"Według mojej oceny, temu rządowi nie uda się uzyskać tych środków finansowych. Nie widać ani woli, ani determinacji, ani umiejętności, żeby spełnić kamienie milowe, na które premier Mateusz Morawiecki się zgodził" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM senator Koalicji Obywatelskiej Bogdan Zdrojewski. Kazimiera Szczuka pytała swojego gościa, czy Polska otrzyma pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy.

We wtorek gromadzi się Senat. Będzie procedowana ustawa o Sądzie Najwyższym. Co zrobi opozycja?

Przyjmiemy prawdopodobnie 14 poprawek, które de facto zmieniają tę ustawę, zmieniają jej charakter. Doprowadzamy do powrotu spraw dyscyplinarnych do Sądu Najwyższego, konkretnie do Izby Karnej - zauważył Bogdan Zdrojewski.

Na uwagę Kazimiery Szczuki, że wszystkie poprawki prawdopodobnie pójdą do kosza, co przeważnie ma miejsce, senator Koalicji Obywatelskiej odpowiedział, że "nie zwalnia nas to z troski o to, aby ustawy, które przechodzą, były zgodne z konstytucją".

Prowadząca rozmowę zauważyła, że ciągłe odrzucanie poprawek ustawy o Sądzie Najwyższym, czy to przez Sejm, czy Senat, nie ma sensu. Nie lepiej byłoby zatem odrzucić projekt ustawy? W końcu im dłużej to trwa, tym dalej do środków z Krajowego Planu Odbudowy.

Łatwo przerzucać tę winę na opozycję, która po stronie opozycji nie jest. Łatwo jest to robić, posiadając własne media, dokupione media, także te prasowe. My zwracamy uwagę na to, że opozycja nie chce być przeszkodą. Nie chce być tym podmiotem politycznym, który odpowiada za kolejny rok nieposiadania środków na - krótko mówiąc - inwestycje - powiedział Bogdan Zdrojewski.

Sytuacja jest bardzo ważna - to już w zasadzie trzeci rok, kiedy nie dysponujemy tymi środkami finansowymi. To nie jest tak, że to tylko strata czasu - mamy inflację, która jest rzędu 18 proc. Te środki, których nie wykorzystujemy, tracą na wartości. Kolejna rzecz - inne państwa wydają już te środki, pokonują bariery, które wynikały z pandemii. I ostatnia kwestia - w 2016 roku rząd de facto skasował możliwość inwestycji w źródła odnawialne - dodał senator Koalicji Obywatelskiej.

"Prawda zaczyna docierać do wyborców PiS-u"

Prowadząca rozmowę poruszyła temat wyborów. Kazimiera Szczuka zauważyła, że nad Koalicją Obywatelską jest swoisty "szklany sufit", który sprawia, że poparcie w sondażach wynosi ok. 30 proc.

Wierzę w istnienie "szklanego sufitu" jeśli chodzi o sondaże, ale nie sądzę, by nie można go przebić w wyborach - odparł parlamentarzysta.

Czy Donald Tusk jest najlepszym liderem KO do wyborów? W rankingach zaufania na wyższej pozycji jest chociażby prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Proszę zwrócić uwagę, jak niskie zaufanie miał Jarosław Kaczyński, a dwa razy wybory wygrał. Łatwo jest obciążać Donalda Tuska i winami prawdziwymi, i kompletnie prawdziwymi, patrząc na długi okres rządzenia - odpowiedział Bogdan Zdrojewski.

Ta fala fałszywej krytyki powoli schodzi, bo pojawia się gigantyczna rozbieżność, wręcz schizofrenia między tym, co widzimy w TVP Info, a tym, co za oknami. Moim zdaniem, prawda zaczyna docierać do wyborców Prawa i Sprawiedliwości - dodał.

Co ze świadczeniem 500+?

W rozmowie poruszona została również kwestia 500+. Kazimiera Szczuka zapytała swojego gościa, czy po wygranych wyborach chciałby znieść świadczenie. Przed wyborami w 2019 roku na portalu mamprawowiedziec.pl Bogdan Zdrojewski przedstawił ograniczenie rozdawnictwa finansowego jako zasadniczy punkt swojego programu.

Chodziło o jeden detal, aby to świadczenie nie przysługiwało naprawdę bogatym. Chodziło mniej więcej o to, aby rozmaite świadczenia dla najuboższych nie trafiały do najbogatszych - zauważył parlamentarzysta.

