały ten wniosek w KE - zadeklarował na antenie RMF FM.