"Te mieszkania zbuduje państwo. Jeśli Robert Biedroń zostanie prezydentem, to złoży taką inicjatywę ustawodawczą, żeby program mieszkaniowy, który proponuje Lewica, mógł być zrealizowany" - mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM wiceszefowa sztabu Roberta Biedronia Hanna Gill-Piątek pytana, kto zbuduje mieszkania obiecywane przez kandydata Lewicy na prezydenta, jeśli ten wygra wybory. Czy jej zdaniem rząd PiS-u zrealizuje ten program? "Zobaczymy, czy będzie rządzić PiS. Wypadki mogą potoczyć się szybko, jeżeli będziemy mieli demokratycznego kandydata, który wygra wybory prezydenckie i może to być Robert Biedroń. Wtedy mogą być przyspieszone wybory" - twierdzi gość Marcina Zaborskiego. Ilu młodych Polaków odbierze zatem klucze do mieszkania, jeśli prezydentem zostanie Robert Biedroń? "Milion mieszkań to jest obietnica Roberta Biedronia i obietnica Lewicy" - dodaje i zapewnia: "Widzę tę budowę. To jest moim zdaniem bardzo realna obietnica Lewicy" - zapewnia.

Czemu nie? - tak odpowiada wiceszefowa sztabu Roberta Biedronia Hanna Gill-Piątek na pytanie, czy Andrzej Duda byłby członkiem rady Bezpieczeństwa Narodowego stworzonej przez prezydenta Roberta Biedronia. Gdyby Trybunał Stanu doszedł do skutku i Trybunał wskazałby jego winę (prezydenta Dudy - przyp. Red.), to wtedy nie mógłby być w tej radzie - dodaje. Chcemy zebrać większość, mam nadzieję, że się uda - tak Gill-Piątek odpowiada pytana o to, jak Lewica chce doprowadzić do postawienia prezydenta Dudy przed Trybunał Stanu. Jak taką większość 2/3 w Zgromadzeniu Narodowym zebrać? Jeżeli prezydentem zostanie Robert Biedroń, moim zdaniem PiS nie będzie chciał kontynuować rządzenia - stwierdza gość Marcina Zaborskiego. I wtrąca: Chcieliśmy postawić Mariana Banasia przed Trybunałem Stanu. Niestety w części opozycji z Koalicji Obywatelskiej nie zyskało to poparci".

Czy Robert Biedroń jako prezydent będzie zabiegał o prawo do eutanazji? Myślę, że najpierw trzeba rozpocząć pogłębioną dyskusje na ten temat, żeby przekonać się, że Polacy są w ogóle przygotowani - odpowiada wiceszefowa sztabu Roberta Biedronia. W tak ważnej sprawie przydałoby się referendum, poprzedzone rzetelną debatą społeczną - uważa. Czy jej zdaniem potrzebne jest referendum ws. świeckiego państwa w Polsce? Postulat wyprowadzenia religii ze szkół, który ma Lewica, wymaga zmiany konkordatu (...), natomiast jeśli chodzi o referendum to nie widzę potrzeby, żebyśmy musieli się wypowiadać na temat, czy mamy być zależni od Watykanu czy nie - mówi Gill-Piątek.

Wiceszefowa sztabu Roberta Biedronia: Nie wiem, jak się renegocjuje konkordat

Nie wiem, jak się renegocjuje konkordat - przyznała Hanna Gill-Piątek w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Wiceszefowa sztabu Roberta Biedronia była pytana przez Marcina Zaborskiego o propozycję programową lewicowego polityka, która zakłada m.in. wyprowadzenie lekcji religii ze szkół - to z kolei wymagałoby zmiany umowy między Polską a Watykanem. Według posłanki Lewicy, do rozmów należałoby zachęcić Stolicę Apostolską "dialogiem". Co przekonałoby duchownych w Stolicy Piotrowej? Argumentem, że już trzeba renegocjować konkordat - mówiła.



Czy Robert Biedroń jako prezydent pilnowałby tego, że wydajemy na armię 2 proc. PKB? - pytał prowadzący rozmowę. Myślę, że ta kwota jednak wymaga zmniejszenia - stwierdziła Gill-Piątek. To wymaga renegocjacji, natomiast zależy, na co się te pieniądze wydaje - dodała. To jest kwestia tego, że kupujemy w tej chwili drogie zabawki - przy okazji nie pozostawiając sobie prawa do tego, że np. razem z tym uzbrojeniem, które kupujemy mamy też nowe technologie - to powinno być zapewnione przez obecny rząd. A nie jest - tłumaczyła.

Marcin Zaborski: Kto zbuduje mieszkania obiecywane przez kandydata na prezydenta Roberta Biedronia?

Hanna Gill-Piątek: Te mieszkania zbuduje państwo.

Rząd Prawa i Sprawiedliwości?

Nie. Jeżeli Robert Biedroń zostanie prezydentem, to złoży taką inicjatywę ustawodawczą, żeby program mieszkaniowy, który proponuje Lewica, mógł być zrealizowany.