Czy zatem ograniczyłby to świadczenie? W obecnej sytuacji uważam, że lepiej adresować rozmaite formy pomocy niż schlebiać wszystkim. Generalnie rzecz biorąc, przyznaję wszystkim przeciwnikom pomysłu, że to także jest koszt - wybieranie tych, którym ewentualnie świadczenie obecnie przysługuje, nie ma sensu - dodał.

"Nie wierzę w powszechny start samorządowców w wyborach"

Nie wierzę w powszechny udział i start samorządowców. Uważam, że to będzie nieliczna grupa. Przemawia za tym przede wszystkim kalendarz wyborczy. Najpierw są wybory do Sejmu i Senatu, a pół roku później wybory samorządowe. Ale wierzę w to, że ten pakt z samorządowcami przyniesie - krótko mówiąc - wsparcie i wzajemne uczestnictwo w samej kampanii wyborczej, co jest z mojego punktu widzenia bardzo ważne - mówił Bogdan Zdrojewski pytany o to, czy prezydenci największych miast zasilą listy wyborcze Koalicji Obywatelskiej.

Jego zdaniem prezydent Wrocławia Jacek Sutryk nie będzie zainteresowany zamianą wrocławskiego Ratusza na ul. Wiejską w Warszawie. Wydaje mi się, że dziś nie ma na to ochoty. Nie ma takich aspiracji. Ale pół roku to jeszcze jest kawałek czasu. Może zmienić zdanie - stwierdził parlamentarzysta.

Senator odpowiedział też na pytanie, czy wspólna lista Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050 Szymona Hołowni jest jeszcze możliwa. Według mnie nie. Szkoda - stwierdził Zdrojewski. Natomiast nie wyciągałbym z tego zbyt daleko idących wniosków. Ja kiedyś powiedziałem w wywiadzie, że z mojego punktu widzenia ważniejsza jest wiarygodność listy niż to, czy będzie jedna czy dwie. Jeżeli miałaby być jedna i niewiarygodna, to wolę, żeby były dwie - dodał polityk.

Kiedy ogłoszenie tzw. paktu senackiego?

Senator powiedział też, kiedy opozycja ogłosi tzw. pakt senacki. Byłem przekonany, że pakt senacki de facto zaistnieje w takiej formule już bardziej skonkretyzowanej w okresie świąt Wielkiej Nocy. I tak prawdopodobnie się stanie. Mamy bez wątpienia wolę i jest ona - według mojej oceny - nie tylko intencjonalna, ale faktyczna. Będzie pakt senacki - zapewnił Bogdan Zdrojewski.

Jeżeli chodzi o generalia, wszystko mamy ustalone. Wiadomo, że tam, gdzie obecni senatorowie wygrali swoje wybory prawie 4 lata temu, będą mieli szansę na reelekcję, jeżeli chcą. Natomiast skupimy się na tych okręgach, gdzie wygrał PiS i tam będą najważniejsze ustalenia, która formacja polityczna będzie miała prawo startu - mówił polityk.

"Nie jestem zainteresowany wyłącznie mandatem"

Sam jednak nie wie jeszcze, czy zmierzy się w wyborach do Sejmu czy do Senatu. Przyjmę takie zadanie, które będzie według mojej oceny najbardziej optymalne z punktu widzenia wyniku. Nie przesądzam swojego startu ani do Sejmu, ani do Senatu. Natomiast nie chciałbym być - krótko mówiąc - mało użyteczny. Ja nie jestem zainteresowany wyłącznie mandatem, czyli startem dla samego mandatu - stwierdził parlamentarzysta.

Proszę zwrócić uwagę, że w obecnym Senacie nie pełnię żadnej funkcji, nie jestem nawet wiceprzewodniczącym komisji. Uważam natomiast te cztery lata nie za zmarnowane, ale za niewystarczająco wykorzystane jeżeli chodzi o moje doświadczenie. Nie mogę sobie pozwolić na te ostatnie prawdopodobnie lata swojej aktywności, aby być tylko i wyłącznie osobą funkcjonującą w ławach poselskich. To nie mój temperament - dodał.

Kazimiera Szczuka zapytała swojego gościa o to, czy zamierza ponownie zostać ministrem kultury, jeśli opozycja wygra wybory. Raczej nie. Raczej to wykluczam - odpowiedział Bogdan Zdrojewski.