„To jest tak zły pomysł i głupia ustawa, również w relacjach pracownik-pracodawca, że nie wierzę, by miała szansę być przyjęta w takim kształcie. To jest kompletny bezsens” - mówił o projekcie nowej ustawy covidowej w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. „Donoszenie na kolegę z pracy, to jest najgorsze, co można zaproponować w walce z pandemią” – dodał gość Pawła Balinowskiego.

W piątek odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego pod przewodnictwem prezydenta w związku z obawą agresji rosyjskiej na Ukrainę. "Była powaga sytuacji, w momencie zagrożenia bezpieczeństwa potrzebna jest odpowiedzialność opozycji i rządzących" - podkreślił Kosiniak-Kamysz.

"Zwołałbym posiedzenie rady już w momencie zagrożenia sytuacją migracyjną na granicy polsko-białoruskiej, ale prezydent zdecydował inaczej" - mówił szef PSL. "Jestem wśród weteranów, którzy uczestniczyli w wielu takich spotkaniach. Potrzebujemy przestrzeni do dialogu. Jestem optymistą po tym spotkaniu, większym niż przed spotkaniem" - zaznaczył.

Co z izbą dyscyplinarną SN, której likwidacji domaga się TSUE? "Mam nadzieję, że tak jak w przypadku ustawy medialnej, prezydent postąpi podobnie w sprawie izby dyscyplinarnej, co byłoby z korzyścią dla wszystkich. Mam nadzieję, ze odwraca się coś u pana prezydenta, choćby po tym wecie w sprawie ustawy medialnej, może to trochę nowe otwarcie" - mówił Kosiniak-Kamysz.

Czy Paweł Kukiz będzie dobrym szefem ewentualnej komisji śledczej w sprawie podsłuchiwania Pegasusem? "Jeśli dojdzie do powołania komisji, czego bardzo bym chciał, o personalia na pewno się nie pokłócimy" - podkreślił lider PSL.

Kosiniak-Kamysz o szansach na powołanie komisji śledczej ds. podsłuchów: Wierzę, że jest choćby jest choćby jeden sprawiedliwy w klubie PiS-u


"Wierzę, że jest choćby jeden sprawiedliwy w klubie PiS-u. Wierzę, że może być ich nawet więcej, bo to mogą być te osoby, które same doświadczyły takiej inwigilacji ze strony swoich kolegów z rządu. I ważne jest, żeby poczucie normalności mieli też ci sprawiedliwi w PiS-ie" - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz pytany, czy opozycji uda się przekonać posłów PiS-u do poparcia komisji śledczej ds. podsłuchów.

Kosiniak-Kamysz w Popołudniowej rozmowie w RMF FM był pytany też o to, czy rozmawiał z byłym ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim w sprawie poparcia komisji. Ardanowski, który prawdopodobnie też był inwigilowany przy użyciu Pegasusa powiedział, że jeśli te doniesienia się potwierdzą, dyscyplina partyjna w głosowaniu nad powołaniem komisji śledczej przestanie go obowiązywać. 

"Ja w tej sprawie nie rozmawiałem z panem ministrem Ardanowskim. Widziałem wypowiedź medialną, ale wiem, że czasem, w kuluarowych rozmowach, posłowie PiS-u z przychylnością zaczynają patrzeć na tę komisję" - odpowiedział Kosiniak-Kamysz. Paweł Balinowski zapytał swojego gościa też o to, czy sam jest pewien, że wszyscy posłowie PSL-u zagłosują za powołaniem tej komisji. "Oczywiście, że tak. To leży w interesie Polski, wyjaśnienie takiej sprawy" - odparł szef ludowców.

Władysław Kosiniak-Kamysz przekonywał też, że rząd powinien wyznaczać osobom niezaszczepionym termin szczepienia, a osoba niezaszczepiona decydowałaby czy chce z niego skorzystać czy nie. "Czemu rządzący nie chcą tego zrealizować? Dlaczego boją się wysłać do niezaszczepionych zaproszenia SMS-em, mailem czy listem, z wyznaczoną datą i godziną (szczepienia - red.) I zobaczmy, ile osób na to odpowie. To naprawdę nie będzie kosztować dużo. To są proste rozwiązania i rządzący mogliby je wdrożyć, ale z jakiegoś powodu się boją. Ogon antyszczepionkowy merda całym klubem pisowskim. I to tak naprawdę jest problem" - mówił lider ludowców.