Ale program mieszkaniowy może być w Polsce realizowany nie przez prezydenta, tylko przez rząd. Rządzi Prawo i Sprawiedliwość - rząd PiS-u zrealizuje ten program?

Zobaczymy, czy będzie rządzić Prawo i Sprawiedliwość, dlatego że wypadki mogą potoczyć się szybko, jeżeli będziemy mieli kandydata demokratycznego, który wygra wybory prezydenckie - i moim zdaniem może być to Robert Biedroń i będzie to Robert Biedroń. Wtedy mogą być przyspieszone wybory.

To - powoli. Na razie skupmy się na wyborach prezydenckich, pani poseł. Ilu młodych Polaków odbierze klucze do mieszkania, jeśli prezydentem zostanie Robert Biedroń?

Jeżeli mówimy tutaj o milionie mieszkań - bo, z tego, co pamiętam, to tam chyba był milion, a nie dwa miliony...

To pani mnie pyta? Pani jest wiceszefową sztabu wyborczego Roberta Biedronia.

...która zajmuje się bardziej kompletowaniem komitetu poparcia i jakby kontaktem z różnymi osobami...

Jest pani posłanką, która doskonale zna program swojego ugrupowania.

Tak, oczywiście.

Czyli ten milion mieszkań to jest obietnica Roberta Biedronia.

To jest obietnica Roberta Biedronia i to jest obietnica Lewicy jeszcze z czasów kampanii obecnej...

Milion mieszkań w 10 lat, zbudowanych przez przedsiębiorstwo publiczne. Pani poseł, ile rocznie w takim razie musi powstać takich mieszkań, żeby ta obietnica była zrealizowana?

To muszę teraz podzielić... no 100 tysięcy.

100 tysięcy! A wie pani, ile powstaje dzisiaj mieszkań komunalnych i społecznych czynszowych, czyli takich, o których właśnie mówicie?

Akurat wczoraj na parlamentarnym zespole ds. miast, który prowadzę jako przewodnicząca, mieliśmy taką prezentację ministra rozwoju...

Konkretnie, pani poseł. Ile dzisiaj budujemy mieszkań komunalnych, społecznych czynszowych, czyli tych, które obiecuje Robert Biedroń?

No w tej chwili na pewno nie jest to 100 tysięcy - w tej chwili jest to 2700 podczas chyba trwania całego tego programu, a to i tak jest ta większa liczba.

Czyli ile razy więcej musiałoby się budować, jak bardzo musiałaby przyspieszyć budowa takich mieszkań w Polsce? Pani to widzi, rozumie? Widzi pani tę wielką budowę?

Ja widzę tę budowę...

Naprawdę? Realna obietnica Roberta Biedronia?

Tak. To jest, wydaje mi się, bardzo realna obietnica Lewicy - przede wszystkim dlatego, że ten problem trzeba rozwiązać.

Z 2,5 tysiąca do 100 tysięcy rocznie - to naprawdę trzymam kciuki.

Okej - tylko to nie będzie tak, że od razu, w pierwszym roku te 100 tysięcy powstanie - one będą powstawać sukcesywnie...

Jeśli w pierwszym nie powstanie 100, to w drugim będzie musiało powstać więcej...

Wiem...

...bo obiecaliście na 10 lat. 2021-2031: milion mieszkań.

Proszę zauważyć, że przede wszystkim obecnego zasobu mieszkaniowego gwałtownie ubywa, a zaraz zaczną się nam sypać bloki z wielkiej płyty - to są trzy miliony mieszkań z tego okresu gierkowskiego, których w pewnym momencie na rynku ubędzie. W te 10 lat trzeba uzupełnić ten zasób.

Czy Andrzej Duda byłby członkiem Rady Bezpieczeństwa Narodowego, stworzonej przez prezydenta Biedronia?

No na pewno. Rada Bezpieczeństwa Narodowego to jest takie ciało, w którym znajdują się wszystkie ugrupowania polityczne - i bardzo często...

Konkretnie. Prezydent Andrzej Duda?

...bardzo często odnosimy się do tego, że chcielibyśmy, żeby prezydent skorzystał z tej Rady...

Nie, ja pytam o program Roberta Biedronia i jego pomysł na Radę Bezpieczeństwa Narodowego. W tej Radzie byłby Andrzej Duda jako były prezydent?

Andrzej Duda jako były prezydent.

Byłby.

No... czemu nie.

Bo tak mówi Robert Biedroń, tak pisze w swoim programie. A ja pytam dlatego, że jednocześnie Robert Biedroń w wielu wypowiedziach mówi różne rzeczy o prezydencie Dudzie i mówi m.in., że to jest "polityczna marionetka" - koniec cytatu, a do tego, że powinien stanąć przed Trybunałem Stanu, bo łamie konstytucję. Ktoś taki powinien według Roberta Biedronia być w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego?

Właśnie dlatego nie byłam tak w stu procentach pewna - bo gdyby ten Trybunał Stanu jednak doszedł do skutku i Andrzej Duda byłby po tym Trybunale skazany, Trybunał wskazałby jego winę - to wtedy nie mógłby być w tej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.

No tak, ale Robert Biedroń w programie napisał: wszyscy byli prezydenci i premierzy, z których doświadczenia chcę skorzystać, będą zaproszeni do Rady Bezpieczeństwa Narodowego. 

No to w takim razie pan Andrzej Duda również będzie zaproszony.

To się pogubiłem absolutnie. Robert Biedroń przesądza sprawę - mówi rzeczywiście, że prezydent Duda stanie przed Trybunałem Stanu...

...i to Trybunał Stanu będzie osądzać, czy Andrzej Duda...

...między innymi za ustawę dyscyplinującą sędziów. Pani poseł, co trzeba zrobić, co trzeba zrobić, żeby postawić prezydenta przed Trybunałem Stanu?

Trzeba złożyć wniosek o to.

A ilu posłów musi poprzeć taki wniosek?

Nie pamiętam, szczerze mówiąc.

Żeby postawić prezydenta przed Trybunałem Stanu, trzeba mieć dwie trzecie głosów Zgromadzenia Narodowego - czyli i posłów, i senatorów. To jest próg 374 głosów w Sejmie i Senacie - absolutnie nie do przeskoczenia.

I my jako Lewica chcieliśmy w przypadku pana Mariana Banasia postawić go przed Trybunałem Stanu. Niestety w części opozycji z Koalicji Obywatelskiej nie zyskało to takiego poparcia.

Nie, to ja pytam o to, jak chcecie prezydenta Dudę postawić przed Trybunałem Stanu.

Zabrać większość.

374 głosy w Sejmie i Senacie?

Mam nadzieję, że się uda.

Nie macie nawet zwykłej większości, a co dopiero o większości dwóch trzecich głosów w Zgromadzeniu Narodowym mówić.

Tak jak mówiłam, jeżeli prezydentem zostanie Robert Biedroń, to moim zdaniem PiS nie będzie chciał kontynuować rządzenia.

Pani poseł, czy jako prezydent Robert Biedroń zabiegałby o prawo do eutanazji?

To jest trudne pytanie. Myślę, że przede wszystkim trzeba najpierw rozpocząć bardzo pogłębioną dyskusję na ten temat, żeby przekonać się, czy Polacy są w ogóle przygotowani do tego, żeby... Czy to jest społeczna potrzeba przede wszystkim, panie redaktorze.

Jako poseł Twojego Ruchu Robert Biedroń podpisywał się pod takim postulatem, bo w programie Twojego Ruchu, którego posłem był Robert Biedroń, był taki zapis: należy pozostawić Polakom ostateczną decyzję w kwestii eutanazji. Chcemy, by była prawnie dozwolona i uregulowana. 

No to jeżeli się podpisywał, to znaczy, że miałby określone zdanie w tej sprawie. Ale tutaj nie tylko zdanie prezydenta się liczy. Proszę zauważyć, panie redaktorze, że Robert Biedroń zawsze mówi, że on po prostu będzie słuchał Polaków. Nie tylko ze swojej opcji politycznej, nie tylko z opozycyjnej strony - ale po prostu zdania wszystkich. A jeżeli się okaże...

W jaki sposób słuchałby Polaków w takiej sprawie?

Myślę że w tak ważnej sprawie przydałoby się np. referendum, ale takie poprzedzone rzetelną dyskusją, debatą społeczną.

Referendum w sprawie dopuszczalności eutanazji w Polsce?

Jeżeli zaszłaby taka potrzeba, myślę że powinien prezydent takie referendum rozpisać.


A dlaczego takie referendum byłoby potrzebne, a nie byłoby potrzebne np. referendum w sprawie świeckiego państwa w Polsce?

A to bardzo ciekawe. Wydaje mi się, że jeżeli chodzi o świeckie państwo - tutaj rzeczywiście nasi wyborcy, jak i wielu wyborców również konserwatywnych, to nas zdumiewa bardzo często, ale taki jest... Mówi o tym, że państwo jest... Znaczy że ingerencja Kościoła w państwo jest zbyt duża.

Rozumiem, ale jedni mówią tak, drudzy inaczej. A pytałem szefa sztabu wyborczego Roberta Biedronia, pani szefa w sztabie, pana posła Trelę, który mówił, że w ogóle referendum w tej sprawie nie jest potrzebne. Sprawa przesądzona, oczywista. Trzeba to zrobić, koniec kropka. 

Bo tak naprawdę trzeba to zrobić, bo prawo które mamy, czyli konkordat...

Ale dlaczego nie zapytać Polaków, skoro jest taki duży podział?

Konkordat, który mamy, przede wszystkim powinien być przestrzegany. Oczywiście ten postulat wyprowadzenia religii ze szkół, przy którym Lewica wymaga zmiany konkordatu i tutaj ta renegocjacja tej umowy między dwoma państwami będzie rzeczywiście konieczna... Natomiast jeżeli chodzi o referendum, to ja nie widzę osobiście takiej potrzeby, żebyśmy musieli się wypowiadać na ten temat, czy mamy być zależni od Watykanu czy nie.