Dodał też, że jest przeciwny zaostrzaniu kar za nieprzestrzeganie obostrzeń epidemicznych. PiS chce podnieść wysokość mandatu, np. za nienoszenie maseczki. "Jestem sceptyczny i nie będę popierał tego typu rozwiązań, bo nie widzę egzekwowania tych rozwiązań, które są dzisiaj. Skupienie się rządzących na karach finansowych nie jest drogą, która zachęci do szczepień" - powiedział Kosiniak-Kamysz.


Paweł Balinowski, RMF FM: Dobry wieczór, ze mną, za pośrednictwem łącza internetowego, jest prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Dobry wieczór, panie prezesie.

Władysław Kosiniak-Kamysz: Dobry wieczór państwu. Dobry wieczór, panie redaktorze.

Panie prezesie, prezydent Duda mówił, że atmosfera spotkania Rady Bezpieczeństwa Narodowego, na której był pan dwie godziny temu, która się skończyła, ze atmosfera była konstruktywna, była merytoryczna, było spokojnie, rozsądnie. Pan się zgadza z takim stwierdzeniem pana prezydenta Dudy?

Tak, to jest prawdziwe. Naprawdę była powaga sytuacji. Uważam, że w momencie zagrożenia bezpieczeństwa, braku stabilności w sytuacji na Ukrainie, na granicy ukraińsko-rosyjskiej, potrzebna jest odpowiedzialność i opozycji, i rządzących, i tę odpowiedzialność dzisiaj było czuć.

Czy to jest tak, że widać tutaj pole do współpracy? Pan mówił wcześniej, że konieczne jest współdziałanie, ale konieczne jest też spotykanie się regularnie, że takich spotkań powinno być więcej. Padła taka deklaracja albo może zaproszenie na kolejne spotkania właśnie u prezydenta Andrzeja Dudy?

Mówiłem o tym niejako we wnioskach, które my składamy, że regularność spotkań, przynajmniej raz na kwartał, raz na dwa miesiące, szczególnie w takim momencie zagrożenia. Uspokojenie relacji z Unią Europejską, wykorzystanie prezydencji OBWE, którą Polska sprawuje, czy też zmiany w planie zarządzania kryzysowego i włączenie możliwych zagrożeń do planów, które Polska, na wypadek zagrożenia, powinna wdrażać. Myślę, mam nadzieję, że dla tej regularności będzie zrozumienie. Pan prezydent zapowiedział, że będziemy kontakcie, że będzie zwoływał, jeżeli taka tylko potrzeba nastąpi.

W kontekście tego, co pan mówi, czyli tego, że sytuację jest poważna nie od wczoraj. Mieliśmy też bardzo długi czas sytuację, i cały czas zresztą mamy, na granicy polsko-białoruskiej. Dziwi pana, że pan prezydent Duda dopiero teraz zaprosił pana i pozostałych polityków na spotkanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego? Dziwi pana, że on tego nie zrobił wcześniej?

Ja bym zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego, już w momencie zagrożenia tą sytuacją migracyjną na granicy polsko-białoruskiej. To był na pewno też moment związany z bezpieczeństwem narodowym, ale pan prezydent Duda uznał inaczej. Dobrze, że teraz się odbyło. Jak po wielu miesiącach starań, naszych wniosków również, doszło do tego spotkania i ono jeszcze ma swój wymiar - wspólne uzgodnienie współdziałania opozycji i rządzących w aspekcie bezpieczeństwa i stabilizacji sytuacji w regionie. To jest, w tej naszej skłóconej rzeczywistość i tak spore osiągnięcie.

Ma pan wrażenie, że prezydent Duda chce rozmawiać z opozycją? Pytam dlatego, że to jest, jeżeli dobrze liczę, piąte spotkanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, nawet nie za kadencji, tylko za obu kadencji Andrzeja Dudy. Bronisław Komorowski zwoływał radę bezpieczeństwa 6-7 razy do roku. Rozmawiał częściej. Nie ma pan wrażenia, że być może Andrzej Duda nie jest zainteresowany takim ciągłym, częstym dialogiem?

Mogę powiedzieć o sobie jako weteranie, bo jestem pewnie jedną z nielicznych osób, która uczestniczyła we wszystkich tych spotkaniach, oprócz prezydenta Dudy. Liderzy się zmieniają, koła się zmieniają, a ja jako szef PSL-u miałem okazję uczestniczyć w poprzedniej kadencji również. Chciałbym, żeby tych spotkań było więcej, bo naprawdę potrzebujemy przestrzeni do dialogu. Jeszcze jeśli coś się odbywa w takiej formule "oklauzulowanej", pewnie o tę życzliwość i normalność łatwiej. Nikt nie napina wtedy muskułów tak bardzo. Mam nadzieję, że odwraca się coś u pana prezydenta, choćby po tym wecie dotyczącym ustawy przeciwko TVN-owi, ustawy medialnej. Mam nadzieję, że teraz będzie troszkę nowe otwarcie.

Pan mówił wcześniej o tym, że warunkiem koniecznym albo bardzo potrzebnym jest to, żeby prezydent Duda zajął się również sprawą uregulowania kwestii Izby Dyscyplinarnej i sporu z Brukselą. Czy tutaj jakiekolwiek deklaracje ze strony prezydenta Andrzeja Dudy padły? Czy prezydent powiedział: tak, przygotuję projekt ustawy likwidującej Izbę Dyscyplinarną i zakończę spór z Brukselą w tym zakresie?

Tutaj jestem związany klauzulą, którą prezydent nałożył na to posiedzenie o charakterze poufnym.

To inaczej, czy jest pan dobrej myśli w tym zakresie po tym spotkaniu?

I na to pytanie już mogę odpowiedzieć. Jestem optymistą, powiem szczerze, i to po tym spotkaniu większym niż przed tym spotkaniem. Mam nadzieję, że będzie tak jak w sprawie ustawy medialnej, gdzie nie chodziło tylko o kwestie merytoryczne. One oczywiście były bardzo ważne, my je podnosiliśmy, ta ustawa po prostu była nieprzemyślana i niepotrzebna. Ale chodziło też o kwestie polityczne, relacji handlowych i politycznych polsko-amerykańskich. To się udało zrobić, prezydent podjął dobrą decyzję. Stąd może też zaproszenie przez prezydenta Bidena na spotkanie w sprawie Ukrainy, których wcześniej nie było. Jeśli pan prezydent postąpiłby podobnie w sprawie Izby Dyscyplinarnej, relacji Unia Europejska-Polska, instytucje unijne-polski rząd, to byłoby tylko z korzyścią dla nas wszystkich.

Panie prezesie, a propos nieprzemyślanych rzeczy, chciałem zapytać, czy będzie pan w poniedziałek na komisji zdrowia w Sejmie? I jeżeli pan będzie, to co pan powie o ustawie dotyczącej weryfikacji testów pracowników, czyli żądania od pracowników testów, no i ewentualnego wyciągania odpowiedzialności wobec tych pracowników, którzy zarażą innych pracowników, a nie przedstawią negatywnego wyniku testu? Czy PSL będzie głosował za tą ustawą, czy PSL będzie starał się ją zmieniać? Czy być może PSL będzie ją jakoś chciał poprawiać?

Wie pan, to jest tak zły pomysł, który został przedstawiony, to jest tak głupia ustawa i szkodliwa, również w relacjach pracownik-pracodawca, pracownicy między sobą. Donoszenie na kolegę z pracy to jest najgorsze, co można zaproponować w walce z pandemią. Jest to marna ustawa, licha. Szkoda na nią słów.


A nie szkoda na nią też czasu? Bo mam wrażenie, że czas tutaj na pewno będzie jej poświęcony i to sporo. I na pewno sporo uwag na ten temat zostanie również w Sejmie wymienionych. Pan wierzy w to, że w ogóle ona ma szansę zostać przyjęta?

Szczerze mówiąc, w tym kształcie nie. Ona kompletnie nic nie pomoże, tylko zaszkodzi. A więc w takim kształcie, to my tej ustawy nie poprzemy, bo to jest kompletny bezsens, żeby pracownik od swojego kolegi z pracy czy koleżanki dochodził odszkodowania. Jak udowodnić, że od tego pracownika się zaraził? No przecież jak ktoś odkryje, że ten wirus akurat pochodzi od pani Joli, a nie od pani Stefy, z którą się pracuje, to naprawdę pogratuluję, bo to będzie wybitne osiągnięcie naukowe.

Panie prezesie, chciałem jeszcze zapytać o komisję do spraw podsłuchów, do spraw inwigilacji Pegasusem. Paweł Kukiz będzie dobrym przewodniczącym takiej komisji? Czy to Paweł Kukiz, jeżeli stanie na jej czele i jeżeli ona zostanie powołana, będzie gwarancją tego, że ta sprawa będzie wyjaśniona, pana zdaniem?

Jeśli dojdzie do powołania komisji, czego bym bardzo chciał, bo sprawa jest bulwersująca, sprawa zatacza coraz większe kręgi, coraz więcej osób, myślę, że będzie za chwilę pokazane, że było inwigilowanych, podsłuchiwanych. Powinna powstać ta komisja. O personalia się na pewno nie pokłócimy. Najważniejsze, żeby komisja powstała.